Download: 5. W mieście.wmv
Akcja piątego odcinka rozgrywa się w mieście. Zaczyna się od próby wykurzenia przez Wilka Zająca z budki telefonicznej, w której się zaryglował rakietą do tenisa, za pomocą całej paczki papierosów. Jednak nawet dla Wilka to zbyt wiele i przy drugim zaciągnięciu "odlatuje" prawie wpadając pod samochód. Zając ucieka, a nieustający pościg może trwać dalej. Następnie Wilk schowany w stercie arbuzów na stoisku z warzywami próbuje złapać Zająca, jednak Hipopotam sprawdzający twardość arbuzów, sprawdza twardość głowy Wilka i Zając znów się wymyka, wsiada do trolejbusu i tu rozpoczyna się jeden z najbardziej urzekających motywów tego odcinka. Wilk zatrzymuje trolejbus odłączając go od trakcji, a następnie jest kilkakrotnie przycinany drzwiami, to z jednej to z drugiej strony. Zając korzystając z okazji i pokazując swoją prawdziwą twarz prowokatora kasuje bilet w jego pysku. Kolejna scena rozgrywa się w sklepie z telewizorami, gdzie na wszystkich ekranach Zając śpiewa O sole mio. Wilk kolejno wyłącza wszystkie telewizory, aż dociera do właściwego Zająca, który wydziera końcówkę piosenki. Wilk bije brawo, wręcza kwiaty i łapie Zająca, jednak nie na długo, gonitwa musi mieć ciąg dalszy. Ostatnie sceny mają miejsce w metrze. Najpierw Wilk stara się przejść przez bramkę, oczywiście nie płacąc, co kończy się skróceniem ogona, a następnie prezentuje nam nowy sport ekstremalny - zjazd na miednicy po schodach metra. W tym odcinku Wilk ma Zająca w swoim worku dwa razy, jednak zawsze dalsze plany krzyżują mu Misie (Milicjanci), a że Wilk ma do nich specyficzny respekt i chce pokazać, że jest uczciwym obywatelem i nie ma nic na sumieniu to Zając mu się wymyka. Milicyjne Misie w Nu, pogodi! może nie mają głównej roli, kilka razy przejeżdżają na motorze z koszem, jednak mają niebagatelny wpływ na uwalnianie Zająca oraz dają Wilkowi możliwość pokazać puste kieszenie, czy też wypiąć na nich tyłek. Jak to drobny chuligan.