-
249 -
429 -
113 -
661
2463 plików
497,94 GB
![Foldery Foldery](http://x4.static-chomikuj.pl/res/152bece31a.png)
![Ostatnio pobierane pliki Ostatnio pobierane pliki](http://x4.static-chomikuj.pl/res/152bece31a.png)
Reelekcja Lecha Kaczyńskiego i parlamentarne zwycięstwo PiS byłyby dla Moskwy nie do przełknięcia nie tylko dlatego, że nieżyjący prezydent stał się najbardziej znienawidzonym politykiem przez Władze Federacji Rosyjskiej i postrzegany był jako istniejące zagrożenie dla rosyjskich planów imperialnych, ale może nawet bardziej z tego względu, że bezpośrednio uderzałaby w jej interesy gospodarcze. Najczęściej mówi się tu o Gazpromie i Gazociągu Północnym, którego prezydent i PiS byli przeciwnikami, traktując go jako inwestycję
sprzeczną w polską racją stanu. Doradcy prezydenccy, m.in. Piotr Naimski odpowiadający za bezpieczeństwo energetyczne krytykowali decyzję rządu Tuska przedłużającą, na skrajnie niekorzystnych dla Polski warunkach, umowę
gazową z Rosją do 2037 roku, jako całkowicie uzależniającą nas od dostaw gazu ze Wschodu. W ostatnich tygodniach doszedł jeszcze nowy element: tzw. niekonwencjonalny gaz, pozyskiwany z łupków, którego wielkie pokłady odnaleziono w Polsce. Niedługo amerykańskie koncerny miały rozpocząć wiercenia w poszukiwaniu surowca. Jeśli potwierdzą się szacunki, złoża pozwolą się nam uniezależnić od Rosji. Sięgnięcie po zasoby gazu łupkowego zmienia układ sił na scenie surowcowej świata. Gazprom w specjalnym raporcie podkreślił niedawno, że wzrost wydobycia gazu z niekonwencjonalnych złóż w Stanach Zjednoczonych może radykalnie zmienić cały światowy rynek gazowy i zagrozić takim strategicznym projektom rosyjskiego koncernu, jak zagospodarowanie gigantycznego złoża gazowego paliwa Sztokman, na Morzu Barentsa. Z dokumentu wynika, iż gaz łupkowy przekształcił rynek gazowy USA z deficytowego w samowystarczalny, a także, iż nadmiar gazu skroplonego (LNG) uderza w konkurencyjność rosyjskiego surowca w Unii Europejskiej. Po wejściu do Polski Amerykanów i rozpoczęciu przez nich eksploatacji złóż w naszym kraju, skorzystałaby także Polska, która za kilka lat stałaby się samowystarczalna pod względem zaopatrzenia w gaz ziemny. Tym bardziej, że analitycy Wood Mackenzie ocenili złoża gazu łupkowego na ponad 1,4 bln m sześc. (według innych wyliczeń jest to pomiędzy 1,4 bln a 3 bln m sześć). Oznacza to, że - przy wykorzystaniu ich do pokrycia całego krajowego zapotrzebowania, - surowca wystarczyłoby nam na co najmniej100 lat. Tym tropem poszła w "Moscow Times" z 14 kwietnia 2010 r. znana komentatorka Julia Łatynina w artykule pod jednoznacznym tytułem "Woń gazu łupkowego unosi się nad Katyniem". "Co jeśli Polska stałaby się eksporterem gazu?" - pyta Łatynina, podkreślając że uniezależnienie się od dostaw rosyjskich zależałoby przede wszystkim od wyników najbliższych wyborów parlamentarnych. Moskwa o tym doskonale wiedziała. "Jedna z opcji to partia byłego prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego. Był on żarliwym (...) antykomunistą, człowiekiem, który doświadczył osobistej tragedii związanej z masakrą w Katyniu. Pojawiał się tam na uroczystościach co roku. Z drugiej strony mamy partię premiera Donalda Tuska, pragmatyka, który jest gotowy przyjaźnić się z każdym, tylko nie z Kaczyńskim" - ocenia publicystka.
WSI spokojna...
Po katastrofie pod Smoleńskiem obowiązki prezydenta przejął urzędujący marszałek Sejmu Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej, partii wrogiej wobec prezydenta, wobec koncepcji budowy suwerennego państwa. Na pokładzie Tu -154 M znalazło się kilka osób, których zniknięcie może ułatwić PO przejęcie całkowitej władzy w państwie, a także odbudować wpływy środowiskom powiązanym z b. WSI. W najbliższych wyborach parlamentarnych w 2011 r. rokowania dla PO nie wyglądały różowo. O ile Platforma przez 4 lata nie przeprowadziła żadnych reform, to zdążyła zasłynąć aferą stoczniową i hazardową, uzależnianiem Polski od dostaw gazu z Rosji. Platformie, która w tej sytuacji potrzebuje sukcesu, na drodze do pozyskania z kasy NBP 8 mld zł. stał tragicznie zmarły w Smoleńsku Sławomir Skrzypek. Zwróćmy też uwagę, że to Lech Kaczyński był w posiadaniu aneksu do Raportu z likwidacji WSI, który czekał na odtajnienie oraz publikację. Jak wielkie emocje budzi ów dokument w PO i u samego faworyta tej partii w wyborach prezydenckich, popieranego nota bene w walce o prezydenturę przez lobby b. WSI, można sobie wyobrazić po tym, gdy sam zarzut dotarcia do części aneksu spowodował rewizję służb podległych Tuskowi u członków Komisji Weryfikacyjnej WSI oraz aresztowanie i szykanowanie dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego.
Raport z likwidacji WSI wskazuje na powiązania wielu znanych polityków i urzędników państwowych (w tym Bronisława Komorowskiego) z WSI, której funkcjonariusze szkoleni byli w Moskwie przez sowieckie GRU. Publikacja aneksu do Raportu z likwidacji WSI mogłaby tę wiedzę jeszcze pogłębić i odbrązowić ostatecznie postać choćby ubiegającego się o prezydenturę Komorowskiego, gdyby feralnego 10 kwietnia prezydent Lech Kaczyński oraz ministrowie Aleksander Szczygło i Władysław Stasiak nie zabrali tej wiedzy do grobu. Dokumenty dotyczące agentury GRU w WSI oraz SB wśród polityków i działaczy państwowych posiada także IPN w swoich zbiorach zastrzeżonych, do których dostępu strzegł nieżyjący prezes IPN Janusz Kurtyka. Ustawę przegłosowaną w marcu głosami Platformy i Lewicy mającą doprowadzić do zmiany prezesa IPN na kandydata popieranego przez front antylustracyjny blokował jednak prezydent Lech Kaczyński. Zapowiedział skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego.Teraz Lech Kaczyński nie żyje. Przeszkody zniknęły... *
Ciekawa rola MSZ i Sikorskiego
Nie jestem zwolennikiem tzw. teorii konspiracyjnych, Państwa tekst jednak, napisany bardzo konkretnie i analitycznie, zmusza do zastanowienia się, czy Prezydent, Pierwsza Dama i kluczowi przedstawiciele Państwa Polskiego nie zostali rzeczywiście zlikwidowani.
Myślę, że w tym kontekście warto poszerzyć wątek dwóch uroczystości. Przecież komunikat rosyjski, o którym Państwo piszecie nie pozostawiał najmniejszej wątpliwości, że Kaczyński nie był w Katyniu mile widziany. To po pierwsze. Rosja więc nie mogła przełknąć, ze polski prezydent nie będzie się do niej łasił, by oddać hołd pomordowanym w Katyniu. Jeszcze bardziej zastanawiająca jest późniejsza rozgrywka w kwestii obchodów, jaką z Pałacem Prezydenckim prowadziła Kancelaria Premiera. Po tym jak Tusk dogadał się z Putinem prezydent Kaczyński publicznie zapowiadał, że chce uczestniczyć w uroczystościach jako najwyższy przedstawiciel RP. Przeciwko tej propozycji wystąpiło Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Minister Radosław Sikorski, mimo że wiedział już od 27 stycznia że prezydent Kaczyński chce wziąć udział w rocznicowych uroczystościach, sprzeciwiał się obecności Prezydenta, chcąc by patriotyczny splendor spłynął na jego pryncypała (nie ma to jak pijar!), wysyłając Kaczyńskiego do Moskwy w rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami w Moskwie. By robić dobrą minę do tej politycznej rozgrywki zastrzegał, że gdyby preydent nie zmienił zdania to MSZ "oczywiście mu w tym pomoże"."
Przypomnę, że na sugestie Sikorskiego zareagował natychmiast prezydencki minister Paweł Wypych (również zginął pod Smoleńskiem), który poinformował, że Lech Kaczyński nie zmieni zdania w sprawie udziału w uroczystościach katyńskich, gdyż "Katyń jest miejscem, które w sercach Polaków zajmuje szczególne miejsce i nie ulega wątpliwości, że w 70 rocznicę tej tragedii, mordu polskich oficerów, w tym miejscu powinni być najważniejsi polscy politycy, zarówno pan prezydent, jak i pan premier, marszałkowie Sejmu, Senatu (...)- Prezydent Kaczyński chce być tego dnia w Katyniu, ponieważ taka jest powinność głowy państwa, to jest miejsce, w którym w tym dniu należy oddać hołd pomordowanym oficerom - podkreślił Wypych (cyt. za tvn24.pl).
Dalej: zdecydowane stanowisko Pałacu Prezydenckiego powoduje zmianę stanowiska MSZ, które w liście przesłanym do Kancelarii Prezydenta zwróciło się do Lecha Kaczyńskiego, by uczestniczył w polskiej delegacji w Katyniu. I teraz uwaga: w liście podano dokładną datę obchodów: 10 kwietnia, która została zaakceptowana ze względów oczywistych. A zaraz potem okazało się, że że Putin i Tusk będą "obchodzić" Katyń trzy dni wcześniej, mimo apeli ośrodka prezydenckiego, że obchody te nie mogą być tematem rozgrywek politycznych. Uważam, że w kontekście tego co stało się pod Smoleńskiem, mataczenia śledztwem przez Rosjan, zbyt wielu niejasności towarzyszących katastrofie, rola MSZ w doprowadzeniu do dwóch uroczystości wymaga gruntownego zbadania. Tym bardziej, że MSZ już po 1989 r. było matecznikiem agentury obcej, tajnych współpracowników i
komuny i nie zostało przewietrzone.
Jeżeli zależy Ci na Polsce to przeslij tę wiadomość dalej.
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB
![Chomikowe rozmowy Chomikowe rozmowy](http://x4.static-chomikuj.pl/res/a2dccdc43c.png)
![Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (100) Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (100)](http://x4.static-chomikuj.pl/res/cba406437d.png)