Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Szerokie Tory - Ukraina Odessa Bezdomni Odessy 2011.avi

Amaisa / Szerokie tory(1) / Szerokie Tory - Ukraina Odessa Bezdomni Odessy 2011.avi
Download: Szerokie Tory - Ukraina Odessa Bezdomni Odessy 2011.avi

199,67 MB

Czas trwania: 25 min

0.0 / 5 (0 głosów)
Inna zna najmroczniejsze zakątki Odessy. Już jako nastolatka brała narkotyki. Dwa razy siedziała w więzieniu. Jest nosicielką wirusa HIV. Kiedyś rzuciła się pod pociąg i straciła rękę, ma protezę. Dziś Inna pracuje w organizacji charytatywnej "Droga do domu". Pomaga bezdomnym dzieciom, które przyjeżdżają tu nie tylko z całej Ukrainy, ale też z Mołdawii, Rosji czy Białorusi, bo ciepły klimat i atmosfera słynnego portu nad Morzem Czarnym przyciągają jak magnes. Ich wymarzony raj zwykle jednak okazuje się piekłem.
W milionowej Odessie jest co najmniej kilka tysięcy dzieci ulicy.[/b] Większość bierze narkotyki, co trzecie ma AIDS. Ukraińskie państwo nie radzi sobie z nimi, a zwykli ludzie bardziej interesują się życiem miliarderów niż biedaków. Większość odesskich dzieci ulicy to półanalfabeci.
W internacie Inna ma mały pokoik, obok sal dla dzieci. Jeden z jej podopiecznych, Walik właśnie wstał, ma 10 lat. Jak większość wychowanków, trafił tu z ulicy. Pół roku wcześniej uciekł z domu. Zaczął kraść. Twierdzi, że ojczym się na niego wydzierał, a matka piła.
Odesscy bezdomni przeważnie chowają się w starych zrujnowanych kamienicach lub w bunkrach. Na pomoc państwa nikt nie liczy. Inna zawiezie im jedzenie i leki. Dziewczyny, które chowają się w kamienicy, uciekły z domów, gdzie była bieda, alkoholizm i przemoc. Jedna jest częściowo sparaliżowana, druga spodziewa się dziecka. Przed zimą Inna sprawdza wszystkie możliwe miejsca kryjówek. Bo dzieciaki często zmieniają legowiska. W obawie przed milicją, skinheadami, obcymi.
Do internatu Inna wraca o siódmej wieczorem. Na koniec dnia sporządza raport z patrolu. Opisuje spotkane dzieci i ich stan. Większość z nich nie ma żadnych perspektyw na przyszłość. Rzadko komu udaje się tak jak jej. Gdyby w 2003 roku nie trafiła do organizacji "Droga do domu", to - jak sama mówi - pewnie zaćpałaby się albo znów siedziała w więzieniu.
Reportaż Barbary Włodarczyk jest wstrząsającą opowieścią o nieznanym obliczu Odessy.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Seria przybliżająca codzienne życie mieszkańców krajów byłego ZSRR
=======
Moskwa to nie Rosja
W Polsce nadal pokutuje stereotyp, że byłe republiki ZSRR to jeden wielki obszar i jeden radziecki człowiek
- Rwiemy się na Zachód, a pani postanowiła pokazać nam, jak wygląda życie w krajach za wschodnią granicą. Skąd pomysł na serię reportaży \"Szerokie tory\"?
- W ciągu ostatnich lat Wschód stał się obszarem zapomnianym i nieznanym. Polacy chętniej wyjeżdżają dziś na Zachód i lepiej znają tamtejsze realia. Tymczasem byłe republiki Związku Radzieckiego to zupełnie inne kraje niż dziesięć lat temu. Zmieniły się wygląd miast, warunki życia, ideały i świadomość ludzi. Tak naprawdę w Polsce przeżywamy takie same problemy, tylko tam skala jest większa. Poza tym obszar byłego ZSRR to barwny i różnorodny świat. Bardzo europejska Ryga i na drugim biegunie biedna Gruzja. Tymczasem w Polsce nadal pokutuje stereotyp, że istnieje jeden wielki obszar i jeden radziecki człowiek. To wszystko wynika z niewiedzy.
- Gdzie te zmiany widać najwyraźniej?
- Na przykładzie Moskwy, która zmienia się dosłownie z miesiąca na miesiąc. To już nie jest dawna siermiężna radziecka stolica, ale światowa metropolia, przy której Warszawa wygląda jak prowincjonalne miasto. Oczywiście, Moskwa to nie Rosja. Jak mawiają sami Rosjanie, jest państwem w państwie. Metropolia skupia najbogatszych ludzi i to widać po ekskluzywnych samochodach, butikach czy nocnych klubach. W polskich mediach Moskwa pojawia się zwykle w wiadomościach przy okazji ataków terrorystów, mafii lub innych groźnych wydarzeń, co też jest naturalne, bo ludzie szukają sensacji.
- A pani mafii w Moskwie nie widziała?
- Powiedzmy, że wielokrotnie ocierałam się o ten świat przy okazji różnych tematów. Gdy realizowałam odcinek o scenarzyście filmu \"Bandycki Petersburg\", byłam na spotkaniu mojego bohatera z informatorami i nie miałam wątpliwości, kim są ci ludzie. Zetknęłam się też z tym światkiem podczas pracy nad reportażem o więzieniu dla recydywistów w Białej Cerkwi na Ukrainie. Wątek mafii pojawiał się w programach o biznesmenach, prostytutkach czy żebrakach, którzy płacą haracz w zamian za \"opiekę\". Ale to nie jest już ten etap bandytyzmu, kiedy dzielono rynki zbytu i strzelano na ulicach. Ludzie, którzy na początku lat 90. zajmowali się działalnością przestępczą, nierzadko prowadzą dziś legalny interes i są szanowanymi biznesmenami. Natomiast drobna przestępczość - podobnie jak u nas - była, jest i będzie. Nie jest ani niczym nowym, ani specyficznym. Myślę, że w Moskwie czy w Kijowie nie jest bardziej niebezpiecznie niż w Warszawie.
- Co więc było dla pani nowe i zrobiło największe wrażenie?
- Byłam już w wielu ciekawych miejscach i niezwykłych sytuacjach. Zjeżdżałam z ukraińskimi górnikami do jednej z najniebezpieczniejszych kopalń w Europie, jechałam na mecz z pseudokibicami do Żytomierza, wspinałam się z kominiarzem po dachach Petersburga i jechałam mercedesem najbogatszego Gruzina świata. Ale największe wrażenie zrobili na mnie rosyjscy neofaszyści. Jechałam do Moskwy z przekonaniem, że to marginalne zjawisko, że oni są krzykliwi, ale niegroźni. Zobaczyłam wykształconych, inteligentnych i zdeterminowanych młodych ludzi. Do dziś słyszę słowa mojego bohatera - bojówkarza partii neofaszystowskiej - który na pytanie, czy kiedykolwiek zabił człowieka, odpowiada, że ma taką nadzieję, bo jeśli przez dziesięć minut skacze się człowiekowi po głowie, to jest duże prawdopodobieństwo, że on umrze. Przeraziła mnie też reakcja ulicy, a właściwie jej brak. Ofiary neofaszystów - imigranci bici za niesłowiański wygląd - opowiadają, że często dzieje się to w metrze i najczęściej nikt nie zwraca uwagi.
- Każdy odcinek przedstawia dzień z życia bohatera. Zawsze jest jednak ilustracją szerszego zjawiska i bardzo często nie dotyczy tak niebezpiecznych sfer.
- Moim celem jest pokazywanie codziennego życia, a to nie oznacza tylko samych zjawisk marginalnych. Zresztą na każdym kroku przekonuję się, że \"szary dzień\" zwykłych ludzi może być równie interesujący jak sensacyjne wydarzenia. Przykład: dzień z życia maszynisty moskiewskiego metra, gdy wspólnie z bohaterem oglądamy zabytkowe stacje i poznajemy specyfikę podziemnego świata, gdzie ogniskują się zmiany zachodzące w całym społeczeństwie. Albo reportaż o baletnicy z Petersburga. Obserwacja codziennego życia bohaterki pokazuje, jakich wyrzeczeń wymaga ten zawód.
- Ma pani zaledwie kilka dni na realizację. A przecież bohaterowie zabierają panią w miejsca, do których często dostęp ma tylko najbliższa rodzina. Jak udaje się zyskać ich zaufanie?
- Moi bohaterowie to bardzo różni ludzie. Raz są to bezdomni z wysypiska śmieci, którzy muszą się przekonać, że nie chcę ich wyśmiać, tylko zrozumieć ich sytuację i jej przyczyny. Innym razem są to biznesmeni, którzy nie o wszystkim chcą mówić. Dlatego nie ma jednego klucza, by skłonić bohaterów do szczerych wyznań przed kamerą. Za każdym razem muszę stosować inne argumenty.
- Czy pomaga informacja, że reportaż zostanie pokazany za granicą, a nie u nich w kraju?
- Dla wielu osób fakt, że nie zobaczą ich znajomi lub przełożeni, jest ważnym argumentem i dzięki temu bardziej się otwierają. Ale na innych taka świadomość działa paraliżująco. Program nigdy nie jest autoryzowany, ale wszyscy bohaterowie dostają potem kasetę. Dotąd nikt nie miał zastrzeżeń.
- Odcinek o bezdomnym chłopcu z Moskwy zapadł mi szczególnie w pamięć. Opowiadała mi pani, że rozstanie z nim było bardzo trudne. Czy kiedyś próbowała pani odszukać swoich bohaterów? Przecież wraca pani w te same miejsca.
- To nie tylko mój ulubiony bohater, ale i producenta cyklu, Janusza Kowalskiego. Wspólnie zresztą wybraliśmy tego chłopca spośród grupki kilkorga dzieci, które koczowały na dworcu. Do tej pory mówimy o nim \"nasz Wasja\". Na pożegnanie podarował mi swoje zdjęcie z napisem: \"Nie zapomnij\". Te słowa przepisał litera po literze, bo choć miał 11 lat, nigdy nie chodził do szkoły. Wasji nigdy więcej już spotkałam. Ciągle mam pokusę, by zobaczyć, co się dzieje z moimi bohaterami, ale po prostu nie mam na to czasu. Bo nawet jeśli wracam do jakiegoś miejsca, to zwykle jestem na zdjęciach od rana do wieczora.
- Jedzie pani z tematem, a bohatera wybiera na miejscu?
- Temat nigdy nie jest przypadkowy. Jeśli jadę do Mołdawii, to robię reportaż o Cyganach, bo tam jest największy odsetek Romów w krajach byłego ZSRR. W Doniecku - o górnikach, bo Donbas to jedno z największych zagłębi węglowych w Europie. W Kaliningradzie moim bohaterem jest nielegalny poszukiwacz bursztynu, z którego słynie ten region, a w Taszkiencie - imam, bo Uzbekistan to kraj muzułmański. W Gruzji zaś robię reportaż w Gori o nostalgii za Stalinem, który tam się właśnie urodził. Ten ostatni temat wywarł na mnie ogromne wrażenie. Zobaczyłam kraj, który cofnął się o jakieś 40 lat. W Gruzji wyrosło już całe pokolenie dzieci, które nie wiedzą, co to centralne ogrzewanie i stały dostęp do prądu. Tam światło włączają tylko na kilka godzin. Wtedy wszyscy prasują, piorą lub oglądają telewizję. Obojętnie, czy to czwarta, czy piąta rano. Reportaż pokazywał, do jakiego stanu trzeba doprowadzić ludzi, żeby Stalin stał się dla nich uosobieniem dobrobytu i bezpieczeństwa! W Gori imię wodza do tej pory nosi stacja kolejowa, a jej naczelnik płacze ze wzruszenia, gdy wymawia to imię. Zapytany, czy słyszał o represjach stalinowskich, odpowiada, że owszem, ale widocznie były potrzebne. Zawsze pracuję z miejscowymi ekipami. Pomagają mi dotrzeć do miejsc, gdzie mogę znaleźć potencjalnego bohatera. Po przyjeździe wiele rzeczy mnie zaskakuje.
Przy reportażu o listonoszce w Petersburgu byłam na przykład poruszona reakcją emerytów, którym bohaterka roznosi świadczenia. Nauczycielka, która ma groszową pensję - i jak mówi, jada dwa razy w tygodniu - stwierdza, że to nie ma znaczenia, bo najważniejsza jest wolność. Największą karą jest przecież pozbawienie człowieka wolności, a nie jedzenia. W Polsce pewnie można by zrobić podobny temat, ale reakcje emerytów byłyby inne - przeważałyby rozgoryczenie i narzekanie.
- Wiele przygód przy realizacji było rzeczywiście niezwykłych, czasem miała pani nawet wstęp do miejsc, których kobiety nigdy nie widzą.
- W Uzbekistanie siedziałam przy stole z kilkoma imamami - duchownymi muzułmańskimi. Jest to rzecz niebywała, bo kobiety nie mają do tego prawa. Zdarzyło się to podczas jednej z uroczystości religijnych, w której brało udział trzystu mężczyzn. Główny imam Taszkientu, bohater reportażu, siedział na wydzielonym podwyższeniu. Stanęłam w drzwiach i nie odważyłam się wejść. Ale duchowny dał znak ręką, żebym podeszła. Ruszyłam w kierunku podwyższenia i po chwili słyszałam tylko łomotanie mojego serca. Na sali zapadła cisza - trzystu mężczyzn zamarło. Profanacja - weszła kobieta i siada za stołem, gdzie nawet wielu mężczyzn nie ma prawa usiąść. Szmery pojawiły się, dopiero gdy imam podsunął mi wspólny talerz z pilawem. Był to znak, że jestem jego honorowym gościem. W filmie było widać, jak siedzę przerażona, bo bałam się reakcji tych mężczyzn!
- Jak udaje się pani zachować obiektywizm?
- Bohaterowie mówią sami o sobie, oni są cenzorami. Ja tego nie komentuję.
- Ale ma pani swoją opinię o bohaterze.
- Oczywiście. Tylko nie umieszczam jej w reportażu. Pozwalam mówić bohaterom i ludziom z ich otoczenia. Pokazuję Cygana, który mówi, że majątek zdobył uczciwie, i wysłuchuję sąsiadów, którzy wprost twierdzą, że jest złodziejem. Widz sam wyrabia sobie zdanie. Jeśli mam niedosyt i czuję, że obraz staje się jednostronny, to drążę dalej.
- Zaczęłyśmy rozmowę od pokutujących w Polsce stereotypów na temat państw za wschodnią granicą. Czy tam spotyka się pani ze stereotypami na nasz temat?
- Oczywiście, że tak. Tam działa ten sam mechanizm, co u nas - ludzie słyszą mniej informacji o Polsce w mediach i rzadko do nas przyjeżdżają. Do Polski podróżują najczęściej mieszkańcy terenów przygranicznych, którzy handlują. Dla bogatego Rosjanina czy Ukraińca wyjazd do Polski nie jest żadną atrakcją. Kiedyś byliśmy dla nich Zachodem i synonimem lepszego życia, dziś już tak jest.
Z Barbarą Włodarczyk (autorką reportaży "Szerokie tory") Rozmawiała Katarzyna Długosz
Inne pliki do pobrania z tego chomika
Szerokie Tory - Moldawia Soroka Jeden dzien z zycia cyganow w Moldawii 2002.avi play
W swoich wędrówkach po obszarach byłego Związku Radzieck ...
W swoich wędrówkach po obszarach byłego Związku Radzieckiego Barbara Włodarczyk dociera do Mołdawii. Kilkanaście procent ludności tego kraju stanowią Romowie. Właśnie wśród nich, w mieście Soroki, spędza jeden dzień, a jej gospodarzem jest Robert Cierari, przewodniczący Stowarzyszenia Mołdawskich Cyganów i poseł Republiki Mołdowy. Soroki są nieoficjalną stolicą mołdawskich Cyganów. W ciągu ostatnich lat wybudowali tam dziesiątki willi. Odkąd przestali koczować, żyją dużo lepiej niż inni mieszkańcy tej byłej radzieckiej republiki. Jak mówią, zmienili się w biznesmenów, a zarabiają głównie na handlu. Robert Cierari ma 36 lat, należy do najznamienitszego w Mołdawii cygańskiego rodu, jest też jednym z najlepiej wykształconych Romów - ukończył 10 klas. Ma dom o powierzchni 800 metrów kwadratowych, a mieszka w nim z żoną Lalą i pięciorgiem dzieci. Wyjaśniwszy przyjezdnej z Polski, dlaczego Cyganie lubią tak wielkie domy z kolumnadami, a także złoto, zaprasza ją do swojego biura. Wraz z krewnym zbudował fabrykę, w której przerabia grykę na kaszę. Jest też właścicielem piekarni i baru. Na ulicy zaczepia go jakiś mężczyzna i zaprasza na wesele córki. Cygański ślub odbywa się w domu panny młodej. Poprzedza go porwanie dziewczyny przez przyszłego męża. Młodzi jednak nie biorą oficjalnego ślubu i wobec prawa są nadal wolni. Po tradycyjnej ceremonii wesele trwa nawet kilka dni. Mężczyźni i kobiety siedzą osobno, kobieta bowiem w rodowej hierarchii stoi dużo niżej, ma mniej praw, nie powinna się kształcić, lecz zajmować domem i usługiwać mężowi, a także zarabiać wróżeniem. Cygańskie dziewczęta w Mołdawii wychodzą za mąż już w wieku 13 lat. O ich zamążpójściu decydują rodzice. Nie ma mowy, by mogły związać się z kimś spoza cygańskiej wspólnoty. Dzięki Robertowi Cierari autorka reportażu wchodzi do domu, do którego niezwykle rzadko wpuszcza się obcych. Jest on własnością stryjecznego brata gospodarza, Artura Cierari, króla mołdawskich Romów. Słyszy od niego opowieść o cygańskim kowalu, który miał zrobić gwoździe do ukrzyżowania Jezusa, ale oszukał Rzymian, by mu ulżyć w cierpieniu, i odtąd Cyganie mają prawo oszukiwać. Pod wieczór bohater reportażu musi zajrzeć do swojego baru, by sprawdzić jak idą interesy. Barbara Włodarczyk spotyka tam Cyganów, który pochodzą z Sorok, ale pracują w Ufie, Władywostoku, Chabarowsku, Czelabińsku, Jakucji, Moskwie. Twierdzą, że w odróżnieniu od Mołdawii tam można zarobić, poza tym gna ich po świecie koczownicza natura. Niedaleko baru mieszka siostra Roberta Cierariego. Ma dom równie bogaty jak brat - świeżo po remoncie, umeblowany antykami i sprzętami robionymi na zamówienie. Serdecznie zaprasza gości z Polski, lecz rozmowę przerywa przyjście matki panny młodej, która prosi o ponowne przybycie na wesele, trwające już dziesiątą godzinę. Właśnie wszyscy wylegli na ulicę, by dopełnić tradycyjnego rytuału: obejrzenia zakrwawionego prześcieradła, na którym młodzi spędzili pierwsze chwile odosobnienia, będącego dowodem, że panna młoda jest porządną dziewczyną.
Szerokie Tory - Gruzja Tbilisi Uchodzcy z Czeczenii 2002.avi play
Cykl reportaży Barbary Włodarczyk pokazujących codzienne ...
Cykl reportaży Barbary Włodarczyk pokazujących codzienne życie mieszkańców byłego ZSRR przez pryzmat zmian, jakie się tam dokonały w ciągu minionych 10 lat (reportaże były realizowane w latach 2002-2004). Autorka pragnie przedstawić nowe zjawiska i problemy, które pojawiły się wraz ze zmianami, stan demokracji i reform, warunki życia i mentalność Rosjan, hierarchię wartości, ideały poszczególnych warstw i grup społecznych. Każdy z reportaży opowiada o jednym dniu z życia wybranego bohatera, którego losy odzwierciedlają znaki czasu i przemian.
Szerokie Tory - Erewan Zaklad Fotograficzny.avi play
Akopa ma 43 lata. Mieszka w stolicy Armenii Erewaniu. Je ...
Akopa ma 43 lata. Mieszka w stolicy Armenii Erewaniu. Jest właścicielem jednego z najstarszych zakładów fotograficznych w mieście. Odziedziczył go po ojcu. Do Akopa przychodzą ludzie w najbardziej znaczących momentach życia, dlatego wie co ich boli i co cieszy.
Szerokie Tory - Gruzja Gori Kult Stalina 2002.avi play
Cykl reportaży Barbary Włodarczyk pokazujących codzienne ...
Cykl reportaży Barbary Włodarczyk pokazujących codzienne życie mieszkańców byłego ZSRR przez pryzmat zmian, jakie się tam dokonały w ciągu minionych 10 lat (reportaże były realizowane w latach 2002-2004). Autorka pragnie przedstawić nowe zjawiska i problemy, które pojawiły się wraz ze zmianami, stan demokracji i reform, warunki życia i mentalność Rosjan, hierarchię wartości, ideały poszczególnych warstw i grup społecznych. Każdy z reportaży opowiada o jednym dniu z życia wybranego bohatera, którego losy odzwierciedlają znaki czasu i przemian.
Szerokie Tory - Rosja Moskwa Jeden dzien z zycia bojowkarza partii nacjonalistycznej 2002.avi play
Bohaterem wydania jest mieszkaniec Moskwy, Maksym. Mężcz ...
Bohaterem wydania jest mieszkaniec Moskwy, Maksym. Mężczyzna jest bojówkarzem ze skrajnie prawicowej partii nacjonalistycznej. Członkowie ugrupowania podnoszą typowo rasistowskie hasła i jawnie występują przeciwko azjatyckim czy kaukaskim imigrantom, którzy przyjeżdżają do Rosji z byłych republik radzieckich. Maksym i jego koledzy noszą insygnia przypominające swastyki i regularnie urządzają polowania na imigrantów o niesłowiańskim wyglądzie.
Szerokie Tory - Azerbejdzan Islam.avi play
Relacja Marka Lecha z podróży Mimo że kraj nie jest duż ...
Relacja Marka Lecha z podróży Mimo że kraj nie jest duży (86tys.km) leży jednak w 9. strefach klimatycznych - w tym podzwrotnikowej na płd-wsch, gdzie rosną mandarynki, cytryny, pomarańcze, fejhoa, herbata itd... Bardzo piękne są tu góry - przede wszystkim masyw Wielkiego Kaukazu. Niepowtarzalny jest kaukaski folklor. Azerbejdżan słynie z wielu rzemiosł jak np.: *tkanie dywanów /przez specjalistów uznawanych za najlepsze w świecie - najlepsze "perskie" dywany powstają w Tebrizie - stolicy Południowego Azerbejdżanu obecnie zajętego przez Iran/ *wyrób ręcznie kutych naczyń miedzianych, *plecione kosze i maty. *ręcznie wykonywana biżuteria, *hafty, *produkcja witraży, Jest to jedyne państwo na świecie, w którym zetknęły się trzy wielkie kultury: chrześcijaństwo, islam i zoroastryzm wzajemnie się przenikając. Mimo że większość mieszkańców to muzułmanie, jest to absolutnie najbardziej tolerancyjny kraj w świecie islamu. Bez większych problemów można kupić wyroby ze świniny a alkohol dosłownie na każdym kroku, przy czym niepijących trzeba szukać długo i dosyć uporczywie. Na podstawie moich obserwacji mogę podpowiedzieć, że turystom przyjeżdżających tutaj otwierają się oczy na "samofinansującą się turystykę". Niemcy, którzy tu przyjeżdżają kupują obowiązkowo kawior (najtańszy i najlepszy w świecie, kilogram kawioru z siewrugi - jest najtańszy - już od 110$ za 1kg) i z rozmów z nimi wynika że sprzedany kawior jeśli nawet nie pokrywa to spokojnie zwraca większość kosztów imprezy. Poza tym turyści kupują przede wszystkim dywany i ręcznie kute naczynia miedziane. Bardzo dużą atrakcją jest kuchnia. Owoce, warzywa są wyjątkowo smaczne i tanie. Tani i w olbrzymim wyborze jest alkohol. Samo biesiadowanie to temat sam w sobie! Nie ma picia jak w Polsce pod "no to cyk", ale obowiązkowo wznosi się toasty, przy czym tylko trunkami szlachetnymi jak: wino, wódka, koniak i szampan, wznoszenie zaś toastu piwem jest tu traktowane gorzej niż herezja a samo piwo jest napojem dla pospólstwa. Azerbejdżanie są narodem wyjątkowo gościnnym /gość jest tu rzeczą swiętą/ i bardzo tolerancyjnym dla rożnych kultur i religii. Najbardziej klasycznym tego przykładem jest istnienie tu bardzo prężnej koloni żydowskiej /Azerbejdżan ma doskonale stosunki z Izraelem/ czy tez szeroko rozpowszechnione kolonie rosyjskich molokanów. Roślinność na większości obszaru Azerbejdżanu jest zupełnie inna niż w Polsce. W Baku rosną palmy, drzewa oliwkowe i platany a w górach kasztanowce jadalne, rododendrony czy buki kaukaskie. Bardzo ciekawa jest również fauna. Jest dużo zabytków i ciekawych miejsc wartych zobaczenia.
Szerokie Tory - Ukraina Odessa Deja Vu.avi play
Odessa - Brody Déjà vu 8 marzec, 2007 - 09:25 Ropa i p ...
Odessa - Brody Déjà vu 8 marzec, 2007 - 09:25 Ropa i paliwa Polska Ukraina Odessa-Brody Mam nieznośne poczucie, że kiedyś już to widziałem i słyszałem te deklaracje. Rok 2000 Grudzień 2000 r. prezydenci Ukrainy i Polski oglądają terminal do przeładunku ropy naftowej pod Odessą. Potem obaj politycy wielokrotnie popierali budowę ropociągu z Odessy do Gdańska. Ostatnio na polsko-ukraińskim forum gospodarczym w Rzeszowie 21 czerwca 2002: Aleksander Kwaśniewski: - To sztandarowa pozycja w kontaktach polsko-ukraińskich, która ma pełne poparcie polityczne. źródło: Rzeczpospolita Rok 2007 Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko: rozmowa z Lechem Kaczyńskim dotyczyła też realizacji roboczej wersji projektu przedłużenia rurociągu Odessa-Gdańsk. "Potwierdzamy praktyczną realizację tego projektu, widzimy logikę politycznych kontaktów w tej dziedzinie" - powiedział Juszczenko. Podobną opinię wyraził prezydent Lech Kaczyński, który ocenił, że wynik planowanego na maj szczytu energetycznego może być "wielkim strategicznym porozumieniem". Zdaniem prezydenta, powinno w nim uczestniczyć co najmniej pięć państw: Polska, Ukraina, Azerbejdżan, Kazachstan i Gruzja. 07.03.2007 źródło: Rzeczpospolita>/> .... i jeszcze: Rok 1999 Wizyta Buzka na Ukrainie: Z nami do Europy czy oddzielnie do Rosji ... Premierzy Polski i Ukrainy, Jerzy Buzek i Walerij Pustowojtenko, opowiedzieli się za budową ropociągu Odessa - Brody - Gdańsk. - Polska zamierza uczestniczyć w tej inwestycji - powiedział szef rządu po zakończeniu obrad ... Rok 2002 Rząd poprze budowę rurociągu - Jest wyraźna wola, aby ten projekt finalizować - tak o rurociągu Odessa - Brody powiedział premier Miller na konferencji prasowej w Kijowie po rozmowach z szefem rządu Ukrainy. Faktycznie od niedawna dla tego projektu czas zaczął płynąć coraz szybciej. 2002-03-05 ... i płynie do dziś... źródło: Gazeta Wyborcza Rok 2006 Premier Marcinkiewicz zapowiada przyspieszenie prac Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział przyspieszenie prac nad projektem przedłużenia rurociągu naftowego Odessa-Brody na Ukrainie do Płocka. - "Musieliśmy dokonać pewnych zmian w spółkach, które są zainteresowane i mogą realizować ten projekt. Po tych zmianach nasze prace, polskie prace nad tym projektem ulegają znaczącemu przyspieszeniu. Niebawem będziemy mogli poinformować państwa, co to przyspieszenie oznacza" - powiedział premier na konferencji po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Jaap de Hoop Schefferem. 2006-02-16 źródło: Money.pl - - - - - Déj? vu (fr. już widziane) - odczucie, że przeżywana obecnie sytuacja wydarzyła się już kiedyś, w jakieś nieokreślonej przeszłości, połączone z pewnością, że to niemożliwe. Przykład: Osoba znajduje w pewnym mieście po raz pierwszy w życiu i nagle ma dziwne uczucie, że już kiedyś tu była, widziała te same budynki, gołębie i przejeżdżającą obok taksówkę. za: Wikipedia
Szerokie Tory - Rosja Moskwa Metro 2003.avi play
Cykl reportaży Barbary Włodarczyk pokazujących codzienne ...
Cykl reportaży Barbary Włodarczyk pokazujących codzienne życie mieszkańców byłego ZSRR przez pryzmat zmian, jakie się tam dokonały w ciągu minionych 10 lat (reportaże były realizowane w latach 2002-2004). Autorka pragnie przedstawić nowe zjawiska i problemy, które pojawiły się wraz ze zmianami, stan demokracji i reform, warunki życia i mentalność Rosjan, hierarchię wartości, ideały poszczególnych warstw i grup społecznych. Każdy z reportaży opowiada o jednym dniu z życia wybranego bohatera, którego losy odzwierciedlają znaki czasu i przemian.
Szerokie Tory - Rosja Moskwa Graffiti 2003.avi play
Cykl reportaży Barbary Włodarczyk pokazujących codzienne ...
Cykl reportaży Barbary Włodarczyk pokazujących codzienne życie mieszkańców byłego ZSRR przez pryzmat zmian, jakie się tam dokonały w ciągu minionych 10 lat (reportaże były realizowane w latach 2002-2004). Autorka pragnie przedstawić nowe zjawiska i problemy, które pojawiły się wraz ze zmianami, stan demokracji i reform, warunki życia i mentalność Rosjan, hierarchię wartości, ideały poszczególnych warstw i grup społecznych. Każdy z reportaży opowiada o jednym dniu z życia wybranego bohatera, którego losy odzwierciedlają znaki czasu i przemian.
Szerokie Tory - Rosja Moskwa Zurab Cereteli.avi play
Zurab Cereteli, ros. Зураб Константинович Церетели, gr ...
obrazek Zurab Cereteli, ros. Зураб Константинович Церетели, gruz. ზურაბ წერეთელი (ur. 4 stycznia 1934 w Tbilisi) – gruziński rzeźbiarz, a także malarz i architekt zamieszkały i tworzący w Rosji. Znany z głośnych monumentalnych, często wzbudzających kontrowersje rzeźb. Od 1999 jest przewodniczącym Rosyjskiej Akademii Sztuk Pięknych. Wybrane dzieła: Pomnik ofiar faszyzmu na Górze Pokłonnej (Moskwa) Pomnik Piotra Wielkiego (Moskwa) Pomnik Jana Pawła II (Ploërmel)
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności