Miłość i inne używki (2010, Edward Zwick)

Miłość i inne używki (Love and Other Drugs)
ocena 7,5/10



komediodramat, romans, USA, 2010, 113 min
obsada: Anne Hathaway, Jake Gyllenhaal, Judy Greer
reżyseria: Edward Zwick, scenariusz: Edward Zwick, Marshall Herskovitz, Charles Randolph, zdjęcia: Steven Fierberg, muzyka: James Newton Howard

Jamie Randall to szczęściarz – dziewczyny wskakują mu do łóżka jeszcze zanim zdąży powiedzieć im komplement czy błysnąć uśmiechem śnieżnobiałych zębów. Ze swojej umiejętności skrzętnie korzysta, bo oprócz seksu, zapewnia mu ona stałe źródło dochodu. Nie, bohater odgrywany przez Jake'a Gyllenhaala nie jest żigolakiem, ale przedstawicielem handlowym, który pracuje dla dużego koncernu farmaceutycznego.

Połowa lat dziewięćdziesiątych to czas Viagry i Prozacu. Kto dzierży spreparowany w laboratorium klucz do szczęścia, ten wkracza na ścieżkę wolną od zmartwień. W tej roli Jamie Randall sprawdza się całkiem nieźle, urokiem osobistym torując sobie drogę
do kolejnych lekarzy, których namawia na ekspozycje leków i sponsorowane recepty. Przypadkowo poznaje piękną dziewczynę, która wydaje się podzielać jego tendencję do instrumentalnego traktowania płci przeciwnej. Ich randki trwają zaledwie kilka po kilka minut – bezkompromisowy seks na każdej płaskiej powierzchni w zasięgu wzroku. Powoli, lecz nieubłaganie, rozkwita między nimi uczucie, ale Maggie nie chce się wiązać. Dwudziestokilkulatka ma Parkinsona i nie chce nikogo obarczać swoją chorobą.

„Miłość i inne używki” charakteryzuje pewna maniera, bowiem Zwick nie ustaje w staraniach udowodnienia widzowi, że jego dzieło przeznaczone jest dla dorosłych. Na ekranie Hathaway rozbiera się nader często i chętnie, bluzgi leją się z głośników siarczystym potokiem, a sceny erotyczne są z lubością eksponowane. Szkoda, że w parze z podobnymi zabiegami nie idzie konsekwentna i odważniejsza treść, lecz film i tak broni się jako całkiem interesująca alternatywa dla typowych romansideł.

• Pobierz folder
• Zachomikuj folder