Czy chcesz zobaczyć zawartość tego folderu?
-
455 -
8809 -
24372 -
15208
50817 plików
2770,4 GB
Gatunki: Przygodowe, Satyra/parodia
Are you ready, guys? Put your guns on! – Jak to krzyczał pewien wielki wódz klanu Date w XVI‑wiecznej Japonii.
Między jednym szogunatem a drugim, gdy kraj nurzał się we krwi przelanej w walce o ziemię i wpływy, gdy przy lada okazji słabszy obalał silniejszego, a na prowincji wrzało jak w ulu, zaczyna się nasza historia. Proszę państwa, oto przed nami dopiero co przybyły z dalekiej północy ze swoim gang… znaczy armią Jednooki Smok – Masamune Date! W drugim narożniku do spektakularnych salt po wyskoczeniu z siodła szykuje się właśnie jego przyszły rywal – Yukimura Genjirou Sanada! Obaj, jako że w gorącej wodzie kąpani, aż rwą się do walki, więc nie będziemy musieli długo czekać, aby zobaczyć ich w akcji. No tak, ale gdyby wszystko zostawić w rękach tak entuzjastycznie nastawionych młodych, to po paru dniach z Japonii zostałaby tylko smętna kupka ruin. Tak więc okazję wykazać się będą mieli i starsi, chociażby taki Shingen Takeda z Kai czy Kenshin Uesugi z Echigo, starzy dobrzy wrogowie, jeśli można tak powiedzieć o kimś, kto wojnę traktuje jak przyjacielski sparing z obowiązkową pogawędką przed atakiem, ewentualnie melancholijnym zapatrzeniem się w małe wybuchy atomowe generowane przez młodsze pokolenie. A teraz spróbujemy naszych uroczych protagonistów włożyć w konkretne ramy czasowe i stwierdzić, co się tu w ogóle dzieje. Otóż era Sengoku to czasy zdecydowanego osłabienia władzy szoguna, kiedy to na arenę wkraczają nowo wyrosłe (acz nie wszystkie) potęgi rodowe z prowincji i zaczyna się kolejny etap walk o ziemię. Tak, to czasy jeszcze sprzed supremacji Tokugawów, mniej więcej lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte XVI wieku. Tak zwani sengoku‑daimyou, wojowniczy (oraz mniej wojowniczy, ale w większości aż za bardzo wojowniczy…) władcy poszczególnych krain, ruszają w bój. Jedni najeżdżają drugich, każdy walczy z każdym, formują się tymczasowe sojusze, upadają rody (wybite co do nogi), ale jeden konsekwentnie wzrasta w siłę…
W takich właśnie okolicznościach przestawiony zostaje nam Masamune Date, pędzący z własną miniarmią w stronę obozu Kenshina Uesugiego w całkiem jasnych, bojowych zamiarach. Na szczęście konflikt pokoleń (biorąc od uwagę daty urodzenia Masamune oraz Kenshina, to całkiem trafne stwierdzenie, choć po ujrzeniu tego ostatniego nie można się odpędzić od pytań – na przykład z jakiej kuracji odmładzającej korzysta?!) nie zostaje krwawo rozwiązany, bo Jednookiemu Smokowi drogę zastępuje wysłany przez Shingena Takedę, który również chce zaatakować Kenshina, Yukimura. Pierwsze spotkanie zostawia naszych młodych z silnie poruszonym sercem (nie, to nie jest yaoi, to efekt spotkania jednego entuzjasty walki z drugim entuzjastą walki) i chętką na więcej. W końcu co to jest, taka bójeczka tylko od wschodu do zachodu słońca, no nie bądźmy śmieszni, tak ze trzy dni co najmniej by się przydały. Naszych herosów musimy jednak na chwilę opuścić, aby i o innych napisać, bo fabuła ogarnia nieco więcej, na przykład takiego Nagamasę Asaia z Oumi, Ieasu Tokugawę z Mikawy czy Nobunagę Odę z Owari… Właśnie. Nobunaga Oda. To jest ten typ, który wchodzi na scenę ostatni, ale za to na tle grzmotów, błyskawic i mocnej muzyki z chórkiem. Sam o sobie mówi „Diabelski Król z Szóstego Nieba (w buddyzmie sfery żądz)", pragnie by go wielbić, nie uznaje prawa do istnienia słabych (czyli wszystkich poza sobą), a wartość człowieka mierzy jego przydatnością dla siebie, nie wahając się wyrzucić nawet najbliższych, kiedy ich rola się dopełni. Pokrótce, aby jakoś zamknąć wprowadzenie, należałoby jeszcze tylko powiedzieć, że jako Zło Wcielone, Nobunaga Oda jest głównym antagonistą serii i to z nim przyjdzie się zmierzyć naszym bohaterom, oczywiście w imię sprawiedliwości, pokoju i wzniosłych idei. Oraz ambicji.
- sortuj według:
-
0 -
0 -
12 -
0
12 plików
4,62 GB