GENDER - PROFESOR MARIA RYŚ PSYCHOLOG UKSW.avi
-
● #pudzianteam -
● _docx -
● _pdf -
● Archiwum -
● Banery -
● bills_joe_ cell -
● BÓG CIĘ KOCHA -
● Co możnz zasilić z jednego paluszka 1.5 V -
● Darmowa energia -
● Detektyw Prawdy -
● Drogowskazy zdrowia sezon 1 -
● Drogowskazy zdrowia sezon 2 -
● Ekoenergia -
● Fakt -
● filmiki -
● Gangsterzy w Białych Kitlach -
● George Ashtar1 -
● George Ashtar2 -
● Gify - Kwiaty bez tła -
● Gify motyle -
● Gify tańczące -
● Kapitan Hack❗❗❗ -
● Kwiaty -
● Kwiaty bez tła -
● Kworum -
● Leczące Afirmacje -
● Medycyna cudów - Ukryte fakty -
● National Geographic Wallpapers -
● Nie z tej ziemi -
● Odporność na wszystkie wirusy -
● Ogniwo Joe'go -
● Podwodny świat -
● Polityczna Waśń -
● Polityczne -
● Polityczne Fusy -
● Program eliminacji Polaków -
● Rak - Zdrowie -
● Stanisław Michalkiewicz -
● Super tapety na pulpit -
● Świat Bez Raka -
● Taniec -
● Tapety HD 1440x900 -
● Tapety na Pulpit 1920x1080 -
● Tomasz Piekielnik -
● Tymoteusz Studio -
● Wędkarstwo -
● Zdrowie - lecz się sam -
● Zdrowie - medytacja (Gojano) -
● Zwyciężyć chorobę -
Tapety z Nowej karty Microsoft Edge
Ideologię G E N D E R popierają światowe grupy wpływu, elity, ludzie ze środowisk szalenie zamożnych – tacy, jak Rockefeller, Ford czy Bill Gates. Podobnie ONZ i Unia Europejska. Najistotniejszym więc pytaniem jest: dlaczego światowe elity wspierają ów ruch. Po części odpowiedź stanowi to, co sami obserwujemy, że celem działań tego układu wpływowych sił jest zredukowanie liczby ludności na świecie. Można to udowodnić – w swoim memorandum z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku Henry Kissinger stwierdził, że w interesie Stanów Zjednoczonych leży „kontrolowanie” – czyli ograniczenie – liczby ludności. Tę politykę konsekwentnie realizują na całym świecie, a homoseksualizm świetnie się w nią wpisuje.
Gender zajmuje się też dekonstrukcją „stereotypów”. Poczynając od dekonstrukcji płci biologicznej (kobiety i mężczyźni rodzą się inni, natomiast wszystko, co ma miejsce po narodzeniu ma być wynikiem socjalizacji, wpływu środowiska, rodziny - kultury), przez dekonstrukcję heteroseksualności, rodziny opartej o małżeństwo kobiety i mężczyzny, po dekonstrukcję macierzyństwa (ponieważ kobieta jest dyskryminowana przez macierzyństwo i wychowywanie dzieci, należy ją od tego uwolnić).
Mówiąc o ideologii gender musimy pamiętać, że nie jest ona ideologią jednolitą. Nie posiada jednorodnego ideologicznego korpusu wyposażonego w jednolitą strategię polityczną. Jest różnorodnym zbiorem refleksji i pozycji. Wynika to już z samego faktu, że tworzy ją wielu aktorów i wiele wpływów, takich jak np: feminizm, który był jej kolebką, środowiska LGBT, marksizm, środowiska lewicowe, lobby walczące o ograniczenie liczby ludności na świecie, etc.
Establishment w Polsce próbuje ośmieszyć krytyków ideologii gender. Ataki na jej przeciwników nasiliły się po wystosowaniu przez polskich biskupów Listu Pasterskiego na Niedzielę Świętej Rodziny. Dlatego też coraz częściej środowiska prawicowe i katolickie organizują konferencje i prelekcje, w czasie których wyjaśniane jest, na czym gender polega i jakie niesie ze sobą skutki.
Każda ideologia, która prowadzi do totalitaryzmu jest szkodliwa. Do totalitaryzmu, nihilizmu albo cywilizacji śmierci - jak to mówił Jan Paweł II
Definicja gender jest tak rozległa i tak nieostra, że można się w tym pogubić - i właśnie o to chodzi jej wyznawcom. Dlatego trzeba sięgnąć do korzeni. Jako pierwszy zaczął się tym zajmować biolog Alfred Dinsey, a podwaliny pod definicję dał John Money, który dokonał eksperymentu na hermafrodytach. Zachęcał, abyśmy poszukując swojej tożsamości, swojej osobowości, oddzielili naszą płeć biologiczną od tzw. płci społeczno-kulturowej. Lub inaczej: stwierdził, że owa płeć społeczno-kulturowa jest ważniejsza niż biologiczna
Słowa papieża Benedykta XVI, który w przemówieniu w 2012 r. mówił o „błędzie” teorii genderowych. „Oczywisty jest głęboki błąd tej teorii i podporządkowanej jej rewolucji antropologicznej. Człowiek kwestionuje, że ma uprzednio ukonstytuowaną naturę swojej cielesności, charakteryzującą istotę ludzką. Zaprzecza swojej własnej naturze i postanawia, że nie została ona jemu dana jako fakt uprzedni, ale to on sam ma ją sobie stworzyć. Według biblijnego opisu stworzenia, do istoty człowieka należy bycie stworzonym przez Boga jako mężczyzna i jako kobieta. Ten dualizm jest istotny dla istoty ludzkiej, tak jak ją Bóg nam dał. Dochodzi do zakwestionowania właśnie tej dwoistości, jako danej wyjściowej. Nie jest już ważne to, co czytamy w opisie stworzenia: Stworzył mężczyznę i niewiastę (Rdz 1, 27). Nie, teraz uważa się, że to nie On stworzył ich mężczyzną i kobietą, ale że dotychczas określało to społeczeństwo, a teraz my sami o tym mamy decydować. Mężczyzna i kobieta jako rzeczywistości stworzenia, jako natura osoby ludzkiej już nie istnieją. Człowiek kwestionuje swoją naturę. Jest on teraz jedynie duchem i wolą. Manipulowanie naturą, potępiane dziś w odniesieniu do środowiska, staje się tutaj wyborem podstawowym człowieka wobec samego siebie. Istnieje teraz tylko człowiek w sposób abstrakcyjny, który następnie autonomicznie coś sobie wybiera jako swoją naturę. Dochodzi do zakwestionowania mężczyzny i kobiety w ich wynikającej ze stworzenia konieczności postaci osoby ludzkiej, które nawzajem się dopełniają. Jeżeli jednak nie istnieje dwoistość mężczyzny i kobiety jako dana wynikająca ze stworzenia, to nie ma już także rodziny, jako czegoś określonego na początku przez stworzenie. Ale w takim przypadku również potomstwo utraciło miejsce, jakie do tej pory jemu się należało i szczególną, właściwą sobie godność. [Rabin Gilles] Bernheim pokazuje, jak obecnie musi się ono stać w miejsce samoistnego podmiotu prawnego, przedmiotem, do którego ma się prawo i o który, jako przedmiot, do którego ma się prawo, można sobie sprokurować” - mówił wówczas papież.
Kościół powtarza swoje wielkie "tak" dla godności i piękna małżeństwa jako wiernego i płodnego wyrazu sojuszu między mężczyzną a kobietą. Zaś "nie" mówi takim filozofiom jak gender. Benedykt XVI
Opracowanie: Maria Ryś, Małgorzata Walaszczyk Współpraca: Ks. Krzysztof Bodecki, Ks. Tomasz Sztajerwald