-
1240 -
522 -
348 -
1029
3211 plików
80,71 GB
Janina Ochojska (Koalicja Europejska) zadeklarowała, że nie uścisnęłaby dłoni premiera RP Mateusza Morawieckiego. W sieci pojawiła się fala komnetarzy. "Jednym tweetem można zmarnować większość gromadzonego latami autorytetu" - komentuje publicysta Łukasz Warzecha.
Przypomnijmy, że wśród polityków Koalicji Europejskiej, którzy nie podeszli do premiera Morawieckiego byli Bartosz Arłukowicz, Danuta Huebner i Róża Thun.
SENSACYJNE KULISY ODWOŁANIA MACIEREWICZA
Odejście Antoniego Macierewicza poprzedziła próba gry aktami komunistycznych służb specjalnych. Były szef MON chciał obciążyć Mateusza Morawieckiego i jego ojca Kornela. Jarosław Kaczyński odebrał to jako groźbę i szantaż - "wkurzył się, uznając, że Macierewicz robi się niebezpieczny".
Coraz mniej cierpliwości do Macierewicza mieli również Amerykanie. Najwyżsi dowódcy USA starali się unikać kontaktu z Macierewiczem do czasu, gdy w kwietniu 2017 w Orzyszu przetrzymał dwie godziny na deszczu amerykańskich żołnierzy. Szef MON spóźnił się na ceremonię, bo ważniejsza była dla niego obrona byłego rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza na partyjnym sądzie. Amerykanom nie spodobało się również, że z polskiej armii odeszli lub zostali wyrzuceni ich koledzy z misji w Afganistanie i Iraku, z którymi świetnie im się współpracowało.
ZA GRANICĄ NIE NALEŻY MÓWIĆ ŹLE O POLSCE
Polskich spraw nie rozstrzygnie ani ulica, ani zagranica, ani ręka podniesiona w Brukseli - powiedział podczas pasterki w Katedrze Oliwskiej w Gdańsku, metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Podczas kazania odniósł się do działań opozycji na forum europejskim.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych polityków unijnych. W ostatnim czasie uwagę polskiej opinii publicznej zwróciły jego wypowiedzi na temat naszego kraju. Szef PE w jednym z wywiadów radiowych stwierdził, że ostatnie wydarzenia w Polsce "mają charakter zamachu stanu", innym razem nasze państwo pod rządami Prawa i Sprawiedliwości porównał do putinowskiej Rosji.
Martin Schulz jest jednym z najsłabiej wykształconych polityków unijnych. Szef PE przygodę z edukacją zakończył na szkole średniej i nawet nie zdał matury, może natomiast pochwalić się umiejętnościami językowymi - biegle włada językiem angielskim oraz francuskim, zna również hiszpański. Jego wykształcenie nie jest jednak powodem do dumy.
TRWA WIELKI ATAK NA NASZĄ WŁADZĘ
Trwa wielki atak na naszą władzę, próby jej spętania są podejmowane również z zewnątrz – mówił w czwartek w Kolnie na Podlasiu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według niego z tego powodu sprawa Trybunału Konstytucyjnego stała się kwestią suwerenności Polski.
Medialno-uliczny zamach stanu
Za nami wyjątkowo ważna próba sił.Przegrany w podwójnych wyborach obóz III RP bezczelnie nie uznał demokratycznego werdyktu i podjął próbę dokonania uliczno-medialnego zamachu stanu. Plan był prosty: zmienić błyskawicznie formułę opozycji, by jakiś KOD i jakaś Nowoczesna zastąpiły skompromitowane szyldy PO i PSL. Nazwać to powstaniem ludowym i z pomocą propagandy krajowej oraz uderzeń zewnętrznych sparaliżować zdolność nowej ekipy do sprawowania władzy. Pierwsze wyjście na ulice uznano za zachęcające, tym bardziej że w mediach esbeckimi metodami łatwo sfałszowano obraz kolejnej, prorządowej i wielokrotnie większej, manifestacji.
Jednak organizujący całość zapomnieli o naturalnych mechanizmach społecznych, o ograniczonej zdolności ludzi do mobilizacji, o szybko pojawiającym się zmęczeniu. Uwierzyli we własną propagandę, że na ulicach są przede wszystkim zwykli obywatele. Owszem, trochę ich było, ale większość twarzy i mówców dobrze znamy. To ci, którzy właśnie tracą dostęp do konfitur — nie będą już jedli ośmiorniczek u Sowy, nie będą już snuć planów „zaje… opozycji komisją śledczą”.
Media niezależne były w stanie to pokazać.
I drugi raz się nie udało. Pierwszy klęskę kolejnych manifestacji antyrządowych zauważył Ryszard Petru, który wyznał: „Trzeba akumulować energię na przyszłość. Być może potrzebne będą znacznie większe demonstracje. Ale nie można robić ich co tydzień”. No jasne, że nie można! Trzeba było spytać pisowców, oni po ośmiu latach opozycji coś tam o manifestowaniu wiedzą.
Na szczęście nie tylko o tym. Skalę operacji zmiany władzy, która dokonuje się na naszych oczach, trudno sobie nawet wyobrazić.
A jednak obóz Kaczyńskiego mimo długiego okresu w opozycji był w stanie przechować i wytworzyć tak mocny zasób kadrowy, by zdecydowanie i profesjonalnie uchwycić stery państwa. I to jest klucz do zrozumienia całej tej histerii. Ekipie słabej zezwolono by chwilę pobyć u władzy.
Ekipę mocną, z klarownym przywództwem, postanowiono zabić od razu. Nie udało się. Pewnie będą próbowali nadal.
Bo wiedzą, że każdy miesiąc obecną władzę będzie wzmacniał, a zasoby opozycji zaczną maleć.
Lojalni wobec poprzedniej władzy propagandyści wiedzą, że nie będzie dla nich miejsca w nowej Telewizji Polskiej. To ostatni moment, kiedy mają w ręku potężne narzędzie – dostęp do anteny. Zarówno w „Wiadomościach” Piotra Kraśki, jak i w TVP Info walą na oślep, kłamią i manipulują na skalę zdaniem wielu obserwatorów niespotykaną od czasów stanu wojennego. Celem jest zrewoltowanie kraju, swego rodzaju pucz medialny.
Tomasz Lis szydzi na Twitterze z Beaty Szydło i Andrzeja Dudy
TVP nie realizuje misji w tym obszarze, do którego została powołana. Nie tworzy forum uczciwej debaty różnych stron. Weźmy choćby czołowy i niby-misyjny program publicystyczny Tomasza Lisa, który jest skrajnie nieobiektywny, stronniczy, sterowany i zmanipulowany. To nie wystawia dobrego świadectwa telewizji - stwierdził w wywiadzie udzielonym "Dziennikowi Gazecie Prawnej" wiceminister kultury Krzysztof Czabański.
Ostatnio Lis znów postanowił skrytykować polityków. Na swoim profilu na Twitterze zaprezentował kukły Beaty Szydło i Andrzeja Dudy, które posłusznie kiwają głowami w odpowiedzi na dyspozycje Jarosława Kaczyńskiego i biją mu pokłony: "Andrzejku, tu prezes, podpiszesz wszystkie ustawy, zrozumiano? Wszystkie! Beato, tu prezes, wszystkim będziesz mówić, że jestem najwybitniejszym Polakiem w historii. Rozumiesz?".
ZABÓJCZA REZOLUCJA
Doprowadzając do uchwalenia przez Parlament Europejski rezolucji wzywającej polski rząd do wykonania zaleceń Komisji Weneckiej, opozycja poniosła największa porażkę od wygranych przez PiS wyborów. Nie uzyskała efektu propagandowego i pozbawiła się atutów w rozgrywce z Jarosławem Kaczyńskim, za to zaprosiła polityków obcych państw do ingerencji w wewnętrzne sprawy naszego kraju.
Informacje o środowej rezolucji PE nie trafiły na czołówki europejskich gazet i serwisów informacyjnych. Przez unijne stolice nie przetoczyła się kolejna debata na temat łamania praworządności w Polsce, nie było oświadczeń, lawiny komentarzy, zapowiedzi przyjazdu do Warszawy delegacji badających przestrzeganie prawa. Politycznego trzęsienia ziemi nie było.
Po użyciu tej broni opozycja – głównie PO i Nowoczesna – pozbawiły się wszelkiej możliwości manewru na polskiej scenie politycznej. Ważniejszy jest efekt zagraniczny. Platforma Obywatelska okazała się partią, która bez pomocy z zewnątrz nie ma żadnej zdolności kreowania polityki krajowej. Przez to de facto jej pozycja międzynarodowa jest słabsza niż przed uchwaleniem rezolucji. Ponadto otworzyła bardzo niebezpieczną furtkę umożliwiającą interweniowanie zagranicznym politykom w bieżącą politykę w naszym kraju.
PLATFORMA FAKE NEWSÓW
Platforma Obywatelska lubi mienić się jako partia nowoczesna, tolerancyjna, walcząca z kłamstwem. Tymczasem politycy tego ugrupowania pokazali w miniony weekend wszystko to, co sami rzekomo potępiają: radna PO obnażyła twarz ksenofoba, a liderzy i działacze Platformy masowo kolportowali fejki, które mogły zakończyć się linczem na Bogu ducha winnym człowieku.
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB