Rosiak, Dariusz - Biało-czerwony. Tajemnica Sat-Okha.pdf
-
- [ paczki wszystkie ] -
- lit. faktu, POLSKA -
_kmz -
Anatomia 3D -
ANDORA -
ANDROID -
angielski czasy -
Beskidy -
Biografie, Literatura Faktu -
Fotovoltaika fotowoltaika OZE -
Fotovoltaika fotowoltaika OZE(1) -
fotowoltaika ce pl -
GORY BARDZKIE -
GORY BYSTRZYCKIE I ORLICKIE -
GORY KAMIENNE I WALBRZYSKIE -
GORY STOLOWE -
Jaskinie Karpat -
Kurs Android Studio -
MALTA -
mapy OziExplorer(2) -
Mapy Rowerowe -
Mapy turystyczne -
MASYW SLEZY -
MASYW SNIEZNIKA -
MOTOPED -
MOZDZER -
na uszy -
NASA PLAKATY pdf -
NASA PLAKATY tiff -
NORMAT-praktyka u praktyka -
Okolice Augustowa -
Okolice Częstochowy -
POLSKA -
Przygodowe, Podróżnicze -
Roztocze -
Roztocze GPS(1) -
Roztocze(1) -
Rumunsko-Romania(1) -
Rumunsko-Romania(2) -
S19 -
SLOWACJA -
Slowacja(1) -
Słowacja - mapy turystyczne -
Słowacja mapy 01 -
ślady gpx(1) -
TATRY - ORLA PERĆ I INNE SZLAKI -
turystyka -
Turystyka-inne -
Turystyka-inne(1) -
Ziemia Kłodzka
Wojciech Górecki Bartosz Józefiak
ŁódźMiasto po przejściach
W Łodzi dzieje się dokładnie to samo, co w każdym polskim mieście. Tylko że dzieje się bardziej. Ta książka to podróż po ostatnich trzydziestu latach „polskiego Manchesteru”. Miasta, w którym ŁKS i RTS wciąż piszą po murach, rewitalizacja pochłania miliony, a secesyjne kamienice chylą się ku upadkowi. Ale też metropolii, która ma największy w kraju dworzec, śmiało korzysta ze swojego postindustrialnego charakteru i niezmiennie przyciąga miłośników kina i artystów. O Łodzi opowiada reporterski duet: Wojciech Górecki przywołuje wspomnienia z przełomu lat 80. i 90., a ze współczesnością konfrontuje je Bartosz Józefiak. Teksty tworzą książkę eksperyment – rozciągniętą na trzy dekady reporterską panoramę miasta.
Marta Madejska
Aleja włókniarek
♦ MOBI
„Gdyby Pan Bóg dzisiaj wygnał Ewę z raju, rzuciłby na nią przekleństwo: Będziesz dzieci rodziła jako prządka!”. To przekleństwo unosi się nad wszystkimi bohaterkami tej książki i wszystkimi kobietami, które pracowały w łódzkich fabrykach. Szły do pracy, kiedy miały po kilkanaście lat i od tego momentu rytm ich życia wyznaczał tykający zegarek, w takt którego prządka musiała chodzić „jak koń w kieracie”, a całość żywota dzieliła się na trzy etapy: fabrykę, szpital, cmentarz. Nisko opłacane, wykorzystywane przez majstrów i właścicieli, przedwcześnie postarzałe. Dola łódzkich włókniarek stała się jednak siłą napędową zmian. Praca kobiet spowodowała przewrót, wymuszając wprowadzanie nowych przepisów i wywołując rewolucję obyczajową. Do tej pory jednak nikt nie próbował dowiedzieć się, kim były, skąd przybywały i dlaczego zostawały w mieście, w którym wcale nie odnajdywały szczęścia. Marta Madejska próbuje zrozumieć nie tylko swoje bohaterki, ale także „miasto bez historii”. Z pytań o przeszłość zrodziła się opowieść o „fabrycznych dziewczynach”, bez których nie byłoby wielkich fortun, okazałych łódzkich pałaców ani odbudowanego łódzkiego przemysłu po II wojnie światowej. Zmieniali się właściciele fabryk, zmieniał się klimat polityczny, zmieniały się dekoracje, ale jedno pozostawało bez zmian – nadludzki wysiłek tysięcy kobiet.
Bartosz Panek
U nas każdy jest prorokiemO Tatarach w Polsce
Wielbiciele Podlasia dobrze znają Kruszyniany i Bohoniki. Miłośnicy Sienkiewicza z pewnością pamiętają Lipków. Ale nawet ci, którzy słyszeli o polskich Tatarach, zaliczają ich raczej do barwnej, egzotycznej przeszłości. Przybyli na Litwę pod koniec XIV wieku, kiedy książę Witold rekrutował wojska przeciwko Krzyżakom. W zamian płacił ziemią w bezludnej głuszy. Zostali. Walczyli pod Grunwaldem, a potem w kolejnych wojnach i powstaniach. Legionista Aleksander Sulkiewicz był przyjacielem Piłsudskiego. Mufti Szynkiewicz szedł za trumną Marszałka ramię w ramię z imamami wileńskim i warszawskim. Kilkanaście pokoleń wydało majorów, chorążych, tłumaczy królewskich, sędziów, rotmistrzów. Chociaż żyli otoczeni ludnością chrześcijańską, potrafili zachować odrębność narodową i wiarę muzułmańską. Pod koniec lat trzydziestych XX wieku mieszkało ich w Polsce niecałe sześć tysięcy. Po II wojnie światowej Tatarów nie uwzględniała żadna z umów o repatriacji zawartych między Moskwą a Warszawą. Władze sowieckie traktowały ich jako Tatarów radzieckich, chociaż oni sami czuli się pełnoprawnymi obywatelami Rzeczypospolitej. Ci, którym udało się opuścić Kresy, próbowali zacząć nowe życie w nowych miejscach. Dziś oficjalnie pozostało ich niespełna dwa tysiące. Bartosz Panek zebrał, co ocalało. W fascynujących życiorysach swoich bohaterów przypomina, że kultura tatarska była i jest nieodłączną częścią naszego wspólnego dziedzictwa i choć dzisiaj społeczność tatarska jest nieliczna i podzielona, pamięć o niej musi przetrwać.
Piotr Mazik i Kuba Szpilka
Krupówki
♦ MOBI
Chociaż nie wydarzyło się to bardzo dawno temu, jej początki trudno precyzyjnie opisać. Niegdyś była ścieżką wśród łąk i lasów, ale potem, gdy mała wieś stawała się kolejno letniskiem, stacją klimatyczną, ośrodkiem walki z gruźlicą, centrum turystycznym i wreszcie modnym kurortem, zmieniła się i ona. Krupówki – symbol i serce miasta – charakteryzuje nieustanny ruch, narastanie pomysłów, idei i interesów. Dla jednych to chaos, dla innych wyraz wolności. I chociaż, jak twierdzą autorzy, megalomanią byłoby twierdzić, że pewne zjawiska występują tylko w Zakopanem, to krótka historia i niewielka powierzchnia czynią z tego miasta idealną „doświadczalną pracownię”. Kuba Szpilka i Piotr Mazik opowiadają o Krupówkach, najsłynniejszej ulicy w Polsce, opisując skomplikowane procesy, zdarzenia i postaci, które zdecydowały o jej istnieniu i obecnym kształcie.
Adam Robiński
Kiczery♦ MOBI
Bieszczady – wyśniona kraina połonin i wyludnionych wsi, w których wciąż owocują jabłonie. Polska Patagonia, ziemia dziwaków, wyrzutków, utracjuszy i kowbojów. Ojczyzna stracona, ojczyzna zyskana. Kraj wilków i niedźwiedzi. Dzicz, w którą jedzie się – jak głosi slogan przepracowanych – rzuciwszy wszystko inne. Adam Robiński z mapą w ręce, książką Bruce’a Chatwina w plecaku i garścią orzechów w kieszeni przemierza pogranicze Polski, Ukrainy i Słowacji, nie mając żadnego innego celu poza byciem w drodze. Natyka się na ludzi, którzy w tutejszych dolinach zapuścili korzenie, i z każdym kolejnym miesiącem podróży uświadamia sobie, że coś tu nie gra. Bo w Bieszczadach wszystkim się coś wydaje, nie ma jednej pamięci, a pięknego kłamstwa nigdy nie wolno mylić z oszustwem.
Rafał Hetman
Izbica, Izbica
♦ MOBI
Wystarczyło zaledwie tysiąc czterdzieści dziewięć dni, by w podlubelskim żydowskim miasteczku po dawnych mieszkańcach pozostał tylko zryty przez poszukiwaczy złota cmentarz, zamieniona w szalet synagoga, splądrowane domy i dwadzieścioro troje ocalałych, z których żaden nie chciał tu zostać. Dziś o wojennych losach Izbicy przypomina jeszcze mniej: szkolna gablotka, dwie drewniane kuczki, zaniedbany kirkut i skrawki wyszeptanych opowieści. Bo jak mówić na głos o tych, którzy odeszli na naszych oczach i często za naszym przyzwoleniem? Rafał Hetman wydobywa z niepamięci postaci i losy, o których uparcie milczały kolejne pokolenia, i opisuje współczesną Izbicę, odbijając ją w lustrze wojennej historii. Właścicielka piekarni i katolicki ksiądz żydowskiego pochodzenia, chłopak, który do końca życia chodził z kulą w szczęce, przepełniony pragnieniem zemsty aptekarz, anonimowi sąsiedzi i świadkowie. Z rozmów, świadectw i dokumentów układa mozaikę żydowsko-polskiej przeszłości, której cień pada daleko poza wojenne lata. Sprawia przy tym, że losy małej, sennej Izbicy stają się uniwersalną opowieścią o polskiej historii. Pisze również o pułapkach ludzkiej pamięci i konsekwencjach milczenia, bo to właśnie przemilczane historie mówią o nas najwięcej.
Jarosław Dumanowski i Magdalena Kasprzyk-Chevriaux
Kapłony i szczeżujeOpowieść o zapomnianej kuchni polskiej
♦ MOBI
„Kapłony i szczeżuje” to opowieść o kuchni tak dawnej, że już zapomnianej. Kapłon, czyli wykastrowany i tuczony kogut, był najpopularniejszym składnikiem potraw w pierwszej polskiej książce kucharskiej, szczeżuje były desperacką próbą urozmaicenia diety biedaków. Kuchnia to jednak nie tylko przepisy i dania, to także wiedza o przyrodzie, smaku i świecie – dopiero na tej podstawie decydujemy, co jest, a co nie jest jedzeniem. Staropolska sztuka kulinarna przez wieki była pod przemożnym wpływem religii: post nie oznaczał tylko jedzenia ryby w piątek, kuchnia koszerna wpływała na zwyczaje żywieniowe chrześcijan, a kulinarne przemyślenia świętych Piotra i Pawła przez stulecia kształtowały naszą żywieniową wyobraźnię. Kuchnia polska, którą znamy, to twór stosunkowo nowy. Więc gdy szefowie kuchni prześcigają się w poszukiwaniu czegoś jeszcze bardziej zaskakującego, możemy sięgnąć do zapomnianej przeszłości. Możemy – „ku pokrzepieniu serc” – przypomnieć sobie oszołamiającą karierę znanego kiedyś w całej Europie „szczupaka po polsku”. Możemy cofnąć się do czasów, gdy „barszcz” oznaczał zupę z barszczu, gdy pasternak albo rzepa nie były tylko słowami ze staroświeckich przysłów, gdy kucharze i smakosze wiedzieli, jak się przyrządza żółtonosa czy sielankę. Do tej, zdawałoby się, przebrzmiałej, a jednak fascynującej wiedzy możemy sięgać także ku pokrzepieniu żołądków.
Kuszyk, Karolina
Poniemieckie♦ MOBI
Poniemieckie to błyskotliwa opowieść o losach domów, cmentarzy i rzeczy, od szaf po oleodruki. Karolina Kuszyk – sama „wychowana na poniemieckim” – tropi ślady, wczytuje się we wspomnienia osadników i przesiedleńców, a przede wszystkim rozmawia – z przedstawicielami trzech pokoleń ludzi mieszkających w poniemieckich domach i korzystających z poniemieckich przedmiotów, ze zbieraczami i kolekcjonerami, z poszukiwaczami niemieckich skarbów, z regionalistami z ziem zachodnich i północnych odkrywającymi przedwojenną historię swoich małych ojczyzn. I zadaje pytania. Czym są dla nas poniemieckie rzeczy? Wdzięcznymi, lecz niewiele mówiącymi gadżetami w rodzaju obrazka z Aniołem Stróżem przeprowadzającym dzieci przez kładkę nad przepaścią? Obcymi śmieciami, na których rodzice i dziadkowie musieli się urządzać, bo nie mieli innego wyjścia? Jak bardzo dom poniemiecki musiał się napracować, żeby zasłużyć na miano polskiego? A co się stało z niemieckimi cmentarzami na ziemiach przyłączonych do Polski w 1945 roku? Opowiadając o tym, jak biografie poniemieckich domów, rzeczy i cmentarzy splatały się z losami ich polskich spadkobierców od powojnia po współczesność, autorka zastanawia się także, czym jest dziś polskość i ile obcości potrafimy znieść w tym, co określamy mianem własnego.
Marta Mazuś
Król kebabówi inne zderzenia polsko-obce
♦ MOBI
Ukrainka sprząta bazar i płacze, król kebabów tłumaczy, czym jest polski kebab i dlaczego jest w nim kapusta, przedsiębiorca budowlany - święty człowiek, chciałby dać mieszkania wszystkim uchodźcom w Polsce, Cygan z Andrychowa planuje zostać polskim superbohaterem, rodzina z małego miasta idzie do sądu w sprawie Murzyna-Muzułmanina. Polacy i cudzoziemcy - patrzą na siebie, choć nie zawsze się widzą, próbują żyć razem, choć nie zawsze im wychodzi, mówią o sobie w rozmówkach murzyńskich, bo przecież wiadomo, że każdy obcy w Polsce to Murzyn. Marta Mazuś wyłapuje uchem sprawnego reportera historie imigrantów, którzy od lat próbują "ułożyć sobie życie" w Polsce. Nie udają, że są obywatelami świata i potrafią doskonale wtopić się w polski krajobraz, ale przynajmniej starają się przystosować. Mimo wszystko nadal żyją, jakby ich tu nie było. Obcy, niewidzialni, albo niechciani, ciągle sprawiający kłopoty.
Andruchowycz, Jurij & Bieńczyk, Marek & Goerke, Natasza & Huelle, Paweł & Siemion, Piotr & Uszkałow, Ołeksandr & Śniadanko, Natalka & Żadan, Serhij
Dryblując przez granicePolsko-ukraińskie Euro 2012
Euro 2012 to duże Wydarzenie - nie tylko dla fanów piłki nożnej. Mistrzostwa Europy w Polsce i na Ukrainie na ponad trzy tygodnie odmienią życie wszystkich mieszkańców miast, w których odbędą się mecze, także tych, którzy w panicznym pośpiechu wyjadą, by zrobić miejsce tłumom kibiców. Euro 2012 to także ogromne Wyzwanie - dla rządu i gospodarzy miast, dla organizacji pozarządowych, dla mieszkańców i gości. Euro 2012 - to jednak przede wszystkim zbiorowe Szaleństwo, któremu nie oparło się ośmiu znakomitych autorów z Polski i Ukrainy. Jednak zamiast walczyć o bilety na mecze, pisarze rozglądają się wokół i zainspirowani futbolowym fenomenem opisują tę bezkrwawą wojnę, która jest czymś więcej niż tylko rozrywką, czymś więcej niż sportem i ogromnym biznesem. Oto osiem opowieści o ośmiu miastach, w których przez kilka tygodni po dziesięciu mężczyzn z dwóch drużyn przez 90 minut będzie kopać piłkę w kierunku bramki drużyny przeciwnej, strzeżonej przez jedenastego zawodnika. Oto opowieść o roku prawdziwego przełomu dla Polski i Ukrainy, o wydarzeniu, które rozpala emocje milionów ludzi na całym świecie. "Futbol może być punktem odniesienia niemal do wszystkiego. Bywa miłością, religią, polityką, sztuką i wiedzą. W szkicach wybitnych ukraińskich i polskich pisarzy widać, jak był i jest splątany z wielką polityką i z codziennym życiem. I jak potrafi określać jedno i drugie. I jakie to naturalne, że dla tak wielu jest sprawą najważniejszą..." Prof. Jerzy Bralczyk Ze zdjęciami Kiriła Gołowczenki. Eseje ukraińskie w przekładzie Michała Petryka. Polsko-ukraińska antologia esejów pod redakcją Moniki Sznajderman i Serhija Żadana.