-
3 -
872 -
45542 -
651
47144 plików
235,74 GB
Author: Toperz0
Pewnego dnia zadzwonił do mnie kolega i oznajmił że znalazł jakiś dziwny metalowy przedmiot w kształcie lejka, a że jednocześnie obok zauważył kawałek czegoś w rodzaju glinianego naczynia to element metalowy wrócił natychmiast do ziemi. Choć z telefonicznego opisu niewiele wynikało, to sam fakt wystąpienia wyżej wymienionych elementów w jednym miejscu dawał wiele domyślenia. Następnym krokiem była konsultacja telefoniczna z archeologiem Jackiem Ziętkiem z Muzeum Regionalnego w Piotrkowie Trybunalskim. Wynikło z niej że z bardzo dużym prawdopodobieństwem kolega znalazł grób ciałopalny.
W takim przypadku procedura jest dość jasna. W urzędzie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Łodzi zostaje złożone pismo zgłaszające znalezienie przedmiotu mogącego być zabytkiem. A że przepisy mówią że urząd ma trzy dni na sprawdzenie zgłoszenia, więc przed upływem tego czasu do akcji rusza ekipa w składzie: Jacek Ziętek - archeolog przeprowadzający eksplorację, Magda Nowak (nadzór z ramienia WKZ), oraz w roli ciekawskiego obserwatora - ja ( Tomasz Klepacz). Warto dodać że w rejonie gdzie znaleziono to "coś", nie odnotowano wcześniej stanowisk archeologicznych (co tym bardziej potęgowało moją ciekawość). Pogoda dopisała więc po dojechaniu na wskazane miejsce para archeologów ochoczo przystąpiła do działania i po pewnym czasie naszym oczom ukazał się ów tajemniczy metalowy przedmiot. Było to tzw. umbo -element metalowy mocowany na tarczach wojowników. Pozwoliło to na natychmiastowe zidentyfikowanie znaleziska jako grób ciałopalny, popielnicowy z okresu 150-180 rok naszej ery. Następne elementy jakie pojawiły się obok urny to : dwa noże, przepalone naczynia ceramiczne oraz dwa groty włóczni.
Odnaleziona popielnica po wyjęciu z ziemi została zabezpieczona przed zniszczeniem i przewieziona do muzeum w celu dalszych badań, a że wojownik był przewożony moim samochodem całe jego niezadowolenie spadło na mój pojazd. Ostatni środek lokomocji jaki pamięta był napędzany trawą , a tu taki skok cywilizacyjny! Tak mu się spodobała jazda że broniąc się przed wysadzeniem z auta przed muzeum popsuł mi zamek od bagażnika. A że taki sposób obrony okazał się mało skuteczny ( wysadziłem go bocznymi drzwiami ) w akcie zemsty zepsuł mi centralny zamek i to tak skutecznie że do dziś nie mogę go naprawić.
I jak tu nie wierzyć w klątwę...
Szanowni archeolodzy! Jeśli kiedykolwiek chcieli byście przewieźć szczątki szamana - na mnie nie liczcie !!!
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB