Kochani, to jest bardzo piękny i poetycki rozdział, który w tej takiej jakiejś kobiecie Babilonu, kobiecie chaldejskiej, mówi o takiej grzeszności, o takim odrzucaniu Pana Boga, które się tym chlubi. Kochani, mogą być tacy ludzie, którzy jak to mówimy, patrzymy na nich to mówimy sobie, no oni odrzucają Pana Boga, oni Nim gardzą, i robią to tak wiecie, otwarcie, publicznie, chlubią się w tym, są w tym tacy w ogóle bardzo można powiedzieć odważni, nowocześni. Pokazują, że o proszę, jaki jestem piękny bez Boga itd. Kochani, świat co raz bardziej się robi taki. Dzisiaj wierzenie w Pana Boga czasem, [o. Adam] nie mówi, że zawsze i wszędzie, ale tak co raz częściej, staje się powodem do wstydu. Staje się powodem do czegoś takiego, no wiecie, chwalebnego. A wręcz odwrotnie, jak ktoś Pana Boga odrzuca, to jest opromieniany. Zobaczmy, to jest taki bardzo piękny obraz, gdzie on mówi; ta, która się wydawała taka cudowna, taka delikatna i wykwintna. [o. Adam] przeprasza za, no właśnie; "unieś suknie, obnaż uda, brnij przez strumienie". Czyli taka totalnie po prostu zdruzgotana, taka wyśmiana, taka no godna pożałowania się stanie. Kochani, wszelka pycha, wszelkie odrzucenie Boga, tym bardziej chełpiące się tym, kiedyś się jakby obnaży. Nie w tym sensie, że to Pan Bóg tam będzie chciał kogoś wiecie skarcić, bo można powiedzieć, to po prostu jego słabość go obnaży. To, ta jego pycha go zniszczy. Ta jego buta go doprowadzi do upadku, do tego, że wszystko w nim będzie godne wstydu. Pan Bóg go będzie tam ratował, i będzie chciał jak najwięcej dać mu okazji i szansy do tego, żeby ten ktoś się nawrócił, żeby ten ktoś jakby wrócił do piękności swojej, do tego jak go Pan Bóg wymyślił. Ale wszelka taka właśnie zdumiewająca pyszna pycha, ona będzie upokorzona. Taki czas przyjdzie kochani. Myślmy czasem, czy my tego gdzieś tam nie mamy. [o. Adam] wie, że nie w takim sensie, ale może w jakiś innych można powiedzieć rejonach rzeczywistości. Taką się pychą, dumą z siebie unosimy. To będzie kiedyś upokorzone...
Źródło: