Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

1 List do Tymoteusza __ Rozdział 06.mp3

Download: 1 List do Tymoteusza __ Rozdział 06.mp3

7,56 MB

0.0 / 5 (0 głosów)
Dużo tutaj o niepotrzebnym podejściu do bogactwa. Paweł nie mówi, że ono jest złe same w sobie. Zobaczmy, do bogatych nie mówi, że muszą się wszystkiego wyzbyć. Tylko mówi, niech to będzie dla was okazja do pomocy innym. Byście nie dali się wprowadzić w takie myślenie, które was doprowadzi do jakiś niedobrych żądz i takich nie dobrych zachcianek, które was po prostu zniszczą. To nie jest negacja jakby bogactwa. Ale pomyślmy, czy nie jesteśmy [uzależnieni] od jakiś rzeczy materialnych dzisiaj, od jakiś takich pragnień czysto finansowych, które nie mają służyć tak naprawdę nam albo dobry komuś innego. Tylko czy nie jesteśmy od czegoś uwiązani. Czy do jakiejś materii się nie przywiązaliśmy jak niewolnicy. Pewnie o to chodzi o tym wszystkim co Paweł pisze. Mówi, nie daj się zniewolić. Musisz być szczęśliwy z tego co masz. Jak będziesz mieć więcej okej, podziel się też z innymi. Natomiast jakby, żebyś nie był niewolnikiem. Może bardzo warto sobie to przemyśleć...
Źródło:Langusta na palmie

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Ładna ta końcówka, z tym, że Paweł go tak dobrze zna, prosi o to, żeby nie pił samej wody, czyli za dużo nie pościł, tylko też weź trochę wina. Bardzo piękna relacja między nimi jest. Jedna taka tu myśl. Mogło by się wydawać na początku podczas czytania, że Paweł jakoś tak dobrze mówi o jednych wdowach i nie dobrze o drugich wdowach. Ale mam nadzieję, że w trakcie się załapaliśmy o co chodzi. Nie chodzi, że Paweł mówi, że nieprawdziwą wdową jest taka, która wyszła za mąż; nie nie, znaczy powtórnie. Zobaczmy, że sam potem mówi, prosi żeby wychodziły za mąż. Żeby rodziły dzieci itd. O co chodzi. Paweł kiedy mówi, nie przyjmuj wdów tam poniżej 60tki itd to mówi o stanie wdowieństwa. czyli o czymś takim, że człowiek się poświęca Bogu. Można to powiedzieć taki trochę ślub zakonny. To nie jest oczywiście zakon ale chodziło o wdowy które całkowicie poświęcają Bogu. Dlatego Paweł mówi, nie bierz młodszych bo one często potem rezygnują. Bo potem nagle kogoś poznają i mówią nie nie, nie chcemy być wdowami. Paweł mówi, po prostu coś obiecały, a potem odkręciły. Nie o to chodzi, że wdowa nie może ponownie wyjść za mąż. Zobaczmy, on sam mówi, niech wychodzą za mąż, niech mają dzieci, niech je wychowują, niech prowadzą życie. Dopiero mówi, potem jak już rzeczywiście będzie kobieta przekonana po wielu latach, że chce być sama do końca życia i chce Bogu w ten sposób służyć, to wtedy ok. Pomyślmy o takiej prostej sprawie. Czy są jakieś rzeczy, które Panu Bogu obiecaliśmy, oczywiście jeżeli są głupie, to dobrze, że ich nie zrobiliśmy. Ale może jakieś dobre rzeczy. Takie rzeczywiście [może] złożyliśmy Panu Bogu obietnice, jakieś Jego pragnienia względem nas były, i żeśmy się na nie zgodzili, a potem, żeśmy to odrzucili i zaprzestali. czasem rzeczywiście może trzeba o tym z kimś pogadać nie, bo to może być niejasne. Ale pomyślmy, czy może nie zarzuciliśmy jakiegoś zobowiązania względem Pana Boga, względem naszych bliskich, może trzeba by było się w tej dziedzinie i w tej materii nawrócić... Źródło:Langusta na palmie
Bardzo ładna końcówka. Zobaczmy, Paweł mówi, kiedy Tymoteusz będzie rozwijał właściwie siebie, że kiedy będzie dbał o dary, które zostają mu powierzone, talenty, które Pan Bóg złożył w jego sercu będą rozwijane, to w ten sposób nie tylko samego siebie zbawi, ale też tych, którzy są mu powierzeni. To jest w ogóle bardzo piękna idea, że kiedy ja się staje pełnią tego kim mam być, jeżeli ja się rozwijam, to inni przy mnie też się rozwijają. Dlatego, że moje szczęście promieniuje. Mało tego, też Pan Bóg dał mi różne dary właśnie po to, aby tymi darami innych obdarować przeze mnie. Jeżeli czasem chcesz pomóc swoim bliskim, to nie polega to tylko na tym, że pomożesz im w różnych ich rzeczach, to oczywiście też. Ale pomoc dla nich polega również na tym, ze ty się będziesz rozwijał w pełni, że ty będziesz w pełni sobą, niezwykła, cudowną osobą. Pomyśl o tym, gdzie są takie rzeczy, które może zaniedbujesz. Które powinnaś, powinieneś robić, które cię będą rozwijały. Bo dzięki temu będziesz naprawdę lepszą wersją siebie. Uwaga; inni też dzięki temu będą uzyskiwali dobro. Źródło:Langusta na palmie
Paweł pisze do swojego dziecka Tymoteusza, bo wie, że będzie kształtował jakby rzeczywistość danych wspólnot kościelnych. Więc pisze mu po prostu o rożnych zasadach i o tym, ze jak będzie wybierał rożnych ludzi, właśnie, żeby pełnili rożne posługi, żeby wiedział jak. Bardzo by się nam przydały takie jakby powroty do tego co tu jest napisane. Że biskupem powinien być człowiek nienaganny, mąż jednej żony. Wiemy, że to oczywiście inne czasy, wtedy wszyscy mieli żony. Trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, zdolny do nauczania. Pewnie wielu biskupów jest niezdolnych do nauczania. W związku z tym, nie powinni nimi zostać. Paweł tutaj pokazuje dosyć jasne kryteria. Strasznie fajnie było by móc do tego wracać. Nie o tym jednak będziemy mówić, o biskupach, czy o księżach, czy o kimś tam; nie. W takich tekstach zawsze ujmuje taka prosta rzecz, którą o. Adam odkrył również w sobie. Mianowicie, można do jakiejś rzeczy nie mieć właściwych cech. Kiedy my to słyszymy, to się obrażamy np. Bo jak to ja nie mam?. O. Adam odkrył, że są takie funkcje w Kościele czy Zakonie, których nie powinien pełnić. No, nigdy nie powinien być przeorem. O. Adam mówi zupełnie poważnie. To nie jest jakaś fałszywa skromność itd.; nie. o. Adam wie, że ma taki zbiór cech i różnych takich osobistych właściwości osobowościowych, że nie był by dobrym przeorem i jak by nie obraża się, kiedy ktoś mówi, że Adam nie nadaje się na przeora; nie. Bo o.Adam jak mówi, nie nadaje się na przeora. Ma inne fenomenalne cechy, dzięki którym może robić rożne świetne rzeczy. Ale przeorem być nie może. Trzeba umieć sobie powiedzieć, do czego się nie nadaje. Paweł tu pokazuje, jakie mają być cechy biskupa. Jeżeli ktoś sobie powie, że nie ma tych cech, to nie powinien być biskupem. Ale uwaga, tak może być też w innych rzeczach. Pomyśl, czy są rzeczy, do których się nie nadajesz. Że próbujesz na siłę może gdzieś się tam ciągle na siłę wepchnąć, bo to uwłacza mojej pysze i czuje się wtedy poniżony; nie. Do czego się nie nadajesz to tego nie trzeba po prostu robić. Źródło:Langusta na palmie
Dosyć krótki rozdział. Znowu nam się pojawia ten cały wątek, pewnej relacji kobita - mężczyzna. Uległości kobiet itd. Jakiś czas temu już, przy okazji innych tekstów Pawła na ten temat. Obiecał o. Adam, że zrobi odcinek poświęcony temu. To będzie dosyć długi odcinek. Warto wziąć w nawias to co zostało napisane w tym rozdziale. Gdyż warto dobrze te teksty rozumieć. By nie powodowały złych ustosunkowań się do kobiet i mężczyzn. Natomiast co jest ważne w tym fragmencie. Zobaczmy, że cały fragment jest o Modlitwie tak naprawdę. Z resztą też się tak nazywa. Tak go nazwano o Modlitwie chrześcijan, gdzie Paweł prosi żeby się nieustannie za wszystkich Modlić. Pomyślmy dzisiaj, takie proste zadanie. Czy jest ktoś, kogo pomijamy w codziennych Modlitwach, z powodu jakiejś kłótni, może gniewu albo po prostu zapomnieliśmy, a wiemy, że jakby był to ktoś ważny, czy jest ktoś ważny, tylko gdzieś nam odszedł w niepamięć. Spróbujmy dziś znaleźć jakąś osobę, którą pominęliśmy, którą pomijamy w swojej Modlitwie i otoczmy ją Modlitwą... Źródło:Langusta na palmie
Zaczynamy dzisiaj kolejny Pawłowy list, a raczej dwa listy, pierwszy i drugi do Tymoteusza. czyli jak widzimy, już nie do konkretnych wspólnot ale do konkretnego człowieka. Oczywiście też Paweł tu będzie mówił o sprawach dotyczących wszystkich chrześcijan. Ale tutaj pisze do swojego ucznia, do swojego dziecka jak go nazywa, czyli do kogoś kogo on zrodził w wierze i teraz jak gdyby chce go wychowywać. Zobaczmy, w tym pierwszym rozdziale, oczywiście jest kilka wątków, ale taki wątek, który najbardziej tak jakby przemawia, i bardzo dotyka. Pewnie też dlatego, że to historia o. Adama i też każdego człowieka historia. czyli ten moment, gdzie Paweł dziękuje za swoje powołanie, i mówi o tym, że on jest pierwszym pośród grzeszników i doznał miłosierdzia i że kiedy jeszcze nie znał Boga, to nie wiedział co czyni. To jest taka duża zdolność dla nas chrześcijan, kiedy patrzymy na innych ludzi, którzy robią jakieś zło, którzy się nie zgadzają z tym, w co my wierzymy. I nie chodzi o jakieś prawy wiary, nie chodzi o jakieś zasady moralne, którzy uznają, że takie, albo inne działania są dobre, a my mówimy, że to grzech. Nie chodzi o to, że mamy nie mówić, zobaczmy, że Paweł bardzo jasno mówi, że trzeba to mówić. A jednocześnie trzeba wiedzieć, że większość z tych ludzi nie wie co czyni. Dopóki nie poznają Boga, to oni nie wiedzą co robią. Dopiero, gdyby im się udało poznać Pana Jezusa i On by ich jakby nauczył nowego oglądu świata, to by zobaczyli, że zło, którego wcześniej złem nie nazywali, rzeczywiście jest złem. Co to znaczy? Nie o to chodzi, że mamy nie mówić, nie? Co jest dobre, a co złe. Ale chodzi, że zanim to będziemy robić, albo może nie tyle zanim, ile rzeczom, która powinna nieustannie poprzedzać, jest jednak ciągła próba podprowadzania ludzi, do spotkania z Bogiem. Dopóki ktoś nie spotka Boga, to nie wie co czyni, i nie wytłumaczymy mu tego co ma czynić, dopóki nie spotka Boga. Więc znowu po raz kolejny wychodzi jako pierwszeństwo właśnie to, że najpierw jest relacja z Bogiem. Jest poznanie Go. Wejście z Nim w Przyjaźń. To jest nasze zadanie. Pomyślmy, bo może komuś nieustannie suszymy głowę naszej rodzinie, wśród naszych bliskich. Bo coś złego robi, i rzeczywiście może coś robić złego. Jasne, że trzeba mu też to mówić. Tylko trzeba pamiętać, że bardzo możliwe, że nie wie co czyni. I trzeba mieć taki wzgląd na to. Paweł się tego nauczył, bo wiedział, że sam tak robił. Myślę, że warto trochę se to przemyśleć... Źródło:Langusta na palmie
"Siostra Wanda Boniszewska najpierw zaczęła odczuwać ból w miejscach ran Zbawiciela, co występowało czasem w trakcie Mszy św., podczas odprawiania drogi krzyżowej, w pierwsze czwartki i piątki miesiąca. Zewnętrzne stygmaty ujawniły się w 1934 r. Wanda ukrywała je starannie, aż do momentu, kiedy jej spowiednik, ks. Tadeusz Makarewicz, dostrzegł je sam.” Źródło: Miłujcie się!"
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności