-
3948 -
1496 -
5865 -
1772
13303 plików
552,8 GB
1) Nigdy nie opuszczajcie Kościoła Katolickiego! Świadectwo,
które każdy musi przeczytać…
Nigdy nie opuszczajcie Kościoła Katolickiego!
Świadectwo, które każdy musi przeczytać!
Świadectwo, obok którego nie przejdziesz obojętnie!
Świadectwo trwania w Kościele – mocno w poranionym ale
wciąż w Chrystusowym Kościele a nie poza Nim czy obok
Niego!
Wyrażamy wielką wdzięczność Osobie, która umożliwiła nam
zapoznanie się z owym Świadectwem i prosimy o morze łask i
deszcz róż zarówno dla Autora jak i dla Pośrednika w przekazaniu
tegoż wielkiego Świadectwa. Niech Niepokalana otula płaszczem
opieki i nieustannie towarzyszy na drogach życia.
Świadectwo “Wiosny Kościoła”
… opowiem dzisiaj moją małą wielką historię, dlaczego
pokochałem Kościół, takim jakim jest. Na moje szesnaste
urodziny dostałem od mojej babci prezent: książkę Marii z Agredy
„Mistyczne miasto Boże”. Tak wciągnęła mnie ta lektura, że
zabierałem ją do szkoły i na lekcjach czytałem pod ławką – nie
mogłem się oderwać. Któregoś dnia na lekcji języka polskiego,
nauczyciel przyłapał kolegę jak pod ławką czytał Wisłocką
(starsze roczniki pamiętają z pewnością tę książkę) i pech chciał,
że i mnie przyłapał na tej samej lekcji z moją książką. Staliśmy się
pośmiewiskiem całej klasy. Ba! całej szkoły. Jemu zapomniano to
szybko, mnie to długo zapamiętano.
Poszedłem kiedyś do kościoła, ale nie do mojej parafii, lecz do
innego, ponieważ była Msza św. z wystawieniem Najświętszego
Sakramentu. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu Kapłan
opowiadał takie głupoty na temat Matki Bożej, że Fatima to
wymysł, sensacyjka – właściwie zanegował wszystko, co
związane było z Matką Bożą. Skończył kazanie na tym, że
balaski są niepotrzebne a tabernakulum trzeba przenieść do
bocznej kaplicy. Potem wystawił Najśw. Sakrament i poszedł
do konfesjonału. Po lekturze Mistycznego miasta byłem
ogromnie zbulwersowany jego słowami i poszedłem do niego
do spowiedzi, aby mi wyjaśnił, co miał na myśli.
Opowiedziałem mu, że przeczytałem właśnie książkę Marii z
Agredy. O mało nie rozwalił konfesjonału – wyrzucił mnie i nie
dał mi rozgrzeszenia. Osłupiałem, ludzie się na mnie gapili a ja
zupełnie nie wiedziałem, co mam robić. Już miałem wyjść z
kościoła, kiedy podszedł do mnie starszy siwy kapłan
(spowiadał po drugiej stronie). Przysiadł się do mnie i zapytał:
„Chcesz wyjść, młody człowieku?” Odpowiedziałem, że jest mi
wstyd i głupio, że nie dostałem rozgrzeszenia. Wtedy ten
Kapłan pokazał mi palcem na Monstrancję i powiedział: –
„Zobacz, Pan Jezus też słuchał tego kazania, ale nie wyszedł.
Pozostał w Kościele.” Doznałem olśnienia. Oczy napełniły się
łzami, a ten kapłan położył rękę na mojej głowie i powiedział
do mnie: – „Ja ciebie rozgrzeszam, a ty pozostań jeszcze
chwilę i podziękuj Panu Jezusowi”. To był moment mojego
nawrócenia i pokochania Kościoła, który cierpi i jest
prześladowany. Potem okazało się, że za jakiś czas ten kapłan,
który tak negatywnie wypowiadał się o Matce Bożej zmarł
nagle podczas odprawiania Mszy Świętej, a ten starszy kapłan
stał się moim przyjacielem nie tylko w konfesjonale. Tak wiele
opowiedział mi o jego przeżyciach, troskach, a przede wszystkim
o braku zrozumienia. Ale ciągle powtarzał. „Choćby w kościele –
w samym jego środku – było stado wilków i ujadały psy, jeśli
w najmniejszej cząstce, w okruszynie będzie obecny Pan Jezus,
nie wychodź z kościoła, jak kiedyś nie wyszedłeś, chociaż
zostałeś niesłusznie potraktowany. Pan Jezus zezwoli na
jeszcze większą ohydę spustoszenia w Kościele, ale pamiętaj,
nie zostawiaj Go pośród stada Wilków”. Tym słowom tego
świątobliwego Kapłana chcę pozostać wierny. Dlatego bronię
Kościoła, pomimo tego, że jestem świadomy obecności
wszystkich żydów, masonów, iluminatów, wilków, psów, bo
wierzę, że Pan Jezus jest w Swoim Kościele i cierpi z tego
powodu.
Słysząc, że „niektórzy nawróceni nie chcą chodzić już do
Kościoła”, przypomniała mi się ta historia, ponieważ nie mogę
zgodzić się z tym, co przeczytałem, że Pan Jezus jest na bruku
i został wyrzucony z Kościoła (reakcja na słowa wypowiedziane
przez księdza Piotra Natanka w jednym z jego kazań). Skoro
ktoś ma mnie do czegoś takiego przekonywać, to po co mam
iść – do pustych murów? Nie ma nic bardziej gorszącego niż
wmawianie, że Pan Jezus nie jest obecny w swoim Kościele!
Kiedy powszechnie wprowadzano Komunię św. na stojąco,
zapytałem mojego kapłana, co mam robić, jak mam się
zachować? Powiedział mi bardzo mądrą radę. „Podejdź do
Komunii i przed samym przyjęciem Ciała Pana Jezusa,
zapytaj Kapłana, czy możesz uklęknąć, by uwielbić twojego
Boga i Zbawiciela – a tymi słowami zawstydzisz go”. Tak też
czyniłem i nigdy żaden kapłan nie odmówił mi, nie grymasił, a
nawet niektórzy robili krok do tyłu, abym mógł uklęknąć na
stopniach.
Kiedy ten starszy i mądry kapłan zmarł, dowiedziałem się, że
prowadził swój duchowy dziennik...ciąg dalszy w dokumencie - pobierz
- sortuj według:
-
1 -
0 -
0 -
0
1 plików
210 KB