Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto
wwwreligijna
  • Prezent Prezent
  • Ulubiony
    Ulubiony
  • Wiadomość Wiadomość

Mężczyzna Mateusz

widziany: 26.06.2015 17:35

  • pliki muzyczne
    26
  • pliki wideo
    0
  • obrazy
    87
  • dokumenty
    44

157 plików
432,81 MB

Image and video hosting by TinyPic



 


Ojciec Pio – Życie i cuda


 



Zakonnik

1887 - 1968



 


ŻYCIORYS

Człowiek znany dziś jako ojciec Pio przyszedł na świat 25 maja 1887 roku w Pietrelcinie, wiosce oddalonej o kilka kilometrów od Benevento w Kampanii. Na chrzcie nadano mu imię Franciszek. Rodzina Forgione utrzymywała się z uprawy ziemi, którą dzierżawiła. Ojciec Franciszka nazywał się Grazio Forgione, był powszechnie znany ze swej łagodnej natury i dobrego usposobienia, nazywano go dość pieszczotliwie "Wujem Razio", matka zaś, Giuseppa De Nunzio, słynęła ze swej pobożności. Mały Franciszek był ich piątym dzieckiem, po kilku dnach zaniesiono go do kościoła Matki Boskiej Anielskiej, gdzie przyjął pierwszy sakrament. Jedno dziecko państwa Forgione zmarło w czasie porodu a dwoje jeszcze w wieku niemowlęcym, toteż Franciszek wychowywał się nielicznej rodzinie. Uprawa roli wymagała ciężkiej pracy, także od dzieci, pracował więc Franciszek od najmłodszych lat, zajmując się głównie pasieniem owiec. Jednak uprawa ziemi nie była jego powołaniem, kiedy zrozumiał, ze Bóg powołał go do życia zakonnego, postanowił wstąpić do klasztoru ojców kapucynów. Rodzice zrozumieli jego decyzję, ojciec z dumą zgodził się na pokrycie kosztów studiów. Nie było to łatwe zadanie dla ubogiego człowieka, w celu zdobycia pieniędzy ojciec Franciszka wyemigrował do Ameryki.

Kiedy Franciszek ukończył piętnaście lat, mógł wstąpić do nowicjatu. 22 stycznia 1903 roku przekroczył mury klasztoru franciszkanów w Morcone i, na znak rozpoczęcia nowej drogi, przyjął nowe imię - Pio. Zgodnie z obowiązującą procedurą, po roku nowicjatu złożył śluby proste i rozpoczął studia. Nauka, stanowiąca przygotowanie do przyszłej posługi kapłańskiej, odbywała się w różnych klasztorach, należących do prowincji zakonnej. Po czterech latach pobytu w zakonie mógł przystąpić do złożenia ślubów wieczystych, nastąpiło to 27 stycznia 1907 roku. Silne związki z klasztorem nie przerwały więzi rodzinnych, zwłaszcza że słabe zdrowie brata Pio zmuszało go częstej rekonwalescencji, którą odbywał najczęściej w rodzinnej wiosce, Pietrelcinie. Stan jego zdrowia budził poważne obawy, istniało zagrożenie, że nie przeżyje on nawet do końca studiów kapłańskich, a już najbardziej obawiano się, że jego organizm zakażony gruźlicą, nie zniesie surowej reguły, panującej w zakonie franciszkańskim. A jednak te prognozy okazały się błędne, słabość organizmu, brat Pio rekompensował siłą woli. Dzięki wytrwałości i silnej wierze 10 sierpnia 1910 roku w katedrze w Benevento brat Pio otrzymał święcenia kapłańskie. Nadal wiele czasu spędzał ze swoja rodziną w Pietrelcinie, ponieważ jego zdrowie wymagało szczególnej opieki. Przebywając w swej rodzinnej wiosce służył duszpasterską pomocą proboszczowi miejscowej parafii, Don Salvatore Pannullo. W listopadzie 1915 roku ojciec Pio otrzymał powołanie do wojska, jednak stan zdrowia nie pozwalał mu na odbycie pełnej służby, po wielu zdrowotnych urlopach, spędzanych w rodzinnej miejscowości i różnych klasztorach otrzymał wreszcie zwolnienie z armii, uzasadnione obustronnym odoskrzelowym zapalenia płuc.

Wtedy to udał się do klasztoru San Giovanni Rotundo i przebywał tam do śmierci. 20 września 1918 roku po raz pierwszy na jego ciele pojawiły się widoczne stygmaty. Stygmaty pojawiały się zjawiskiem niego wcześniej, ale nie chciał ich ujawniać, prosząc boga, by pozostawały niewidoczne. Tym razem każdy mógł je dostrzec. To nadzwyczajne zjawisko szybko nabrało rozgłosu, do klasztoru tłumnie przybywali wierni z całego świata. Ludzie wierzyli w świętość zakonnika, uznając jego rany za cud. Jednak nauka i Kościół stanęły przed trudnym zadaniem. Szczególnie położenie Kościoła okazało się skomplikowane. Należało przyjąć jakieś oficjalne stanowisko, decyzji nie można było podejmować pochopnie, natomiast tłumy wiernych miały już własne zdanie. Najważniejsza w tym sporze osoba, stygmatyk, ojciec Pio, wydawał się najmniej zainteresowany całym sporem, z właściwą sobie pokora wiódł skromne życie zakonnika i kapłana. Nadal odprawiał mszę i spowiadał wiernych. Tych jednak przybywało posłuszeństwem zastraszającym tempie, wszyscy chcieli otrzymać rozgrzeszenie posłuszeństwem raz "świętego człowieka", to sprawiło, że ojciec Pio godzinami wysłuchiwał spowiedzi. Taki tryb życia prowadził przez pięćdziesiąt lat - msza św., spowiedź, spotkania z wiernymi. Sława nie miała dla niego znaczenia, jakby wszystko odbywało się gdzieś indziej, poza murami klasztoru. Jednak jego popularność sięgała bardzo daleko, do klasztoru ściągały znane osobistości: członkowie rodziny królewskiej, politycy, dostojnicy kościelni, artyści i prości ludzie, by zapytać o radę i otrzymać duchowe wsparcie. Ojciec Pio uczył przykładem i wskazaniami pobożnego życia.

Tryb życia ojca Pio uległ pewnej zmianie 9 stycznia 1940 roku, kiedy to dojrzał w nim pomysł dzieła pomocy cierpiącym. Stworzył plan projektu, dzięki któremu z zebranych datków, wzniesiono i 15 maja 1956 r otwarto Dom Ulgi w Cierpieniu. Była to placówka o charakterze charytatywnym utworzona z myślą o chorych pozbawionych należytej opieki.

Słabe zdrowie ojca Pio czasem o sobie przypominało w bolesny sposób. W roku 1959 popadł w ciężką chorobę, która trwała przez cztery miesiące. Wiele osób modliło się wówczas w jego intencji. Kiedy tylko wyzdrowiał, ojciec Pio na nowo podjął się swoich obowiązków. Nadal spędzał czas na wypełnianiu swej kapłańskiej posługi, udzielaniu rad i wsparcia. Także jego przykład niezłomnej walki i heroicznego cierpienia był innym wzorem. Ojciec Pio zmarł 23 września 1968 roku w czasie wypełniania swych codziennych obowiązków. Jego ego ostatnie słowa były modlitwą: "Jezu, Maryjo i Józefie Święty, Wam oddaję duszę i ciało moje, bądźcie ze mną w chwili konania!".

STYGMATY

Stygmaty czyli rany, takie jakie miał Chrystus po ukrzyżowaniu, pojawiły się u ojca Pio już miesiąc po święceniach kapłańskich, stało się to któregoś dnia w czasie medytacji. Dość nagle poczuł pieczenie i ujrzał rany. Zwrócił się z tym do Pannullo, prosił go o wspólną modlitwę, by znaki były niewidoczne, chciał czuć ból, w przekonaniu o słuszności takiego cierpienia, jednak pragnął uniknąć rozgłosu. Wtedy znaki znikły. Pojawiły się znowu rok później. Mimo bólu, jaki sprawiały ("Od czwartku aż do soboty, a także we wtorek przeżyłem ogromne boleści. Serce, dłonie, stopy - jakby przeszyte szpadą - tak straszliwego doznaję bólu" - pisał o swoich przeżyciach), ojciec Pio czuł radość z ich powodu, wierząc, że są znakiem od Boga. A jednak nie chciał, by były widoczne, chciał cierpieć w skrytości. Osiem lat później stygmaty staja się widoczne, ich ponownemu pojawieniu się towarzyszy objawienie krwawiącego Chrystusa. Ojciec Pio opisywał potem swój stan w czasie tego objawienia jako przerażenie i ogromny ból. Cierpienie spowodowane krwawieniem doskwierało mu każdego dnia, ze szczególnym nasileniem od wieczora w piątek do soboty rano. Od tej chwili więcej czasu spędzał w konfesjonale, spowiadając tłumy wiernych. Ludzie przybywali do niego z całego świata, czekali tygodniami, rozbijali namioty wokół klasztoru, by się wyspowiadać u ojca Pio. Siłą rzeczy władze zakonne musiały powołać służby porządkowe, które czuwały nad organizacją spowiedzi. Dzięki temu wiadomo ile osób wyspowiadał ojciec Pio. Ojciec Pio nie posiadał talentu oratorskiego, jego kazania nie były płomienne, nie był też wybitnym wychowawcą, posiadał jednak ogromny dar zaglądania w głąb duszy ludzkiej. Zdarzał się, że przypominał wiernym w czasie spowiedzi grzechy, o których zapomnieli lub które chcieli zataić. Jeśli "pomyłka" była celowa i dotyczyła grzechów ciężkich bywał gwałtowny, zdarzało się nawet, że bezceremonialnie odsyłał grzesznika z konfesjonału. Podobne przypadki zdarzały się też w innych sytuacjach, np. gdy ojciec Pio udzielał komunii, bywało, że kogoś pominął, nie przypadkiem, tylko dlatego, że sumienie tego człowieka nie było czyste. Czasem odsuwał od kogoś rękę, nim ten zdążył ją pocałować, wszystko to wynikało z przekonania o nieuczciwości takiej osoby. Oczywiście, nie ujawniał przyczyn takiego zachowania, rzecz pozostawała między nim, a daną osobą. Był surowym kapłanem, wymagającym względem siebie i innych. Ludzie, którzy przystąpili u niego do spowiedzi zgodnie twierdzili, że nigdy nie był pobłażliwy, surowo oceniał ludzkie słabości, a jednocześnie traktował ich z ojcowską miłością.

Nie trzeba chyba dodawać, że ojciec Pio był osobą silnie wierzącą, wiara była celem jego życia i najwyższą wartością. Kiedyś wyznał, że "Świat mógłby istnieć bez słońca, lecz nie mógłby istnieć bez Mszy św." Każda msza była dla niego ogromnym przeżyciem, traktował ją z wielkim szacunkiem: "Gdy jestem z Jezusem utajonym w Najświętszym Sakramencie, bardzo mocno bije moje serce. Czasem wydaje mi się, że moje serce wyskoczy mi z piersi. Będąc przy ołtarzu, odczuwam niekiedy, że ogarnia mnie ogień i wprost nie potrafię tego opisać. I wydaje mi się, że z determinacją idę do tego ognia" - tak opowiadał o sowich przeżyciach. Eucharystię sprawował niemal codziennie przez 58 lat, każdego dnia poświęcał jej całą swoją uwagę, msza była dla niego prawdziwym spotkaniem z Chrystusem. Przygotowywał się do niego długo i namaszczeniem, czasem nawet wstawał w nocy, by niczego nie zaniedbać. Po mszy zaś długo się modlił, dziękując Bogu. Ojciec Pio wkładał w odprawianie mszy całego siebie, modlitwa go pochłaniała, nabożeństwo przez niego odprawiane trwało zazwyczaj ponad dwie godziny. A jednak nikt się nie nudził, był to rodzaj przeżycia mistycznego, czas stawał się nieważny, wszystkich ogarniało skupienie i wspólny cel - modlitwa. Ojciec Pio zdradzał oznaki cierpienia w czasie nabożeństwa, jego msze stanowiły prawdziwe ofiary. Cierpiący duszpasterz poruszał się powoli, z wyrazem bólu, czasem z kroplami potu na czole i łzami w oczach. Zgromadzeni wierni mieli poczucie, że uczestniczą w autentycznym składaniu ofiary. Szczególnie doniosły był moment Przeistoczenia. Ojciec Pio był pochłonięty bez reszty, unosił wysoko hostię, a z jego dłoni spływała krew. Zdarzało się, że niezwykle podniosły nastrój udzielał się zebranym, ciszę przerywały wybuchy szlochu, czasem krzyk nawróconego. Swoją posługę ojciec Pio sprawował do końca, ostatnią mszę odprawił dzień przed śmiercią 22 września 1968 roku.

CUDA

Cudem było samo pojawienie się stygmatów. Ponadto krew, która wyciekała z ran ojca Pio mała przedziwny zapach kwiatu pomarańczy. Jeden z lekarzy, który badał ojca Pio, przechowywał później jego opatrunek w szufladzie, właśnie ze względu na ową woń. Najdziwniejsze jest to, że człowiek ten od urodzenia pozbawiony był zmysłu węchu. Dziwny to był zapach, wiele osób go czuło, nie uświadamiając sobie tego. Wielu też nie zdawało sobie sprawy, przebywając w obecności zakonnika, co jest źródłem takiego przyjemnego zapachu. Dr Sala, lekarz, który towarzyszył ojcu Pio w ostatnich chwilach, również wspominał o dziwnym zapachu: "Kiedy ubierałem Ojca Pio w habit, który nosił przed śmiercią, nagle ogarnął mnie ten sam bardzo mocny zapach, jaki czułem tak wiele razy podczas moich prawie codziennych spotkań z bratem z Pietrelciny ". Historia sakralna przywołuje podobne przypadki roztaczania miłej woni przez świętych. Między innymi święta Teresa od Dzieciątka Jezus posiadała tę cudowna właściwość.

Po śmierci ojca Pio wiele osób opowiadało o dziwnych zdarzeniach, które były jego udziałem. Pewna kobieta z San Giovanni Rotondo opowiedziała swoją historię: kiedyś zdarzyło się jej pójść do lasu po jadalne kasztany, zbierając je cofała się i nie patrzyła, w która stronę idzie, nagle poczuła dziwna miłą woń, rozejrzała się i spostrzegła, że stoi o krok od niebezpiecznego urwiska. Niedługo potem spotkała w miasteczku ojca Pio, który uśmiechnął się do niej porozumiewawczo i upomniał, by była bardziej uważna.

Kiedy w 1910 roku Ojciec Pio przebywał w swojej rodzinnej Pietrelcinie wspomagał tamtejszą parafię, do proboszcza don Salvatore napływały skargi, że nabożeństwa odprawiane przez młodego księdza za bardzo się przedłużają. Chcąc zadośćuczynić woli parafian, proboszcz siadał sobie w zacisznym kącie kościoła i kontrolował przebieg mszy. Kiedy ojciec Pio dał się ponieść uniesieniu i tracił poczucie czasu, Don Salvatore przekazywał mu nakaz kontynuowania mszy. Jednak nie używał do tego słów, robił to jedynie za pomocą myśli. Metoda okazała się skuteczna i msze trwały przewidziany czas.

Dzięki ojcu Pio Gemma Di Giorgi odzyskała wzrok. Dziewczynka przyszła na świat niewidoma, poważna wada układu wzrokowego - brak źrenic - była nieuleczalna.18 czerwca 1947 roku Gemma przystąpiła do sakramentu pierwszej komunii. Kiedy ją przyjmowała z rąk ojca Pio, nagle odzyskała wzrok. Lekarze nie potrafili wyjaśnić, jak to jest możliwe, ponieważ dziecko nadal nie posiadało źrenic! Nie zaprzeczyli jednak faktowi, że dziewczynka widzi.

Ojciec Pio doprowadził też do uzdrowienia Józefiny M., 24-letniej kobiety, która uległa wypadkowi i straciła władzę w prawej ręce. Lekarze nie widzieli dla niej ratunku, medycyna okazała się bezsilna. Ojciec poszkodowanej wierzył, że pomóc jej może ojciec Pio, zabrał wiec córkę do San Giovanni Rotundo i zwrócił się o pomoc. Ojciec Pio obiecał jej uzdrowienie. Nie nastąpiło ono od razu, dopiero trzy miesiące później w pokoju chorej z nikąd pojawił się przyjemny zapach, utrzymywał się blisko kwadrans, po czym się ulotnił, wtedy kobieta spostrzegła, ze może ruszać niewładną dotąd ręką.

Oprócz daru uzdrawiania ojciec Pio posiadał jeszcze inna przedziwną właściwość, otóż miał on zdolność bilokacji. Bilokacja jest to przebywanie w dwóch miejscach jednocześnie. Zdarzało się, że ojciec Pio stawał się jakby nieobecny, odcinał się od świata zewnętrznego i przemieszczał w inne miejsce. Zdolność tę wykorzystał, by zapobiec samobójczej śmierci generała Cardone. Dowódca po przegranej bitwie popadł w rozpacz i postanowił odebrać sobie życie. W tym celu udał się do swojego namiotu i zakazał komukolwiek tam wchodzić. Jednak zanim zdążył cokolwiek zrobić, ku swemu ogromnemu zdziwieniu ujrzał zakonnika, który przemówił do niego: "Nie zrobi pan tego, generale!" w pierwszej chwili generał się oburzył, wezwał wartownika i zażądał wyjaśnień, jednak ten zapewniał, ze nikt nie wchodził ośrodka. Kiedy opadły pierwsze emocje, Cardone zrozumiał, że to uratowało mu życie, do zamiaru samobójstwa już nie powrócił. Znacznie później, gdy ojciec Pio stał się sławny, generał dowiedział się, kto był jego wybawcą, wtedy udał się do klasztoru San Giovanni Rotondo, ojciec Pio rozpoznał go bez słów i tylko uśmiechnął się porozumiewawczo.


 


 


Nie ma plików w tym folderze

  • dokumenty
    0
  • obrazy
    0
  • pliki wideo
    0
  • pliki muzyczne
    0

0 plików
0 KB




Musisz się zalogować by móc dodawać nowe wiadomości do tego Chomika.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności