Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Drzewo, z natury zagmatwane Całość Rozdział 1-14.doc

suxa / Opowiadania yaoi / Merthur / Drzewo, z natury zagmatwane Całość Rozdział 1-14.doc
Download: Drzewo, z natury zagmatwane Całość Rozdział 1-14.doc

1,61 MB

0.0 / 5 (0 głosów)
obrazek

Autor : Ayaas
Link : http://www.fanfiction.net/s/5815978/1/Drzewo_z_natury_zagmatwane


Nimue patrzyła ze zdumieniem jak drzewo, garść patyków, liści i pstrokatych kwiatów, zaczyna naginać świat do swoich na wpół tylko sformułowanych życzeń. Widziała jak zapomina jeden człowiek, jak zapominają wszyscy, jak ginie jedna postać, zmartwychwstaje druga, jak świat pręży się do granic wytrzymałości by przypodobać się czemuś, co nie miało nawet najmniejszego prawa posiadać świadomości. Czuła, paradoksalnie i niewytłumaczalnie, jak to drzewo, ta postać czy istota, czymkolwiek to teraz właściwie było, rośnie w siłę. Jakby za nic miało wszelkie prawa natury.
Gdy Artur Pendragon opuścił Wyspę Błogosławionych by spróbować szczęścia na wyprawie, której Nimue nie mogła mu odmówić, powietrze dookoła drzewa było gęste od magii. Coś miotało się zamknięte pod korą i Nimue miała wrażenie, że nie ona jedna wie, że wyprawa, na którą wyruszył książę nie skończy się dla niego szczęśliwie.
To koniec, powiedziała, podchodząc bliżej. Dotknęła pnia, pod jej palcami magia wybijała prędkie tempo. Miała wrażenie, że w stukocie tym rozpoznaje coś na kształt sylab.
(ar-tur-ar-tur-ar-tur-ar-tur-ar-tur-ar-tur-ar-)
- To na nic. Marnujesz tylko siły.
(-tur-ar-tur-ar-tur-ar-tur-ar-tur-ar-tur-ar-tur-)
- Zapamiętałbyś chociaż własne imię. To dość żałosne, tak dać się omotać żeby aż zapomnieć o samym sobie.
(ar-tur-ar-Ar-tur-)
- Czy jesteś pewien, że on jest tego wart?
(Ar-tur-Artur. Artur.)
I wtedy, właśnie wtedy, gdzieś w gąszczu korony drzewa, które zupełnie nie trzymało się zasad, pojawił się nowy pąk. Urósł duży, większy od pięści i większy od najdorodniejszego z wiszących na drzewie jabłek. Pod powierzchnią płatków coś szamotało się dziko, atakując ściany swego pachnącego więzienia. W końcu płatki zostały przebite i na zewnątrz wyjrzał czubek dziób. Za nim wychyliła się ptasia główka i chwilę później tułów, a gdy doszło do skrzydeł, wtedy Nimue musiała już uwierzyć w to, co widzi.
Człowiek stał się drzewem. Drzewo zmieniało bieg magii. Magia czyniła rzeczy niemożliwe.
Z pąka na drzewie wykluł się ptak.
Rozprostował skrzydła, zachwiał lekko, a potem rzucił do lotu, znikając w tym samym kierunku, który niedawno obrał książę. Z każdym uderzeniem jego skrzydeł, historia i przyszłość zmieniały się coraz bardziej.
Nimue nie mogła się chwilowo zdobyć na gniew.
Został jej tylko podziw.

obrazek

Świetne opowiadanie. Gorąco polecam. Jedno z moich ulubionych !

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

obrazekobrazek
Inne pliki do pobrania z tego chomika
obrazekobrazek - Mam nadzieję, że masz świadomość… — zaczął Merlin, otwierając ukryte w ścianie drzwi. Artur stracił cierpliwość i go pocałował, przerywając tym samym nieuchronnie nadchodzące powtórzenie numer dwadzieścia osiem. Że też wcześniej na to nie wpadł. - Chciałem tylko powiedzieć, że Lancelot wygrał zakład z Gawainem o to, czy wytrzymasz do końca uczty bez seksu ze swoim nadwornym czarodziejem, ale okay, możesz przerywać mi częściej — powiedział Merlin, kiedy Artur w końcu wypuścił go ze swoich ramion, i zaczął schodzić po schodach. Artur nie poruszył się przez kilka kolejnych sekund. Jaki zakład?!
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności