Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Za winy niepopełnione.avi

Download: Za winy niepopełnione.avi

772,81 MB

Czas trwania: 92 min

0.0 / 5 (0 głosów)
Film fabularny
Produkcja: Polska
Rok produkcji: 1938
Premiera: 1938. 12. 29
Gatunek: Melodramat, Kryminał
Dane techniczne: 2800 m. 92 min.





Jan Leszczyc poznaje przy łożu chorej matki Amelię Holską i zakochuje się w niej ze wzajemnością. Zarówno on jak i Amelia nie wiedzą, że jej ojciec Józef Holski jest międzynarodowym złodziejem hotelowym. Namówiony przez Torense'a, swego dawnego wspólnika, kradnie perły z apartamentu Julii - znajomej Jana i ofiarowuje je córce. Ta trafia do więzienia, kiedy diamenty na jej szyi zostają rozpoznane jako kradzione. Holski i Torense ukrywają się przed policją. Załamany Leszczyc nie chce żenić się z córką przestępcy, jednak wkrótce wychodzi na jaw przestępcza przeszłość ojca Leszczyca...(29.12.1938r)

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne foldery z plikami do pobrania
DIANA POSKUTA-WŁODEK

Szwajcarski paszport na Sybir

Głośne życie i cicha śmierć Eugeniusza Bodo

Przed wojną Eugeniusza Bodo znało w Polsce każde dziecko. Jego nazwisko nie schodziło z afiszy. Był sławny, bogaty, uwielbiany przez kobiety. Po życiu w świetle reflektorów nastąpiła śmierć w zapomnieniu. Tym tragiczniejsza, że przez prawie pół wieku jej okoliczności nie były ujawniane. Wystarczy sięgnąć po wydane w PRL książki - także te wartościowe. Teatr polski czasu wojny (1963 r.) Marczaka-Oborskiego: "1941, 4 VII we Lwowie został rozstrzelany E. Bodo". Słownik biograficzny teatru polskiego (1973 r.): "...na terenie ZSRR (...) aresztowany przez hitlerowców, wywieziony w nieznanym kierunku i zamordowany". Encyklopedia PWN: "...zamordowany przez hitlerowców". O tym, że aktora nie zabili Niemcy, mówiło się w środowisku od lat. Prawda była ukryta w domysłach i rodzinnej legendzie. Wydobycie jej na światło dzienne wymagało wysiłku wielu osób, ale przede wszystkim... rozpadu Związku Sowieckiego.

Jak Bohdan E. Junod
stał się Eugeniuszem Bodo

Rok urodzenia Bodo nie budzi wątpliwości: 1899. Historycy nie są natomiast zgodni co do miejsca - niekiedy wspominają o Łodzi lub Warszawie, ale zwykle wymieniają Genewę. Do końca życia zachował obywatelstwo szwajcarskie. Jego ojciec, ewangelik Teodor Junod, był z pochodzenia Szwajcarem, matka - Jadwiga Anna Dorota z Dylewskich - wywodziła się z polskiej szlachty. Teodor był - jak to określał Ludwik Sempoliński - "specjalistą od prowadzenia kabaretów i szantanów na prowincji". Prowadził interesy w Rosji, w 1903 r. zamieszkał z rodziną w Łodzi. Założył pierwsze w mieście stałe kino "Urania", w którym odbywały się też występy. Właśnie tam kilkuletni Bohdan Eugeniusz w kowbojskim stroju wykonywał numer z rewolwerami i lassem. Matka marzyła dla niego o karierze lekarza, ale on uciekł z domu i w wieku 18 lat zadebiutował w poznańskim teatrze "Apollo". W 1919 r. przeniósł się do Warszawy, gdzie przeprowadzili się, pogodzeni już z jego wyborem, rodzice. Zaangażował się do teatrzyku "Sfinks" w Dolinie Szwajcarskiej. Te początki zapamiętał Sempoliński: "Był doskonałym tancerzem i świetnym piosenkarzem, bardzo muzykalnym, choć głosu nie miał nadzwyczajnego. Do osiągniętych później rezultatów było jeszcze wtedy daleko. Nawet nie miał własnego fraka. Kiedy wyjechał z Warszawy, posyłałem mu moje piosenki, bo nie stać go było na kupno". Po roku powrócił i otrzymał angaż w teatrze "Bagatela". Według Sempolińskiego "zmienił się niebywale i rozwinął aktorsko". Występował już wówczas pod pseudonimem, który stworzył z pierwszych sylab imion: swojego (Bohdan) i matki (Dorota). I choć wciąż nie miał własnego repertuaru - śpiewał piosenki Bronisława Bronowskiego - podbił publiczność urokiem, poczuciem humoru, bezpośredniością. Jesienią 1920 roku śpiewał już w "Qui Pro Quo".

Życie to wielka rewia

Występował niemal na wszystkich warszawskich scenach typu variété - tych mniej znanych, jak "Stańczyk", "Perskie Oko", "Orfeum", jak i legendarnych: "Qui Pro Quo", "Morskie Oko", "Cyganeria", "Cyrulik Warszawski". Ostatni przed wojną był teatrzyk "Wielka Rewia". Tańczył, śpiewał, był żywiołowym wykonawcą monologów w programach przygotowywanych przez artystów najwyższej klasy. W "Qui Pro Quo" popularność przyniosły mu programy Serce i balet z Tomem i Bolską oraz Uj, choroba z Zimińską i Zniczem, w "Stańczyku" - przygotowana przez Henryka Szaro Szkoła gwiazd z projekcjami "zdjęć kinematograficznych" Seweryna Steinwurzla. W "Perskim Oku" salwy śmiechu wywoływał Bodo jako poczciwy upiór, który nie potrafi straszyć. W "Nowym Perskim Oku" śpiewał w zespole rewelersów razem z Olszą, Rolandem i Sempolińskim - "wszyscy w marynarskich kostiumach na tle okrętu".

Umieszczenie jego nazwiska w obsadzie było sposobem na zapełnienie kasy także w "poważnych" teatrach. Gdy Szyfman zaangażował go do komedii muzycznej Jim i Jill, Teatr Polski grał ją codziennie przez trzy miesiące. Bodo, zasypywany propozycjami, zaczął z czasem nieco szarżować. Występował nawet w "prawdziwej" operetce Zemsta nietoperza, w której estradowy głos nie wystarczył: "Traktował tę rolę lekceważąco, bardziej oddawał się kawałom robionym kolegom". Pewnie dlatego się spodobał nieznoszącemu pustej konwencji Antoniemu Słonimskiemu. W jego ocenie był "współczesny i żywy", pełen "umiaru w stosowaniu groteski".

Brakowało czasu na dopracowanie ról. Gdy Teatr Letni wystawiał operetkę Szczęśliwy pech, Bodo "swoim systemem nieuczenia się i nieopracowania roli rozłożył premierę". Nie zawsze porażka była jego winą. Po premierze komedyjki Porucznik Przecinek Słonimski pisał: "Porucznik Przecinek to raczej bezmyślnik. Z punktu widzenia artystycznego sztuka jest poza nawiasem. Dwukropkiem byli Brochowiczówna i Bodo. Oboje znaleźli się w kropce". Podobne wpadki należały w karierze Bodo do rzadkości. Jego - jak to określił Artur Tur - "znakomite warunki zewnętrzne, dużo szelmowskiego wdzięku i wielki temperament sceniczny" na ogół nie zawodziły.

Uważany za wzór elegancji, był w Polsce prekursorem reklamy - m.in. tweedowych marynarek "Old England" - i "królem mody" roku 1936. Prasa interesowała się szczegółami jego życia. Sporo pisano o wypadku, który spowodował pod Łowiczem w 1929 r. jadąc swoim chevroletem z kolegami z "Morskiego Oka". Na miejscu zginął aktor Witold Roland, a Bodo został skazany na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Pisano też o romansach, w których był "raczej epizodystą". Żartowano, że pierwsze miejsce w jego sercu zajmuje matka, a drugie... ukochany dog Sambo. Nie była to prawda. Przez kilka lat Bodo był związany z gwiazdą filmową Norą Ney. Na początku lat trzydziestych mieszkała z nim ciemnoskóra tancerka Reri. Podobno przywiózł ją z dalekiej podróży, podobno była Thaitanką, podobno podpisał z nią kontrakt, według którego za okrągłą sumkę i futro zgodziła się zostać w Polsce. Romans nie trwał długo z powodu alkoholizmu egzotycznej piękności. Może właśnie wskutek tych przeżyć Bodo był zdeklarowanym abstynentem? Za to uwielbiał jeść. Bywał w ekskluzywnych restauracjach, gdzie czasem, dla żartu, testował inteligencję kelnerów, zamawiając nieistniejące danie o nazwie kalabraki. Był amatorem mazurków wielkanocnych - kupował ich tyle, że starczały do czerwca. Miał jeszcze jedną słabość: wyszywał makatki, którymi obwieszał mieszkanie i którymi obdarowywał znajomych. Warto zapamiętać te szczegóły: Bodo źle znosił głód i obdarowywał wyszywankami przyjaciół. Będzie to miało znaczenie w najbardziej dramatycznym okresie jego życia.

Wdzięk, styl, szarm, szyk - tym was zdobywam w mig!

W 1925 r. zadebiutował w kinie, w Rywalach Seweryna Steinwurzla. W okresie czternastu lat zagrał w trzydziestu dwóch filmach, wyreżyserował dwa, był scenarzystą sześciu, producentem siedmiu. Zaczął od udziału w niemych filmach, początkowo grywał epizody. Warto pamiętać o rólce w filmie Na Sybir (1930 r.) - melodramatycznej opowieści o 1905 roku z Brodziszem i Smosarską. Bodo zagrał spiskowca, który ginie w ataku policji na tajną wytwórnię bomb. Ten film, podobnie jak Bohaterów Sybiru z 1936 r., w którym grał zesłańca, uważa się niekiedy za jedną z przyczyn późniejszej tragedii. Nawet jeśli tej opinii nie sposób udowodnić, trudno nie zauważyć ironii losu.

Estradowy temperament, umiejętność podawania tekstu, lekki styl gry o kabaretowym rodowodzie - wszystko to w zaprocentowało w pełni w kinie dźwiękowym. Najchętniej obsadzano go w komediach, takich jak Czy Lucyna to dziewczyna, Paweł i Gaweł czy Robert i Bertrand. Sam napisał scenariusz i wyprodukował jedną z najlepszych przedwojennych komedii - Piętro wyżej w reżyserii Leona Trystana. Stworzył własny typ postaci - inteligentnego lekkoducha o czystych intencjach i wielkim sercu, gotowego dla miłości poświęcić wszystko. W Pawle i Gawle Mieczysława Krawicza zagrał wynalazcę usiłującego wypromować skonstruowaną przez siebie "dwupentodowo-czterooktodiową superheterodynę", zakochanego w udającej cudowne dziecko dziewiętnastolatce, dla której śpiewał - w duecie z Dymszą - piękną kołysankę Ach, śpij, kochanie... W Piętro wyżej był radiowym spikerem, który z przyjaciółmi-muzykami (jazz-band Warsa) zatruwa życie nudziarzowi z sąsiedztwa. To w tym filmie Bodo śpiewał swoje największe przeboje - Umówiłem się z nią na dziewiątą i brawurowo, w kobiecym przebraniu wykonany Sex appeal. Potem zdyskontował tę rewelacyjną scenę w teatrze, w farsie Ciotka Karola, gdzie w damskich ciuszkach "wyglądał kapitalnie, a ponieważ był nieco tłustawy, więc ściągnięty gorsetem miał mimo woli potrzebne wypukłości". Jednak sukcesy komediowe nie wystarczały. Chętnie grywał, na przekór oczekiwaniom publiczności, czarne charaktery. Był w tym naprawdę dobry. Jako współscenarzysta Czarnej perły Michała Waszyńskiego napisał dla siebie rolę drania gardzącego miłością pięknej tancerki (oczywiście Reri). W Skłamałam Krawicza z 1937 r. grał sutenera wykorzystującego naiwność dziewczyny (Smosarska), a następnie usiłującego zniszczyć jej szczęście rodzinne. Jest w filmie moment, w którym były kochanek staje w drzwiach swej ofiary i żąda pieniędzy w zamian za milczenie. W kilkuminutowej scenie Bodo potrafił pełnym rezygnacji spojrzeniem, ukrytą w głosie ironią i cynizmem dać do zrozumienia, że człowiek ten przegrał całe swoje życie. Najlepszą rolę dramatyczną zagrał w produkcji, którą sam wyreżyserował i która była jego ostatnim filmem (premiera 29 grudnia 1938 r.) - Za winy niepopełnione. W roli przestępcy, który bez zmrużenia oka rujnuje życie pragnącemu powrócić na uczciwą drogę byłemu wspólnikowi (Kazimierz Junosza-Stępowski), Bodo odrzuca charakterystyczne dla jego lekkiego aktorstwa środki. Ponury, z zaciętą, zmęczoną twarzą, jest - przynajmniej chwilami - równorzędnym partnerem dla genialnego Junoszy.

W 1931 r. razem z Waszyńskim i Brodziszem stworzył wytwórnię B.W.B., która wyprodukowała dwa filmy. Dwa lata później, już sam, założył kolejną, nazwaną na cześć firmy nieżyjącego już ojca "Urania". Tym razem zysk był znaczny. W przeddzień wojny Bodo był u szczytu sławy. W kwietniu 1939 r. otworzył przy ulicy Foksal kawiarnię Café-Bodo, na piętrze kupił czteropokojowy apartament. Rozpoczął przygotowania do reżyserii nowego filmu Uwaga - szpieg!. W sierpniu 1939 r. podpisał kontrakt z nowym teatrem Tip-Top.

Za winy niepopełnione

We wrześniu 1939 r. oddał kawiarnię w dzierżawę, pożegnał się matką i wyruszył na wschód. Dotarł do Lwowa. Uciekinierzy z Warszawy spotykali się na artystycznej giełdzie pracy w "Klubie Artystów" przy Jagiellońskiej. Bodo został zaangażowany razem z Ref-Renem, Boguckim, Foggiem i Astonem do zespołu występującego w kinoteatrze "Stylowy". W październiku zatrudnił się w Teatrze Miniatur przy placu Smolki. Szefem był Konrad Tom, występowali, oprócz Bodo, Terné, Andrzejewska, Fogg, Krukowski, Lawiński, Szlechter. W grudniu przybyła z Moskwy komisja, która na podstawie dekretu Rady Komisarzy Ludowych urządziła w mieście weryfikację artystów. Polakom zezwolono na działalność dwóch teatrów i trzech orkiestr - pod dyrekcją Ref-Rena, Jerzego Gerta i Warsa. Ten ostatni od razu zatrudnił do swojego zespołu "Tea-Jazz" starego znajomego Bodo, powierzając mu konferansjerkę i wykonywanie piosenek. Występowali też Renata Bogdańska, Gwidon Borucki, Albert Harris, tańczyli Lidia Warren i Johny Stone. Tournée zespołu po ZSRR cieszyło się ogromną popularnością, szczególnie wśród Polaków. Bodo odbył z "Tea-Jazzem" dwie wyprawy, na trzecią już się nie zdecydował. Miał nadzieję, że dzięki szwajcarskiemu paszportowi uda mu się opuścić ZSRR. Złożył odpowiedni wniosek. Jakby nie chcąc drażnić władz, usunął się w cień, zamieszkał w podlwowskich Brzuchowicach. Za pośrednictwem ambasady szwajcarskiej i kuzynki Ireny Kuleszyny pomagał matce.

Tymczasem wiosną 1941 r. zaczęły się pojawiać pogłoski o jego śmierci z rąk Sowietów. Sprzecznych wersji i naocznych świadków było wielu. W czerwcu 1941 r., z chwilą napaści wojsk hitlerowskich na ZSRR, Bodo zniknął. Pojawiły się plotki, że zabili go Niemcy. W to, że żyje, wierzyła aż do chwili swej śmierci jego matka (zmarła w styczniu 1944 r., została pochowana na cmentarzu ewangelickim w Warszawie). Nie wiedziała, że przeżyła syna. Przeżył go też pies Sambo, zabity przypadkowo podczas powstania warszawskiego.
Historia pewnej chusteczki

W r. 1972 historyk kina Stanisław Janicki w swojej audycji telewizyjnej przypomniał sylwetkę Bodo i poprosił widzów o nadsyłanie wspomnień o aktorze. Aż dwadzieścia listów zawierało - bardzo różne - informacje na temat okoliczności śmierci Bodo, pokrywające się z pogłoskami z czasów wojny. Dwa listy wskazywały nowy trop. Lekarz z Radomia napisał: "W roku 1943 przybyłem na punkt przesyłkowy w Kotłasie (obwód archangielski), gdzie w szpitaliku nr 5, trzy czy cztery dni później, zmarł Bodo". Był też inny list - od siostry ciotecznej Bodo, Ireny Kuleszyny. Pisała, że w 1958 r. otrzymała z Międzynarodowego Czerwonego Krzyża pismo z wiadomością, że Bodo zmarł w łagrze w r. 1943. Niewiele można było w PRL zrobić z tą informacją. Janicki włożył ją do koperty, na której napisał, by po jego śmierci przekazać ją Filmotece Narodowej. Otworzył ją sam po 1989 r. Postanowił zrealizować film o Bodo. W r. 1990 w Rosji ukazała się książka Alfreda Mirka - muzykologa polskiego pochodzenia. Dziennik więźnia był wstrząsającą opowieścią człowieka, który - podobnie jak jego zmarły na zesłaniu ojciec - spędził w łagrach wiele lat (ostatnią karę Mirek odbywał jeszcze w połowie lat 80.!). Profesor poświęca fragment wspomnień towarzyszowi niedoli z moskiewskiego więzienia na Butyrkach - polskiemu aktorowi, na którego występach był w Moskwie w 1940 r. i którego płyty z piosenkami śpiewanymi po rosyjsku często słuchał przed uwięzieniem. Tym aktorem był Eugeniusz Bodo. W 1991 r. w Życiu Warszawy ukazała się informacja o książce. Stanisław Janicki dotarł do profesora, a także do krewnej Bodo, Wiery Rudź. I do wielu jeszcze osób - m.in. do Czesławy Bachman-Strumieńskiej, córki właścicielki lwowskiej kawiarni, w której na początku wojny bywał Bodo. Ich wypowiedzi znalazły się w filmie Janickiego Eugeniusz Bodo - za winy niepopełnione, wyemitowanym przez Telewizję Polską w r. 1997. To, co opisał profesor Mirek i co potem opowiedział w filmie, jest porażające.

Alfred Mirek trafił do więzienia na Butyrkach jako 19-letni "syn wroga ludu". Znalazł się w wieloosobowej celi. Jego uwagę zwrócił innostraniec, którego twarz wydała mu się znajoma. "O tym, że był cudzoziemcem, świadczyło wszystko: postawa, maniery, wychowanie, wygląd". Szczególnie zwracał uwagę płaszcz, którego więzień nigdy nie zdejmował. "W celi był odosobniony, odtrącony. Nie rozmawiał z nim nikt. Wówczas było to bardzo niebezpieczne, można było zarobić dodatkowy paragraf za kontakt z cudzoziemcem". Mirek nie był ostrożny. Zaprzyjaźnili się. Dzielił się z Bodo zawartością paczek, dużo rozmawiali. Zbliżyło ich też to, że obaj byli Polakami. Bodo opowiedział Mirkowi swoją historię. Oto jak brzmią jego słowa zapamiętane przez profesora: "W czerwcu 1941 roku we Lwowie - opowiadał Bodo - weszło do mnie dwóch. Zaproponowali, żebym się ubrał i pojechał z nimi. Byłem przekonany, że chcą mnie uratować przed niemiecką okupacją. Żartowałem, wziąłem płaszcz, kapelusz. Wsiedliśmy do samochodu i pędziliśmy bez wytchnienia, żeby się wydostać z zachodniej Ukrainy. Zatrzymaliśmy się dopiero wieczorem w jakimś dużym mieście. Zamknęli mnie w garażu siedziby NKWD, a sami poszli zjeść i wyspać się. Rano zjawili się odmienieni nie do poznania. Poprzedniego dnia uciekali jak zające, teraz syci i różowi na twarzach przedstawiciele wielkiego państwa radzieckiego. Traktowali mnie jak powietrze. W ciągu tej nocy napiłem się tylko wody z kranu. Pomknęliśmy do Moskwy. Przywieźli mnie do Butyrek - i tak tu siedzę".

Bodo spędził na Butyrkach dwa lata. Nie był przesłuchiwany - jakby o nim zapomniano. Aby oszukać żołądek, wypijał duże ilości gorącej wody z solą. "Nie chciałem mu dawać soli - wspomina Mirek - ale tak prosił, że nie sposób mu było odmówić". Prawdopodobnie nerki odmawiały posłuszeństwa, Bodo słabł, puchły mu nogi i twarz. Popadał w depresję. Nie wiedział, że Stanisław Kot i Tadeusz Romer w imieniu polskiej ambasady w Moskwie starają się o jego uwolnienie. Strona sowiecka tłumaczyła, że los obywatela szwajcarskiego nie może być przedmiotem rozmów z Polakami. Z tych samych przyczyn "amnestia" dla Polaków przetrzymywanych w więzieniach i łagrach ZSRR Bodo nie objęła. Na początku kwietnia 1943 r. Mirek czekał na transport do łagru. Podarował przyjacielowi na pożegnanie płócienny woreczek na chleb. Wówczas Bodo zrobił to, co czynił zawsze, gdy chciał obdarować kogoś bliskiego: wyszywankę. "Oderwał z poły płaszcza kwadrat z podszewki, wysupłał z ręcznika nici, pożyczył od kogoś grubą, wykonaną więziennym sposobem igłę i zawijając na kolanie brzegi materiału podszył je. Wyszła chusteczka. To było wszystko, co mógł mi ofiarować".

Po kilkunastu miesiącach w łagrze Mirek spotkał więźnia, który opowiedział mu, że był świadkiem śmierci Bodo. Aktor także został wywieziony na wschód. "Z wielkim trudem, podtrzymywany, czepiając się uchwytów więziennego samochodu, znalazł się w środku. Ani płaszcza, ani kapelusza już wtedy nie miał". W chwili przybycia do łagru był w agonii. Nie wiadomo, czy żył jeszcze, gdy podnoszono go z zalanej moczem podłogi towarowego wagonu i niesiono do obozowego szpitala. Tam stwierdzono zgon. Ciało widział lekarz z Radomia - ten, który potem pisał do Stanisława Janickiego. Zmarłego Bodo umieszczono w stodole, gdzie mieściła się kostnica, potem wrzucono do zbiorowego grobu.

Opowieść profesora Mirka została oficjalnie potwierdzona. Pani Wiera Rudź po 1989 r. zaczęła intensywne poszukiwania. Pisała nawet do Lecha Wałęsy i Borysa Jelcyna. W 1991 r. otrzymała z rosyjskiego PCK dwie wstrząsające fotografie więzienne. Bodo z kilkudniowym zarostem, z opuchniętą twarzą, w drelichu. Do zdjęć dołączone było pismo: "Żano-Bodo Eugeniusz-Bogdan ur. 1899 Genewa, syn Teodora, z zawodu aktor, reżyser. Został aresztowany w 26 czerwca 1941 i decyzją specjalnej narady przy NKWD ZSRR skazany na 5 lat ciężkiego obozu wychowawczego jako element społecznie niebezpieczny. Okres kary odbywał w więzieniu Butyrskim w Moskwie, w mieście Ufa i w Archangielskiej obłasti. Zmarł 7 października 1943 roku. Na podstawie artykułu 3 Ustawy Federacji Rosyjskiej ´O Rehabilitacji Ofiar Politycznych Represjiª z 18 października 1991 wyżej wymieniony został rehabilitowany".

W mieszkaniu profesora Alfreda Mirka wisi na ścianie oprawiona za szybą poszarzała chusteczka. Kilka lat temu profesor w jednym z moskiewskich antykwariatów kupił starą płytę Tea-Jazz Henryka Warsa - Eugeniusz Bodo. Taką samą jak tamta, której słuchał w r. 1940, jeszcze przed aresztowaniem.

-----------------------

W artykule cytuję: ścieżkę dźwiękową filmu Stanisława Janickiego Za winy niepopełnione - Eugeniusz Bodo, 1997 r.; Natalia Skwara, "Jak umierał Eugeniusz Bodo", Życie Warszawy nr 16, 1991 r.; Adam Wyżyński, "Ostatnie lata Eugeniusza Bodo", Kino nr 6, 1996 r.; Ludwik Sempoliński, Wielcy artyści małych scen, Warszawa 1968 r.
Inne pliki do pobrania z tego chomika
Za winy niepopełnione.avi play
Film fabularny Produkcja: Polska Rok produkcji: 1938 Pre ...
Film fabularny Produkcja: Polska Rok produkcji: 1938 Premiera: 1938. 12. 29 Gatunek: Melodramat, Kryminał Dane techniczne: 2800 m. 92 min. Jan Leszczyc poznaje przy łożu chorej matki Amelię Holską i zakochuje się w niej ze wzajemnością. Zarówno on jak i Amelia nie wiedzą, że jej ojciec Józef Holski jest międzynarodowym złodziejem hotelowym. Namówiony przez Torense'a, swego dawnego wspólnika, kradnie perły z apartamentu Julii - znajomej Jana i ofiarowuje je córce. Ta trafia do więzienia, kiedy diamenty na jej szyi zostają rozpoznane jako kradzione. Holski i Torense ukrywają się przed policją. Załamany Leszczyc nie chce żenić się z córką przestępcy, jednak wkrótce wychodzi na jaw przestępcza przeszłość ojca Leszczyca...(29.12.1938r)
Za winy niepopełnione - Za winy niepopełnione.jpg
Melodramat wg. Bałuckiego...
Melodramat wg. Bałuckiego...
Dokument opowiada o życiu i tragicznej śmierci Eugeniusza Bogdana Junoda, który w 1920 roku przybrał pseudonim Bodo, utworzony z pierwszych sylab imienia własnego i matki, Jadwigi Anny Doroty z Dylewskich. Aktor urodził się w grudniu 1899 roku w Genewie. Jego ojciec, Teodor Junod, był propagatorem kinematografu. Po przyjściu na świat syna opuścił z rodziną Szwajcarię, podróżował po Rosji, aż ostatecznie osiadł w Łodzi. Matka chciała, aby Eugeniusz został lekarzem, ale syna pociągała scena. Na ekranie zadebiutował w 1925 roku w "Rywalach".
10  dla mnie.avi play
Polski film fabularny, komedia obyczajowa z 1933 roku w ...
Polski film fabularny, komedia obyczajowa z 1933 roku w reżyserii Juliusza Gardana. Główne role: Tadeusz Wesołowski, Kazimierz Krukowski, Tola Mankiewiczówna Rok produkcji: 1933 Data premiery: 7 stycznia 1933 Czas trwania: 88 min Janek, urzędnik notarialny, kocha Zosię, córkę Grzybków mieszkających w małym miateczku. Pewnego dnia Grzybkowie otrzymują spadek po ciotce z Ameryki (50 tys. dolarów). Wyjeżdżają do Warszawy, by się zabawić. Za nimi podąża Janek. Poznaje w stolicy Lopka - lwa salonów warszawskich. Przy jego pomocy udaje się przełamać opory rodziców Zosi i otrzymać jej rękę... (7.01.1933r) obrazek
Smosarska cz.2.avi play
Około 7 minuty wystepuje 1 sekundowa przerwa...
Około 7 minuty wystepuje 1 sekundowa przerwa...
Dwanaście krzeseł.avi play
Film fabularny Produkcja: Polska, Czechosłowacja Rok pro ...
Film fabularny Produkcja: Polska, Czechosłowacja Rok produkcji: 1933 Premiera: 1933. 10. 05 Gatunek: Komedia Dane techniczne: 66 min. Ocena: 6.6 Reżyseria: Mac Fric, Michał Waszyński Scenariusz: Larel Lamac Muzyka: Władysław Daniłowski Scenariusz "Dwunastu krzeseł" powstał na podstawie powieści Ilji Ilfa i Jewgienija Pietrowa. Fryzjer praski, Ferdynand, otrzymuje z Warszawy wiadomość o śmierci ciotki i spadku, jaki przypadł mu w udziale. Jedzie do Warszawy. Okazuje się, że spadkiem jest dwanaście krzeseł. Ferdynand oddaje je do komisu. W nocy znajduje za portretem ciotki list, w którym zawiadamia go ona, że w jednym z krzeseł ukrytych jest 100 tysięcy dolarów. Ferdynand dowiaduje się nazajutrz, ze krzesła już zostały sprzedane. Razem z antykwariuszem Klepką ruszają w pościg za krzesłami.... (5.10.1933r) Obsada aktorska: Vlasta Burian (fryzjer Ferdynand Suplatko), Adolf Dymsza (antykwariusz Kamil Klepka), Zula Pogorzelska (kierowniczka domu sierot), Zofia Jaroszewska (zarządzająca domem sierot), Wiktor Biegański (profesor spirytysta), Lo Kitay, Stanisław Belski, Eugeniusz Koszutski, Józef Kondrat (taksówkarz), Hanna Parysiewicz, Wanda Jarszewska
Ada, to nie wypada.avi play
Film fabularny Produkcja: Polska Rok produkcji: 1936 Pre ...
Film fabularny Produkcja: Polska Rok produkcji: 1936 Premiera: 1936. 11. 19 Gatunek: Komedia Dane techniczne: 2520 m. 82 min. Ocena: 7.6 Reżyseria: Konrad Tom Obsada: Antoni Fertner, Loda Niemirzanka, Kazimierz Junosza-Stępowski, Aleksander Żabczyński, Kazimierz Krukowski, Romuald Gierasieński Córka ziemianina, Ada Dziewanowska, jest niesforną, pełną życia i temperamentu dziewczyną. Ojciec Ady i hrabia Orzelski postanawiają, ze młody Fred Orzelski i córka Dziewanowskiego pobiorą się. Aby utemperowac Adę, Dziewanowski oddaje ją na pensję do Krakowa... (19.11.1936r)
Antoś zgubił gorset   .avi play
Produkcja: Rosja 1916 Czas trwania: 15 min. Reżyseria ...
Produkcja: Rosja 1916 Czas trwania: 15 min. Reżyseria: Edward Puchalski. W roli głównej: Antoni Fertner (Antoś) Antoni Fertner był pomysłodawcą cał ej serii filmów o Antosiu. Pierwszy z nich, "Antoś pierwszy raz w Warszawie" powstał w 1908 roku. Nowy soundtrack - Pakawa It. Jedna z najbardziej kasowych komedii Rosji, której autor został całkiem zapomniany i zaliczany jest do reżyserów - jednego filmu. Korzystając z nieobecności żony Antoś wesoło spędza czas w towarzystwie kolegów i koleżanek. W czasie hulanki jedna z dam udaje sie za parawan i zdejmuje krępujacy ja gorset, czym czyni słodkie zamieszanie... Opis wg Historii kina rosyjskiego. Puchalski pojawił się w 1916 r nakręcił film i zniknął. Czy oni nie wiedzą, że jest coś takiego jak film polski?
Barbara Radziwiłłówna.avi play
Film fabularny Produkcja: Polska Rok produkcji: 1936 Pre ...
Film fabularny Produkcja: Polska Rok produkcji: 1936 Premiera: 1936. 12. 07 Gatunek: Film biograficzny, Film kostiumowy, Film historyczny Dane techniczne: 2650 m. 96 min. St. Janicki podaje jako producenta firmę Age-Film. Ocena: 7.4 Reżyseria: Józef Lejtes Obsada: Jadwiga Smosarska, Witold Zacharewicz, Leokadia Pancewiczowa, Lena Żelichowska, Jan Kurnakowicz, Helena Sulimowa W roku 1544 objął rządy na Litwie, jeszcze za życia ojca swego, Zygmunta Starego, ukoronowany na króla Polskiego i Wielkiego Księcia Litewskiego. Płochy, dwudziestosześcioletni, oddał się całkowicie zabawom i łowom, zostawiając troskę o sprawy państwowe matce swej, królowej Bonie. I nagle, jak burza, wdziera się do beztroskiego życia młodego króla miłość. Wielka, romantyczna miłość do Barbary Radziwiłłówny. Ale wszystko jest przeciwko nim. Matka królewska, Bona, pragnie dla syna żony z dworu królewskiego. Młody król musi zwalczyć niebotyczne przeszkody, zanim uda mu się potajemnie zaślubioną przezeń Barbarę uczynić prawowitą swą małżonką i królową. Zahartowany jednak w walce o swą miłość zwycięża. Los chce przecież inaczej. Barbara zostaje otruta...(7.12.1936r)
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności