Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Było ...nie minęło - 03.03.2012 (23m43s).wmv

p661 / Było....nie mineło / 2012 / Było ...nie minęło - 03.03.2012 (23m43s).wmv
Download: Było ...nie minęło - 03.03.2012 (23m43s).wmv

271,12 MB

Czas trwania: 23 min 43 s

0.0 / 5 (0 głosów)
Przedwiosenny czas, jego krótkie jeszcze dni dzielimy pomiędzy trzy wielkie projekty, które owładnęły nami całkowicie. I z postepu wszystkich trzech chcielibyśmy złożyć Państwu treściwe sprawozdania. W kolejności więc pojawią się; czołg 7 TP, bombowiec “Łoś” i mysliwiec P-11.


obrazek

7TP - kontynuacja

Zaczynamy od wiślanych mielizn, które rzadko bo raz na kilkanaście lat przejść można suchą nogą. Po kilkudziesięciu godzinach pracy w tym rejonie mamy już zaznaczone na mapie dwa miejsca, gdzie mogą znajdować się zatopione czołgi 7 TP. Przypomnijmy – dla 2 Kompanii 1 Batalionu Czołgów Lekkich w odwrocie na wschód Wisła okazała sie przeszkodą nie do pokonania. Dowódca kompani kapitan Marian Górski rozkazał 11 września 1939 r. sześć nowiutkich 7 TP zatopić. My po dzisiejszych zmaganiach już wiemy, że choć zainteresowanie tym terenem zaczęło się dla nas od czołgów, to na tym z pewnością się nie skończy. W ten fragment wiślanego nurtu wpisany został żołnierski dramat, który wciąż czeka na solidny opis, ale przede wszystkim na odpowiednie upamiętnienie.

obrazek

"Łoś" - faza dojrzała

Kolejny nasz raport dotyczy dojrzewania projektu “Łoś”. Maszyna odradza sie tam, gdzie między innymi powstawała, w historycznej hali PZL Mielec. Ale wiedzę odnośnie detali wyposażenia realizatorzy projektu zbierają w całej Polsce, gdzie po muzeach rozsiane są efekty naszych lotniczych wykopalisk. Największy zbiór ma Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. O szczęśliwy finał mieleckiego przedsięwzięcia jesteśmy już spokojni, natomiast przez dłuższy czas cicho było wokół kolejnego lotniczego projektu – budowy latającego egzemplarza polskiego mysliwca P-11. Miło nam zakomunikować, że i tu nastąpił znaczący postęp.

obrazek

P11 - przełom

Było tak, że pod Warszawą niszczał pomnik pilotów rumuńskich, którzy zginęli w tragicznych okolicznościach podczas katastrofy lotniczej Pojawiła się inicjatywa, aby pomnik odnowić. Przy okazji udało się dotrzeć do osób w Rumunii, które posiadaja znaczna część dokumentacji technicznej samolotu PZL P-11. Bez tej dokumentacji nie byłoby możliwe zrekonstruowanie samolotu. Zatem projekt P-11 ma sie dobrze. Przebrnął przez bardzo trudny etap zdobycia wydawałoby sie nieosiągalnej dokumentacji. Teraz dojrzewa do etapu techniczno-konstrukcyjnego.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Było ...nie minęło - 28.01.2012 23m27s.wmv play
Sześć razy 7TP To dla nas poszukiwania ze wszech ...
obrazek Sześć razy 7TP To dla nas poszukiwania ze wszech miar ważne. Jesteśmy nad Wisłą na wysokości Ryczywołu, gdzie swego czasu sześć polskich czołgów wjechało wgłąb nurtu i zniknęło. Postanowiliśmy się zmierzyć z tą zagadką, tym bardziej, że tego roku rzeka prawie wyschła. Jest szansa, że tym razem sprzęt elektroniczny powie “to tutaj”. Czołgi potopione w rzekach, jeziorach i stawach mają niezwykłą zdolność “rozmnażania się”. Wystarczy kawałeczek wody aby pamięć lokalna powtarzała historię o pancernym potworze, którego pochłonęło błoto. To przenoszony z miejsca na miejsce legendarny schemat narracyjny. To jednak czym zajmujemy się tym razem nie ma nic wspólnego z mitotwórstwem – możemy na tę okoliczność przywołać dokumenty i przepytać świadków. W historii wrześniowych walk losy czołgów, których szukamy obfitują w bardzo dramatyczne okoliczności. Niemcy mieli szczerą ochotę los polskiej armii obwodowej przypieczętować definitywnym rozbiciem na obszarach pomiędzy Pilicą, Radomką a Wisłą. I być może by im się to udało, gdyby nie szesnaście nowiutkich 7TP z Pierwszego Batalionu Czołgów Lekkich. Pojawiały się zawsze w porę na zagrożonych odcinkach, rozpędzały wrogie kompanie, rozjeżdżały baterie, rozstrzeliwały z łatwością słabsze technicznie niemieckie czołgi. Złotymi zgłoskami w ich dziejach zapisać trzeba Odrzywół, Lipiny, Głowaczów. Kompania 1. kpt. Kossobudzkiego zdołała jeszcze przed zniszczeniem przemknąć przez Wisłę mostem w Maciejowicach. Kompania 2. kpt. Górskiego licząca sześć maszyn pod Ryczywołem próbowała przeprawy kombinowanej – najpierw do dużej wyspy w bród, potem liczyła na prom. Ale promu nie było... Uparcie walczymy z deszczem i wichurą, ale mamy świadomość, że jest to może jedno z najważniejszych naszych przedsięwzięć poszukiwawczych. Opowieść o tych czołgach krążyła w środowisku łowców pancernych przez lata, ale Wisła częściej pokazywała nam groźne niż przychylne oblicze. Być może tym razem będzie inaczej?
Było ...nie minęło - 21.01.2012 23m53s.wmv play
Kim jesteś żołnierzu Najpierw przez lata w wielu domach ...
Kim jesteś żołnierzu Najpierw przez lata w wielu domach patrzono z niepokojem w okno czy nie powracają z tej najdzikszej z wojen. Potem cierpliwie słano listy do Czerwonego Krzyża by otrzymać przerażająco nieludzką odpowiedź – zaginiony w nieznanych okolicznościach. Dziś od czasu do czasu otwiera się ziemia na jakimś piaszczystym wzgórzu i powiada – są tutaj. Są sytuacje, gdy odkładamy wszystkie zaplanowane eskapady na bok i przyjeżdżamy tam, gdzie zagrożone są historyczne pamiątki. Tu, w miejscowości Krubki –Górki pod Warszawą w czasie prac budowlanych przypadkowo odnaleziono ludzkie szczątki, które zidentyfikowano jako szczątki z czasów II wojny światowej. W naszej mentalności długo obowiązywała w odniesieniu do poległych zasada podziału, namalowana niegdyś liniami frontu – nasi i wrogowie, a gdzieś pomiędzy tymi kategoriami niezdefiniowana reszta. Z czasem jednak, wraz z przyjściem następnych pokoleń, kiedy złagodniały ból i poczucie krzywdy, uznano, iż polegli – jakichkolwiek nie nosiliby mundurów – są poza naszymi osądami i wszystkim należy się elementarny ludzki szacunek. Trzeba było jednak ogromnej walki ze stereotypami, by zwyciężyła refleksja, że tak naprawdę w naturze człowieka leży spokojna egzystencja, a tylko polityka stawia narody przeciw sobie. Ta nasza relacja spisana została tak, by służyć jako pewien instruktaż dla tych, którzy na szczątki żołnierzy natrafią. Pamiętajcie – są odpowiednie procedury i instytucje, które z urzędu muszą się takimi znaleziskami zająć, ale też zakonotujcie sobie głęboko, że nie ma większego grzechu niż przejście obojętnie nad takim odkryciem. Kamień i pamięć Następna opowieść też toczyć się będzie w kategoriach naszej zbiorowej pamięci, tym razem jednak tyczyć będzie przedstawiciela tej niezwykłej grupy społeczników, która obficie obrodziła po ostatniej wojnie, a za życiowy cel obrała sobie sporządzenie trwałego i czytelnego po wsze czasy kanonu lokalnych dramatów, czynów wielkich bohaterów. Wspominamy Adama Grochowicza, który był fascynującą mieszanką wielu talentów rozpiętych od rzeźby i poezji po mechanikę precyzyjną. Ale dla niego, jak i dla wielu mieszkańców Roztocza, najstraszliwszą matrycą kształtującą psychikę byłą wojna. To na tych wzgórzach pod Tomaszowem Lubelskim dogorywał wrzesień. Tu z Brygady pułkownika Roweckiego przyszło mu trafić do niemieckiej niewoli. Tu przyszło mu potem walczyć z operacjami wysiedleńczymi na Zamojszczyźnie. Na jego oczach rodziły się wielkie legendy partyzanckie tej ziemi – Wira, Norberta, Podkowy, Korda. To o nich głównie, wbrew polityce komunistycznej władzy, pamięć postanowił ocalić.
Było ...nie minęło - 14.01.2012 23m58s.wmv play
Czołgi w wiślanym piachu Dziś to lasy ciche i spo ...
obrazek Czołgi w wiślanym piachu Dziś to lasy ciche i spokojne, ale gdybyśmy trafili w rejony na południe od Pilicy 7 września 1939 r., ujrzelibyśmy na tych leśnych dróżkach istny rwetes. Armia Prusy w ruchu odwrotowym w kierunku Wisły doszła do Pilicy. Tu pozostały już tylko trzy dywizje. Plan dowódcy niemieckiego 14 Korpusu zakładał dociśnięcie polskich jednostek do Wisły, uchwycenie przed nimi przepraw na wyjątkowo płytkiej tego roku rzece i zamknięcie kotła. Dowódca Armii Prusy generał Dąb-Biernacki zniweczenie tego planu powierzył 13 Dywizji Piechoty dając jej do ręki szczególny atut w postaci ogromnej siły uderzeniowej 16 nowoczesnych czołgów 7TP. Najważniejszym zaś celem technicznym wyścigu był most w Maciejowicach. Pierwszy, piękny popis walki dali nasi czołgiści pod Odrzywołem. Każde jednak kolejne miasteczko i skrzyżowanie dróg zamieniali Niemcy w silnie umocnioną pułapkę. Z każdą taką jednak sytuacją malał ich impet bojowy, ale też rosły straty czołgistów. Pod Głowaczowem Niemcy oparli zasadzkę pod jedną ze strategicznych dróg, biegnących równolegle do Wisły. Tu rozegrał się dla polskiego zgrupowania bój o wszystko. I znów rozstrzygający głos należał do czołgów 7 TP. Z tamtego boju w literaturze pozostał zapis o błyskotliwym polskim zwycięstwie po dwugodzinnej walce. Dla naszych jednostek otwarła się droga ku przeprawom. Dzisiejsza nasza wyprawa w te rejony ma charakter dość szczególny. Kiedy ukazało się pierwsze wydanie książki “Polska broń pancerna w 1939 r.” pojawił się również delikatny zapis o tym, że gdzieś nad Wisłą sześć czołgów 7 TP zostało zepchniętych w nurt. Kłaniamy się z tego miejsca wszystkim kolegom poszukiwaczom, którzy krążąc tu przez całe lata znaleźli to i owo. Prosimy o pomoc w odnalezieniu tych miejsc gdzie Polacy powstrzymywali Niemców próbujących docisnąć 13 Dywizję gdzieś tutaj do brzegu. Dziś zaznaczamy sobie teren poszukiwań. Wierzymy, że wiślanym piachu pozostały nie tylko czołgi, ale także część z siedemnastu dział zgrupowania i mnóstwo drobniejszego sprzętu. Teraz czekamy tylko na bieg spraw urzędowych, stosowne zezwolenia i nieco mocniejszy mróz, który mokry piasek zmieni w nieco mocniejsza skorupę.
Było ...nie minęło - 2007 Pod dwiema flagami 23m28s.avi play
TVP Historia 01-01-2012 Prywatne Muzeum Polsko-Am ...
obrazek TVP Historia 01-01-2012 Prywatne Muzeum Polsko-Amerykańskie - Hell's Angel Muzeum poświęcone jest lotnikom brygady "Hell's Angel", którzy zginęli zestrzeleni we wrześniu 1944 roku nad miejscowością Zygodowice. Wizytówką Muzeum jest ekspozycja poświęcona amerykańskiemu bombowcowi B-24 Liberator o nazwie "Hell´s Angel" i jego jedenastoosobowej załodze, która została zestrzelona po bombardowaniu zakładów chemicznych w Oświęcimiu 13 września 1944 roku. Samolot rozbił się w Zygodowicach - w małej miejscowości nieopodal Wadowic. Eksponaty na wystawie w prywatnym muzeum pochodzą z poszukiwań w ziemi na miejscu katastrofy, część od mieszkańców okolicznych wsi, inne to rzeczy osobiste lotników z "Hell's Angel". Zygmunt Kraus - właściciel Muzeum w swej kolekcji zgromadził wiele części samolotu, rzeczy osobiste, zdjęcia, dokumenty pilotów - jest to owoc jego wieloletnich poszukiwań. Wszysztkie prezentowane ekspontaty są w 100 % oryginalne. Oprócz upamiętnienia lotników, którzy zginęli, muzeum posiada eksponaty ukazujące wieloletnią współpracę wojskową pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi. Przed Muzeum "Hell´s Angel" stoi pomnik strażaka ku czci ofiarom z 11 września w USA. W Placówce zaprezentowano ponadto kilka ekspozycji: Polscy Piloci w Walce z Nieprzyjacielem - szereg pamiątek, rzeczy osobistych, dokumentów po najlepszych polskich lotnikach pochodzących z okolic Wadowic, Polonia i jej historia - bogate zbiory dokumentów z m in. Ignacym Janem Paderewskim i Józefem Hallerem, Karol Wojtyła W Otoczeniu Swoich Przyjaciół Malarzy. Na szczególną uwagę zasługuje manekin z kompletnym ubiorem amerykańskiego lotnika oraz oryginalne śmigło stosowane w bombowcach typu "Liberator", podarowane przez Amerykanów. Zwiedzanie tylko po telefonicznym uzgodnieniu Kontakt: 0 605 536 062 - Zygmunt Kraus Prywatne Muzeum Polsko-Amerykańskie Hells Angel 34-100 Wadowice ul. Konstytucji 3-go Maja 23A, tel. 33 823 33 86 email: zkraus@poczta.onet.pl
Było ...nie minęło - 07.01.2012 23m54s.wmv play
Airacobra Nigdy jak dotąd rozwój wydarzeń podczas ...
obrazek Airacobra Nigdy jak dotąd rozwój wydarzeń podczas poszukiwań nie zmusił nas do użycia takiej ilości ciężkiego sprzętu jak na łące nad Pilicą. Jeszcze nigdy nadzieja i zwątpienie nie chodziły tak blisko. Każdy wypompowany z wykopu litr wody zastępowały dwa następne wyrzucone przez podskórne źródła. Uchwycony czubkami palców punkt zaczepienia na łańcuchu dźwigu błyskawicznie pożerało płynne błoto. Opis tych zmagań zdominuje naszą dzisiejszą opowieść. Jesteśmy na przyczółku warecko-magnuszewskim. Był to w skali wielkiej wojny niewielki kawałek ziemi, ale dla rozstrzygnięć strategicznych jego znaczenia nie da się przecenić. Armia Czerwona prąc na zachód przeskoczyła tutaj 1 sierpnia 1944 r. Wisłę i nim Niemcy zdołali pojąć co się stało mocno zaryła w piaszczyste wzgórza. Stąd też wyruszyła styczniowa ofensywa roku następnego, by błyskawicznie dojść do Odry i na przedpola oddalonego od niej o zaledwie 70 kilometrów Berlina. Ma też bitwa na przyczółku wiele wątków polskich, zapisanych przez piechotę i pancerniaków. Z ogromnym natężeniem operowało tutaj także lotnictwo obu walczących stron, z dużymi po obu stronach stratami. To tylko ogólnohistoryczne tło, ale nad tymi łąkami, któregoś letniego dnia 1944 r. rozegrał się również dramat pojedynczego lotnika pilotującego samolot Airacobra. Szukamy szczątków maszyny, która tutaj po raz ostatni dotknęła ziemi.
Było ...nie minęło - 25.02.2012 23m21s.wmv play
Dla moich wnuków Odkąd zajmujemy sie powstaniem ...
obrazek Dla moich wnuków Odkąd zajmujemy sie powstaniem styczniowym miejscowość Horostyta jest dla nas magiczna. Tutaj przeplatały sie wszystkie nici konspiracji na Podlasiu, tutaj też działał niezwykły człowiek – Bronisław Deskur, naczelnik wojskowego powiatu radzyńskiego. 3 marca 1861 r. Deskur zwołał wszystkich włościan i ogłosił uwolnienie od pańszczyzny. To co zdarzyło sie wtedy w Horostycie było pokłosiem działalności Towarzystwa Rolniczego, którego liderem był hrabia Andrzej Zamojski. Towarzystwo oprócz tej oficjalnej - organizacyjnej, edukacyjnej, kulturotwórczej roli, miało również drugie oblicze. Była to konspiracja i gromadzenie funduszy na przyszłą organizację powstania. 19 styczna 1863 r. do Horostyty przybył wysłannik centralnych władz powstańczych w Warszawie i natychmiast rozrządził dowódcom poszczególnych oddziałów przygotowania do powstania. Sam Deskur ruszył w teren, skrzykując swoich ludzi po to, aby uderzyć na Radzyń – najpoważniej obsadzone przez Rosjan centrum wojskowe. Deskurowi udało się zgromadzić około dwustu spiskowców. Dla takiej garstki ludzi Radzyń nie był celem łatwym. O północy powstańcy weszli do miasta. Najważniejsza bitwa miała się rozdgrać przy koszarach, gdzie stacjonowała artyleria. Powstańcom jednak brakowało broni. Wojskowym novum w powstaniu styczniowym były natomiast dywersje kolejowe. Potem zaś było jak we wszystkich powstańczych partiach, walczących dłużej dzięki wojennemu szczęściu. Były bitwy i marsze, marsze i bitwy – ostrołęckie, płockie, Podlasie, Lubelszczyzna. I tak przez siedem miesięcy. Nie dopadlinaszego bohatera w tym czasie Rosjanie, ale wpadł w ręce Austriaków, kiedy pojechał po broń do Galicji. Potem - jak dla większości ocalonych – przyszedł czas tułaczki. Deskur juz nie wrócił do Horostyty, ale chcielibyśmy, aby wróciła tam pamięć o nim.
Było ...nie minęło - 18.02.2012 23m55s.wmv play
Tylko dla cierpliwych I oto ciąg dalszy nastąp ...
Tylko dla cierpliwych obrazek I oto ciąg dalszy nastąpił. Dziś podejmiemy opowieść dokładnie w tym punkcie, w którym skończyliśmy ją dwa tygodnie temu. Miejsce akcji – wiślana łacha pod Ryczywołem, a gdzieś na ogromnym obszarze dawnego koryta rzeki zagrzebane w mule polskie czołgi 7 TP. Sześć sztuk. Wtedy, w pewnym momencjie magnetometr skierował nasze kroki ku skrajowi niegdysiejszej wyspy. Ale do szczegółowych badań potrzebowaliśmy zupełnie innego sprzętu. To nasze polowanie ma charakter wyjątkowy i prowadzimy je z wyjątkową determinacją. Stawką jest jeden z najlepszych czołgów końca lat trzydziestych ubiegłego wieku. To niepojęte, że w żadnej naszej kolekcji muzealnej tej maszyny nie ma. Te wiślane piachy, mamy nadzieję, kryją ostatnią szansę na tryumfalny powrót legendy w materialnym kształcie. Czołgi, których szukamy wchodziły w skład 2 kompanii, 1 Batalionu czołgów lekkich. Wraz z 13 Dywizją Piechoty prowadziły wielki wyścig z Niemcami, którzy starali sie je, podobnie jak resztę odwodowej armi Prusy, zamknąć w kotle pomiędzy Pilicą, Radomką i Wisłą. 10 września dowódca zgrupowania, pułkownik Kaliński wydał dramatyczną decyzję. Porzucamy cały sprzęt ciężki i forsujemy Wisłę na północ od ujścia Radomki. Czołgiści kapitana Górskiego poprosili o zgodę na jeszcze jedną próbę. Płytkim, bydlęcym brodem chcieli się dostać na wielką wyspę pośrodku nurtu, a potem na wschodnią stronę rzeki przewieźć czołgi promem. Ale 11 września rano promu już nie było. Wtedy dowódca kompani polecił sześć sztuk 7 TP zatopić. Przed nami szukało tu już wielu, jak dotąd bez skutku. Być może zaniedbali analizy zmian koryta rzeki? A te są ogromne. Zniknęła wyspa, na której funkcjonowały dwie wioski, wchłonął ją stały ląd. Technicznie operacja wydobywcza bedzie niewątpliwie trudną. Najpierw zapytamy geologów jak wygląda układ warstw na dnie rzeki. Po to “coś” co leży na granicy lądu i wody jesteśmy w stanie sięgnąć koparką, ale tam na środku oczka wodnego trzeba będzie wybudować keson. A to niezwykle kosztowne przedsięwzięcie. Zaboreczno 1 lutego 1943 obrazek W 1943 roku pod Zaborecznem stoczona została bitwa pomiędzy oddziałami Batalionów Chłopskich dowodzonymi przez majora Franciszka Bartłomowicza ps. "Grzmot" a oddziałami niemieckimi. Niemcy ponieśli w bitwie znaczne straty, zarówno w ludziach jak i w sprzęcie, podczas gdy po stronie partyzantów strat nie było. Bitwa była wielkim zwycięstwem BCh, przeszkodziła Niemcom w operacji wysiedlania Zamojszczyzny. Po wojnie wybudowano pomnik upamiętniający bitwę.
Było ...nie minęło - 11.02.2012 23m58s.wmv play
Tu spełniają się marzenia Dziś nasze podróże rozp ...
obrazek Tu spełniają się marzenia Dziś nasze podróże rozpięte będą pomiędzy Toruniem na północy, a Mielcem na południu kraju. Najpierw jednak PZL Mielec – miejsce gdzie spełnia się jedno z naszych wielkich marzeń. Zdajemy sobie sprawę, że nasza fascynacja tym samolotem dawno już przekroczyła poziom normalności. Dlaczego tak się dzieje – mówiliśmy wielokrotnie, ale powtórzmy raz jeszcze. “Łoś” to koronny dowód na niezwykłą kreatywność polskiego środowiska inżynierskiego. Młodzi chłopcy uskrzydleni marzeniami i wyposażeni w solidną wiedzę, w kraju powstającym z niebytu stworzyli od razu przemysł lotniczy liczący się w świecie. Główny konstruktor “Łosia” Jerzy Dąbrowski i jego zastępca Piotr Kubicki ledwo przekroczyli trzydziestkę. Druga Rzeczpospolita sypnęła młodym geniuszom odznaczeniami, jednak w peerelowskiej rzeczywistości nie było dla nich miejsca. Jedli na wygnaniu gorzki emigracyjny chleb. I chyba także w poczuciu ich krzywdy, chcemy by “Łoś” po prostu był. Po wszystkich obrazach upadku ikon polskiego przemysłu, które przyszło nam przez lata oglądać, Mielec naprawdę fascynuje. To laboratorium nowoczesności, to siedemdziesiąt lat tradycji i trzy pokolenia zawodowców. Bardzo chcielibyśmy wyjazdowi “Łosia” z hali fabrycznej nadać wymiar lotniczego święta. Tylko co wtedy z marzeniami? Ano te spełnione zastepują inne. obrazek Portmonetka z grobu kapitana Raginisa Torunia, tu w najsławniejszej archeologicznej pracowni konserwatorskiej poprosimy o pomoc w otwarciu portmonetki wydobytej z mogiły, w której pochowany był kapitan Władysław Raginis. Liczymy na to, że kryje kolejne pamiątki po tym niezwykłym oficerze. Nigdy w żadnym miejscu nie pracowaliśmy z taką starannością, jak tu. Kapitan Władysław Raginis i porucznik Stanisław Brykalski dali sobie słowo, że albo pozycję na Strękowej Górze przed Niemcami obronią, albo tu pozostana na zawsze. Spełnił się ten drugi dramatyczny scenariusz, ale ich los nabrał charakteru symbolicznego. Dla nas zaś każdy drobiazg należący niegdyś do nich nabrał rangi relikwii. Przesiewamy więc ziemię grudka po grudce. A znaleziska oddaliśmy w ręce toruńskich konserwatorów słynących z jakości pracy.
Było ...nie minęło - 31.03.2012 23m54s.wmv play
Vickers - kronika narodzin Od lat niezmiennie, z ...
obrazek Vickers - kronika narodzin Od lat niezmiennie, z maniakalnym wręcz uporem powtarzamy, że trzeba odszukać na świecie albo odbudować ten polski sprzęt wojskowy, który następnym pokoleniom da prawdziwy obraz wojska II Rzeczpospolitej - armii, jak na owe czasy niezwykle innowacyjnej i wyścigach technicznych z sąsiadami często biorącej górę. Ale, aby twierdzenie to było wiarygodne, trzeba je nieustannie wspierać materialnymi konkretami. Taki konkret o wielkim znaczeniu nabiera właśnie kształtów w małym, niepozornym garażu Adama Rudnickiego. Zawsze, przed każdym dużym projektem rekonstrukcyjnym pukamy do drzwi Centralnego Archiwum Wojskowego pytając, jaka dokumentacja po interesującym nas sprzęcie została. Etap drugi odbudowy nazywamy fazą łowiecko-zbieracką. W przypadku Vickersa ten etap trwa już trzy lata i bynajmniej się nie skończył. Niewątpliwie decydującą dla powodzenia rekonstrukcji była wizyta w angielskim Muzeum Broni Pancernej w Bowington. Tam pozwolono nam podobny czołg mierzyć, opisywać, a nawet częściowo rozkręcać. Obecnie zawieszenie, wszystkie elementy jezdne są już niemal gotowe. Teraz szukamy specjalistów od nitowania. Po zmontowaniu ramy trzeba będzie donitować na gorąco płyty. Wiemy, że technologia nitowania jest już teraz niemal archaiczna, ale wierzymy, że są jeszcze ludzie, którzy to potrafią. obrazek Wielka nadzieja poszukiwaczy W kolejnym felietonie będziemy mieli dobre wieści dla kolegów poszukiwaczy. Sądzimy, że bliski jest czas, kiedy przestaniecie się chyłkiem przemykać na skraju lasu bacząc, czy nie obserwuje was policjant lub leśnik. W Polsce poszukiwanie ciągle jeszcze funkcjonuje w obszarze niemal wyjętym spod prawa, bo załatwienie wszystkich formalności leży często poza zasięgiem zwykłego człowieka. W tym zakresie rodzi się inicjatywa poselska.
Było ...nie minęło - 24.03.2012 23m45s.wmv play
Tylko dla upartych Dwa zaplanowane przez nas na ...
obrazek Tylko dla upartych Dwa zaplanowane przez nas na najbliższe dni cele dzieli od siebie trzysta kilometrów i kilka krain geograficznych. Wspólne są tylko dwa wyznaczniki. Niewiadome i przygoda. W hierarchii zaś ważności tajemne tunele w lasach pod Werchratą odkładamy na później i zaczynamy od śladów gąsienic kończońcych się w Wiśle. Tym, którzy po raz pierwszy wyruszają z nami w telegraficznym skrócie przedstawimy swego rodzaju “stan badań”. Pod koniec pierwszej dekady września 1939 r. 1 Batalion Czołgów Lekkich - 18 nowiutkich 7 T P oraz 13 Dywizja Piechoty znalazły się w worku zaciskanym przez Niemców w oparciu o rzekę Radomkę i Pilicę, a śmiertelną pułapkę stanowić miała Wisła. W drodze polskie czołgi dały się mocno wrogowi we znaki zapisując na swym koncie bitwy o Głowaczów i Ryczywół. Część maszyn została pokiereszowana, innym zabrakło paliwa, a pierwsza kompania dosłownie cudem przemknęła za rzekę. Kompania 2 kapitana Mariana Górskiego – ostatnie sześć czołgów – liczyła na bydlęcą przeprawę promową, prowadzącą z wyspy na wschodni brzeg. Ale rano 11 września promu juz nie było. Kapitan wydał rozkaz – zatopić czołgi. Poszukiwania prowadzimy tu już czwarty miesiąc. Bardzo pomogli nam geodeci nakładając na przedwojenne sztabówki obecne ukształtowanie brzegów. Po pierwsze wyspa zniknęła włączona do stałego lądu. Dzisiejszy, główny nurt rzeki to późne dzieło inżynierii wodnej i nie ma tam czego szukać. Po kolei więc badamy pięć kilkometrów dawnego starorzecza i rokujące największe nadzieje miejsca zaznaczamy na mapie. A takich na razie jest pięć. Fantastyczne są te nowe technologie. Podczas gdy my tniemy kolejne lodowe tafle dookoła bezgłośnie pracują aparaty fotograficzne w telefonach komórkowych, a raporty niemal na żywo mkną w Internet. I nadspodziewanie szybko otrzymujemy informację zwrotną. To dobre miejsce, zachęcają nas anonimowi informatorzy, którzy byli tu z magnetometrami wiele lat temu. Oni też podobno dotykali zatopionego działa. Na prośbę jednak o dokładne wskazówki traktują nas biblijnym “szukajcie, a znajdziecie”. Teraz najbardziej potrzebna nam jest mądra rada ludzi obytych z pracami podwodnymi. Nastawiamy ucho na mądre rady, a sami zajmiemy się gromadzeniem środków finansowych na to przedsięwzięcie. obrazek Leśna tajemnica Następnie zajmiemy sie badaniem tajnych tuneli w lasach nad Werchratą. To miejsce zapamiętało smutne momenty naszej historii, ale nie sposób udawać, że ich nie było. Dlatego jeżeli ziemia zachowała jakiekolwiek ślady, należy je zbadać i opisać.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności