-
4181 -
913 -
3153 -
50
8733 plików
299,99 GB
„Łowcy nagród, podróżujący statkiem kosmicznym Bebop będą grali swobodnie, bez lęku przed podejmowaniem ryzyka. Przełamując tradycyjne style, muszą stworzyć nowe marzenia i filmy, a ich dzieło, które samo w sobie stanie się nowym gatunkiem, będzie nazywać się... Cowboy Bebop”.
Ten autoironiczny manifest to fragment napisów początkowych, przewijających się w tle czołówki każdego odcinka „Cowboy Bebop”. Manifest jednocześnie rozbrajająco bezczelny i stuprocentowo prawdziwy, ponieważ Cowboy Bebop stanowi dzieło wybitne.
Seria wyemitowana pierwotnie przez japońską telewizję w 1998 roku osiągnęła gigantyczny sukces na całym świecie i niemal natychmiast zdobyła status dzieła kultowego (w języku angielskim na określenie takiej sytuacji służy termin „instant classic”). Zasłużenie. „Cowboy Bebop” dysponuje tym trudno uchwytnym czymś, co decyduje o różnicy między utworem przeciętnym, a wybitnym: pozostawia odbiorcę bogatszym — zarówno o pewną emocję, jak i o intelektualną refleksję. Jego barwność i wielowarstwowość pozwalają wracać do niego i odczytywać na nowo — niczym dobrą, mądrą książkę. Poszczególne elementy serii wyreżyserowanej przez Shinichiro Watanabe — scenariusz, animacja i muzyka — w cudowny sposób łączą się, tworząc coś znacznie większego niż sama tylko suma części składowych.
Na najbardziej bezpośrednim poziomie fabularnym, anime opowiada historię czwórki życiowych rozbitków, futurystycznych kowbojów — łowców nagród. Były gangster yakuza Spike, ex—glina Jet, uwodzicielska szulerka Faye i genialna nastoletnia hakerka Ed wspólnie podróżują zdezelowanym statkiem kosmicznym, w hołdzie dla Charliego Parkera, nazwanym „Bebop”. Żyjąc z dnia na dzień i utrzymując się ze ścigania międzygalaktycznych przestępców, starają się uciec przed pełną rozczarowań przeszłością…
Nie dajmy się zwieść. Konwencja science—fiction służy tutaj wyłącznie jako sztafaż i jest zaledwie jednym z wielu elementów, które składają się na postmodernistyczny kolaż, zatytułowany „Cowboy Bebop”. Chełpliwy manifest twórców o przełamywaniu tradycyjnych stylów i konwencji, zawarty w czołówce każdego epizodu, nie jest bowiem jedynie czczą przechwałką.
Każdy z 26 odcinków stanowi względnie samodzielną opowieść, utrzymaną w odmiennej stylistyce. Znajdziemy tutaj dramat i komedię, horror i opowieść romantyczną, film noir i dużo, dużo więcej. Dodatkowo, twórcy stale zapraszają widza do podjęcia zabawy w grę cytatów z szeroko rozumianej kultury popularnej. Za przykład niech posłuży pierwszy odcinek serii. Para uciekinierów, Asimov i Katerina, jest podejrzanie podobna do postaci odtwarzanych przez Antonio Banderasa i Salmę Hayek w „Desperado” Roberta Rodrigueza, a dramatyczny finał tej opowieści powinien nasuwać skojarzenia z filmem „Bonnie i Clyde” Arthura Penna. Tego rodzaju kulturowych aluzji i zapożyczeń jest znacznie więcej, a wszystko to, starannie wymieszane i podlane odrobiną retro—stylu lat 70., jest — o dziwo! — błyskotliwie spójne i świeże.
Tak jak cykl „Star Wars”, czy przygody Indiany Jonesa byłyby jedynie swoim cieniem bez ścieżki dźwiękowej Johna Williamsa, tak „Cowboy Bebop” byłby czymś zupełnie innym bez muzyki kompozytorki Yoko Kanno. Już od pierwszych scen serialu, muzyka zawłaszcza uwagę widza, dyktuje tempo narracji i buduje emocjonalną warstwę ilustrowanej przez siebie opowieści. Błyskawicznie daje o sobie znać ów, wspomniany wyżej, programowy eklektyzm, przyświecający Shinichiro Watanabe i jego ekipie. Trzon ścieżki dźwiękowej stanowią wprawdzie jazz i blues, ale miłośnicy rocka, czy elektroniki również nie będą mogli czuć się zawiedzeni. Za rekomendacje niech posłuży tutaj fakt, że ścieżka dźwiękowa doczekała się wydania na 4 płytach (nie licząc remixów i zbiorczych reedycji), które zebrały uznanie krytyki i uwielbienie fanów.
O roli, jaka przypada muzyce, może wreszcie świadczyć nazewnictwo. Tytuł każdego odcinka jest jednocześnie tytułem utworu muzycznego. No i do czego odnosi się sam tytuł anime? Bohaterowie sami siebie określają jako kowbojów, natomiast bebop to nazwa gatunku jazzu, który wykształcił się w latach 40. w opozycji do zastanych, sformalizowanych form jazzowej ekspresji. Na czym polega związek dwóch członów tytułu? Być może, na samym sposobie prezentowania opowieści. Bohaterowie, niczym muzycy na jam session, swobodnie „improwizują” na wybrane przez siebie tematy.
Poszczególne odcinki serialu są zszyte główną nicią fabularną — tematem przewodnim, ale w zasadzie mogą być oglądane niezależnie. Każdy z nich ma specyficzny klimat, nastrój, zbudowany wokół jednego z bohaterów i historii z jego (lub jej) przeszłości. Być może to trop chybiony… Ale piękno „Cowboy Bebop” polega, między innymi, na jego pojemności do nasycania treściami indywidualnie określonymi przez odbiorców.
film animowany, Japonia 1998
scenariusz i reżyseria: Shinichiro Watanabe
muzyka: Yoko Kanno
- sortuj według:
-
0 -
0 -
24 -
0
24 plików
7,18 GB