-
235 -
32 -
117 -
4180
5304 plików
192,82 GB
Scenariusz: Alexandro Jodorovsky
Rysunek: Milo Manara
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz (01), Natalia Kreczmar (02), Magdalena Kurzyna (03)
Wydawnictwo: Taurus Media
Wydawca oryginalny: Albin Michel
Komiks przedstawia losy kontrowersyjnego rodu Borgiów. Bezpardonowa walka o władzę, piękne kobiety a wszystko w scenerii XV i XVI wiecznego Rzymu.
Seria zdecydowanie dla dorosłego odbiorcy.
"Rok 1492 "Santa Maria" dopływa do Karaibów. Nastroje załóg Krzysztofa Kolumba, bliskie buntu, przeradzają się w radość. Odkrycie Ameryki, zdaniem wielu historyków, to symboliczny koniec średniowiecza.
W Polsce umiera król Kazimierz Jagiellończyk, a później szlachta wynosi na tron jego syna, Jana Olbrachta. W okresie bezkrólewia do owej szlachty dociera z Rzymu wieść o śmierci papieża Innocentego VIII. Na następcę konklawe wybiera kardynała Rodriga Borgię, który przyjmuje imię Aleksander VI. Jego pontyfikat będzie trwał jedenaście lat, które wielu uważa za jeden z najczarniejszych okresów w historii papiestwa. W rzeczy samej jednak był ten okres bardzo barwny, pełen uczt, intryg i przelanej krwi.
Rodrigo Borgia bywa uważany za pierwszego szefa mafii w historii, między innymi dlatego, że najróżniejszymi sposobami, które dziś uznalibyśmy - delikatnie mówiąc - za mało etyczne, starał się wzmocnić pozycję własnej rodziny. Wizję tę spopularyzował autor Mario Puzo w powieści "Rodzina Borgiów". Ale Rodrigo nie był pierwszym, który w Świętym Mieście wyniósł nepotyzm do rangi ustroju państwowego. Sykstus IV, który zasiadł na tronie Piotrowym dwadzieścia lat wcześniej, także otaczał się całym tłumem krewnych, a swoim siostrzeńcom hojną ręką rozdawał majątki i stanowiska w Kościele. Rodrigo jednak poszedł nieco dalej, nie wahał się bowiem obsypywać pieniędzmi i zaszczytami własnych dzieci, nie robiąc z tego żadnej tajemnicy.
A ponieważ rozkosze cielesne należały do jego ulubionych rozrywek, trudno się dziwić, że dzieci posiadał. Jeszcze jako kardynał (a został nim w wieku lat 16) urządził w Sienie huczną orgię z udziałem innych purpuratów i najpiękniejszych miejscowych kobiet, wcześniej odprawiwszy z uczty ich mężów, ojców i braci. Na tyle huczną, że surowo upomniał go papież Pius II, człowiek raczej tolerancyjny i także niestroniący od uciech. Inna sprawa, że na upomnieniu się skończyło.
Ale i rozwiązłość Aleksandra VI nie była w Rzymie żadną nowością. Wszak już w X wieku kochanki papieży zyskały taki wpływ na sprawy Kościoła, że okres ten nazwano pornokracją, czyli władzą nierządnic.
Pamiętajmy, że w czasach, o których mowa, papież był raczej władcą niż pasterzem dusz. A Aleksander VI okazał się władcą bardzo sprawnym. W owym czasie rządzenie jakimkolwiek państwem czy państewkiem na Półwyspie Apenińskim było zadaniem karkołomnym.
Książęta, władający poszczególnymi skrawkami dzisiejszych Włoch, wciąż zawierali i zrywali sojusze, a także, ma się rozumieć, toczyli między sobą nieustanne wojny. Często do najazdu wystarczył byle pretekst, o aliansach decydowały zaś nieraz sympatie osobiste.
Ten czy inny książę zostawał na przykład przeciwnikiem papieża tylko dlatego, że jego konkurent był papieża stronnikiem. W tej pajęczynie chwiejnych przymierzy i intryg Aleksander VI poruszał się nadzwyczaj zwinnie. Za pomocą perswazji, koneksji, przekupstwa, podstępów, a gdy było trzeba, także przy użyciu miecza umacniał pozycję Rzymu. I swojego rodu. W przeciwieństwie do wielu poprzedników, prowadził też twardą i skuteczną politykę zagraniczną, wykraczającą poza Półwysep.
To jego bulla wskazała sposób podziału Nowego Świata między Hiszpanię a Portugalię. Marzył o zjednoczeniu Włoch pod swoim berłem, a w wypełnieniu tej misji pomagał mu syn Cezar, który w 1497 roku objął dowodzenie nad armią papieską. Cezar był zdolnym i ambitnym wodzem. Z ulgą przyjął nominację, rezygnując z kapelusza kardynalskiego. W czasie dwóch kampanii zajął wiele miast i zbudował w środkowych Włoszech niemałe państwo. Gdyby nie interwencja króla Francji Ludwika XII, który bał się wzrostu potęgi Borgiów, kto wie, czy Włochy nie zostałyby zjednoczone na ponad trzy i pół wieku przed Garibaldim.
Oczywiście, także Cezar nie brzydził się intrygami, podstępem czy skrytobójstwem. Takie były standardy tamtego czasu - cel uświęcał środki. Syn papieża z takiego sposobu postępowania uczynił sztukę, wzorując się zresztą na politykach starożytnego Rzymu, którzy budzili w nim podziw. To właśnie Cezar stał się pierwowzorem doskonałego, pozbawionego skrupułów władcy, którego w słynnym "Księciu" opisał jego przyjaciel Machiavelli. Cezar żył - i stracił życie - zgodnie ze swoją maksymą AUT CAESAR, AUT NIHIL (Albo być Cezarem, albo nikim).
Miał wszystko, a potem wszystko stracił, by zginąć na wygnaniu (zresztą z bronią w ręku), gdy jego ojciec nie był już papieżem.
O rozwiązłości Cezara, podobnie jak jego siostry Lukrecji, krążyły - i krążą - legendy. Wspominano nawet o wspólnych, kazirodczych orgiach z ojcem - papieżem. Z drugiej strony istnieją przekazy, według których Lukrecja była kobietą raczej skromną. Jeśli chodzi o rozpustę i zbrodnie Borgiów, to choć nie ulega wątpliwości, że byli zarówno rozpustnikami, jak i zbrodniarzami, trudno oddzielić prawdę od plotek rozsiewanych przez ich przeciwników. Już za pontyfikatu Aleksandra VI krążyło na temat Borgiów wiele paszkwili, swoje dołożyli także późniejsi historycy.
Nigdy się nie dowiemy, czy papież Aleksander VI, następca Chrystusa na Ziemi, wierzył w Boga. Nie dowiemy się także, czy wierzył w Piekło. Jeśli jednak Piekło istnieje, zapewne tam właśnie trafił po swojej śmierci w 1503 roku. Cztery lata później dołączył do niego syn Cezar, były kardynał. Znaleźli się w doborowym towarzystwie - wszak już niemal dwieście lat wcześniej Dante, pisząc "Boską komedię", umieścił w Piekle szereg papieży i biskupów."
Jacek Drewnowski
- sortuj według:
-
4 -
0 -
0 -
0
4 plików
160,34 MB