-
1265 -
5983 -
1124 -
535
10037 plików
4834,59 GB
Dear Esther - został stworzony przez Dana Pinchbecka jako eksperyment podejmujący próbę zrewolucjonizowania sposobu opowiadania historii w grach. Twórcą komercyjnej wersji gry jest natomiast Robert Briscoe, który pracował jako jeden z projektantów poziomów w Mirror’s Edge.
Rozgrywkę obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby. Nie ma tu jednak praktycznie żadnej okazji do interakcji – zagadek środowiskowych, walki czy sekcji zręcznościowych. Zamiast tego cała zabawa polega na swobodnym eksplorowaniu opuszczonej wyspy i odkrywaniu jej tajemnic. Ani imię, ani tożsamość postaci, w którą się wcielamy, nie zostają nigdy jasno określone. Podczas podróży słyszymy czasem męski głos, odczytujący listy napisane do kobiety imieniem Esther. Te fragmenty wraz z elementami otoczenia (takimi jak znaki na skałach, papierowe łódki na brzegu itp.) stanowią kawałki układanki, które gracz sam musi złożyć w całość i zinterpretować.
Dear Esther stawia na głowie schematy, do których przyzwyczaiły nas gry wideo, i nie oferuje prostej rozrywki. Trudno ją sklasyfikować również pod względem gatunkowym; elementów tradycyjnie pojmowanego gameplayu jest tu tak mało, że od lat trwają dyskusje o tym, czy w ogóle jest to gra wideo. Nie zmienia to faktu, że uważa się ją za protoplastę specyficznego podgatunku gier przygodowych – narracyjnych gier eksploracyjnych, zwanych „symulatorami chodzenia” (ang. walking sim), ograniczających do minimum wszystkie aspekty rozgrywki poza zwiedzaniem lokacji i stopniowym poznawaniem kolejnych fragmentów opowieści.
Komercyjna edycja Dear Esther wydana na platformę PC Windows korzysta z silnika Source, znanego z gier takich jak Half-Life 2 czy Left4Dead. Robert Briscoe wycisnął z tej technologii ostatnie soki, oferując grafikę przebijającą wszystko co to tej pory stworzono w oparciu o ten silnik. Odkrywanie tajemnic wyspy umila niezwykle nastrojowa ścieżka dźwiękowa.
- sortuj według:
-
0 -
0 -
0 -
0
1 plików
0,98 GB