Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Sprawa śp. Filipa Adwenta cz. II - prokurator.avi

megur / Afery Prawa / Skazani na egzekucję - TO KONIECZNIE MUSISZ ZOBACZYĆ !!!!! / Filip Adwent / Sprawa śp. Filipa Adwenta cz. II - prokurator.avi
Download: Sprawa śp. Filipa Adwenta cz. II - prokurator.avi

40,99 MB

Czas trwania: 16 min 29 s

0.0 / 5 (0 głosów)
play
Rozprawa przed Sądem Apelacyjnym w Lublinie .




Po przedstawionym wyżej wystąpieniou prokuratora, obrońca sprawcy powiedział:

Wysoki Sądzie Apelacyjny, ja w tej sprawie nie mam nic do dodania. Mój Przedmówca, Pan Prokurator, powiedział za mnie wszystko.
Bez komentarza....
Bez komentarza ...

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Niewyjaśnione do dzisiaj okoliczności śmierci śp. pos. Filipa Adwenta, Radio Maryja, 23.12.2010

Ojciec Redemptorysta: ... w Aktualnościach Dnia" a dzisiaj w Radiu Maryja mówimy o tych, których tak nagle zabrakło przy wigilijnym stole i o tych, których okoliczności śmierci wciąż są niewyjaśnione. Mijają miesiące, nie wiemy, co wydarzyło się 10 kwietnia mijającego już roku 2010 na lotnisku w Smoleńsku. Ale też i był 18 czerwca [2005 r.], kiedy po godz. 18.00 na wiadukcie w Grójcu, łączącym trasę nr 7 Warszawa-Kraków z trasą nr 50 doszło do tragicznego w skutkach wypadku samochodowego. W wyniku zderzenia śmierć na miejscu poniosły cztery osoby: 85-letni ojciec posła Filipa Adwenta, Stanisław i najstarsza córka 19-letnia Maria, oraz dwaj mężczyźni z innego samochodu, który jechał za samochodem posła Filipa Adwenta. Jest z nami pani Alicja Adwent. Szczęść Boże, Pani Alicjo.

Alicja Adwent: Szczęść Boże, Ojcze. Witam serdecznie Ojca w studio i radiosłuchaczy.

O.R.: Mijają lata od tego tragicznego wypadku, o którym mówimy, Czy poznała Pani okoliczności tragicznej śmieci swojej córki, teścia i męża?

A.A: Proszę Ojca, prawda, jak już powiedziały tutaj na antenie panie Gosiewskie, strasznie trudno wychodzi na jaw w tej naszej aktualnej polskiej rzeczywistości. Tak, że słuchając tych pań, radiosłuchacze mają wizję, jak funkcjonuje nasze państwo, jak funkcjonuje nasze prawo, jakie mamy służby ścigania, jakie mamy nasze sądownictwo. Dlatego z tą prawdą jest, jak widzimy, bardzo trudno i to, co się przydarzyło mojej rodzinie 5 lat temu, 18 czerwca 2005 r. jest jakby identyczną sytuacją. Ja tu straciłam cztery najbliższe osoby, śledztwo trwało cztery lata i w zasadzie, niestety, nie znamy szczegółów tego wypadku. Sprawa jest ciągle do wyjaśnienia. Dlatego myślę, że nie możemy liczyć na nasze organy ścigania, na nasz wymiar sprawiedliwości, w aktualnej sytuacji.

A szczegóły... na temat funkcjonowania tego wszystkiego Panie [powiedziały], więc mogłabym tylko ze swojego własnego doświadczenia opowiedzieć, jak to było, prawda?

O.R.: No właśnie, jak to było?

A.A: Może ja przypomnę, to się wydarzyło, jak już Ojciec zapowiedział, pod Grójcem. Samochód ciężarowy z prawostronną kierownicą, prowadzony przez zawodowego wojskowego kierowcę, jadąc pod górkę z szybkością 100 km/godz. w terenie zabudowanym, zjeżdża niespodziewanie na przeciwny pas i miażdży jadącą toyotę, samochód, w której była moja rodzina i który praktycznie stał, bo tam było 24 km/godz., i na miejscu uśmierca moją córkę, uśmierca ojca Filipa. Dziesięć dni później umiera Filip, umiera jego mama, są dwa pogrzeby.

Odbywa się proces, który trwa 4 lata. I tak jak polskie procesy się odbywają, jest to oczywiście jedna wielka farsa. Zabójca, który zabił 4 osoby, bo oprócz mojej rodziny zabił jeszcze... zmiażdżył samochód z dwoma młodymi mężczyznami, którzy stali za mężem - byli to informatycy wysoko wykształceni - odpowiada cały czas podczas procesu z wolnej stopy, oczywiście. Nasze wnioski dowodowe są oddalane. Świadkowie są ośmieszani. Kolejni prokuratorzy bronią przestępcę. Kierowca, który był - jak już powiedziałam - zawodowym wojskowym kierowcą i zabił 6 osób, otrzymał 5 lat więzienia. Nie wyraził żadnej skruchy, nie przeprosił żadnej rodziny ofiar. I to przy pełnym poparciu swoich obrońców. To tak bardzo ogólnie, już nie wnikając w szczegóły tego dramatu, który przeżywała moja rodzina i przeżywa w dalszym ciągu.

Odbyliśmy te wszystkie etapy: sąd I instancji, sąd apelacyjny, sąd kasacyjny. No i oczywiście sąd kasacyjny, Sąd Najwyższy uznał, przyklepał wyrok sądu I instancji. Tak, że troszeczkę... mam żal do środowiska adwokackiego, że nie odważył się, nie podjął się realnie dociekać, czy ten wypadek, w którym ginie bardzo zaangażowany polityk wraz z rodziną - czy nie jest to zamach, czy celowe działanie. A przecież powinno to być zasadą. Ta zasada powinna stać się regułą w takich wypadkach. Tak jest przecież na całym świecie.

Również ze strony ówczesnych władz nie poczyniono żadnych skutecznych działań, pomimo obietnic. Na cmentarzu podczas kolejnych dwóch pogrzebów ludzie z tłumu pytali pana europosła Macieja Giertycha, europosła, szefa grupy europarlamentarnej mego męża, czy zajmie się tą sprawą. Padła odpowiedź, że są do tego odpowiednie organa w Polsce i nie ma takiej potrzeby. Tak, że skutki takiej postawy odczuwam do dzisiaj.

Ale, proszę Ojca, pociesza mnie jednak fakt, że prości ludzie żyją tą sprawą. I docierają do mnie liczne słowa poparcia, współczucia, zapewnienia o modlitwie od Polaków z różnych stron świata - od Florydy do Bajkału. Ludzie znają historię Filipa Adwenta i jego rodziny i żywo interesują się tym, co się stało. Wierzę, że pamięć Narodu jest i będzie żywa. I to jest dla mnie pocieszające.

O.R.: Bardzo jest ciekawa biografia Pani męża, ponieważ jest Polakiem, ale do Polski przyjechał.

A.A: Tak. Filip urodził się w polonijnej rodzinie. Jego mama urodziła się w Lille. Babcia Filipa urodziła się w Nadrenii-Westfalii, z rodziców Polaków, tak, że jego mama jest trzecim pokoleniem Polaków. Ojciec z rodziną Andersa dotarł do Anglii jako 17-letni chłopiec i tam mieszkał razem z matką, babcią Filipa, która w Londynie prowadziła dom, opiekowała się żołnierzami armii Andersa, którzy nie mogli wrócić do Ojczyzny z wiadomych powodów. I w takiej atmosferze Filip się wychował, w takiej typowo wojskowej, pełnej patriotyzmu, tęsknoty za Polską, za Ojczyzną. Marzeniem jego było mieszkać kiedyś w Polsce, być tutaj, pomagać Polakom. I tak jak pisał w swoich pamiętnikach, mówił, że teraz, gdy nasz Ojczyzna dźwiga się z ran po poprzednim systemie, Polacy powinni wrócić, właśnie tacy jak on, z taką historią, powinni wrócić do Polski i podnosić ten kraj.

Jak wiemy, niewielu odważyło się, bo był to naprawdę duży wyczyn, był to ogromny przeskok dla nas taki, materialny i w ogóle...

O.R.: Cywilizacyjny wręcz...

A.A: Cywilizacyjny, można powiedzieć. Był to dla nas bardzo, bardzo trudny okres - dla całej rodziny, dla naszej trójki dzieci. Ale mąż, tak jak mówił, że teraz idzie na całego, chce żyć dla Polski. I z przerażeniem odkrywałam w jego wypowiedziach publicznych, że zapowiadał jak gdyby, że dla tej miłości... no, może trzeba będzie zginąć. I ostatnie miesiące jego życia, widziałam duży niepokój, duże lęki, że coś się dzieje, o czym nas nie informował - o czym oczywiście dowiedziałam się dużo później już po fakcie od przyjaciół. Kupił nawet grób dwa miesiące przed śmiercią kupił grób, w pełni zdrowia, w Kalwarii Pacławskiej, w swoim ukochanym miejscu. Miejsce, które było miejscem jego marzeń, żeby tam kiedyś można było mieszkać. Blisko klasztoru franciszkanów. Znany jest tam wśród ludzi, wśród franciszkanów, często tam bywał. Także pisał książki, jak Ojciec wie, i radiosłuchacze Radia Maryja przecież znają...

O.R.: Był naszym felietonistą, gościł często na antenie...

A.A: ... był felietonistą, pięknie pisał o Polsce. Bardzo chciał, żeby ona wyglądała pięknie, żeby miała piękną architekturę. Nawet odbył rok studiów na SGGW w Warszawie na wydziale rolnictwa, gdzie zgłębiał, jako lekarz, tajniki rolnictwa, żeby mieć wiedzę w tej dziedzinie. No i los.. Pan Bóg chciał, że został wybrany europosłem i właśnie był między innymi w komisji rolnictwa i ta wiedza zdobyta bardzo mu się przydała.

O.R.: Jest z nami pani Alicja Adwent, wdowa po pośle do Parlamentu Europejskiego, panu Filipie Adwencie, który 18 czerwca 2005 roku w wyniku wypadku samochodowego zmarł. Po raz drugi rozłączyło naszą rozmowę - telefonując, wybierając numer stacjonarnym, którym się przed chwilą łączyłem, usłyszałem tylko komunikat "Linia uszkodzona". Często się Pani zdarzają takie przypadki, Pani Alicjo, podczas rozmów telefonicznych?

A.A: Tak, bardzo często, proszę Ojca, bardzo często są takie przypadki, a szczególnie w dniach pogrzebu. To były dwa pogrzeby, obie linie były nieczynne, proszę Ojca. I potem wiele razy właśnie dziwne usterki. To nie jest dla mnie rzecz nowa.

O.R.: Czy Pani czuje się w związku z tym bezpieczna?

A.A: Nie czuję się. proszę Ojca, bezpieczna. Nie czuję się od momentu wypadku.

O.R.: Dlaczego? Są jakieś symptomy, które by tę trwogę prowokowały?

A.A: Proszę Ojca, myślę, że każdy wie... w takiej sytuacji, jak moja, nie można czuć się bezpiecznie. Chociażby przed chwilą ta historia z telefonem. Są to historie nagminne w moim wypadku, tak, że... nie czuję się bezpieczna w każdym bądź razie, na linii też...

O.R.: Pani Alicjo, mówimy o Pani Mężu, ale również Pani Mąż to był żarliwy Polak, gorący Polak, broniący Polski, też z trybuny Parlamentu Europejskiego.

A.A: Tak, proszę Ojca. Filip, jak to publicznie pisał i mówił w swoich wywiadach, oczywiście na łamach prasy prawicowej, on się czuł jak żołnierz. Wychowany w atmosferze wojskowej, mówił: "Ja jestem żołnierzem, ale w krawacie, bo tam w Brukseli, to jest linia frontu, bo tu walczymy o naszą Polskę, o jej kształt, o jej istnienie". I uważał, że tam jest front i tam się trzeba po prostu teraz mocno bić. Bo wiadomo, wojny militarne, raczej... przypuszczamy, że w tych czasach ich raczej nie będzie, a największym problemem obecnie to są wojny gospodarcze polityczne, kulturalne. Dlatego, powiedział, że teraz będzie szedł na całego, że ma taką możliwość. I cieszył się z tego, że dane mu było właśnie tam...

Miał ku temu duże możliwości. Znał przecież pięć języków, biegle władał francuskim, polskim, rosyjskim, uczył się ukraińskiego. Bardzo się też zaangażował w taką pomoc, był w takiej komisji do współpracy z Ukrainą. Będąc tam też cały czas, jako lekarz, nadzorował przeróżne transporty medyczne do Polski. Myślę, że Podkarpacie pamięta tą jego działalność, taką właśnie obok-medyczną, zaopatrywał szpitale w sprzęt, w łóżka, aparatury. Ja sama spotkałam osoby, które mówiły, że zawdzięczają dzięki jego działalności medycznej nawet życie, ponieważ aparatury, które on przywoził, uratowały te osoby w takich krytycznych sytuacjach.

Także Filip będąc tam, we Francji bardzo godnie prezentował Polaków. W środowisku lekarskim był znany ze swojego gorącego patriotyzmu. Środowisko lekarskie wiedziało, że on organizuje tę pomoc humanitarną do Polski i organizował przecież przez 20 lat, zawsze było mnóstwo telefonów od profesorów z różnych klinik, którzy mówili: "Filip, mamy dla ciebie respiratory, mamy dla ciebie łóżka, mamy inkubatory". Tak, że ceniono go za takie właśnie oddanie sprawie pomocy dla Polski.

O.R.: Pani Alicjo, my pamiętamy. Pamiętamy i bardzo dziękuję za te refleksje również. I dziękuję też, że Pani zawsze jest z nami, z Radiem Maryja. I życzę, aby te święta...

A.A: Muszę jeszcze powiedzieć, że Filip od pierwszych dni bardzo się cieszył i podziwiał, że takie w ogóle Radio na świecie istnieje i mówił że to jakiś fenomen. I po prostu przyjeżdżał za każdym razem z Torunia pełen radości, jacy tam wspaniali księża pracują. "Oni to są jak żołnierze, którzy są świetnie wykształceni, znający języki".

On pochodził z kraju, gdzie niestety księża już średnia wieku była dość wysoka, więc on się zachwycał widokiem młodych, energicznych, świetnie wykształconych księży, a tam w Toruniu tego doświadczył najbardziej.

O.R.: Miło nam to słyszeć. Bardzo dziękuję Pani Alicjo, niech Pan Jezus, Ten, który do nas przychodzi przez Betlejemski Żłóbek błogosławi i szczególnie leczy te rany, które zostały po tych nagłych stratach, wciąż jeszcze nie wyjaśnionych. Szczęść Boże.

A.A: Dziękuję za te życzenia, szczęść Boże, ja również życzę wszystkim Słuchaczom błogosławionych świąt Bożego Narodzenia, dużo miłości, wzajemności, ciepła rodzinnego. Szczęść Boże.
*********

******Od 1983 przez blisko piętnaście lat organizował pomoc humanitarną dla mieszkańców Jarosławia, Rzeszowa i Przemyśla.

W czerwcu 2004 został wybrany deputowanym w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Ligi Polskich Rodzin w województwie podkarpackim, należał do frakcji Niepodległość i Demokracja.

Znał pięć języków: polski, francuski, angielski, niemiecki i rosyjski. Opublikował m.in. pracę Dlaczego Unia Europejska jest zgubą dla Polski (Wydawnictwo Antyk, 2003, ISBN 83-87809-77-2).

Zmarł w wyniku ran odniesionych w wypadku samochodowym, do jakiego doszło 18 czerwca 2005 koło Grójca. Na miejscu zginęli jego 19-letnia córka Maria i 85-letni ojciec Stanisław. Filip Adwent oraz jego matka Hanna zmarli w wyniku odniesionych obrażeń osiem dni później.
Filmy z rozprawy śp. Filipa Adwenta Europarlamentarzysty RP , który w czerwcu 2005 roku zginął w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach .
Szanowny Panie Redaktorze!

W czerwcu 2009 roku minęła czwarta rocznica śmierci Filipa Adwenta. Wypadek samochodowy przerwał pracowite życie polskiego europosła. Śmierć poniosła również jego 19 – letnia córka Maria, matka Jeanie i ojciec Stanisław.

Walka żony pana posła o prawdę, walka Alicji Adwent, nie przyniosła rezultatu. Bliscy współpracownicy Filipa Adwenta wielokrotnie zwracali uwagę na taktykę pracy sądu, jak również na niezrozumiałą opieszałość pracy prokuratury. Wystarczy powiedzieć, że w stosunku do człowieka, który spowodował tragiczny wypadek – nie zastosowano aresztu tymczasowego. Tym bardziej kuriozalnym wydaje się fakt, że prokuratura – mimo podejrzenia o zabójstwo – nie przesłuchała natychmiast najbliższych współpracowników pana posła, uczyniła to dopiero w 9 miesięcy po wypadku. Jakby komuś bardzo zależało na tym, aby prawda nigdy nie ujrzała światła dziennego.

Mijają cztery lata od tamtej tragedii a świat nie poznał prawdy! Skutecznie zaklebnowano usta tym, którzy mogliby się wypowiedzieć i oskarżyć winnych. Przykład Filipa Adwenta jest doskonałym straszakiem dla wszystkich, którzy chcieliby jeszcze zmagać się z kłamliwą polityką Unii Europejskiej.

Poseł Adwent głośno i bezkompromisowo wypowiadał się na temat aborcji, bronił życia poczętego, był lekarzem, jego wypowiedzi były mocne merytorycznie, oparte na wiedzy, a nie na mniemaniach. Poseł Adwent mówił o Polsce, jej historii, o tzw. „wypędzonych Niemcach”, nie pozwalał fałszować historii, nie pozwalał plugawić jej terrorem poprawności politycznej. Był nieugięty, konsekwentny i… skuteczny! To w państwie prawa było jego największą winą! Gdy posłowie, jak pawiany, skaczą po krzesłach sejmowych, gdy udzielają wywiadów w stylu „coś tam, coś tam robię”, gdy w „tok showach” potwierdzają co chwilę, że są nieukami, to wtedy jeszcze są tolerowani, ale biada tym, którzy chcą coś naprawdę zmienić, chcą pracować i gdy są skuteczni. Takich się albo kompromituje… albo giną „w niewyjaśnionych okolicznościach”!

O Filipie Adwencie „przypomnieli sobie” adepci politologii Uniwersytetu Wrocławskiego, którzy utworzyli ranking obiboków i leni w Parlamencie Europejskim. Na (nie wiadomo komu służącej liście) widnieje nazwisko nieżyjącego od czterech lat śp. Filipa Adwenta. To, że pan poseł nie pracował w parlamencie, ponieważ zginął przed czterema laty – to tych młodych opluwaczy nie obchodziło. Sądzę, że sprawa ma drugie dno, ktoś, akurat teraz przed czwartą rocznicą śmierci pana Filipa– podpuścił libertyńskie szczenięta – po to, aby spostponować pamięć patrioty. Takie działanie można odebrać również jako wyraźny sygnał: Świat o Polsce zapomni, a my będziemy deptać po jej trumnie! Od takich wrogów nie możemy oczekiwać kultury.

Smutny w tej całej sprawie jest również fakt „przyjaciół” pana posła Adwenta, na rocznicowe uroczystości, przyszła garstka, mało który z jego byłych współpracowników pamiętał o żonie i dzieciach pozostawionych w żałobie i bezradności… Maciej Giertych – odpowiedzialny za całą grupę europosłów LPR-u – nie wykonał jednego, JEDNEGO telefonu do wdowy i osieroconych dzieci posła Adwenta z pytaniem, czy im czegoś nie brakuje, nie pospieszył z pomocą, nie zapytał czy w ogóle żyją! Nasuwa się logiczny wniosek, że Filip Adwent póki był potrzebny, pożyteczny i żywy, póty można było z jego autorytetu korzystać a gdy zamknął oczy to i pamięć o nim ulotniła się w politycznej pustce!

Powiadają, że wdzięczność ludzka uwiązana jest na nici pajęczej a nadzieja na łańcuchu… Dobrze, że żyją jeszcze ci, którzy chcą pamiętać i nie pozwolą deptać po trupach naszych, narodowych bohaterów.

Z uszanowaniem
Lusia Ogińska
http://www.lusiaoginska.pl

Rzekłeś mi, że Ją kochasz…

Rzekłeś mi, że Ją kochasz, bo jedyna Ona!
Rzekłeś, że życie oddasz w Jej matczyne ręce,
że z szaleństwem ją kochasz i od Boga więcej,
choć twa miłość zostanie nieodwzajemniona!

Rzekłeś, że Ona dzisiaj jeszcze zniewolona,
rzekłeś, że odbudujesz Jej wielkość, blask, tęczę!
Rzekłeś mi, gdyś oddawał myśli, duszę, serce:
- Wiem, ta miłość nie będzie mi odwzajemniona!

Wczoraj tak mi mówiłeś. Dzisiaj nad Nią szlochasz…
Ona twoje istnienie wiarołomstwem smaga,
to już nie twoja matka – a twoja macocha

cuchnie kłamstwem, nierządem – skamlająca, naga,
jak ta suka wieśniacza, co pod płotem błaga!..
A ty rzekłeś, że nawet… taką Polskę kochasz!

Lusia Oginska, 30.09.2004 Filip Adwent był człowiekiem, który czynił wszystko, by obronić Polskę przed uwikłaniem w sidła Unii Europejskiej. W 2005 r. zginął tragicznie w “wypadku samochodowym”, który podobnie jak inne tego typu “wypadki” będzie musiał czekać na właściwe wyjaśnienie chyba do Sądu Ostatecznego. Niezależnie od tego, czy Polskę da się obudzić, czy już nie, należy przypomnieć przestrogi kierowane do nas przez Filipa Adwenta w kontekście akcesji do UE.

Filip Adwent – lekarz, społecznik, eurodeputowany, całym życiem oddany Polsce. W ciemnych czasach PRL organizował we Francji konwoje z darami dla rodaków w kraju. Wolna Polska była jego marzeniem i dążeniem, dlatego tak silnie dostrzegał zagrożenia polskiej państwowości płynące ze strony Unii Europejskiej. Pochylmy się nad jego książką pt. “Dlaczego Unia Europejska jest zgubą dla Polski”, w której kładł nacisk na konieczność przejrzenia Narodu i dostrzeżenia, że Europa mogła być zjednoczona na gruncie zasad chrześcijańskich, jako Europa Ojczyzn, w której każdy naród zachowuje własną tożsamość i suwerenność. Tymczasem w Unii Europejskiej chodzi o coś innego: o stworzenie “superpaństwa”, w którym nie liczą się ani wartości chrześcijańskie, ani prawa narodów, ani suwerenność państw, tylko interes machiny biurokratycznej. Polacy – wskazywał – powinni odróżniać dwa pojęcia: “Unia Europejska” i “zjednoczona Europa”. Cyniczna prounijna propaganda celowo zaciera różnicę między tymi dwiema rzeczywistościami, wprowadzając zamęt i dezinformację. Filip Adwent wskazywał dokładnie, na czym polega utrata suwerenności po wstąpieniu do UE. Dzieje się to nie poprzez formalną deklarację, lecz na mocy zmiany obiektywnych stosunków prawnych – prawo unijne ma pierwszeństwo przed prawem państwowym; decyzje w Unii podejmowane są większością głosów; Unia ewoluuje w kierunku superpaństwa; wspólna waluta euro ma zastąpić złotego.
Adwent konsekwentnie rozprawił się z argumentami o prounijnej motywacji rzekomo wynikającej z wiary. Według niego, ta propaganda miała na celu przekonanie wierzących, aby opowiedzieli się w referendum za przystąpieniem do Unii. Była ona na tyle podstępna i przebiegła, że dali się na nią nabrać nawet niektórzy wyżej postawieni duchowni. Adwent ostrzegał także przed poważnym niebezpieczeństwem, jakie grozi Polsce ze strony Niemiec. “To państwo posługuje się organizmem prawnym i ekonomicznym Unii, aby odzyskać tzw. tereny ‘utracone’ czyli polskie ‘ziemie odzyskane’” Planują to dokonać pod szyldem Unii, w sposób legalny, ‘demokratyczny’, bezbolesny” – wskazywał.
Filip Adwent ostatnie lata swojego życia poświęcił wzywaniu do czujności i rozwagi w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa dla Polski ze strony Unii Europejskiej. Apelował też o obronę naszej godności. Zauważał: “Możemy być pewni, że w Unii Europejskiej szczęścia nie znajdziemy, bo w Unii zagubił się człowiek, rozmyła się duchowość”. Rozumiał potrzebę zachowania prawdziwego dziedzictwa Europy związanego z chrześcijaństwem. “Niech Polska stanie murem w obronie
Inne pliki do pobrania z tego chomika
Sprawa śp. Filipa Adwenta - cz. I.avi play
Rozprawa Kasacyjna przed Sądem Najwyższym w Warszawie . ...
Rozprawa Kasacyjna przed Sądem Najwyższym w Warszawie . Filmy z rozprawy śp. Filipa Adwenta Eurparlamentarzysty RP, który w czerwcu 2005 roku zginął w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach.
Sprawa śp. Filipa Adwenta - cz. II.avi play
Rozprawa Kasacyjna przed Sądem Najwyższym w Warszawie . ...
Rozprawa Kasacyjna przed Sądem Najwyższym w Warszawie . Filmy o tym jak próbowano ukręcać sprawę śmierci euro posła Adwenta.
Sprawa śp. Filipa Adwenta - cz. III.avi play
Rozprawa Kasacyjna przed Sądem Najwyższym w Warszawie . ...
Rozprawa Kasacyjna przed Sądem Najwyższym w Warszawie . Filmy o tym jak próbowano ukręcać sprawę śmierci euro posła Adwenta.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności