Ratownik medyczny ujawnia prawdę.odt
-
Abp Fulton Sheen -
Andrzej Bobola -
Bededykt XVI -
Biografie niezwykłe -
Brandstaetter Roman -
BUKOWSKI_PDF -
caravagio -
Cat-Mackiewicz Stanisław -
Charles Bukowski-Born into this PL -
Człowiek o 24 twarzach (D. Keyes) -
Człowiek o 24 twarzach (D. Keyes)(1) -
EUROSCEPTYCZNY EUROKOŁCHOZ - SUPER ! -
Ewa Pawela -
Fabiani Bożena - Gawędy o sztuce XIII-XV wiek -
Fabiani W stronę sztuki -
Giannone Francesca - Listonoszka z Apulii -
HISTORIA REALNA -
Historia sztuki według Irmy Koziny -
Inchauspe Jessie - Glukozowa rewolucja MP3 -
Iwan Andrzej - Spalony -
Jalowiecki Mieczyslaw - Na skraju Imperium -
Janiszewska Izabela - W szponach -
Jerzy Zięba -
Kabaret Starszych Panów(2) -
Ks. Piotr Pawlukiewiczr - Katechizm Poręczny -
Magdalena Ziętek-Wielomska -
Małecki Jakub - Sąsiednie kolory -
Mam chusteczkę haftowaną -
Marcin Bustowski -
Maria -
Myśli nowoczesnego Polaka -
Niedziela, która zdarzyła się w środę -
Nowak Jerzy Robert -
Old Ideas -
Pająk Henryk -
Paweł Huelle -
Ratzinger - Moje życie -
Sałatki -
Saramango José - Miasto Ślepców -
Sąd Ostateczny -
Shaw Irvin - Hotel swietego Augustyna x -
The Shadows - Gold -
Trójka na poważnie, Liberum veto -
UKRAINA_2022 -
Vermer -
W powiększeniu -
Wawel. Królestwo odkryte -
Wieczór z literaturą -
Woods Evie - Zaginiona księgarnia -
Zaburzony umusł -Kandell Eric
Autor tekstu: "Matka Kurka" z kontrowersje(kropka)net "Dotąd starałem się w felietonach unikać ostrych sformułowań pod adresem całych stad idiotów, którzy nie tylko uważają, że czapka z celo-fanu, szmatka bawełniana, czy też przyłbica z pleksi, stanowi zaporę dla najbardziej śmierciono-śnego wirusa w historii ludzkości, ale w swojej fanatycznej wierze gnoją ludzi żyjących w zgodzie z wiedzą i rozumem. Dziś piszę do was, bez okazania cienia szacunku i litości, ponieważ uważam was za najbardziej aspołeczny element, żeby się posłużyć waszym fanatycznym i histerycznym językiem. Nie, nie interesuje mnie twoja fobia, jeden z drugim, mam w głębokim poważaniu twój komfort psychiczny, który się opiera na moim upokorzeniu. Twoje wierzenia są twoim problem, chcesz to się ubieraj jak pajac, zachowuj jak pajac i paplaj, jak pajac, ale ode mnie nie 1,5, nie 2 metry dystansu, tylko na drugi koniec świata. Nie, nie interesuje mnie twoje zdrowie, bo ty się leczysz duszeniem innych, w tym duszeniem rozumu i przyzwoitości. Załóż sobie skafander ko-smiczny, fartuch odporny na kwas siarkowy, kask motocyklowy, maskę przeciwgazową, zapakuj się, zajobie, w zbroję tytanową albo owiń folią stretch i idź kupić papier toaletowy z drożdżami, ale od mojej nagiej gęby się odkowiduj. Nie, nie interesuje mnie agonia twojej ciotki z Pułtuska, która konała pod respiratorem z płucami przerobionymi na galaretę, nie interesuje mnie, zajobie, twój szwagier po wirusowych powikłaniach i amputacji rąk i twoja siostrzenica, co to „ledwo z tego wyszła”, szczególnie, że ty żadnej ciotki w Pułtusku nie masz, ze szwagrem przy wódce „przybijasz piątki”, a siostrzenica biega bez maseczki po Instagramie. Nie, nie zamierzam ani to-bie, ani nikomu innemu okazywać szacunku poprzez tańczenie na jednej nodze, recytowanie wier-szy Przerwy-Tetmajera , chodzenie tyłem do przodu, klaskaniem powiekami i zakładaniem szmat na twarz. Twoja głupota, ignorancja i bezczelność, zajobie, nie zasługują na żaden szacunek, gar-dzę twoim tchórzostwem, histerią, hipochondrią i przekonaniem, że jesteś panem świata, choć jesteś tylko i wyłącznie zajobem. Nie, nie zmierzam płukać rąk w pochodnych denaturatu, w na-pięciu słuchać „ekspertów” i ich paranoicznych zaleceń, jakby się wczoraj dowiedzieli, że czło-wiek, jak każde inne zwierzę, żyje, choruje i umiera. Chcesz, to się kąp w etanolu, chcesz to sobie powieś portrety uczonych wirusologów nad łóżkiem i nie wyłączaj telewizora dopóki nie poli-czysz ostatniego trupa, ale ode mnie, zajobie, z daleka i żadnego słowa w moim kierunku, morda w maskę. Nie, nie ma miejsca dla nas dwojga, w jednym kinie, teatrze, knajpie i nawet na stadio-nie, choćbyśmy byli oddzieleni od siebie o 1000 krzeseł. Widzę cię, zajobie, zakutanego w plastik i bawełnę i już mam dość, apetyt odjeżdża, fabuła się sypie, a nasi przegrywają, nic nie cieszy. Nie, nie chcę, żebyś mi podawał łokieć, z koniem się na głowy pozamieniaj, jak się koń zgodzi, z siebie rób pajaca, zajobie, klaskaj uszami, kichaj dużym palcem u nogi, zakładaj w upale płaszcz przeciwdeszczowy, mnie nie waż się dotykać. Nie, nie będę twoim zakładnikiem, będę chodził tam gdzie mnie oczy poniosą i ubierał się tak, jak mi jest wygodnie, nie podoba się to idź do hur-towni maseczek i odreaguj stres. Nie, nie pójdę do DPS–u i na OIOM też, kompletnie mnie to nie interesuje, mam to zwyczajnie w dupie, wolę się wódki napić, jestem konsekwentny, nie ma żad-nej „pandemii”, lekarz jest od leczenia, jak aktor od srania. Nie, to nie ja jestem wyznawcą pła-skiej Ziemi, foliarzem, szurem, abonentem 5G, to wy, zajoby, wierzycie w garbate aniołki i pan-demię bezobjawową, większych spiskowców i szurów z gromnicą nie znajdziesz. Nie, nie zamie-rzam, prowadzić rzeczowej dyskusji, za późno, czas minął, dla mnie, zajobie, jesteś gorszy niż wirus, dlatego idziesz na pełną kwarantannę i nie wracasz, dość, wystarczy! Wypad zajobie!"
Regine7 godzin temu
Świetne! dzięki za przytoczenie tekstu.
quant20111 miesiąc temu
W Belgii zgonow na milion populacji jest 5tys razy wiecej niz na Tajwanie. Fakty autentyczne :))))