-
76 -
0 -
17 -
16
295 plików
97,5 GB
O tym człowieku nie bez powodu można powiedzieć – człowiek orkiestra. W życiu imał się różnych zawodów, pewnie jak każdy początkujący pisarz, na szczęście jego siła woli pozwoliła, że możemy dziś czytać inteligentne kryminały w jego wydaniu.
Śnieg i piasek
Henning Mankell - twórca powieści z Kurtem Wallanderem
Autor od dzieciństwa dzieli swoje życie pomiędzy mroźną Szwecję a spaloną słońcem Afrykę. Pochłania książki o dalekich podróżach i fantazjuje o wyprawach na Czarny Ląd. Jego dzieciństwo ma bardzo duży wpływ na kształt jego powieści kryminalnych. Jego ojciec był sędzią w mieście Sveg i swoim dzieciom wpajał aby liczyły się z wymiarem sprawiedliwości. Mały Henning przysłuchiwał się rozprawom sądowym prowadzonym przez swojego ojca przez dziurkę od klucza, w końcu mieszkali nad sądem. Obrazy sądów i toczących się rozpraw wyryły w pamięci, pewnie też w wyobraźni, Mankella swoiste piętno. Jego książki są przepełnione niesamowitą ilością szczegółów z miejsc zbrodni, które bądź co bądź dodają budowanej przez niego fabule realności. Ma się wrażenie jakby były pisane przez jakiego mordercę lub policjanta kryminalnego. Mankell jako młody 16-letni chłopak postanawia rzucić szkołę i zatrudnić się przy przeładunku rud węgla i żelaza. Pracę określa później jako „prawdziwy uniwersytet, chociaż nie tak długi i nudny”. Później trafia do Paryża („przecież wszystko się kiedyś nudzi”), tam cierpi głód ale pobiera dalszą naukę życia, następnie wyjeżdża do Sztokholmu i pracuje jako inspicjent w teatrze. Jest to kolejny przełom w jego życiu. Wraca tak naprawdę do tego co lubił kiedyś, co wpajano mu od najmłodszych lat – miłości i szacunku do klasyki, teatru, opery i muzyki klasycznej. I tak jak kiedyś podsłuchiwał rozprawy swojego ojca, tak teraz nasłuchuje za kulisami toczących się sztuk teatralnych. Popełnia też pierwszą w swoim życiu sztukę „Amusement Park” – o szwedzkim kolonializmie w XIX-wiecznej Ameryce.
Przygoda z Afryką
Afryka to drugi dom autora, ale też miejsce jego pracy i miejsce gdzie często umieszcza swoich bohaterów. Wydarzenia, które mają wpływ na zachowanie bohaterów rozgrywają się w Afryce, dochodzenia sięgają aż Kapsztadu. Mankell odkłada pieniądze na realizację największego marzenia – podróży do Afryki. Jak już wyląduje, powie, „Nie wiem skąd, ale po wylądowaniu w Afryce miałem interesujące uczucie powrotu do domu”. Od 1987 roku jest już tam jak u siebie w domu, otrzymuje stanowisko dyrektora Teatru Avenida w Maputo, stolicy Mozambiku. Mankell tworzy teatr od podstaw, pisze sztuki, szuka aktorów, dba o rekwizyty, sceny i oświetlenie. A do tego pisze. Sagi z przygodami ystadzkiego policjanta kryminalnego powstają od 1989 roku, a nazwisko Kurt Wallander pisarz znalazł w książce telefonicznej, wydawało mu się całkiem niezłe.
Saga Kurt Wallander
Ystad – miasto szwedzkiego mroku
Serię tworzy zbiór powieści kryminalnych z perypetiami ystadzkiej policji i głównym inspektorem kryminalnym na czele – Kurtem Wallanderem. Ystad to mała miejscowość w Skanii, położona nad znajomym nam Morzem Bałtyckim. Miasto stanowi bardzo ważny węzeł komunikacyjny z Europą Środkową, Południową i Zachodnią oraz krajami bałtyckimi, często jest jednym z elementów powieści, przez to też śledztwa ystadzkiej policji wykraczają poza granice kraju. Wallander w ślad za mordercami udaje się nawet do łotewskiej Rygi. W powieściach pojawiają się wątki polityki polsko-szwedzkiej i polityki rządu wobec przybywających na statkach do kraju imigrantów.
Policjant to też człowiek
Z powieści możemy dowiedzieć się wielu szczegółów dotyczących pracy kryminalnej jednostki policji. Dotyczy to zarówno życia prywatnego każdego z inspektorów, ale też problemów związanych z polityką jednostki nadrzędnej, zarządzającej prowincjonalną policją. Policjanci borykają się z rozterkami egzystencjonalnymi, zadają samym sobie pytania o sens ich pracy, o tym, że dochodzenia dreptają w miejscu, bądź je odfajkowywano ze względu na małe nakłady finansowe na funkcjonowanie jednostki. Mała pomoc z zarządu policji, brak jej poparcia do działań mniejszych, miejscowych jednostek tworzy wiele niesnasek i niedomówień. Wieloletni koledzy z pracy też nie mogą o sobie nawzajem nic powiedzieć: „Niewiele o sobie wiemy. Oni o mnie, a ja o nich. Pracujemy razem, nieraz przez całe zawodowe życie. Ale co właściwie wiemy o sobie? Nic.” Z niedowierzaniem przyjmują do wiadomości, że któryś z kolegów mógł być zamieszany w nielegalne działania. Struktury policyjno-sądowe się chwieją i trzeszczą w posadach. Wysoko postawieni oficerowie policji są zamieszani w paserstwo lub zorganizowaną przestępczość, a przez to koledzy z mniejszych miejscowości szukają sensu w swojej pracy, zadają pytania gdzie i dla kogo pracują. A na głowie mają niekończące się dochodzenia, prokuraturę i zarząd główny policji, rodziny ofiar, którzy przyciskają o jak najszybsze zamknięcie sprawy i złapanie mordercy. Bez chwili przystanku i odpoczynku, bez chwili na zatroszczenie się o swoje zdrowie, o swoją rodzinę i zadbanie o ciepło rodzinnego ogniska. W pracy wszystko wali się na łeb na szyję, w domu podobnie, żona oznajmia, że odchodzi, córka nie może znaleźć sobie miejsca w świecie, praktykuje scjentologię i tapicerstwo. Do tego dochodzi alkohol i stres, zawał serca murowany!
- sortuj według:
-
0 -
1 -
0 -
0
3 plików
715,14 MB