Czy chcesz zobaczyć zawartość tego folderu?
Desiderium Intimum [Z] - Wersja z ilustracjami.doc
-
Drarry -
Drarry NC17 -
Drarry(1) -
Drarry(2) -
Drarry(3) -
Drarry(4) -
Drarry(5) -
Drarry(6) -
Harry Potter yaoi i nie tylko -
Harry, Draco i Severus -
HP fanfiction -
Rok jak żaden inny -
Severitus -
Severitus(1) -
Severitus(10) -
Severitus(2) -
severitus(3) -
Severitus(4) -
Severitus(5) -
Severitus(7) -
severitus(8) -
Severitus(9) -
Severitusy -
Severitusy & Sevitusy -
Severitusy(1) -
Severitusy(2) -
SEVERUSITY -
Severusity(1) -
Snape Mentor -
Snarry -
snarry(1) -
Snarry(2)
Zimna podłoga.
Wokół jedynie pustka.
Ciemna przestrzeń.
Wzywające otchłanie mroku.
Jedyne o czym marzył to zatopić się w tych ciemnościach.
Zapomnieć o bólu.
O złości.
O żalu.
Zapomnieć.
Zasnąć.
I nigdy więcej się nie obudzić.
Jednak wieczny spoczynek przerwał mu nagły szloch.
Szloch przepełniony bólem i żalem, bo czyżby innym.
- Profesorze – usłyszał cichy głos swojego ucznia. Teraz już raczej byłego ucznia, gdyż nie było mowy, aby wyszedł z tego żywy. Usłyszał głos Pottera. Chłopca Który Jak Na Cholerę Nie Da Mu Umrzeć W Spokoju. Ten arogancki bachor zawsze musiał być w centrum zainteresowania i mieć ostatnie słowo.
- Profesorze, pamięta pan pierwszy rok? – Nie do wiary. Miał dzieciak tupet. Przypominać mu w chwili śmierci o najgorszym dniu w jego życiu, kiedy to po raz pierwszy zobaczył wcielenie Jamesa Pottera. Choć zapewne doliczyłby się kilku gorszych. – Pamięta pan co pan mówił? Że nauczy nas pan tajemnej sztuki ważenia eliksirów – Cóż dziwne, że chociaż w tedy uważał. – Że nauczy nas pan jak uwięzić w butelce sławę, uwarzyć chwałę, a nawet powstrzymać śmierć! Pamięta pan?! Powstrzymać śmierć! – Łzy same spływały chłopakowi po policzkach. Nie chciał aby jego (co prawda znienawidzony) profesor umarł. Kolejny trup na sumieniu. Kolejne zarwane noce, i poranki gdy budził się cały zlany potem. Nie chciał stracić kolejnej osoby. Być może jednej z ostatnich osób, które mu pozostały. Osób, które tak jak on, doznały w życiu wielu nieszczęść. Osób które rozumiały jego ból. Ale czy Harry potrafił zrozumieć ból Severusa? Spojrzał z nadzieją w oczach na swojego Mistrza. W głębi duszy on zawsze pozostanie dla niego kimś wielkim. Kimś kogo darzył uczuciem większym niż nienawiść. Gdy wreszcie Snape przemówił, jego głos był spokojny. Beż cienia strachu, ani nawet bólu. Brzmiał tak, jak zawsze brzmiał na lekcjach. Jedynie nieco zachrypnięty.
-Kłamałem, Potter.
Bo Snape zawsze był sukinsynem.
"Prawdziwa Śmierć, Prawdziwe życie"
Z - Zakończone
NZ - Niezakończone
M - Miniatura
D - Drabble
Raitingi: Tutaj
NC-17 - No Children Under 17 Admitted