Download: Kalipso_by_adam_xyz.avi
(2000) Utrzymana w klimacie hrabalowskiej prozy i stylistyce filmów lat 60. opowieść o ludziach z odchodzącej epoki, ich przyjaźni, lojalności, wyznawanych zasadach. Letni poranek w małym miasteczku. Henio Roszponka, murarz z trzydziestoletnim stażem, budzi się nazajutrz po swoich 50. urodzinach na ciężkim kacu. Miał koszmarny sen: śniło mu się, że bardzo spragniony wędrował przez pustynię. Zastanawia się, co ten sen może oznaczać, ale nic sensownego nie przychodzi mu do zmęczonej głowy. Czas go zresztą nagli: wraz ze swoim młodym pomocnikiem, Berbeciem, wybiera się na pogrzeb znajomej meliniarki, babki Stangreciak. Kiedy przybywają na miejsce, okazuje się, że uroczystość odbyła się poprzedniego dnia. Henio wspomina liczne "zasługi" meliniarki, jej dobre serce i przejścia z milicją. W trakcie tych wspominków zauważa nieopodal zaniedbany grób niejakiego Stasia Łabędzia, zwanego Kalipso - niegdyś zamożnego prywaciarza, który dorobił się m.in. na handlu lodami, uprawie kwiatów, prowadzeniu masarni. Henio pracował przy budowie jego kilku kolejnych domów. Nieźle wtedy zarabiał, więc z rozrzewnieniem i podziwem opowiada Berbeciowi o dawnym pracodawcy, przyjacielu i mentorze, a nawet rozmawia z Kalipso jak z dobrym duchem. Zdjęty oburzeniem, że młoda wdowa po Stasiu zupełnie nie dba o grób męża, odwiedza ją, próbując przemówić do sumienia, ale kobieta nakazuje swoim ochroniarzom przepędzić go.