-
8507 -
1323 -
3646 -
4217
18081 plików
369,16 GB
Obietnice dla odmawiających różaniec, które NMP złożyła bł. Alanowi de Rupe w jego objawieniu prywatnym.
Jest ich piętnaście, tyle ile pierwotnie (przed zmianą dokonaną przez papieża Jana Pawła II 16 października 2002 r.) było tajemnic Różańca. Oto one:
Ktokolwiek będzie Mi służył przez odmawianie Różańca Św. otrzyma wyjątkowe łaski.
Obiecuję Moją specjalną obronę i największe łaski wszystkim tym, którzy będą odmawiać Różaniec.
Różaniec stanie się bronią przeciw piekłu, zniszczy, pomniejszy grzechy, zwycięży heretyków.
Spowoduje on, że cnoty i dobre dzieła zakwitną; otrzyma on od Boga obfite przebaczenie dla dusz; odciągnie serca ludu od umiłowania świata i jego marności; podniesie je do podążania rzeczy wiecznych.
Dusza, która poleci Mi się przez odmawianie Różańca nie zginie.
Ktokolwiek będzie odmawiał Różaniec i odda się rozmyślaniu nad jego świętymi tajemnicami, nigdy nie będzie pokonany przez niepowodzenia. Bóg nie będzie karał w Swojej sprawiedliwości, nie zginie śmiercią niespodziewaną; jeżeli będzie sprawiedliwym, wytrwałym w łasce Bożej i będzie godnym życia wiecznego.
Ktokolwiek będzie miał prawdziwe nabożeństwo do Różańca – nie umrze bez Sakramentów Kościoła.
Wierni w odmawianiu Różańca będą mieli w życiu i przy śmierci światło Boże i pełnię Jego łaski.
Uwolnię z czyśćca tych, którzy mieli nabożeństwo do Różańca Świętego.
Wierne dzieci Różańca zasłużą na wysoki stopień chwały w niebie.
Otrzymacie wszystko o co prosicie przez odmawianie Różańca.
Wszystkich, którzy rozpowszechniają Różaniec będę wspomagała w ich potrzebach.
Otrzymałam od Mojego Boskiego Syna obietnicę, że wszyscy obrońcy Różańca będą mieli za wstawienników cały Dwór Niebieski w czasie życia i w godzinę śmierci.
Wszyscy, którzy odmawiają Różaniec są Moimi synami i braćmi Mojego Jedynego Syna Jezusa Chrystusa.
Nabożeństwo do Mojego Różańca jest wielkim znakiem przeznaczenia do nieba.
Jak modlić się na różancu?
Różaniec jest modlitwą do Jezusa Chrystusa za pośrednictwem Maryi, w której rozważa się jej cnoty i obecność podczas misji Jezusa nawiązując do ważnych epizodów zaczerpniętych z Ewangelii. Należy pamiętać, że dobra modlitwa oprócz wypowiadanych formuł musi zawierać element refleksji i zaangażowania się modlącego.
Modlitwa rozpoczyna się Składem Apostolskim, modlitwą „Ojcze Nasz” (koralik za krzyżem) i trzykrotnym „Zdrowaś Maryjo” (następne trzy koraliki) z prośbą o wiarę, nadzieję i miłość oraz jednym „Chwała Ojcu” (ostatni koralik z krótkiego sznura). Następnie odmawia się właściwe tajemnice (przechodząc do pętli).
Koronka służy do odmawiania jednej części różańca, każda zaś część dzieli się na pięć tajemnic, śledzeniu których poświęcone są dziesięcioelementowe grupy paciorków. Przed każdą z tajemnic odmawia się modlitwę „Ojcze Nasz”, a po niej (po tajemnicy) „Chwała Ojcu”. Jednej tajemnicy przypisane jest dziesięć powtórzeń modlitwy „Zdrowaś Maryjo” (dziesięcioelementowe grupy). Celem tej modlitwy nie jest powtarzanie określonych słów samo w sobie, lecz rozważanie życia, mękii zmartwychwstania Chrystusa oraz żywe uczestnictwo w modlitwie całego Kościoła.
Po każdej tajemnicy dodawany bywa także akt strzelisty, np.:
„O Maryjo bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła Świętego i poleconymi Tobie.”
lub
„O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego Miłosierdzia.” (zainspirowane objawieniami w Fatimie).
Po zakończeniu rozważania całej części różańca dołącza się często modlitwę w intencjach papieża, najczęściej „Pod Twoją Obronę” oraz Litanię loretańską.
Różaniec z ks. Franciszkiem Blachnickim
Tajemnice radosne
I. Zwiastowanie
Maryja dzięki łasce Bożej była zachowana od grzechu pierworodnego i jego skutków, ale wiedziała, że to nie Jej zasługa, że to łaska. Jak trudno nam zdobyć się na szczere uznanie tej prawdy. Można sobie sto razy powtarzać, że bez łaski nie jesteśmy do niczego zdolni, a w praktyce ciągle budujemy na sobie.
II. Nawiedzenie św. Elżbiety
Chrystus nie jest dla wybranych. On przyszedł zbawić wszystkich ludzi, a najwięcej kocha tych, którzy najbardziej potrzebują Jego pomocy, są najbardziej chorzy, najbardziej od Niego oddaleni. Przychodzi leczyć, wyzwalać, podnosić i ratować. Nie ma takiego skomplikowania, którego On nie mógłby zmienić.
III. Narodzenie Pana Jezusa
Bóg stał się człowiekiem. Czy my jesteśmy nowym stworzeniem w Chrystusie? Cechą nowego człowieka jest to, że chociaż upada, bo nosi jeszcze jarzmo starego człowieka, żyje w gruncie rzeczy dla Boga. Bóg jest dla niego Kimś, dla kogo warto żyć i ponosić ofiary.
IV. Ofiarowanie
Musimy dojść do takiego sposobu życia, żebyśmy się nie musieli niczego wstydzić, niczego ukrywać, niczego lękać, abyśmy wszystko poddawali Bożemu światłu, bo jest w nas jeszcze mrok. To ofiara całego życia zgodnego z wolą Bożą.
V. Odnalezienia Pana Jezusa
Dopiero w życiu codziennym, w konkretnych wysiłkach budowania jedności z braćmi znajdujemy Boga. Jeżeli tego nie czynimy, jeżeli nie realizujemy prawdziwej wspólnoty, jedności z braćmi, żyjemy w złudzeniu. Choć byśmy przyjmowali codziennie Komunię, będziemy żyli w błędzie.
Tajemnice światła
I. Chrzest Pana Jezusa
Jezus przyszedł – jak wyznaje w czasie chrztu – aby wypełnić sprawiedliwość. Nasze życie opiera się na wierze w sprawiedliwość Boga. Dlatego nie pokładajmy ufności w innych ani w sobie, bo będziemy rozczarowani. A uciekając się do Pana, zwycięsko wyjdziemy z wszelkich prób.
II. Wesele w Kanie Galilejskiej
Miłość to czysta intencja i prostota. To czynienie czegoś ze względu na drugiego i dla jego dobra. Miłość bierze bliźniego w całej prawdzie, widząc jego błędy. Nie chce mu dogadzać, ale pragnie jego dobra, jego oczyszczenia z wad. Jest wspaniałomyślna, a zarazem silna.
III. Głoszenie królestwa Bożego
Nieraz przygotowanie do spotkania z Bogiem przez długi czas polega na stwarzaniu w sobie pustyni – pozbywaniu się złudzeń. Gdy stajemy na dnie pustyni swego serca, jesteśmy najbliżej Pana. Bo nie możemy Boga ściągnąć naszym wysiłkiem. Nasze uniżenie się przed Nim w prawdzie powoduje, że On wypełnia nas sobą.
IV. Przemienienie na górze Tabor
Ciągle jesteśmy faryzeuszami, myśląc, że własnym wysiłkiem, siłą swojej woli uwolnimy się od grzechu, usprawiedliwimy się przed Bogiem. W gruncie rzeczy nie chcemy żadnej łaski od Pana Boga, chcemy Mu pokazać, na co nas stać. Dlatego ciągle doświadczamy swojej słabości.
V. Eucharystia
W Eucharystii mamy przyjmować Chrystusa jako Zbawiciela, lekarza naszej duszy. Nie jako Boga w niepojętym majestacie, siląc się na wzniosłe akty, ale stając przed Nim w całej prawdzie, mamy ukazywać Mu swoją nędzę, jak ów trędowaty z Ewangelii: „Panie, jeżeli chcesz, możesz mnie oczyścić”.
Tajemnice bolesne
I. Modlitwa w Ogrójcu
Dobra modlitwa musi mieć dwa przymioty: musi być najpierw dogłębnie pokorna i bezpretensjonalna. Musi opierać się na przekonaniu, że wszystko jest łaską, której jesteśmy absolutnie niegodni. Drugi przymiot – to bezwzględne poddanie się woli Bożej z całkowitą i szczerą rezygnacją ze swej woli.
II. Biczowanie
Żaden człowiek nie może sprawiedliwie osądzić bliźniego, bo pod sąd podpadają tylko zmarnowane łaski, a te zna jeden Bóg. Czy wiemy, ile bliźni wkłada wysiłku w opanowanie swych wad, jak boleje nad swą niemocą? Pozostaje nam nieustanne obejmowanie miłością każdego takim, jakim jest. Poznanie własnej niemocy pozwala zrozumieć bliźniego.
III. Cierniem ukoronowanie
Największy grzech nas, chrześcijan, katolików, członków Mistycznego Ciała Chrystusa – Kościoła, to ten, że każdy z nas zamyka się w swoim małym świecie, wyłącza ze swojej świadomości sprawy dobra ogólnego, sprawy braci, Kościoła, narodu i myśli: „niech się inni o to martwią”.
IV. Dźwiganie krzyża
Jarzmem, które Jezus wziął na siebie, jesteśmy my. On znosi nas łagodnie i w pokorze, poniósł na krzyż nasze grzechy. Jezus może uzdrowić nas w jednej chwili. A jeśli każe nam czekać, to dlatego, że uwalniamy się wtedy od największej pokusy – zadowolenia z siebie i odtrącenia Go. Ciągle musimy się godzić ze swoją słabością i na nowo opierać się na Jezusie.
V. Ukrzyżowanie
Nie to jest największym nieszczęściem, że upadamy, ale że nie potrafimy się od razu podnieść. Grzechy wynikające z naszej słabości są z woli Bożej jakoś dopuszczone, bo Pan oczekuje od nas, byśmy nie próbowali sami się zbawiać, ale wierząc w moc Jego śmierci, przez ufność korzystali z Jego zbawienia.
Tajemnice chwalebne
I. Zmartwychwstanie
Jest światło życia i światło śmierci. Nasza skażona natura potrafi wytwarzać światło, które powołuje się na wolę Bożą, gdy chce osiągnąć swój cel. To jest najniebezpieczniejsza pokusa. Światło, które otrzymujemy za pośrednictwem słowa Bożego, jest tym, do czego mamy lgnąć całą osobą. Kto przylgnął do słowa Bożego, posiadł życie wieczne.
II. Wniebowstąpienie
Niebo to nowe stworzenie. Pan Bóg ma dla nas wielki plan. I nieraz dopuszcza zawieruchę, wszystko wywraca. Wtedy stajemy w obliczu innych perspektyw, odkrywamy marność wszystkiego i błogosławimy Boga za wyrwanie nas z małej stabilizacji - tej najbardziej niebezpiecznej niewoli. Przekonujemy się, że to wyrwanie jest największym dobrodziejstwem Boga.
III. Zesłanie Ducha Świętego
Nie mogę zrobić niczego, by być godnym Boga. To stwierdzenie musi być wolne od smutku, bo to nasza pycha się smuci. Dlatego prosząc Ducha Świętego o światło dla poznania siebie, prośmy o pokorę – byśmy zgodzili się na siebie bez buntu i miotania się i ufnie oddali się w ręce Zbawiciela.
IV. Wniebowzięcie Matki Bożej
Nasza wieczność będzie zależała od tego, czy oddamy to życie z miłości ku Bogu i braciom, czy też oddamy je z konieczności, poddani nieubłaganemu prawu śmierci, z jakąś rozpaczą, starając się kurczowo to życie zatrzymać. Prośmy o tę łaskę Maryję, naszą Matkę i Pośredniczkę.
V. Ukoronowanie Matki Bożej
Jesteśmy wezwani do królestwa miłości. Maryja jest dla nas przykładem, jak powinniśmy swoje życie i wszystkie wydarzenia przeżywać w świetle Bożych planów. Trzeba być cierpliwym i pokornym, zostawić Bogu czas, nie wymuszać gwałtownych przemian w swoim życiu. Bóg myśli o nas z miłością, Bóg myśli dobrze o nas, chce naszego szczęścia.
Na podst. pism i homilii sługi Bożego oprac. Irmina Samulska
Różaniec z ks. Wojciechem Bartkowiczem
Szukam, o Panie, Twojego oblicza.
Tajemnice radosne
I. Zwiastowanie Maryi Pannie
Jak Cię zobaczyć, gdy tak dyskretnie pojawiasz się na świecie? Pokorny Bóg zamieszkał w pokornej Służebnicy. Świat nie przeczuwa nawet, że pojawił się Oczekiwany. Naród wybrany czeka na Ciebie do dzisiaj…
Szukam Cię, Panie, w ludziach cichych i pokornych; wypatruję Twej obecności w tych momentach życia, o których nie piszą w gazetach.
II. Nawiedzenie św. Elżbiety
Jak Cię zobaczyć, skoro umiłowałeś życie ukryte i pokorne?
Szukam Cię, Panie, w posłudze rąk pokornych, w geście życzliwości bez wyrachowania, w bezinteresownym uśmiechu nieznajomego przechodnia, w każdym człowieku, który przejął się Twoją prośbą: miłujcie się wzajemnie…
III. Narodzenie Pana Jezusa
Jak Cię zobaczyć, skoro ukazałeś się na świecie w warunkach tak upokarzających? Jak dostrzec Twój majestat, skoro sam tak mało dbasz o niego?
Szukam, o Panie, Twojego prawdziwego oblicza – nie upiększanego, zdobionego złotem i perłami… Szukam Twojego oblicza wyrytego na obliczu człowieka – każdego człowieka na tej ziemi…
IV. Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni
Jak Cię zobaczyć, skoro tak niejasno objawiałeś się nawet prorokom? Jak poznać chwilę Twego nawiedzenia, by wyśpiewać pieśń Symeona?
Szukam, o Panie, Twoich śladów. Nasłuchuję Twoich kroków. Czekam, aż spełnią się obietnice. Jestem. Pamiętam. Czuwam.
V. Odnalezienie Pana Jezusa
Jak Cię zobaczyć, skoro wybrałeś dolę Boga ukrytego? Jak Cię odnaleźć, gdy sam postanawiasz się schować?
Szukam, o Panie, Twojej obecności. Szukam, bo znów Ci się zgubiłem. Wiem, że Ty jesteś w sprawach Ojca; wiem, że ja sam najczęściej jestem w moich własnych sprawach… Ale szukam.
Tajemnice światła
I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie
Jak Cię dostrzec w tłumie, który czeka na chrzest od Jana? Jak usłyszeć głos z nieba, potwierdzający, że jesteś wśród nas?
Szukam, o Panie, Twojej obecności w znakach prostych i zwyczajnych. Proszę o odnowienie mocy, której kiedyś udzieliłeś mi za pośrednictwem prostego znaku wody.
II. Objawienie się Pana Jezusa na weselu w Kanie Galilejskiej
Jak Cię zobaczyć, gdy sam mówisz, że „jeszcze nie nadeszła Twoja godzina”? Jak nie wpaść w rozpacz, gdy zabraknie chleba? Jak dotrzeć do Ciebie z prośbą o pomnożenie miłości?
Szukam, o Panie, Twojej wszechmocnej obecności w chwilach mojej niemocy. Ufam, Maryjo, w Twoje dyskretne pośrednictwo.
III. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
Jak usłyszeć Boży głos, skoro Bóg używa ludzkich słów, przykładów z życia wziętych, skoro uczy rzeczy tak prostych jak miłość?
Na drogach mego życia wypatruję, czy nie przechodzisz właśnie obok mnie… i wołam: „Ulituj się nade mną, Jezusie, Synu Dawida”…
„Bądź dobrej myśli – powiadają mi – Nauczyciel woła cię”…
IV. Przemienienie na górze Tabor
Jak zatrzymać tę chwilę, w której tak wyraźnie widzę Twoje oblicze? Jak najlepiej zapamiętać jasny Twój portret?… Nie zagubić blasku Twoich oczu w gmatwaninie mojego nie przemienionego jeszcze życia?…
Pozwól mi napatrzeć się na Ciebie! Pozwól mi zbudować tutaj namiot…
V. Ustanowienie Eucharystii
Jak zobaczyć Twoją wielkość w drobinie pokornego chleba? Jak odczuć obecność Mistrza podczas wieczerzy dziękczynienia?
Szukam, o Panie, Twojego oblicza w tej świętej godzinie, w której Kościół wciąż składa tę samą Ofiarę czystą… Dotykam Twej męki, gdy dotykam kościelnej ławki w czasie świętej wieczerzy. W kielichu mszalnym widzę studnię bez dna – żywe źródło Twojej miłości.
Tajemnice bolesne
I. Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu
Jak Cię zobaczyć w godzinie ciemności? „Myśmy Cię za skazańca uznali…”.
Szukam, o Panie, Twojej obecności w ciemnicach ludzkich serc, szukam Cię na dnie mojej duszy, szukam, bo „z Tobą ciemność nie będzie ciemna wokół mnie, a noc tak jak dzień zajaśnieje…”.
II. Biczowanie Pana Jezusa
Jak Cię zobaczyć, skoro moje drogi nie są Twoimi drogami? Jesteś tam, gdzie sam w żadnym razie nie chciałbym się znaleźć – wśród pogardzanych, wyszydzanych, więzionych, torturowanych…
Szukam, o Panie, Twojego oblicza, gdy przygarniam odrzuconych, gdy rany bliźniego zalewam oliwą przebaczenia, gdy nie odpowiadam nienawiścią na nienawiść…
III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa
Jakże mam nie odwracać wzroku, gdy twarz Twoja niepodobna do ludzkiej? Oto człowiek…? „Precz z Nim!”.
Szukam, o Panie, Twojego wzgardzonego oblicza, bo na nim wyryte jest całe cierpienie świata. Król żebraków, Nadzieja nieudaczników, Ostoja roztrzęsionych. Mój Bóg.
IV. Droga krzyżowa Pana Jezusa
Jak Cię zobaczyć, skoro ukryłeś się za krzyżem? Jak Cię podnieść, skoro z własnej woli upadasz? Jak Cię pocieszyć, skoro i tak pozostaniesz samotny?
Patrzę na chustę Weroniki. W śladach zakrzepłej krwi szukam, o Panie, Twojego oblicza. Szukam Twego wzroku, gdy sam jestem na Golgocie – mojej Górze Przemienienia.
V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu
Jak Cię zobaczyć, gdy wszystko się zaćmiło? Jak Cię zatrzymać, skoro sam postanowiłeś, że wybiła godzina Twojego odejścia? Jak Cię zrozumieć, gdy skarżysz się Ojcu?
Szukam, o Panie, Twojej mądrości w „głupstwie” krzyża. Wypatruję sensu w bezsensie cierpienia i umierania. Czekam na spełnienie Twojej obietnicy: „błogosławieni, którzy płaczą…”.
Tajemnice chwalebne
I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa
Jak Cię zobaczyć, skoro nikogo z ludzi nie dopuściłeś, by widział chwilę Twoich nowych narodzin? Jak się dostać do pustego grobu, by zobaczyć przynajmniej chustę „zwiniętą na osobnym miejscu”?
Czekam, o Panie, aż Ty sam mnie znajdziesz. Na drodze donikąd, nad brzegiem zwątpienia, zamkniętego w izdebce lęku… Czekam.
II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa
Jak Cię zobaczyć, gdy tak szybko zabrano Cię nam sprzed oczu? Jak uwierzyć, że „jesteś z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” – skoro wokół tak wielu ludzi bezbożnych i w naszym życiu tyle dni bezbożnych…?
Szukam, o Panie, Twojego oblicza w nadziei, że przyjdziesz ponownie. W chwili łaski i przy końcu świata. W mocy sakramentu i w ciszy jeziora o zmierzchu. Szukam. Czekam. Marana tha.
III. Zesłanie Ducha Świętego
Jak Cię zobaczyć, skoro jesteś wśród nas w Duchu…? Jak Cię uchwycić, skoro wymykasz się wszystkim mądrym tego świata, wolny jak wiatr i ogień?
Szukam, o Panie, Twojego oblicza, w tych, którzy pozwalają się prowadzić Duchowi. Przeczuwam Twoją obecność tam, gdzie dojrzewają owoce Ducha: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie…
IV. Wniebowzięcie Matki Bożej
Jak Cię zobaczyć, skoro odeszła z ziemi Ta, która jest najbardziej do Ciebie podobna? Jak dostrzec Twoją dobroć, skoro po ludzku tak smutno…?
Szukam, o Panie, tej ojczyzny, którą Maryja już osiągnęła. Jestem w drodze, bo przecież „nie mamy tu trwałego mieszkania”. Proszę Maryję, byś Ty sam był moją drogą, prawdą i życiem – teraz i w godzinę śmierci.
V. Ukoronowanie Matki Bożej
Jak zobaczyć wielkość Twej Matki, skoro taka skromna na Jej głowie korona: wieniec z moich nieporządnych Zdrowasiek…?
Szukam, o Panie, Twojego oblicza w twarzy Tej, która z miłością patrzyła na Ciebie przez całe Twoje ziemskie życie. Szukam Twojego oblicza, patrząc w Zwierciadło sprawiedliwości, odwiedzając Stolicę Mądrości, przytulając się do Matki Pięknej Miłości.
Różaniec do Siedmiu Boleści
Początek: Zaczynając Różaniec do Siedmiu Boleści, po znaku krzyża, nie należy odmawiać „Credo”, ale od razu następującą modlitwę:
Modlitwa wstępna: Mój Boże, ofiarowuję Ci ten różaniec na cześć siedmiu głównych boleści Maryi, na Twoją większą chwałę, moje nawrócenie i nawrócenie wszystkich ludzi na wiarę w Twego umiłowanego Syna, Jezusa Chrystusa- nasze zbawienie i naszą jedyną drogę do Ciebie, w jedności z Duchem Świętym, na wieki wieków.Amen!
Akt żalu: Mój Boże, bardzo żałuję, że Cię obraziłem, podczas gdy Ty jesteś nieskończenie dobry, nieskończenie łaskawy, a grzech jest Ci przykry. Podejmuję stanowcze postanowienie, z pomocą Twojej świętej łaski, że nie będę Cię już obrażał i okażę żal za grzechy. W tym żalu chcę żyć i umrzeć. Amen!
Następnie rozpoczyna się rozważanie Siedmiu Boleści Dziewicy Maryi…
1° Boleść Pierwsza
Starzec Symeon zapowiada Maryi,że miecz przeniknie Jej duszę
Słowo Boże: Ewangelia według św. Łukasza 2, 25-28a; 33-35
A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia i błogosławił Boga. (…) A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”.
Rozważanie
Proroctwo Symeona dotyczące Maryi było z pewnością wielkim cierpieniem. Maryja przestrzegała przepisów Prawa oczyszczenia (Księga Wyjścia 13, 2-13), chociaż to Prawo nie dotyczyło Jej bezpośrednio; biorąc pod uwagę fakt, że poczęła bez grzechu, przyszła do świątyni nie po to, żeby się oczyścić, ale żeby ofiarować Bogu Syna, którego otrzymała od Boga. Ofiarowała Bogu z wielką miłością i publicznie tego, którego nigdy nie przestała Mu ofiarowywać w świątyni swojego serca. Wiedziała, że to Dziecko bardziej należy do Boga niż do Niej. To skłoniło Ją do ofiarowania go
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB