Reż. Ryszard Ber

Jedna z najlepszych sztuk z bogatego dorobku Jarosława Abramowa-Newerlego. Urocza starsza pani o romantycznym imieniu Kornelia zaprasza na uroczysty wieczór trzech byłych mężów. Chwile sentymentalnych wzruszeń i zadumy przeplatają się z momentami zabawnych spięć między uczestnikami wspólnej kolacji. Bezpretensjonalna komedia, świetne aktorstwo. Goraco polecam !!!
Wystepuja: Maria Malicka, Jan Świderski, Henryk Borowski, Bronisław Pawlik, Jan Prochyra.
Autorem komedii jest Juliusz Machulski – znany reżyser filmowy i autor sztuk scenicznych. Spektakl wyreżyserowała Justyna Celeda.

"Next-Ex" nagrodzono drugą nagrodą w organizowanym przez Teatr Powszechny konkursie na polską komedię współczesną, będącą pierwszym etapem prac nad tworzącym się w teatrze Centrum Współczesnej Komedii. Prapremiera sztuki odbyła się 28 maja 2008 roku w ramach projektu Teatr Czytany, przygotowanego z myślą o osobach niewidomych i słabo widzących.

Sztuka Juliusza Machulskiego, to współczesna opowieść oparta na motywie przedstawienia rodzicom nowego narzeczonego przez córkę - jedynaczkę. Ta niełatwa konfrontacja w zabawny sposób ujawnia prawdziwe oblicze biorących w niej udział bohaterów. Ojciec rodziny poszukuje idealnego partnera dla swojej „królewny”. Żaden z przyprowadzanych przez nią chłopców nie jest w jego oczach odpowiednim kandydatem do jej ręki, i dlatego każdy, prędzej czy później staje się tytułowym „next-ex” (następnym-byłym). To podsuwa córce pewien pomysł. Przeprowadzona przez nią mistyfikacja ujawnia jak zgubne mogą okazać się nadmierne ambicje, i że decydującą musi być miłość a nie zdanie innych. Tekst Machulskiego to utwór na wskroś współczesny, i to nie tylko w warstwie obyczajowej, ale przede wszystkim formalnej.

Wszyscy, którzy spodziewają się sztuki na miarę "Szalonych nożyczek" poczują się zawiedzeni. "Next-Ex" pomimo tego, że w niektórych momentach powoduje salwy śmiechu niestety nie jest dziełem wybitnym. Sama scenografia nie pasuje do całości, a ciągłe przemeblowania mogą irytować widza. Najgorsze jest to, że aktorzy prezentują swoje umiejętności wokalne. Naprawdę nie warto z komedii robić musicalu. Sztukę ratują dwaj mężczyźni, ojciec Marysi, który ma zawsze jakieś "ale" do kolejnych wybrańców córki oraz tajemniczy książę Czartoryski, który okaże się...

Żeby tego się dowiedzieć trzeba wybrać się do teatru. Dla mnie będzie to niestety przedstawienie jednego sezonu i nie będzie wystawiane ponad 450 razy na deskach Teatru Powszechnego.