Zemsta po latach.rmvb

absolutna klasyka -Dziś w podstawówce można się pochwalić posiadaniem wachlarza pokemonów lub fajnego koloru komórki. Za moich czasów najwięksi chojracy mogli powiedzieć: 'Rodzice pozwolili mi obejrzeć Zemstę po latach'. Za komuny dość często leciała w telewizji... Przy tłumaczeniu tytułu zastosowano podobną dezynwolturę jak podczas wymyślania 'Wirującego seksu', tyle że w tym przypadku zmiana znaczenia jest usprawiedliwiona. Oryginalny tytuł oznacza 'podrzutka', co oczywiście znajduje wyjaśnienie w fabule, ale samo w sobie nie brzmi zbyt zachęcająco. Jakby się nie zwała, 'Zemsta po latach' straszy nieziemsko. Jest jednym z najbardziej zmrażających filmów grozy, jakie kiedykolwiek nakręcono. Nie rozumiem dlaczego zachodni krytycy przechodzą nad nią do porządku dziennego, klasyfikując jako niegroźnego przeciętniaka. Prawdopodobnie chodzi o to, że Medak nie wydał na świat żadnego innego wybitnego dzieła (nakręcił za to kilka niezłych knotów) i mainstreamowe osiołki, bojące się pochwalić coś w ciemno, studzą się mówiąc o jego arcydziele. A nie powinni. To film, który oglądany po zmierzchu w samotności może doprowadzić do zawału. Jest po prostu STRASZNY, dotykający pierwotnych ludzkich obaw.
John Russell (George C. Scott), kompozytor i profesor muzyki, traci w wypadku samochodowym żonę i córkę. W poszukiwaniu zapomnienia i spokoju przenosi się do starego, opuszczonego od dwudziestu lat domu na odludziu, gdzie zamierza komponować i zebrać się po stracie rodziny. Szybko jednak okazuje się, że dom kryje w sobie przerażające sekrety poprzednich mieszkańców. Odkrycie makabrycznej prawdy nie pozwala Johnowi pozostawić jej samej sobie... To klasyczny horror utrzymany w gotyckiej konwencji, precyzyjnie kreujący atmosferę tajemnicy i budujący strach na półcieniach, przenikającej muzyce i mrocznych wnętrzach starego domu. Fabuła oparta została na rzekomo autentycznych wydarzeniach, a rola George'a C. Scotta wyrasta wysoko ponad standardy horroru.