-
868 -
1112 -
18787 -
521
21303 plików
45,16 GB
Piotr Wielgucki znany szerzej jako bloger Matka Kurka, opisuje nowy pomysł Jerzego Owsiaka na „dojenie” pieniędzy z Wielkiej Orkiestry Świąteczne Pomocy. Tym sposobem ma być firma o nazwie „Jasna Sprawa”. Bloger zwraca również uwagę na „ministerialny” styl życia Owsiaków. „Daję głowę, że roczne utrzymanie Owsiaków przez podatników i donatorów, wiele nie odbiega od poziomu ministrów napychających się u „Sowy”, że o zwykłych posłach nawet nie warto wspominać. Zresztą same ich pensje są ministerialne” – zauważa.
Wielgucki swoją determinacją spowodował, że Jerzy Owsiak stanął przed sędziowską wokandą. „Z dostarczonej do Sądu makulatury wiadomo, że z fundacji WOŚP i „Złotego Melona” prywatna firma żony Owsiaka „Mrówka Cała” wydoiła co najmniej 1,3 miliona złotych, w postaci rozmaitych zleceń i innych usług wykonywanych za pieniądze donatorów, w tym za pieniądze z puszek” – pisze Wielgucki.
„Kolekcjonuję kłamstwa i moralne oszustwa Owsiaka i śledzę niemal każdy jego ruch, nie przyszło mi do głowy, że prezes „Złotego Melona” w czasie dla niego wyjątkowo niebezpiecznym może tak „pójść po bandzie” – dodaje Wielgucki i opisuje na stronie kontrowersje.net cel założenia nowej firmy Owsiaka „Jasna Sprawa”.
„Owsiak nie mógł sobie odpuścić wielkiej kasy na kilka miesięcy przed żniwami. Przypomnę, że 1 maja 2014 roku „Jasna Sprawa” zaczęła działać, żeby zdążyć przed 31 lipca na „Przystanek Woodstock”, no i coś mi się wydaje, że także w dniu 11 stycznia 2015 roku firma Owsiaka nie będzie narzekać na brak zleceń. Sama organizacja „Przystanku Woodstock” to jest 7-8 milionów, między innymi wyjętych z puszek i 1% podatków. Mając przed sobą taką perspektywę rozum śpi i budzi się pożądanie. Owsiak wiedział, że grunt mu się pali pod nogami, że sprawy przybrały fatalny obrót, ale nie był w stanie powstrzymać się przed manewrem „Amber Gold”, bo na „Przystanku Woodstock” i Finale WOŚP zarabia się największe pieniądze. Dlatego do Sądu ostatecznie nie trafiły księgi rachunkowe, tylko jakieś kieszonkowe Owsiaków z umów zleceń i śmiesznych premii, bo prawdziwa wielomilionowa kasa kryje się w dwóch źródłach: prywatne firmy prezesa i pani dyrektor finansowej wykonujące zlecenia na rzecz WOŚP oraz beztroskie życie na koszt fundacji" – pisze Wielgucki i dodaje, że „przy Owsiakach „trójka madrycka”, ośmiorniczki Sienkiewicza, czy wino Sikorskiego to skromne życie”.
Matka Kurka analizuje: „Policzcie sobie „kilometrówkę” Owsiaka, który niemal co weekend jedzie ponad 700 km w obie strony do Szadowa-Młyn. Policzcie jego wizyty w New Yorku, Paryżu, Londynie i wszelkie inne szkolenia”. Policzcie wszystkie delegacje, wizyty w knajpach, hotelach, przeloty samolotowe itd., itp. Daję głowę, że roczne utrzymanie Owsiaków przez podatników i donatorów, wiele nie odbiega od poziomu ministrów napychających się u „Sowy”, że o zwykłych posłach nawet nie warto wspominać. Zresztą same ich pensje są ministerialne, no i skąd się biorą takie kwoty, jak: 4 miliony kosztów administracyjnych, czy 7 milionów na reklamę i działalność propagatorską? – pyta bloger.
Wielgucki wyjaśnia, że „wszystko to jest możliwe, ponieważ Owsiak cięgle jeszcze należy do kasty nietykalnych, gdyby takie akcje z lekceważeniem prawa i zakładaniem firm w stylu„Amber Gold” przeprowadzał Piotr Wielgucki, następnego dnia miałby US na głowie, a potem sąd pieczętowałby wniosek prokuratury o trzymiesięczny areszt” – pisze.
„Mimo wszystko coś się zmienia, ludzie zaczynają przecierać oczy i łączyć fakty, stąd też pan prezes Owsiak z podpalonym tyłkiem schodzi coraz niżej, przesyłając 120 anonimów z prośbami ludzi, którzy mu zaufali i powierzyli swoje ciężkie losy, a których on i jego pomagierzy potraktowali, jak mięso armatnie w brudnej, łamiącej prawo walce. Ten symbolicznie wyrażony stosunek Owsiaka i WOŚP do biznesu, nie filantropii, jest doskonałym podsumowaniem i wytłumaczeniem „Jasnej Sprawy” – podsumowuje Wielgucki.
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB