-
1756 -
4926 -
51951 -
3291
64538 plików
2982,95 GB
Autorem tekstu jest Magda Pińska
Jej ogromną moc dostrzegali już azteccy wojownicy, którzy napojem z kakaowego proszku pokrzepiali się przed bitwą.
Dzisiaj czekolada też uwodzi nas swoim niepowtarzalnym zapachem i smakiem, któremu niewielu potrafi się oprzeć.
Już w starożytności pojawili się pierwsi smakosze czekolady. Na ściankach dzbanków znalezionych w Belize, a należących do zamieszkujących niegdyś tropikalne lasy wokół Zatoki Meksykańskiej Olmeków, naukowcy dostrzegli tajemniczy ciemny osad. Okazało się, że zawiera on teobrominę - substancję, którą posiada jedynie drzewo kakaowe.
Prawdziwy kult czekolady rozwinął się jednak dopiero za czasów Majów, którzy opracowali specjalną recepturę boskiego napoju. Mieszali oni bowiem roztarte ziarno kakaowca z pikantną papryką chili i miodem dzikich pszczół albo kukurydzą, a następie kilkakrotnie przelewali z naczynia do naczynia, aby uzyskać piankę. Napój ten mogli pić jedynie królowie, przedstawiciele arystokracji i uczestnicy obrzędów religijnych.
Wielką estymą darzyli czekoladę także Aztekowie, ale wprowadzili swoje receptury. Woleli napój chłodny, z dodatkiem papryki, wanilii oraz suszonych płatków kwiatów, które nadawały mu czerwoną, białą bądź czarną barwę.
Podróż do Europy
Pojawienie się czekolady na naszym kontynencie zawdzięczamy Krzysztofowi Kolumbowi. Podczas ostatniej swojej podróży natknął się na łódź Majów przewożącą dziwne, nieznane ziarna. Kazał zabrać kilka do Europy i tak znalazła się ona na Starym Kontynencie.
Aż trudno w to uwierzyć, ale na początku napój z kakaowego proszku nie spotkał się wśród Europejczyków z aplauzem. Dopiero, gdy za radą hiszpańskich mnichów zaczęto dodawać do roztartych ziaren cukier, cynamon, anyż i ciepłą wodę – stała się prawdziwym przysmakiem. Receptura sporządzania boskiego napoju przez wiele lat należała do najlepiej strzeżonych w Hiszpanii.
Ale jak to bywa z tajemnicami, przychodzi dzień, że wychodzą one na światło dzienne. Tak też stało się z czekoladą, której recepturę podobno ukradł z hiszpańskiego dworu pewien przebiegły florentczyk. I od tego czasu rozpoczął się prawdziwie triumfalny pochód czekolady przez świat.
Pijali ją jedynie możni, bo przez długi czas czekolada była napojem elit. Jak wieść niesie, Casanova uważał ją za prawdziwy eliksir młodości i podobno pijał zamiast szampana.
Ciemnobrązowy napój podawano podobno także na balach u markiza de Sade.
Modę na czekoladę w naszym kraju wprowadził na początku XVIII wieku jej wielki amator – król August II Sas.
Słodkie uzależnienie
Dzisiaj czekoladowy napój nie jest smakołykiem tylko elit, a delektować mnóstwem innych smakowitych wyrobów z czekolady. Nic dziwnego, że tak trudno im się oprzeć.
Ile razy przyrzekaliśmy sobie, że spróbujemy tylko kawałeczek czekolady, a zjadaliśmy całą tabliczkę? Dlaczego wielu z nas nie jest w stanie oprzeć się czekoladzie i porównuje ją do słodkiego narkotyku?
Niedawno uczeni dowiedli, że w ziarnie kakaowym występują substancje przypominające związki chemiczne obecne w liściach marihuany.
Działają one tak jak cząsteczki przenoszące sygnały w komórkach mózgu, a ich przyjmowanie prowadzi do uzależnienia. Gdy do tego dojdzie jeszcze zniewalający aromat i niezwykły smak, nic dziwnego, że trudno się od czekoladowego nałogu uwolnić.
Jedz i ciesz się!
Jeśli dopada Cię jesienny smutek – zjedz czekoladę. Zawiera ona dużo składników podnoszących poziom serotoniny, hormonu odpowiedzialnego za dobry nastrój.
W 100g gorzkiej czekolady znajduje się aż 300 mg magnezu, który niezwykle korzystnie wpływa na nasz system nerwowy. Co więcej, matki które w czasie ciąży jedzą ciemną czekoladę, rodzą weselsze dzieci.
Ponadto czekolada, jak twierdzą naukowcy może zapobiegać zawałom serca. Oczywiście nikt nie namawia, aby zjadać czekoladę kilogramami, ale podczas słotnej jesieni nic tak nie poprawia humoru jak kubek gorącej czekolady
- sortuj według:
-
0 -
12 -
0 -
0
12 plików
352 KB