Baldur's Gate - Dark Alliance.gba
-
Ace Combat Advance -
Action Man - Robotatak -
Advance Wars 2 - Black Hole Rising -
American Bass Challenge -
Around the World in 80 Days -
Asterix and Obelix - Paf them All -
Atlantis - the Lost Empire -
ATV Quad Power Racing -
Baldur's Gate - Dark Alliance -
Bat-Man - Begins -
Beyblade - G-Revolution -
Big Mutha Truckers -
Black Belt Challenge -
Boulder - Dash EX -
Brother Bear -
Cartoon Network - Speedway -
Castlevania - Harmony Of Dissonance -
Cat-Women -
Chicken Shoot -
CIMA - the Enemy -
Contra Advance - The Alien Wars EX -
Crash Bandicoot - The Huge Adventure -
Crash Bandicoot 2 - N-Tranced -
Crash Bandicoot Purple - Ripto's Rampage -
Crash Nitro Kart -
Crazy Taxi - Catch a Ride -
Crouching Tiger Hidden Dragon -
CT Special Forces -
CT Special Forces 2 - Back to Hell -
CT Special Forces 3 - Bio-Terror -
Dave Mirra Freestyle BMX 2 -
Dead to Rights -
Digimon Racing -
Donald Duck Advance -
Dragon Ball GT - Transformation -
Duble Dragon -
Ed, Edd 'n Eddy - Jawbreakers! -
Eragon -
Extreme Ghostbusters - Code Ecto1 -
Fantastic 4 - Flame On -
Final Fantasy 1 and 2 - Dawn of Souls -
Justice League - Injustice for All -
King Kong - King of Atlantis -
King of Fighters EX - The NeoBlood -
Kong - The Animated Series -
LEGO Star Wars - The Video Game -
Lord of the Rings - The Third Age -
Lord of the Rings - The Two Towers -
Mario and Luigi - Superstar Saga -
Mario Golf
Takich gier, do momentu wydania „Baldur's Gate: Dark Alliance”, brakowało starszym posiadaczom Game Boy Advance. Ten bardzo ładny Action RPG, bo do takiego gatunku niewątpliwie zalicza się ta pozycja, spełnił większość (o ile nie wszystkie) wymagań, które postawili przed nim spragnieni młócki na wysokim poziomie znudzeni prostymi platformówkami gracze.
W „Baldur's Gate: Dark Alliance” możemy wcielić się w jedna z trzech postaci: wojownika, łucznika i maga. Kogo wybierzemy i jak rozdzielimy dane nam punkty zależy tylko od nas. Nasza przygoda rozpoczyna się w tajemniczym mieście, w którym znaleźliśmy się po tym, jak bezwzględni rabusie pozbawili nas wszelkich dóbr i ogłuszyli jednym celnym uderzeniem w głowę. Od tego momentu jesteśmy zdani tylko na siebie. Chodząc po nieznanym mieści rozmawiamy z napotkanymi postaciami, dzięki czemu watek fabularny posuwa się do przodu. Czeka nas wiele różnorodnych zadań od wybicia przerażających zombie, które nawiedziły miasto po pomoc pewnej kobiecie, której mąż zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach.
Wszystko okraszone jest rewelacyjna jak na możliwości GBA grafika, której szczegółowość i złożoność zadziwi każdego, kto myślał, ze z malej konsolki Nintendo nie wyciśnie się już niczego więcej. Nie można zapomnieć o niezwykle klimatycznej muzyce, bez której rozgrywka przebiegałaby zdecydowanie gorzej.