Czy chcesz zobaczyć zawartość tego folderu?
blood_30.rmvb
-
[Chihiro]_Akikan_[h264] -
8 Mila -
Amagami SS -
Baka to Test to Shokanju ep 1-13 Season 1 -
Ben-To -
Blood+ -
Boku wa Tomodachi ga Sukunai -
Daken then Black gemini of the Meteor -
data -
Dears -
DIM-1 -
Dragon ball GT PL -
Dragon Crisis -
Fate-stay night 1- 24 -
Full metal panic sub Pl -
Full Metal panic the secd raid -
GF -
Great_Teacher_Onizuka -
Green Green -
Gundam seed destiny -
Gundam_Seed_01-50.DVD(Complete) -
Hayate no Gotoku - 2nd Season (1280x720 h264) -
Ichiban Ushiro no Daimaou sub Pl -
Ikkitousen Xtreme Xecutor -
JUHYYU -
Kenichi -
Kiba -
legend of legendary heros hard sub PL -
Love Love -
Nadame contabil Final -
napisy pl -
Neon genesis evangelion -
Nie zadzieraj z fryzjerem -
Night wizard -
Onegai_Twins_01-13v2 -
Play -
Princess Lover -
Ptaki polskie -
region -
Sekirei -
Shakugan no Shana Secend -
Shingetsutan Tsukihime -
Shuffle sub Pl -
Sora no Otoshimono Forte -
Steins Gate -
StuntDays -
szkoła -
Toaru Majutsu no Index (1280x720 h264) -
Toradora -
Vandread
Rodzaj produkcji: seria TV
Rok wydania: 2005
Czas trwania: 50×24 min
Tytuły alternatywne:
* ブラッドプラス
Tytuły powiązane:
* Blood the Last Vampire
Gatunki: Dramat, Horror;
Postaci: Wampiry;
Rating: Przemoc;
Miejsce: Ameryka, Azja, Europa, Japonia;
Czas: Przeszłość, Współczesność;
Inne: Supermoce;
"Pojawienie się tej serii udowodniło powszechną wśród zagorzałych fanów tezę, że Blood: The Last Vampire był jedynie mocno okrojonym epizodem większej historii, wymyślonej przez Mamoru Oshii. Po pięciu latach wierni widzowie wreszcie mogli zapoznać się z całością wizji legendarnego reżysera. Co ciekawe, ta długa seria została jednak zrealizowana przez kogoś zupełnie innego: pieczę nad jej powstawaniem (od reżyserii przez szkielet scenariusza, nadzór nad pracą scenarzystów, aż po wskazówki dla kompozytora muzyki) sprawuje Junichi Fujisaku, długoletni współpracownik Mamoru Oshii i scenarzysta tak Ghost in the Shell, jak i innych znanych i udanych produkcji (jak seria Otogizoushi, czy filmy kinowe: xxxHOLiC: Manatsu no Yoru no Yume i Tsubasa Chronicle: Torikago no Kuni no Himegimi).
Trzeba przyznać, że zrobienie pięćdziesięcioodcinkowej serii o tym, jak „ładne dziewczę z kataną zwalcza paskudne mordercze monstra” tak, by nie zmieniła się ona w pełną powtórzeń i ogranych chwytów siekaninę, wymaga sporo zaangażowania i wysiłku, a przede wszystkim – pomysłu. Twórcy Blood+ taki pomysł mieli i dzięki temu anime ma do opowiedzenia wyrazistą i przemyślaną historię, nawet jeśli pewne jej założenia są dyskusyjne. Centralną postacią jest wciąż nastoletnia Saya, bohaterka filmu Blood: The Last Vampire. Na początku jest „zupełnie zwyczajną” uczennicą na Okinawie, wychowywaną wraz z dwoma chłopcami, których traktuje jak braci, przez osiadłego tu emerytowanego amerykańskiego żołnierza. Tę sielankę wkrótce zakłócą dziwne i tragiczne wydarzenia związane z obecnością przedziwnych, wampiropodobnych, nadludzko silnych potworów, zwanych „chiroptera”. Na scenę szybko wkroczy zajmująca się walką z nimi tajna organizacja, również znana z filmu kinowego. Jednak każde wyjaśnienie rodzi na początku serii jeszcze więcej pytań, które ostatecznie poślą Sayę wraz z towarzyszami w podróż dookoła świata – przez Wietnam, Rosję, Francję i Anglię aż po Stany Zjednoczone. Scenarzyści nie spieszą się z wtajemniczaniem widza choćby w tak elementarne kwestie, jak kto i z kim tak naprawdę walczy. Rozwiązywanie, poniekąd razem z bohaterami, łamigłówki trwającego wiele dziesięcioleci łańcucha zdarzeń, w tym odkrywanie tożsamości, przeszłości i motywacji stron konfliktu (nawet jeśli komuś pewne rozwiązania mogą się w ostatecznym rozrachunku wydać przewidywalne i sztampowe) to właśnie główne źródło przyjemności z oglądania tej serii. Bardzo utrudnia to też napisanie czegokolwiek o fabule bez spoilerowania.
Jak przystało na serię tej długości, Blood+ ma liczną galerię starannie przedstawionych bohaterów obu stron konfliktu, także drugoplanowych – zarówno sprzymierzeńców Sayi, jak i jej wrogów. Mimo głównego motywu „rozwiązywania zagadki”, scenarzyści nie zapominają o rozwijaniu postaci, które widzowie już poznali. Pozostaje oczywiście pytanie, czy to, co nam serwują na tym polu, jest wiarygodne – i już samo natężenie dyskusji wśród fanów sugeruje, że zapewne ta sfera mogłaby zostać staranniej dopracowana. Zdecydowanie zbyt często mamy do czynienia z przesadną traumą i gwałtownymi zmianami charakteru, a także z postaciami karykaturalnie skrzywionymi. Podważa to wiarygodność całości, zwłaszcza w oczach widzów mających jakieś pojęcie o psychologii. Na szczęście na osłodę pozostaje strona graficzna – projekty postaci są wyraziste, charakterystyczne i po prostu ładne. Bardzo staranna jest też animacja, co jest bardzo ważne w serii, w której jest dużo widowiskowych i dynamicznych scen walki. Wszystkiemu temu towarzyszą dobrze dobrane tła, których twórcom udało się znaleźć złoty środek między fotorealizmem a uproszczeniem, wiernością przedstawianym rzeczywistym miejscom a stylizacją.
Jednym z najmocniejszych atutów Blood+ jest muzyka. Odpowiedzialnym za całokształt producentem jest sam legendarny Hans Zimmer (twórca muzyki do ponad stu filmów, w tym takich jak Rain Man, Król Lew, Karmazynowy przypływ czy Gladiator), a kompozytorem jego uczeń, Mark Mancina (twórca muzyki m.in. do Con Air i Speed). Warto przypomnieć, że ścisła współpraca tych dwóch panów nad disneyowskim Królem Lwem (gdzie Mancina odpowiadał za aranżację piosenek) przyniosła deszcz nagród, od Oscara przez Grammy po Złoty Glob. Już tych parę tytułów pozwala spodziewać się prawdziwej uczty dla uszu, tym bardziej że – jak widać po pełnym oeuvre – obaj panowie mają na koncie wyśmienite i wielokrotnie nagradzanie ścieżki dźwiękowe do filmów sensacyjnych. W przypadku Blood+ efekt jest naprawdę rewelacyjny – stosownie do potrzeb muzyka buduje nastrój grozy, niepokoju, nostalgii lub determinacji, świetnie ilustrując stan emocjonalny bohaterów.
Pomimo pewnych zastrzeżeń co do motywacji i rozwoju bohaterów oraz samej historii, ostatecznie jednak uważam, że Blood+ to dobra i warta uwagi seria akcji dla widzów wymagających od takiej produkcji czegoś więcej, aniżeli niekończącego się pasma widowiskowych pojedynków, szczególnie jeśli potrafią docenić także i spokojniejsze tempo wielu odcinków. Niepodważalne walory artystyczne – dobra grafika i rewelacyjna muzyka – są moim zdaniem zdolne w znacznym stopniu kompensować ewentualne kiksy gdzie indziej, a sposób narracji trzyma w napięciu i wciąga widza. Z całą pewnością Blood+ jest propozycją zasługującą na zainteresowanie."