Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Dobronocka 2014-01-13.mp3

ewe0 / 2014 / Dobronocka 2014-01-13.mp3
Download: Dobronocka 2014-01-13.mp3

104,71 MB

0.0 / 5 (0 głosów)
Wypalenie zawodowe

Elżbieta Olszewska

Elżbieta Olszewska

- Łatwo się mówi: mieć przyjaciół, rodzinę. Trzeba nad tym pracować. Trzeba być z ludźmi, być dla nich. Wówczas, gdy los nas doświadcza, mamy z czego czerpać. Przyjaciele i rodzina są naszą siłą - mówi Elżbieta Olszewska, mama niewidomej Zuzi, wiceprezes fundacji "ABCXXI - Cała Polska czyta dzieciom".

Zuzia urodziła się z anomalią Petersa, to bardzo rzadka choroba genetyczna. - Jak przyszła na świat, to nikt nie chciał nam nic powiedzieć, choć lekarz musiał wiedzieć od razu, że dziecko jest niewidome. Informację o chorobie Zuzi w bardzo niedelikatny sposób przekazała nam pielęgniarka - wspomina Elżbieta Olszewska. Jak przyznaje, w takiej sytuacji człowiek odnajduje się bardzo długo.

Sytuacja rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi jest tym bardziej trudna, że tylko 1 na 10 małżeństw potrafi przetrwać taką próbę. Mężczyźni najczęściej odchodzą, nie dają sobie rady psychicznie, emocjonalnie.

- Przed narodzinami Zuzi prowadziliśmy spokojne życie, koncentrując się na tym, żeby mieć coraz lepiej, ciekawie spędzać czas. Mieliśmy już jedną wspaniałą córkę. Zuzia wszystko zmieniła. Nagle zauważyłam, że obok nas jest inne życie. Przytrafiło się nam na tej niełatwej drodze wiele wspaniałych rzeczy. Ludzie potrafią dać sobie bardzo wiele dobrego, choć oczywiście potrafią się też skrzywdzić - mówi Elżbieta Olszewska. - Zastanawiałam się bardzo długo, gdzie jest fałszywy gen, który odpowiada za chorobę Zuzi. Ale nie obwiniałam się. Nie wolno tego robić - dodaje. Gość Grażyny Dobroń zauważa, że każda toksyczna myśl zabiera nam energię. - Myśląc tak, sami się krzywdzimy - konstatuje.

Czas trwania: 114 min
Format: mp3, 128 kbps, stereo

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować


Dobronocka

Rocznik 2014

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Czy można żyć na pozytywnym haju bez chemii?
Jest to ostatnia już Dobronocka, Grażyna Dobroń wspomina o tym w ostatnich minutach audycji!
Robert Rutkowski Robert Rutkowski
Pracujemy najdłużej w Europie, dlatego wciąż szukamy sposobów na regenerację. Liczy się to, co jest skuteczne i co szybko zadziała. Na początek dnia duża kawa, pigułka żeby się rozruszać, później coś na migrenę i żeby nie bolało. - Wszyscy jesteśmy na swój sposób narkomanami - ostrzega psychoterapeuta Robert Rutkowski. To naprawdę zadziwiające, że organizm fizycznie zniesie nawet kilkanaście lat takiego życia, za to psychicznie - na równowagę nie ma szans. Czy da się żyć bez chemii na haju, czyli bez pigułek, narkotyków, dopalaczy, żyć w radości i wolności? Każdego dnia po lek na depresję sięga milion Polaków, a jedna czwarta dorosłych ludzi używała narkotyków w ciągu życia. Za życie na haju zawsze trzeba płacić. Czasami pieniędzmi, czasem wolnością, zdrowiem, a bywa też, że życiem. - Wszyscy jesteśmy na swój sposób narkomanami. Jesteśmy zaprogramowani genetycznie na to żeby szukać rzeczy, które nam sprawiają przyjemność, także zawodowo. Człowiek wstaje rano i skupia się na tym, żeby szukać fajnych miejsc, fajnych ludzi, fajnych sytuacji - mówi psychoterapeuta Robert Rutkowski. Gość Grażyny Dobroń podkreśla, że życie dostarcza nam ciągłego stresu, napięcia, które przekracza możliwości naszej odporności. - Ciągły, permanentny kortyzol w naszym krwiobiegu produkowany przez przysadkę mózgową, w końcu doprowadza do sytuacji, w której mózg wysyła komunikat "rozluźnij się, jesteś zbyt napięty" - dodaje Rutkowski. Zdaniem gościa Trójki szukanie przyjemności nie jest niczym złym, natomiast ważna jest kwestia "narzędzi", które wybierzemy, aby rozładować towarzyszące nam napięcie. Psychoterapeuta zaznacza, że nie każdy z nas potrafi żyć "na czysto", na trzeźwo. Bardzo duża część populacji nigdy nie osiągnie stanu pełnej równowagi i harmonii, jeżeli nie będzie miała dodatkowego bodźca. Jego zdaniem należy sobie jednak najpierw zadać pytanie, co możemy nazwać trzeźwością? Czy jeśli zastrzyk adrenaliny i uczucie bycia na haju, daje nam sport, muzyka, hobby, oznacza to, że jesteśmy trzeźwi? Robert Rutkowski mówi, że charakterystyczne dla naszego społeczeństwa jest to, że często szukamy dodatkowej stymulacji, ponieważ boimy się cierpieć. - Ważne jest żeby dać sobie prawo do cierpienia, chociaż cierpienie może nas "powalić". Może być też jednak narzędziem do odkrycia samego siebie - podkreśla. Psychoterapeuta poleca także, zanim sięgniemy po różnego rodzaju "wspomagacze", zatrzymać się, wziąć głęboki oddech i postarać się "zarządzać swoimi myślami". Czas trwania: 97 min Format: mp3, 160 kbps, stereo
"Obiecuję, że nie utonę". Jak poradzić sobie ze śmiercią bliskich?
Agnieszka Kaluga Agnieszka Kaluga
Agnieszka Kaluga obiecała umierającej córeczce, że poradzi sobie w życiu. Teraz niesie nadzieję i wsparcie w miejscu, gdzie ze śmiercią ma do czynienia na co dzień - w hospicjum. "Jeśli nie masz siły zostać, to pozwalam Ci odejść i obiecuję Ci, że nie utonę" - te słowa Agnieszka Kaluga wypowiedziała do swojej 10-dniowej córki, wiedząc już, że dziewczynki nie da się uratować. Kolejne lata spędziła, realizując tę obietnicę. Została wolontariuszką w hospicjum, a także współzałożycielką organizacji "Dlaczego". Na co dzień pomaga tym, którzy niedługo odejdą i ich rodzinom. Przeżywane codziennie historie opisuje na blogu zorkownia.blogspot.com, którego fragmenty zostały też opublikowane w książce "Zorkownia". Jak wyjaśniła , blog pomaga jej się oczyścić i znaleźć miejsce na kolejne przeżycia. - Życie przynosi tyle pięknych historii i wystarczy patrzeć, słuchać i ocalać - mówi Agnieszka Kaluga. Ogromnej życiowej tragedii autorka "Zorkowni" doświadczyła jako 25-latka. Jej zdaniem wiek nie ma tu jednak dużego znaczenia, ponieważ nigdy nie jesteśmy dostatecznie dojrzali i przygotowani na utratę bliskich. Choć ból po starcie dziecka był niewyobrażalny, blogerka przyznaje, że nawet z takich doświadczeń można wynieść jakieś wartości. - Decyzja, co z tym zrobimy, należy do nas. Czy utoniemy, zatrzymamy się w tym punkcie i nasze życie już właściwie będzie tylko się degradować, czy przepracujemy żałobę, dźwigniemy ciężar, a może zrobimy też z tego pewną wartość w naszym życiu - wyjaśniła rozmówczyni Grażyny Dobroń. Jak przyznała, po śmierci córeczki miała potrzebę znalezienia innych kobiet w podobnej sytuacji. Z jednej strony tylko one mogły ją naprawdę zrozumieć, a z drugiej liczyły się też bardziej prozaiczne względy. - Musimy się przejrzeć w oczach innych kobiet - podkreśliła Agnieszka Kaluga. Dzięki porównaniu z innymi wiemy, jak sobie radzimy z własną tragedią. Autorka "Zorkowni" przyznała, że założenie organizacji "Dlaczego" dla rodziców, którzy stracili dzieci, nie było formą autoterapii. Kaluga wiedziała już wtedy, jak przejść żałobę i jak może pomóc innym w podobnej sytuacji. - Jeśli przepracujemy własną tragedię i dźwigniemy się, to coś nam się otwiera i jesteśmy też w stanie bardziej dźwignąć innych ludzi i ich historie - powiedziała w Trójce. Z kolei pisanie bloga było formą radzenia sobie z tym, z czym na co dzień Kaluga spotykała się w hospicjum - cierpieniem, śmiercią i mnóstwem ludzkich historii, które poznawała. - Opisywanie tego, co mi się wydarza, kogo spotykam i jak sobie radzę, było sposobem, żeby nie utonąć w tym hospicjum, a być gotową na dalsze historie - wyjaśniła. Zdaniem Agnieszki Kalugi w naszej kulturze mało miejsca poświęca się mówieniu o śmierci, dlatego nie jesteśmy na nią przygotowani i nie wiemy, jak przeżyć żałobę. Czas trwania: 117 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Medytacja lepsza od antydepresantów
Alicja KrataMichael Sanderson Alicja Krata i Michael Sanderson
Zabiegani, zapracowani, przez co nerwowi szukamy źródła równowagi psychicznej i zdrowia. Trenerzy medytacji wyciągają pomocną dłoń i podpowiadają: - Umiejętność nakierowania naszej uwagi na ciało powoduje, że organizm uzyskuje spokój - zdradza gość "Dobronocki" Michael Sanderson, nauczyciel techniki medytacyjnej mindfulness. To, że medytacja pomaga w życiu, udowodniono już wiele lat temu, ale nawet psychoterapeuci początkowo nie chcieli w to uwierzyć. Medytuje coraz więcej osób i nie dziwią już plakaty informujące, że "medytacja jest lepsza od antydepresantów". Medytować może każdy, bo sztuka ta nie jest już zarezerwowana jedynie dla buddystów, joginów i mnichów w klasztorach kontemplacyjnych. Coraz popularniejszą metodą staje się tzw. mindfulness, czyli sztuka świadomego życia. Mindfulness to termin tłumaczony jako "uważność" lub "uważna obecność". Ze względu jednak na brak idealnego słowam w języku polskim, terapeuci zachowują oryginalny termin. Najczęściej cytowana definicja mindfulness wyjaśnia, że to szczególny rodzaj uwagi: świadomej i skierowanej na bieżącą chwilę. - Nasze życie dzieje się w teraźniejszości, w pojedynczych bieżących chwilach. Jednakże, ponieważ przez większość czasu jesteśmy "w kołowrocie" aktywności ukierunkowanych na jakieś cele, a przez nasz umysł przepływa nieustanny potok myśli, jesteśmy mało świadomi tego, czego doświadczamy w danym momencie. W tym stanie zmniejszonej świadomości, często działamy jakby automatycznie, nawykowo kierowani przez lęki i pragnienia - przekonują propagatorzy metody. - Dlatego, by żyć efektywnie, musimy być zdyscyplinowani - wyjaśnia w Trójce Michael Sanderson, nauczyciel medytacji. - I właśnie wtedy z pomocą przychodzi medytacja mindfulness, która uczy nas nabierania dystansu - dodaje gość Dariusza Bugalskiego. Mindfulness jest sztuką świadomego życia, gdyż poprzez systematyczną samoobserwację i badanie natury własnego umysłu daje możliwość znalezienia harmonii, radości i mądrości w życiu. Polega na rozwijaniu umiejętności pełnego skupiania uwagi na tym, czego się w danej chwili doświadcza. Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą poprowadził Dariusz Bugalski (w zastępstwie Grażyny Dobroń). Czas trwania: 114 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Wypalenie zawodowe
Elżbieta Olszewska Elżbieta Olszewska
- Łatwo się mówi: mieć przyjaciół, rodzinę. Trzeba nad tym pracować. Trzeba być z ludźmi, być dla nich. Wówczas, gdy los nas doświadcza, mamy z czego czerpać. Przyjaciele i rodzina są naszą siłą - mówi Elżbieta Olszewska, mama niewidomej Zuzi, wiceprezes fundacji "ABCXXI - Cała Polska czyta dzieciom". Zuzia urodziła się z anomalią Petersa, to bardzo rzadka choroba genetyczna. - Jak przyszła na świat, to nikt nie chciał nam nic powiedzieć, choć lekarz musiał wiedzieć od razu, że dziecko jest niewidome. Informację o chorobie Zuzi w bardzo niedelikatny sposób przekazała nam pielęgniarka - wspomina Elżbieta Olszewska. Jak przyznaje, w takiej sytuacji człowiek odnajduje się bardzo długo. Sytuacja rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi jest tym bardziej trudna, że tylko 1 na 10 małżeństw potrafi przetrwać taką próbę. Mężczyźni najczęściej odchodzą, nie dają sobie rady psychicznie, emocjonalnie. - Przed narodzinami Zuzi prowadziliśmy spokojne życie, koncentrując się na tym, żeby mieć coraz lepiej, ciekawie spędzać czas. Mieliśmy już jedną wspaniałą córkę. Zuzia wszystko zmieniła. Nagle zauważyłam, że obok nas jest inne życie. Przytrafiło się nam na tej niełatwej drodze wiele wspaniałych rzeczy. Ludzie potrafią dać sobie bardzo wiele dobrego, choć oczywiście potrafią się też skrzywdzić - mówi Elżbieta Olszewska. - Zastanawiałam się bardzo długo, gdzie jest fałszywy gen, który odpowiada za chorobę Zuzi. Ale nie obwiniałam się. Nie wolno tego robić - dodaje. Gość Grażyny Dobroń zauważa, że każda toksyczna myśl zabiera nam energię. - Myśląc tak, sami się krzywdzimy - konstatuje. Czas trwania: 114 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Żal jest potrzebny. Motywuje do zmiany
Michał Pasterski Michał Pasterski
Żal jest nam potrzebny, byśmy sobie uświadomili, jakie nasze pragnienia zaniedbujemy - tłumaczy trener rozwoju osobistego Michał Pasterski. A taka świadomość może być silnym impulsem do działania. Żal to jedno z trudnych uczuć, które blokuje, zabiera szczęście i perspektywę dobrego życia. Żal polega na tym, że tworzymy w swojej głowie alternatywną rzeczywistość. Wyobrażamy sobie, że nasze życie mogłoby wyglądać inaczej, potoczyć się inaczej. Zapętlamy się na tym wyobrażeniu. Porównujemy je do naszego życia. Ta luka, między światem wyimaginowanym, a prawdziwym boli nas. Gość audycji "Dobronocka" w radiowej Trójce podkreśla jednak, że żal jest nam potrzebny. - Jak każda inna emocja jest nośnikiem informacji, ma być lekcją, ma nas czegoś nauczyć - tłumaczy Michał Pasterski. - Żal jest nam potrzebny, byśmy uświadomili sobie, jakie nasze pragnienia zaniedbujemy, gdzie popełniliśmy błąd. Żal motywuje nas do tego, byśmy coś zmienili w swoimi życiu, byśmy coś naprawili - dodaje. Żalu - jak podkreśla Pasterski - nie można za wszelką cenę starać się wyrzucić z życia. Im bardziej będziemy go wypierać, tym bardziej on będzie rósł. Jak zatem postępować? - Pierwszy krok do poradzenia sobie z żalem to przyjrzenie się sobie, akceptacja sytuacji, zrozumienie tego, co się dzieje. A to nie jest łatwe - przyznaje rozmówca Grażyny Dobroń i dodaje, że na szczęście ten "sztorm emocjonalny zacznie się powoli uciszać". Gość Trójki zaznacza, że dopóki nie zrozumiemy naszego żalu, jesteśmy zablokowani. Wyciągnięcie wniosków z tej sytuacji da nam siłę, żeby dalej żyć, zapomnieć o tym, co było, wybaczyć i z nowym bagażem doświadczeń iść przez życie. Więcej na ten temat w nagraniu audycji. Czas trwania: 116 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Podróżowanie "po bandzie" smakuje najlepiej
Maja Sontag Maja Sontag
- Moja ciekawość świata jest tak mocna, że po prostu mnie wypycha. Właśnie dlatego muszę ruszać w podróż i realizować swoje pasje - mówi gość "Dobronocki" Maja Sontag podróżniczka, autorka książki "Majubaju, czyli żyrafy wychodzą z szafy". Na ogół boimy się, nie tylko nowych technologii, ale i miejsc, czy ludzi obcych kulturowo. Nawet jeśli jesteśmy otwarci na "nowe" zachowujemy dystans, patrzymy z ostrożną ciekawością, badamy grunt, oswajamy się. Maja Sontag, autorka książki "Majubaju, czyli żyrafy wychodzą z szafy" z otwartością i pewnego rodzaju zachłannością, często solo poznaje świat. W swoim planie podróży od razu rzuciła się na głęboką wodę, w wir doświadczeń ekstremalnych. - Bo mnie to wszystko co nieznane, co niebezpieczne pociąga - mówi Maja Sontag w rozmowie z Grażyną Dobroń. Gość "Dobronocki" wyjaśnia, że zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw, które może napotkać podczas podróży w najodleglejszych rejonach świata, ale - jak podkreśla - to samo może ją spotkać na warszawskiej ulicy. - To co przeżywam, hartuje mnie - dodaje. Koszty związane z podróżowaniem są często czymś co ogranicza. Jednak z doświadczeń Mai Sontag wynika, że im mniej miała w kieszeni pieniędzy, tym podróż stawała się bardziej fantastyczna. - Jak się ma pieniądze to się je lekką ręką wydaje. Kupuje się rzeczy gotowe: wycieczki, przejazdy lepszym autobusem - tłumaczy gość Trójki i dodaje, że kiedy jej budżet totalnie się kurczy, kiedy jeździ autostopem i korzysta z gościnności napotkanych osób, jej podróżowanie, takie "po bandzie" smakuje najlepiej. Teraz Maja wzięła kurs na Afrykę. Kiedy nie podróżuje, pracuje w agencji reklamowej. Czas trwania: 114 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Chcesz schudnąć? "Nie odmawiaj sobie deseru"
Maciej Szaciłło i Karolina Kopocz Maciej Szaciłło i Karolina Kopocz
Problem nie do końca leży na talerzu, ale w głowie. Trzeba zaakceptować fakt, że jest, tak jak jest i potem można zacząć działać. My to nazywamy spojrzeniem smokowi w oczy - mówią Karolina Kopocz i Maciej Szaciłło, autorzy książki "Karolina na detoksie". - Dopóki nie zrobimy porządku w głowie, to nie uda nam się zrobić porządku z naszym ciałem - dodają. Goście "Dobronocki" podkreślają, że proponowany 7-dniowy detoks nie spowoduje, że od razu schudniemy, ale dzięki niemu później możemy tracić zbędne kilogramy. To początek całej pracy - przyznają. Karolina Kopocz mówi, że w życiu próbowała wszystkiego, żeby się odchudzić, ale każda dieta kończyła się porażką. - Każdy musi osiągnąć swoje dno, u mnie to były 83 kg na wadze - dodała. Maciej Szaciłło, specjalista od gotowania, a obecnie mąż Karoliny namówił ją na kolejną próbę. Smaczny i kolorowy detoks, a potem specjalna kompozycja posiłków, spowodowała, że Karolina schudła 20 kg. To nie stało się nagle, potrzebny był rok na całościową przemianę. - Odstawienie tłuszczu jest równoznaczne z odstawieniem słodkiego smaku. W takiej sytuacji buduje się jeszcze większy brak, a on kiedyś się odezwie, np. gdy będziemy mieli gorszy nastrój. Lepiej, żeby nasza dieta zawierała tłuszcz, ale zdrowy. Wtedy będziemy tracić zbędę kilogramy - mówi Maciej Szaciłło. Karolina Kopocz dodaje, że słodki smak daje nam poczucie bezpieczeństwa, a jego odmawianie powoduje poczucie braku, a im jest on większy, tym większy jest stres, a później jego zajadanie. - Dlatego w propozycji naszego detoksu codziennie jest deser - tumaczy. Współautor książki zdradza, jak wygląda proponowany w książce detoks. - Przez pierwsze cztery dni jest to dieta warzywno-owocowa z dodatkiem tłuszczy, np. oleju rydzowego, koksowego i oliwy z oliwek. Później po wprowadzamy węglowodany złożone, trochę pestek i orzechów, jest też kasza jaglana - wylicza. Jego małżonka przyznaje, że w ciągu trwania detoksu czuła się bardzo dobrze. - Trzeci dzień był newralgiczny, pojawiły się wymioty, zmęczenie oraz dość duże wychłodzenie organizmu. Jak mówiła na śniadanie piła ciepłą wodę z cytryną i zielony koktajl. Słuchając audycji dowiemy się także, jak wyglądały inne posiłki podczas detoksu oraz jakie rady dla słuchaczy mają goście Grażyny Dobroń. Czas trwania: 114 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Ikigai - sposób na długwieczność
Dorota Hołówka Dorota Hołówka
Starsi Okinawczycy bez zastanowienia potrafią podać powód, dla którego budzą się rano z chęcią do życia. To daje im poczucie, że są potrzebni, nawet w wieku stu lat, a także narzuca dyscyplinę. Nazywają to ikigai. Każdy z nas ma wpływ na to, jak wygląda jego życie - powiedziała Dorota Hołówka, szefowa Stowarzyszenia Nowa Psychologia. - W momencie, gdy zdecydujemy się, żeby nasze życie przybrało barw, wówczas zaczyna nam ono sprzyjać. Nawet, jeśli mamy lęki i w jakichś okolicznościach zaczynamy się z nimi konfrontować, to mogą one nawet dawać nam wsparcie. Są drogowskazem, jaką drogą mamy nie iść - podkreśliła. Jak zwrócił uwagę gość Grażyny Dobroń, na bazie wdzięczności dużo łatwiej przychodzi określenie własnych celów. - Trudno jest wyznaczać cele, gdy budzimy się w poczuciu, że nam jest źle. To taki rodzaj czarnowidztwa, który tworzy w naszej świadomości obrazy i ciężko jest nam zobaczyć światełko w tunelu. Prace nad sobą zaczęłabym od wdzięczności i przyglądania się temu, za co mogę być wdzięczna - zaznaczyła. Według Doroty Hołówki powodem dla którego ludzie nie określają sobie celów jest wyobrażenie, że taki cel musi być określony bardzo szczegółowo. - Błędem jest określanie celów przez to czego ja dokładnie chcę, gdzie chcę być i z kim chcę być. (…) W realizacji celu chodzi o to, żeby zbadać, co za nim idzie. Gdy wyobrazimy sobie, czego w wymarzonej pracy będziemy doświadczali, wchodzimy w stan emocjonalnego spokoju i ekscytacji. Wówczas, na bazie tych emocji, zaczynają się pojawiać obrazy i kreuje się nowa rzeczywistość - powiedziała. Tymczasem, jak zauważyła rozmówczyni Grażyny Dobroń, większość z nas realizuje swoje cele ze strachu albo w momencie, gdy doświadczy dużego bólu. Dorota Hołówka uważa też, że czasem emocji trzeba poszukać, bo być może nigdy ich nie doświadczyliśmy. - Na tym polega rozwijanie marzeń, czyli szukanie inspiracji. Film, czy książka może być inspiracją, żeby obudzić w sobie to coś, co jest w nas. Jeśli pojawi się pragnienie i zadbamy, żeby nie stracić go z oczu, to życie zadba też o nas - mówiła. Czas trwania: 110 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Jak oczyścić organizm?
Grażyna Pająk Grażyna Pająk
Niektórzy uważają, że nie ma sensu oczyszczać organizmu, bo on reguluje się sam. Jednak jak się okazuje, obecnie tak się nie dzieje. Odkwaszając organizm już po tygodniu możemy poczuć się lepiej. Jeśli mamy się oczyścić, to jak i z czego? Dietetyk, dr Grażyna Pająk uważa, że trzeba przede wszystkim zwracać uwagę na to, co jemy. - Tym bardziej, że trudno jest utrzymać właściwe pH krwi ze względu na różne czynniki np. nadmiar cukru, niewłaściwe tłuszcze, czy przetworzone produkty. To wszystko obciąża wątrobę i ułatwia zakwaszenie organizmu - zauważyła. Gość "Dobronocki" mówiła o tzw. spirali śmierci komórki, która związana jest z zakwaszonym organizmem. - W momencie, gdy komórka nie ma energii, nie jest w stanie przyswoić składników odżywczych, a także nie ma siły wyrzucić toksyn. Pracujemy na to przez dłuższy czas, a w pewnym momencie zaczyna się to przekładać na nasze samopoczucie - podkreśliła. O znacznym zakwaszeniu organizmu może świadczyć wypadnie włosów, problemy z paznokciami, ciągłe zmęczenie, częste przeziębienia, a nawet bóle głowy czy cienie pod oczami - mówiła dr Pająk. - Nawet przy zdrowym trybie życia także wytwarzamy odpowiednią ilość kwasów. Cały problem polega na zachwianiu równowagi kwasowo-zasadowej. W momencie, gdy mamy nadmiar kwasów w organizmie, to łatwiej rozwijają się bakterie, wirusy i grzyby - dodała. Dietetyk mówiła, że może to być groźne, bo takie związki, jak grzyby i gluten zaburzają barierę krew-mózg. - Zawsze nas uczono, że do mózgu nic się nie przedostaje, to nie prawda, dostają się związki, które nie powinny się przedostać i mają one wpływ na nasz stan psychiczny - dodała. Ekspertka podkreśliła, że wpływ na pozytywne myślenie ma także to, co jemy i jak jemy. - Jest szereg badań, które uświadamiają, że w momencie, gdy wyłączymy cukier z diety oraz, gdy ograniczymy gluten zmienia się całkowicie nastawienie do życia. Wycofuje się wiele problemów psychicznych - powiedziała. Dr Pająk powiedziała, że zakwaszenie organizmu jest pierwszym bodźcem, który powoduje całą kaskadę problemów. - Zawsze przy pierwszym zachwianiu odzywa się serce, ale także wątroba, jelita i nerki. W momencie, gdy środowisko nie odpowiada naszemu organizmowi, to mamy objawy na skórze, problemy z górnymi drogami oddechowymi albo układem pokarmowym - podkreśliła. Według gościa Grażyny Dobroń przy odkwaszaniu organizmu, na początku, możemy zastosować wodę z cytryną, naturalny sok, czy herbatę z ziół. Ekspertka poleciła, też picie wody z sodą, bo wówczas zmienia się pH naszych płynów ustrojowych, w związku z tym ułatwiamy uwalnianie toksyn. Czas trwania: 116 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Co ze mną jest nie tak?
Ewa Mażul Ewa Mażul
Każdy z nas zadał sobie kiedyś to pytanie. Jednak najtrudniej jest wtedy, gdy zmagamy się z nim codziennie. W którym momencie naszego życia pojawia się to pytanie? Dlaczego czasem ciągnie się za nami przez całe życie? Próbowaliśmy o tym opowiedzieć w audycji "Dobronocka". Grażyna Dobroń mówiła, że co jakiś czas umysł musi odpocząć od bitów informacji, spekulacji, a nawet od tworzenia rozwiązań. Wszystko dla naszego dobra. - Kto myśli, że tego nie potrzebuje zapędził się za daleko. To znaczy, że nie czuje, że przekroczył barierę ochronną. Zamiast chronić siebie jest już po drugiej stronie. Osądy na własny temat jeszcze bardziej kruszą nadszarpnięte zdrowie. Tak czy inaczej trzeba zidentyfikować szkodnika, który podrzuca złe myśli i nie czekać na to, że ktoś pomoże nam to zmienić. Trzeba się zabrać do pracy. To jest jedyna droga wyjścia na prostą - dodaje autorka audycji "Dobronocka". - Co ze mną jest nie tak? Najtrudniej robi się wtedy, gdy to pytanie pojawia się na porządku dziennym, ciągle przewija nam się w głowie. To jeden z powodów, dla których milion Polaków bierze leki antydepresyjne. Tylko czy one wyleczą z braku poczucia bezpieczeństwa i z bezradności? Gdzie po raz pierwszy pojawia się to pytanie? W którym momencie naszego życia i dlaczego czasem ciągnie się za nami przez całe życie? - pytała Grażyna Dobroń. Zdaniem Ewy Mażul, coacha i trenera komunikacji, ciężko sobie uświadomić, kiedy to pytanie się pojawia po raz pierwszy. Dzieci bardzo często czują się zawstydzone i wystraszone. Wtedy pojawia się pytanie, że coś z nimi jest nie tak. - Do socjalizacji, czyli wychowania stosuje się takie metody, jak zawstydzanie, zastraszanie. W ten sposób łatwo okiełznać dziecko. Ono zaczyna działać tak jak chcemy dlatego, że przestaje być spontaniczne. Dowiaduje się, że coś z nim jest nie tak, jeśli robi inaczej niż oczekuje tego otoczenie - dodaje Ewa Mażul. Ekspertka twierdzi, że część osób ma skłonność do wycofywania się wewnątrz siebie. Myślenia, że to z nimi jest coś nie tak. W sytuacji kryzysowej, te osoby są skłonne "uciec na drzewo". To one są potencjalnymi biorcami leków antydepresyjnych. - Gdy trudno jest nam ufać, że świat jest przyjazny, że mogą się wydarzyć rzeczy pozytywne, wtedy budujemy sobie wszystkie negatywne obrazy w głowie i one stają się naszą rzeczywistością. Ciągle myślimy o tym, czego nie chcemy mieć w swoim życiu. To powoduje odwrotny efekt do tego, co byśmy chcieli - twierdzi Ewa Mażul. Czas trwania: 116 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności