081 - Tajemnicza historia.avi

W rodzinie Kiepskich powstaje spór na temat wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy. Podczas małżeńskiej sprzeczki Halina przyłapuje Ferdka na tym, że nie ma on kompletnie pojęcia, co symbolizuje zając w tradycji wielkanocnej. Ferdek postanawia za wszelką cenę wyjaśnić sprawę wielkanocnego zająca. Jak się okazuje niestety jest mu bardzo trudno skądkolwiek uzyskać jednoznaczną odpowiedź...

Pewnego dnia po krótkiej wymianie zdań z Mariolą, Ferdek czuje się dotknięty niewłaściwym zachowaniem córki w stosunku do niego jako ojca. Postanawia baczniej przyjrzeć się temu, co córka robi, z kim wychodzi, o której wraca, i w ogóle poważnie zająć się jej wychowywaniem. Jest szczególnie zaniepokojony jej randkami. Kiedy Halina broni córki, twierdząc, że jest już ona dorosła i ma prawo umawiać się, z kim chce i robić, co chce, odnosząc się do własnych wspomnień z młodości, Ferdek jeszcze mocniej nabiera przekonania, że Mariola po Halinie jest "genetycznie obciążona" ciągotami do niewłaściwych mężczyzn. Szczególnie kategoryczny sprzeciw budzi w nim najnowszy chłopak Marioli....

Pewnego dnia prezes spółdzielni mieszkaniowej - Kozłowski (gościnnie: Andrzej Gałła) pojawia się w kamienicy Kiepskich w celu pożyczenia eurozłącza. Ferdek po krótkiej, miłej pogawędce z nim zauważa, że Kozłowski zwyczajnie działa mu na nerwy swoim samozadowoleniem z sukcesów prywatnych i zawodowych. Wraz z sąsiadami dochodzą do wniosku, że w takiej sytuacji w tym kraju na pewno nie można niczego osiągnąć uczciwie. Kiedy komentarze na jego temat osiągają kulminację, Halina przynosi ze szpitala informację o nieoczekiwanej śmierci Kozłowskiego. Ferdek wraz z Boczkiem i Paździochem postanawiają mimo wszystko oddać cześć jego pamięci.

Pewnego dnia Marian Paździoch zawiesza na korytarzu kalendarz z "kociakami". Rozpoczynają się dyskusje na temat jego treści, a także ważnej roli kalendarza w życiu człowieka jako przedmiotu towarzyszącego mu przez cały rok. Każdy z sąsiadów ma inne zdanie na temat tego, jaki kalendarz chciałby oglądać dzień po dniu. Ferdek postanawia wziąć sprawę w swoje ręce. Zaczyna usilnie poszukiwać atrakcyjnego wizualnie, zawsze aktualnego, uniwersalnego i użytecznego tematu ilustracji do własnego, autorskiego kalendarza...

Ferdek spotyka na korytarzu wracających z lekcji tańca towarzyskiego Paździochów, ubranych w taneczne akcesoria. Kiedy po powrocie do domu zaczyna z nich żartować, Halina oświadcza mu, że ona również zapisała się na kurs tańca towarzyskiego i Ferdek - czy chce, czy nie - musi jej towarzyszyć. Ferdek kategorycznie odmawia, ale kiedy Halina używa argumentów ostatecznych, zgadza się pójść na lekcję. Nieoczekiwanie nauczyciel dostrzega u niego ogromne predyspozycje i talent. Wróży mu karierę tancerza i proponuje udział w prestiżowych zawodach. Stawia jednak warunek, którego Ferdek nie zdecyduje się jednak spełnić...