Książka Michaela Freemana zawiera informacje, których — jak sądzimy — nie ma w innych, wydanych w języku polskim książkach o fotografii. Czytelnicy znajdą w niej zarówno porady natury technicznej, wynikające z długoletniej praktyki autora, jak i estetycznej — w tym sensie jest to książka dla wszystkich. Autor szczególnie podkreśla, że do
stworzenia zdjęcia o wybitnych walorach artystycznych bardziej potrzebna jest wyobraźnia twórcza niż kosztowny sprzęt. Innymi słowy, w fotografii nie jest najważniejsza kamera, ale człowiek, który za nią stoi.
Oczywiście dobra kamera sprzyja wykonaniu fotogramu godnego laurów na międzynarodowym konkursie fotograficznym. Autor poświęca więc odpowiednio dużo miejsca sprzętowi fotograficznemu, ale robi to nie wnikając w szczegóły — po prostu wymienia te cechy sprzętu, które wyzwolą fotografa z krępujących więzów i umożliwią „rozwinięcie skrzydeł". Książka jest bogato ilustrowana, a fotografie po mistrzowsku przekazują treści, które trudno wyrazić "słowami. Są one wielką zaletą książki Freemana.
Podczas tłumaczenia często napotykaliśmy na trudności w przekładzie pewnych terminów, wynikające z braku ustalonego nazewnictwa fotograficznego w języku polskim. Przykładem może tu być "powierzchniowe źródło światła" (angielski termin — area light), oznaczające po prostu duży reflektor dający światło rozproszone, w którym element świecący ma
znaczną powierzchnię.
Podobnie określenie "pochylanie i ruchy przesuwne części kamery" (opisowe rozwinięcie terminu camera movements) oznacza minipulowanie płaszczyznami kamery wielkoformatowej, które w tego rodzaju aparatach nie są zamocowane sztywno.
Ta nieprecyzyjna terminologia wynika, przynajmniej po części, z długoletniego braku odpowiednich materiałów czy elementów sprzętu na polskim rynku. W takich przypadkach terminy proponowane w książce mogą być traktowane jako próba wprowadzenia polskich odpowiedników.
W innych przypadkach zrezygnowano z wiernego przekładu na rzecz tłumaczenia opisowego — w języku angielskim
wykształcił się już żargon profesjonalny, zupełnie nie nadający się do bezpośredniego przekładu na język
polski (dotyczy to między innymi różnych typów reflektorów fotograficznych).
Wiele sytuacji opisywanych w książce może rozbawić w zestawieniu z realiami polskimi, na przykład informacje dotyczące możliwości wynajmu (jako obiektów zdjęć) zwierząt wraz z treserami. Zdecydowaliśmy się jednak na pozostawienie tego rodzaju ciekawostek, czasami opatrując je odpowiednim komentarzem.
Mamy nadzieję, że mimo tych niedostatków książka Michaela Freemana będzie zarówno pożytecznym poradnikiem, jak i interesującą lekturą.