PB_6_2007.pdf

klamka zapadła, nic już nie jest w stanie zmienić decyzji nowego rządu dotyczącej likwidacji Ministerstwa Budownictwa. Posunięcie to okazało się na tyle kontrowersyjne, że zainteresowało nawet instytuty badania opinii publicznej. Zdania respondentów były, jak to zwykle w takich przypadkach bywa, podzielone. Nieco ponad połowa badanych okazała się być przeciwna dalszemu bytowi ministerstwa twierdząc, że zawsze stanowiło ono przytulną przystań dla partyjnych działaczy i pospolitych karierowiczów mających o budowaniu raczej mgliste pojęcie… Zwolennicy resortu wskazywali natomiast, że jego likwidacja, co przecież już swego czasu miało miejsce, przyniesie zdecydowanie więcej szkody, niż pożytku. Przede wszystkim dezintegracji ulegnie grupa prawdziwych fachowców, których zmuszono do znalezienia sobie nowych posad. Swych kroków w poszukiwaniach nie skierowali oni raczej do Ministerstwa Infrastruktury. Wchłonęło ono resort budowlany i ma teraz ponoć spore kłopoty ze skompletowaniem kadry specjalistów od budowy dróg. Czy należy się zatem obawiać, że nowy rząd zepchnie sprawy budownictwa na margines? Gdyby tak się stało, czyniłby to przeciw premierowi. Donald Tusk w swoim expose wyraźnie obiecał przecież, że Polska w roku 2012 zorganizuje finały piłkarskich mi-strzostw Europy, których nie będziemy się wstydzić…
By spełnić te obietnice trzeba nie tylko uporządkować przepisy prawne, ale również zdecydowanie przyspieszyć tempo prac budowlanych. Zwiększy to zapotrzebowanie na maszyny i sprzęt budowlany. Wiedzą o tym wypożyczalnie. Długo panowała opinia, że Polska nie jest dla nich dobrym rynkiem, ale teraz to się zmienia. Prowadzący roboty, pod presją napiętych terminów i oszczędności, coraz częściej nie inwestują własnych środków w sprzęt i maszyny, a po prostu je wynajmują do wykonania konkretnej pracy.
Niestety, rosnące zainteresowanie maszynami i sprzętem dostrzegli także różnej maści oszuści. Policja coraz częściej odbiera zgłoszenia od poszkodowanych, którzy padli ofiarą swej naiwności. Dobrze, że potrafi też coraz skuteczniej walczyć z naciągaczami. Ostatnio do aresztu trafił pewien mieszkaniec Wielkopolski, który oszukał ponad sto osób z całego kraju. Za pośrednictwem ogłoszeń oferował sprzedaż koparek i spychaczy. Pokrzywdzeni ochoczo wpłacali mu pokaźne, bo w wielu przypadkach nawet kilkutysięczne zaliczki, ale oczywiście nadaremno wyczekiwali na dostawę sprzętu…