Rayman Jungle Run

Dotychczas Rayman – jegomość pozbawiony jakichkolwiek stawów i ze śmigiełkiem z włosów na czubku głowy – był raczej bohaterem klasycznych platformówek. Gatunku starego jak świat i niezbyt odkrywczego, który jednak Michel Ancel (twórca postaci Raymana) zawsze był w stanie przekuć na fantastyczną produkcję dla odbiorców na każdym etapie żywota. Swoją świetną formę potwierdził ostatnio z Rayman: Origins na PS Vita, więc po Jungle Run spodziewaliśmy się czegoś naprawdę dobrego. I wygląda na to, że się nie zawiedliśmy.
Produkcja studia Ubisoft trafiła parę dni temu do Google Play i iTunes App Store i wywołała małą euforię wśród użytkowników skorych do jej komentowania na łamach obu serwisów. Komórkowy Rayman nie jest platformówką w klasycznym tego słowa znaczeniu – główny bohater najwyraźniej napoił się dużą ilością energy-drinków, bo choćby bardzo chciał – nie może się zatrzymać i musi cały czas przeć przed siebie.
Rayman Jungle Run nie jest jednak prostym przedstawicielem gatunku endless-runner, w którym jedyne, co gracz może zrobić to w odpowiednim momencie podskoczyć albo strzelić (w rodzaju Zombie Dash) – tu rozgrywka jest dużo bardziej urozmaicona. Będziemy latać i biegać w prawo, lewo, górę, dół, po skosie, a nawet wykonywać pętle i fikołki odbijając się od napotkanych na drodze przeciwników.
ra jest niesamowicie dopracowana i statyczne zrzuty nie są w stanie oddać tego, jak pięknie wygląda na ekranie telefonu. Wszystko jest śliczne i kolorowe, a do tego przepięknie animowane. Ze świecą można szukać drugiej gry na platformach mobilnych, która byłaby tak dopieszczona pod tym względem.

Nie ma plików w tym folderze