Download: Pachnidło (Lektor PL).avi
Tom Tykwer w oszałamiającym wizualnie "Pachnidle" bada naturę geniuszu. Poprzez postać obdarzonego niezwykłym darem Jana-Baptysty Grenouille'a ukazuje mroczną, lecz mimo to fascynującą postać, którą nie sposób mierzyć zwykłymi ludzkimi wartościami. Zostajemy zaproszeni w podróż do magicznego świata zapachów, byśmy się przekonali, że bycie szarym człowiekiem ma swoje zalety.
"Pachnidło" to adaptacja bestsellerowej powieści Patricka Süskinda, której bohater Jan-Baptysta Grenouille pozbawiony jest gruczołów zapachowych, lecz nadrabia tę stratę niezwykle wrażliwym zmysłem powonienia. Choć zaczyna jako noworodek porzucony wśród rybich wnętrzności, jego niespożyta siła wydobędzie go z rynsztoka i przekształci w mistrza-perfumiarza. Zatraciwszy się całkowicie w idei zapachu doskonałego, dopuści się morderstwa, lecz w zamian zaoferuje światu czysty destylat miłości.
Geniusz i obsesja nabierają w obrazie Tykwera charakteru wszechogarniającego żywiołu. Jest to siła, której nic nie jest w stanie powstrzymać i której obojętne są wszelkie normy moralne. Grenouille jest niczym trąba powietrza. Istnieje, ślepo poruszany siłami, których nie rozumie i których nie kontroluje. Ganić go za zniszczenia, jakich dokonuje, to jak ganić tornado za zawalenie się domu. Geniusz jest ponad to. Z destrukcji, którą niesie, niczym feniks z popiołów rodzi się prawdziwy cud. Jednak, jak wszystko inne, tak i to pozostaje poza zasięgiem zrozumienia Grenouille'a. Tak jak zło, tak i dobro ocenić mogą jedynie osoby będące z boku, które nie zostały przeklęte niezwykłym "darem".
Obraz Tykwera odbiega zarówno w wymowie, jak i w samej fabule od swego literackiego pierwowzoru. I być może narażę się tym fanom książki, ale moim zdaniem Tykwer dobrze zrobił. Powiązanie śmierci postaci drugoplanowych bezpośrednio z osobą Grenouille'a wzmacnia jeszcze alegoryczny charakter całości. Ograniczenie wątków pobocznych również wyszło filmowi na dobre, tworząc spójną i przemyślaną całość.
Obraz Tykwera odbiega zarówno w wymowie, jak i w samej fabule od swego literackiego pierwowzoru. I być może narażę się tym fanom książki, ale moim zdaniem Tykwer dobrze zrobił. Powiązanie śmierci postaci drugoplanowych bezpośrednio z osobą Grenouille'a wzmacnia jeszcze alegoryczny charakter całości. Ograniczenie wątków pobocznych również wyszło filmowi na dobre, tworząc spójną i przemyślaną całość.
Jednak podstawową zaletą filmowego "Pachnidła" są zdjęcia. Tykwer zastąpił zapachy obrazami i dzięki temu osiągną rzecz niesłychaną przy tak olbrzymim widowisku - uczynił z "Pachnidła" widowisko zmysłowe i niezwykle intymne. Frank Griebe, stały operator Tykwera, zasługuje na wszelkie możliwe pochwały. Jest to jeden z najlepszych filmów ostatnich lat, jeśli chodzi o wizualną stronę przedsięwzięcia.