Download: Pierwszy Sierpień.avi
Pierwszy Sierpień, dzień krwawy,
Powstał naród Warszawy,
By Stolicę uwolnić od zła.
I zatknęlim na dachy, barykady i gmachy,
Biało-czerwonych sztandarów jak las.
O jaka rozkosz się w sercu rozpina,
Gdy 'Vis' w ręku gra.
A 'MP' nigdy się nie zacina,
Wolna Warszawo ma.
Bo z krwi naszej powstanie Warszawa,
Aby wiecznie żyć.
Gdy Naród nasz chwycił za oręż,
Musi wolnym być.
Trzeba obejść przez Getto,
Bo już Wolę zdobyto,
I łunami czerwieni się noc.
Stare Miasto już płonie,
A nam mdleją już dłonie...
Trzeba walczyć, lecz nie mamy czym.
O jaka rozpacz się w sercu rozpina,
Walczyć nie ma czym.
Pod czołg z butelką idzie dziewczyna,
By zapłacić im.
Za zburzoną, kochaną Stolicę,
I za zgliszcza te...
I za trupów, dziś pełne ulice,
Za powstańczą krew.
Już Śródmieście się łamie,
Niemcy są w każdej bramie,
I stawiają Polaków pod mur.
Słychać tylko salwy krótkie,
Potem jęki cichutkie...tak to ginie,
Warszawski nasz lud.
Tak to giną Warszawiacy,
Bohaterscy chłopacy,
Którzy Warszawę wolną chcieli mieć.
Pomocy nie przysłali,
Na łup wroga wydali.
Zamiast wolności...mamy dziś śmierć.
O jaka rozpacz się w sercu rozpina,
Walczyć nie ma czym.
Pod czołg z butelką idzie dziewczyna
By zapłacić im.
Za zburzoną, kochaną Stolicę
I za zgliszcza te...
I za trupów dziś pełne ulice,
Za powstańczą krew.