Download: Wycinanki pana N. (2002).avi
Tematem filmu jest szeroko rozumiana cenzura, a narratorem i przewodnikiem tej opowieści jest nieistniejący Pan N. - ograniczony, choć niepozbawiony poczucia humoru dygnitarz-cenzor. Jego monolog wewnętrzny nadaje całemu filmowi określony bieg, a także "uwiarygodnia" wypowiedzi twórców, krytyków i ówczesnych urzędników. W dokumencie o wolności artystycznej i jej ograniczaniu wypowiadają się niemal wszyscy wybitni reżyserzy, scenarzyści i krytycy powojennego 50-lecia. Słuchamy Czesława Miłosza, Jerzego Stefana Stawińskiego, Janusza Morgensterna, Marii Kaniewskiej, Kazimierza Kutza, Janusza Głowackiego, Feliksa Falka, Wojciecha Marczewskiego, Marka Piwowskiego, Janusza Kijowskiego, Wiesława Saniewskiego, Marka Ryszarda Grońskiego i Krzysztofa Zanussiego. Nie zabrakło i recenzentów: Krzysztofa Teodora Toeplitza i Zdzisława Pietrasika. Twórcy opowiadają o swoich kłopotach i walkach o kształt i formę swoich dzieł z szefami resortów, ministrami, politycznymi dygnitarzami, kolaudantami i cenzurą. Na ponad 1300 wyprodukowanych od 1946 roku filmów pełno- i średniometrażowych blisko 300 miało kłopoty. Niektóre pozycje przeleżały na półkach po kilkanaście lat, w innych ingerencje cenzorskie były tak wielkie, że dzieła zatraciły całkowicie swój pierwotny charakter ("Robinson warszawski" przekształcony w "Miasto nieujarzmione"), jeszcze inne w ogóle nie zostały dopuszczone do produkcji lub ich produkcję wstrzymano ("Przedwiośnie" Andrzeja Wajdy lub "Wierna rzeka" Lenartowicza). Aby niektóre filmy mogły powstać, wykorzystywano sprzyjające momenty polityczne ("Eroica"), o inne zaś toczono zawzięte boje. Szczytem ingerencji cenzorskiej było zaś żądanie podczas kolaudacji "Przesłuchania" zniszczenia wszystkich kopii tego dzieła. Jednak nie tylko przeszłość polskiej kinematografii jest tematem tego dokumentu. Twórców interesuje także jej teraźniejszość. Zauważają, że znikł, co prawda, dyktat działaczy politycznych i urząd na Mysiej, zaczął się natomiast dyktat producenta i widza. Chcąc zaistnieć w świecie filmu, należy tworzyć takie obrazy, jakich domaga się publiczność. Najważniejsze stały się pieniądze i układy, nie zawsze jasne są motywy sponsoringu. Dokąd to doprowadzi? Prawdopodobnie do zejścia pozycji ambitnych do nurtu kina offowego i kręcenia większej liczby filmów niskobudżetowych. Jak mówi na koniec jeden z twórców, "wybiliśmy się na wolność, a najlepsze filmy zrobiliśmy w okresie cenzorskim i już takich nie zrobimy"...