Zapach kobiety.rmvb
-
150 złotych na godzinę -
aLI -
aNORVIA -
Arszenik i stare koronki -
Babcia rabuś -
Bella -
Biała Masajka -
Biegnąc po cud -
Czterej Jeźdźcy apokalipsy -
Dama za Burtą -
Dynastia smoka -
E=mc2 -
Ella zaklęta -
Holiday -
Jablka Adama -
JAK POŚLUBIĆ MILIONERA -
Jak stracić chłopaka w 10 dni -
Jedwabna opowieść -
Kapital czyli jak zrobi pieniadze w Polsce -
Księga Mistrzów -
Księżniczka Dwóch Światów Powraca -
Labirynt -
lekarstwo na miŁoŚĆ -
Lepiej późno niż później -
Louis de Funes -
Manuskrypt Voynicha -
Miś -
Nie lubię ponidziałku -
Nie ma róży bez ognia -
Oświadczyny po irlandzku -
Plan B -
Poranek Kojota -
Poszukiwany, poszukiwana -
Potop -
Przyjaciel do końca świata -
Rekopis Wojnicza -
Rozmowy konrtolowane -
Rycerz -
RZECZPOSPOLITA BABSKA -
Smokiem i mieczem -
Spacer w chmurach -
Stara baśń -
U Pana Boga za miedzą -
Vicky Cristina Barcelona -
Wiedźmin FILM 2001 -
Wielki Mike -
Wyjście awaryjne -
Zaginiony Medalion -
Złoto dezerterów -
Życie od kuchni
Obraz Martina Bresta to ujmująca i piękna historia człowieka, który nie jedno widział i nie jedno przeżył, człowieka, który został skrzywdzony przez los w postaci ślepoty. Czy Frank Slade zasłużył na taką karę? Ciężko stwierdzić to jednoznacznie. Jedno jest pewne, ślepota i poznanie Charliego zmienia jego nastawienie do życia, które wydawać by się mogło powoli dobiega końca. Sam Frank stwierdza, że nie chce już żyć w wiecznym mroku, Charlie jednak pokazuje mu światełko, które daje mu siłę do walki. Obaj poznają, co to prawdziwa przyjaźń. Z jednej strony mamy byłego żołnierza, który nie potrafi nawet żyć z własną rodziną, która się go wstydzi bądź też próbuje o nim zapomnieć. Charlie z kolei to uczeń jednej z prestiżowych szkół, w której liczy się tylko kasa i nazwisko. Można to podsumować tylko jednym słowem – życie. Co prawda zakończenie filmu pozwala odczuć mały niedosyt ze względu na swoją patetyczność. Finałowa przemowa pozostawia w atmosferze ten niedobry i owiany złą sławą amerykański kicz.
"Zapach kobiety" to nie tylko dobry scenariusz i sprawnie opowiedziana historia przez Bresta. To również majstersztyk pod względem aktorskim. W filmie występuje między innymi Philip Seymour Hoffman, po którym widać było, że to dopiero początki jego wspaniałej hollywoodzkiej kariery. I nie mówię tutaj o jego kunszcie aktorskim, bo co do tego nie mam wątpliwości, chodzi mi jedynie o jego młodzieńczy wygląd. Wciela on się w rolę George’a, który jest jednym z przedstawicieli grupy powszechnie nazywanej – zawód syn. Co więcej mogę napisać? Poprawnie odegrana rola nadętego syna bogacza. Rola warta odnotowanie ze względu na samo nazwisko późniejszego laureata Oscara w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy za film "Capote". W postać Charliego wciela się Chris O’Donnell. Charlie w jego wykonaniu to prosty chłopak, dla którego najważniejsza jest szkoła, w której może utrzymać się dzięki stypendium. Jest on również jednym z faworytów do otrzymania przepustki na Harvard. Z początku bardzo niepewny, jeśli chodzi o opiekę nad niewidomym, z każdą minutą jednak coraz bardziej podoba mu się przebywanie z niewidomym.
Na deser, ba, na wielki deser z soczystą wisienką zostawiłem sobie podpułkownika Franka Slade’a. W tej roli genialny, genialny i jeszcze raz genialny Al Pacino. Zawsze uważałem go za jednego z bogów, jeśli chodzi o aktorstwo. Nie myślałem jednak, że będzie potrafił odlepić od siebie łatkę twardego gangstera z jajami. Jeśli Hollywood to Olimp, Pacino spokojnie może zasiąść na tronie jako Zeus. Slade w jego wykonaniu to silny, ale z drugiej strony wrażliwy mężczyzna, który - jak się okazuje - również posiada uczucia. Do tego dochodzi "whoo-ach!" i te oczy Pacino, które przez cały film ani drgną.
Po seansie "Zapachu kobiety" w mojej pamięci pozostaną dwie piękne sceny. Pierwsza to oczywiście tango. Gdy rozbrzmiewa muzyka po plecach przechodzi dreszczyk, chce się, aby trwała ona wiecznie. Drugim momentem, który według mnie był wart zapamiętania po wsze czasy, jest scena, w której Frank razem z Charliem jadą czerwonym Ferrari i zatrzymuje ich policjant. Przed samym zatrzymaniem panowie przeprowadzają ciekawy dialog: – Zabijesz nas – mówi Charlie, – Nie obwiniaj mnie. Nic nie widzę. – odpowiada Pułkownik. Zresztą cały film jest napakowany świetnymi dialogami, po których uśmiech pojawia się na papie.
Z pewnością dzieło Pana Bresta jest jednym z lepszych filmów, jakie oglądałem w ubiegłym roku. Pomimo patetyzmu, lekkiego amerykańskiego kiczu i długości ogląda się go niesamowicie. Jestem również pewien, że "Zapach kobiety" jest w stanie poruszyć największego twardziela. Polecam.