Genesis Za Kulisami Sławy.avi

Czwórka chłopców z szacownych angielskich rodzin buntuje się przeciw rygorowi prywatnej szkoły, w której umieścili ich rodzice. Nie chcą przyswajać salonowej etykiety, wolą grać rock’n’rolla. W krótkim czasie tworzą jeden z największych zespołów w historii. Wbrew pozorom to nie scenariusz hollywoodzkiego filmu, ale prawdziwe wydarzenia - opowieść o grupie Genesis.

"Zabroniono mi grać na gitarze, bo była traktowana jak symbol rewolucji" – żali się Mike Rutherford. Gdyby kierownictwo elitarnej szkoły Charterhouse w angielskiej miejscowości Godalming, wiedziało, że wychowuje w swych murach przyszłych gwiazdorów rocka, może inaczej spojrzałoby na ich pasję. Niestety, czwórka nastolatków: Rutherford, Peter Gabriel, Tony Banks i Anthony Phillips musieli pilnie przygotowywać się do roli dżentelmenów, gdy Anglię lat 60. trawiła w najlepsze gorączka rock’n’rolla. Wreszcie jednak młodzi dopięli swego i w roku 1967 stworzyli własny zespół, nazwany efektownie Genesis.

Przełomem w historii młodej grupy było dołączenie do niej Phila Collinsa oraz "wymiana" Phillipsa na Steve’a Hacketta. Tak dobrany, klasyczny skład Genesis podpisał się pod trzecim studyjnym albumem zespołu, wizjonerską płytą "Nursery Cryme" z 1971 roku. Wraz z jego wydaniem doszło do prawdziwego przewrotu w dziejach muzyki, a byli uczniowie szkoły dla paniczów awansowali do rangi prawdziwych profetów rocka progresywnego.

Dokument poświęcony Genesis śledzi losy formacji od skromnych początków u schyłku lat 60. poprzez wielkie tryumfy lat 70., komercyjne sukcesy lat 80., rozpad u schyłku kolejnej dekady, aż po reaktywację, do jakiej doszło przed czterema laty. Zespół w tym czasie zmienił skład i przeszedł artystyczne przeobrażenia, ale nigdy nie utracił niezaprzeczalnej pozycji w panteonie rockowych idoli.

"Historia grupy obejmuje czas od dzieciństwa do dorosłości, a siłą Genesis jest przyjaźń, która uformowała zespół" - słychać głos narratora, podczas gdy na ekranie pojawiają się fragmenty występów legendarnej formacji. Jej come back w wielkim stylu dowodzi, że niemłodzi już przecież Brytyjczycy nadal darzą muzykę dozgonną miłością i wciąż mają coś do udowodnienia. Warto obejrzeć ten dokument – fascynujące studium prawdziwego rockowego fenomenu naszych czasów.