Download: Tajemnice żywej wody-lektor.divx
Francuski biolog Jacques Benevista, badając działanie leków homeopatycznych, odkrył, że woda ma jakby fizyczną pamięć. Oznacza to, że jeśli rozpuścimy w niej jakąś substancję, a potem będziemy roztwór rozcieńczać, dolewając doń dużo wody, to mimo wszystko nadal będzie miała ona właściwości stężonego roztworu (jakkolwiek nie tak silne, i oto właśnie chodzi).
Jednak ta cecha wody, tak przydatna w przypadku homeopatii, jest groźna, jeśli weźmiemy pod uwagę zanieczyszczenia. Okazało się bowiem - co potwierdziły nie tylko badania Benevista, ale i innych fizykochemików francuskich i amerykańskich - że nawet gdy analizy chemiczne nie wykryją skażeń w mechanicznie odfiltrowanej wodzie, to badania fizyczne wykazują, że woda drga w sposób charakterystyczny dla substancji, które były w niej rozpuszczone. Taka woda nadal szkodzi żywym organizmom.
Niemiecki fizyk Wolfgang Ludwik, doradca Światowej Fundacji Badań w Los Angeles, również sformułował tezę, że woda ma pamięć, czyli potrafi przechowywać raz wbudowaną informację na poziomie odpowiedniej częstotliwości i, co więcej, może tę informację przekazywać innym układom, np. organizmom żywym. Ludwik udowodnił doświadczalnie, że woda skażona czy to związkami chemicznymi, czy bakteriami nawet po oczyszczeniu wysyła fale elektromagnetyczne o długościach charakterystycznych dla szkodliwych substancji, niby już usuniętych. A ponieważ przekazuje te drgania innym układom, skaża je.
Wynika z tego, że woda z naszych wodociągów, choć nie zawiera już szkodliwych związków, nadal nas zatruwa, bombardując nasze ciała, które w 80% składają się przecież z wody, niszczycielskimi drganiami usuniętych trucizn, zapamiętanymi przez wodę.
Dr Ludwik daje nam jednak nadzieję - okazuje się, że można zniszczyć niepożądaną informację zapisaną w wodzie za pomocą laserów lub promieniowania rentgenowskiego (wtedy jednak tworzą się w niej związki toksyczne). Można też zrobić to za pomocą ultradźwięków lub w sposób naturalny - nadając wodzie ruch spiralny.
Wodne perpetuum mobile
Niezwykły, ożywiający ruch spiralny wody odkrył Victor Schauberger, żyjący na przełomie XIX i XX wieku naukowiec i zwolennik życia zgodnie z prawami natury. Twierdził on, że nauka i technika idą w złym kierunku, wykorzystując siłę eksplozji (wybuchu, rozproszenia), gdy tymczasem naturalną siłą przyrody jest implozja - zapadanie się, czyli przekształcanie wielkich ilości materii o niskiej jakości w zagęszczoną materię wysokiej jakości. W przyrodzie ten system doprowadzony jest do doskonałości.
Dzięki sile implozji woda ma moc przekazywania uzdrawiającej informacji organizmom chorym.
W naturalnie przepływającej wodzie tworzą się wiry, pozwalające jej oddychać i chronić życie. Gdy do takiej wirującej wody napuścimy innej, martwej, zostanie ona ożywiona, zregenerowana.
Siła implozji ma tak ogromną moc, że nikną przy niej wszelkie inne źródła energii. W swoim pracowitym i pełnym przygód oraz walki z biurokracją życiu Schauberger miał wiele zwycięstw, choć niektóre były gorzkie. Jednym z jego ulubionych pomysłów było wykorzystanie siły implozji w pracy silnika, który by działał bez źródła energii. Takie swoiste perpetuum mobile.