Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Przemytniczy szlak.avi

Download: Przemytniczy szlak.avi

11,65 MB

Czas trwania: 2 min 32 s

0.0 / 5 (0 głosów)
Był to rok czterdziesty czwarty,
I lipcowy wstawał dzień.
Bladym świtem port spowity,
Jeszcze trwał w spokojnym śnie.
Lecz na kei, kilku chłopców,
Przy handszpakach trudzi się...

By wyżywić swą rodzinę,
By zarobić znów na chleb.

Niechaj wiatr nas prowadzi,
Znów,
Na przemytniczy szlak...

Teraz cumy już rzucone,
W górze błyszczy żagli biel.
I znów kotwa na pokładzie,
I już krzyk: all hands on deck!.
Horyzontu mętna linia,
To najbliższy dla nas cel...

Potem wschodnie brzegi Stanów
By znów forsą cieszyć się...

Niechaj wiatr nas prowadzi
Znów...
Na przemytniczy szlak.

Łajba niosła nas przed siebie,
Całe noce, całe dnie...
A w ładowniach, pod herbatą,
Czysty rum kołysał się.
Płynne złoto w Nowym Jorku
Kupcy brali tak jak nic…

Stary Szmugler znów przy kasie.
Szybki przemyt, szybki zysk.

Niechaj wiatr nas prowadzi
Znów...
Na przemytniczy szlak.

Lecz nadejdzie kiedyś dzień,
Gdy parszywe, morskie psy,
W swych strażniczych,
Brudnych zbrojach,
Nam na drodze staną i…

Wnet stoczymy bój nierówny.
Albo oni albo my!.
Szmuglerami zostaniemy,
Aż do końca naszych dni!.

Niechaj wiatr nas prowadzi
Znów...
Na przemytniczy szlak.

Był to rok czterdziesty czwarty
I lipcowy wstawał dzień.
Bladym świtem port spowity,
Jeszcze trwał w spokojnym śnie.
Lecz na kei, kilku chłopców,
Przy handszpakach trudzi się...

W słońca blasku, ku północy,
By z przemytu mieć na chleb.

Niechaj wiatr nas prowadzi
Znów...
Na przemytniczy szlak.

Na przemytniczy szlak!.

Na przemytniczy....
Szlak !.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

10 w skali Beauforta *** 15 chłopa na umrzyka skrzyni *** Baba na pokładzie *** Babski rejs *** Balanga *** Bitwa *** Bristol Town *** Cały świat bosmana znał *** Chłopcy do rej *** Chłopcy z Albatrosa *** Cyklady *** Czarne żagle *** Emeryt *** Fajna ferajna *** Falochron *** Gdzie ta keja *** Gniazdo piratów *** Górol *** Historia o strasznym Dunaju i jego równie strasznych kamratach *** Hiszpańskie dziewczyny *** Ja stawiam *** Kubański szlak *** Magda *** Masz jeszcze noc *** Miła *** Mona *** Morskie opowieści *** Morze, moje morze *** Na Mazury *** O chłopcu, co się morza trochę bał *** Odynie *** Opowieści złotej fali *** Opowieść o Heldze z Hamburga *** Opuszczone porty *** Ostatni żagiel *** Pagaju, pagaju *** Piwo blues *** Port *** Przechyły *** Przemytniczy szlak *** Requiem dla żeglarzy *** Samotna fregata *** Spotkanie w porcie *** Stary album *** Stary bryg *** Stary Johnn'y *** Sztorm *** Tańcowanie *** To my, bracia korsarze *** Tratwa blues *** Wielka biba w Muna Port *** Zemsta *** Złoto dla zuchwałych *** Znów popłynę na morze *** Zocha *** Zostawcie mnie *** Życzenia powrotu ***
Inne pliki do pobrania z tego chomika
Zemsta _ xvid.avi play
W pochmurny dzień, zwinęli nas. Dwudziestu chłopa - to ...
W pochmurny dzień, zwinęli nas. Dwudziestu chłopa - to w sam raz. W kajdany ręce przybrali wnet, I popędzili nad... morza brzeg. W gardziele okrętu, gdzie szczur nawet gnił, Wepchnęli wszystkich, kto jeszcze żył. I nikt nie spytał: czy matka wie, Że właśnie żołnierzem Króla stałeś się. Walczymy! - Walcz i giń!, to rozkaz twój. Posłuszny bądz, bo wdepniesz w gnój. I nie uciekaj od wrogich kul. Za Anglię zdychaj!, każe Król. I jeszcze raz ! Walcz i giń!, to rozkaz twój. Posłuszny bądz, bo wdepniesz w gnój. I nie uciekaj od wrogich kul. Za Anglię zdychaj!, każe Król. (mruczando) Trzeciego dnia zaczęło się, Wiatr łzy wyciskał na mokry dek. A Hiszpan walił ze wszystkich luf. Do dziś nikt nie wie ile wtedy spadło głów. Dowódca nasz, pod pokład zszedł. W najdalszym kącie na kolana legł. Histeria w oczach i głupi śmiech, Tak właśnie wydał swój... ostatni dech. Dawaj ! ..... Walcz i giń!, to rozkaz twój. Posłuszny bądz, bo wdepniesz w gnój. I nie uciekaj od wrogich kul. Za Anglię zdychaj!, każe Król. I razem z nami ! i walczymy !.... Walcz i giń!, to rozkaz twój. Posłuszny bądz, bo wdepniesz w gnój. I nie uciekaj od wrogich kul. Za Anglie zdychaj!, każe Król. ( i tradycyjnie. Przmuś ! solo. Gitara !..) Nazajutrz gdy, opadły mgły, Nie było ważne gdzie Oni gdzie My. Zwycięzcą byle kto jeszcze żyw. Kogo stać jeszcze na... ostatni zryw. To właśnie wtedy poczułem że, W morze me życie wpisane jest. Na statku, co jego Królewską mość, O piane na pysku przyprawił i dziką złość. Walcz i giń!, to rozkaz twój. Posłuszny bądz, bo wdepniesz w gnój. I nie uciekaj od wrogich kul. Za Anglie zdychaj!, każe Król. Walcz i giń!, za honor swój. Sercu posłuszny nie wdepniesz w gnój. Poślij Królowi grad wrogich kul. Do Angli nie wracaj..., tam zdycha Król.
Ostatni żagiel _ xvid.avi play
Weszliśmy w kipiący Skagerrak. Kłaniały się fale w pas. ...
Weszliśmy w kipiący Skagerrak. Kłaniały się fale w pas. Jacht leciał jak szalony ptak, Był blady każdy z nas. Pękały nam żagle tu i tam, Gdy rąbał po łajbie grad. I tylko jeden został nam Sztormowy grota płat. Szarpnijcie go chłopcy z całych sił, Szarpnijcie go jeszcze raz!. Niech serca pompują krew do żył, Ostatni to żagiel nasz. Szarpnijcie go chłopcy z całych sił, Szarpnijcie go jeszcze raz!. Niech serca pompują krew do żył, Ostatni to żagiel nasz. Zdzierały nam szoty skórę z rąk, A wicher posiłki słał. Gwizdały wanty szantę swą, Za szkwałem pędził szkwał. I Neptun nie kochał nas w ten czas. Cholernie się wtedy wściekł. Swą mokrą łapą, raz po raz, Uparcie walił w dek. Ten kadłub dziurawy wodę brał, Jak grom spadło na nas to. I koleś mój, przy pompie mdlał, Cucili wszyscy go. A Stary zaryczał: "Żywiej tam!, Musimy wykonać zwrot." Choć wszystkie żagle zdarło nam, To został jeszcze grot. Pozostał za nami Skagerrak. Mordęgi nadchodził kres. Lecz nie zapomnieliśmy jak, Zatańczył z nami bies. Gdy Stary do góry palec wzniósł, To każdy zrozumiał w lot. Nad nami, w naszych oczach rósł, Wydęty dumnie grot. Aż w końcu nadeszła chwila ta, Gdy żagiel do wora wlazł. Na katarynie łajba szła. I port już witał nas. I każdy ten wór poklepać chciał, Nim skrył go bakisty mrok. Bo tyle nam nadziei dał Kochany, dzielny grot.
Morze, moje morze _ xvid.avi play
Hej, me Bałtyckie Morze, Wdzięczny Ci jestem bardzo. T ...
Hej, me Bałtyckie Morze, Wdzięczny Ci jestem bardzo. Toś Ty mnie wychowało, Toś Ty mnie wychowało. Szkołeś mi dało twardą. Szkołeś mi dało twardą. Uczyłeś łodzią pływać. Żagle pięknie cerować, Żagle pięknie cerować. Codziennie pokład zmywać. Codziennie pokład zmywać, Od soli i od kurzy. Mosiądze wyglansować, Mosiądze wyglansować, W ciszy, czy w czasie burzy. W ciszy, czy w czasie burzy, Trzeba przy pracy śpiewać. Bo kiedy śpiewu nie ma, Bo kiedy śpiewu nie ma, Neptun się będzie gniewać. Neptun się będzie gniewać I klątwę brzydką rzuci. Wpakuje na mieliznę, Wpakuje na mieliznę, Albo nam łódź wywróci. Albo nam łódź wywróci I krzyknie - "Hej partacze!. Nakarmię wami rybki, Nakarmię wami rybki, Nikt po was nie zapłacze!". Nikt po nas nie zapłacze. Nikt nam nie dopomoże. Za wszystkie miłe rady, Za wszystkie miłe rady, Dziękuję Tobie Morze. Hej, Morze, moje Morze. Wdzięczny Ci jestem bardzo. Toś Ty mnie wychowało, Toś Ty mnie wychowało. Szkołeś mi dało twardą.
Hiszpańskie dziewczyny _ xvid.avi play
Żegnajcie nam dziś, hiszpańskie dziewczyny. Żegnajcie n ...
Żegnajcie nam dziś, hiszpańskie dziewczyny. Żegnajcie nam dziś, marzenia ze snów. Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora, Lecz kiedyś, na pewno, wrócimy tu znów. I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny, W noc ciemną i złą nam będzie się śnił. Leniwie popłyną znów rejsu godziny, Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił. I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny, W noc ciemną i złą nam będzie się śnił. Leniwie popłyną znów rejsu godziny, Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił. Niedługo ujrzymy znów w dali Cape Deadmond I Głowę Baranią, sterczącą wśród wzgórz. I statki stojące na redzie przed Plymouth - Klarować kotwicę - najwyższy czas już. I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny, W noc ciemną i złą nam będzie się śnił. Leniwie popłyną znów rejsu godziny, Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił. I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny, W noc ciemną i złą nam będzie się śnił. Leniwie popłyną znów rejsu godziny, Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił. I znów białe żagle na masztach rozkwitną, Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight. I znów stara łajba potoczy się ciężko - Przez fale w kierunku na Beachie i Fairlee Light. I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny, W noc ciemną i złą nam będzie się śnił. Leniwie popłyną znów rejsu godziny, Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił. I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny, W noc ciemną i złą nam będzie się śnił. Leniwie popłyną znów rejsu godziny, Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił. Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover, I znów noc w kubryku, wśród legend i bajd. Powoli i znojnie tak płynie nam życie. Na wodach i w portach South Foreland & Light. I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny, W noc ciemną i złą nam będzie się śnił. Leniwie popłyną znów rejsu godziny, Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił. I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny, W noc ciemną i złą nam będzie się śnił. Leniwie popłyną znów rejsu godziny, Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił.
Falochron _ xvid.avi play
Późną nocą, na bulwarze, Na falochronie, siedzę sam. T ...
Późną nocą, na bulwarze, Na falochronie, siedzę sam. Trochę wspominam, troche marzę. Całą noc dla siebie mam. Łyk z butelki mnie rozgrzewa. Mokry wiatr pod kurtkę wlazł. Na tym bulwarze zawsze wieje, Od kiedy razem, nie ma nas. A morze swoim życiem żyje. Komu tak szumi ?, któż to wie. Może rybakom co mieszkają, W starym kutrze, gdzieś na dnie. Liczę światła statków na redzie. Wiem, że tam też nie śpi ktoś. Kręta ścieżka do domu wiedzie. Taki jest człowieczy los. ( wstawka muzyczna ) Latarnia puls mierzy uparcie. Stado żurawi w porcie śpi. Tylko falochron stoi na warcie. Czy ja, to ja, czy mi się śni. W powietrzu czuć zapach bursztynu. Tak zawsze pachniał ojciec mój, Kiedy z morza wracał do domu, Odespać marynarski znój. Tyle razy stąd uciekałem, I powracałem razy sto. Pytam się sam, czy racje miałem. Chodź dobrze wiem, że to był błąd. Późną nocą, na bulwarze, Na falochronie, siedzę sam. Trochę wspominam, troche marzę. Całą noc dla siebie mam. ( wstawka muzyczna ) Na plażach ludzie, gra muzyka. Może to wiatr na zgliszczach gra. Może to sen schizofrenika. Może wymyślam wszystko ja. Mokra twarz, to pewnie od wiatru. W gardle drapie ostatni łyk. Kiedyż w końcu zacumuje, Mój styrany życiem bryg. Późną nocą, na bulwarze, Na falochronie, siedzę sam. Trochę wspominam, troche marzę, Całą noc dla siebie mam. Zamiast twych ust, butelkę całuję. Ona też kłamie, lecz mam to gdzieś. Słucham siedząc na falochronie. A morze nuci swoją pieśń. (wstawka muzyczna)
Fajna ferajna _ xvid.avi play
Szliśmy we czterech, jasny gwint! Dął przez dni szereg ...
Szliśmy we czterech, jasny gwint! Dął przez dni szereg ostry wind. W dymiącej chmurze dyszał port. Szliśmy ponurzy. Jak na mord. Jeszcze nas ciskał, jeszcze trwał Szkwał, co chmurzyska nisko gnał. Fajna ferajna nas tam szła: Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja. Fajna ferajna nas tam szła: Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja. Ochroń mnie Boże, nie chciałbym, Żeby mnie nożem kiedy Jim... A wnet po gościu zniknął ślad, Kiedy mu gardło rozciął Pat. A gdy na statku wybuchł bunt, To na ostatku strzelał Szpunt... Ja wtedy szczeniak, ale już - Łapy w kieszeniach, no i nóż. Fajna ferajna nas tam szła: Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja. Mrok gęstniał ciągle, jak to mrok. We mgle łomotał suchy krok. Ślepa uliczka, ślepa noc, I tajemnicza nocy moc. Zgubieni do cna pośród mgły, Ani rozpoznasz, kto kim był. Fajna ferajna nas tam szła: Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja. Fajna ferajna nas tam szła: Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja. Zimno okrutnie, trudno znieść. Może by wódy dali gdzieś... My nie bogaci, ale cóż, Zapłacić za nas może nóż. I światło nikłe błysło gdzieś, I już my pod finglem "Zdechły pies". Fajna ferajna nas tam szła: Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja. Fajna ferajna nas tam szła: Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja. Piliśmy nieźle, już to już. Każdy przy krześle swym wbił nóż. Rachunek w szynku zliczył Szpunt: Funtów szterlingów, cały funt. "Zapłacić nożem" - mówi Pat - I cztery noże w stołu blat. Szynkarz się zgodził, noże wziął. A my poszliśmy dalej z mgłą. Fajna ferajna nas tam szła: Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja. Ech, co ja tam wam będę plótł. Strugać wariata, łgać jak z nut.. To każdy umie, ale tak Jak my rozumieć nocy smak. I smak przygody, która drży. Ech, gadać szkoda, wy nie my !. Wy nie ferajna taka, jak Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja. Fajna ferajna nas tam szła: Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja. Fajna ferajna nas tam szła: Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja.
Chłopcy z Albatrosa _ xvid.avi play
Na manewry, do Saint Marka, Przypłynęła marynarka. Prz ...
Na manewry, do Saint Marka, Przypłynęła marynarka. Przypłynęła. Hen, z dalekich, Obcych stron. A, że karczma była sławna, U starego ojca Pawła, Więc tam śpieszy cała piątka. Wszyscy wraz: I ten pierwszy, co był rudy. I ten drugi, co był chudy. I ten trzeci, co namiętnie Wódę chlał. I ten czwarty, ten obdarty, Co miał w górę nos zadarty. Co z diabłami, o swą duszę, W kości grał!. I ten piąty, ten najmłodszy, Co w miłości był najsłodszy. Co miał oczy, jak diamenty: Czarne dwa. Jak dziewczynie spojrzał w oczy, To od razu zauroczył... I mógł wtedy robić wszystko To, co chciał. Pięciu dzielnych, "wilkołaków". Z "Albatrosa", pięć chłopaków!. Z "Albatrosa". Bo tak statek Ich się zwał. A miał, stary ojciec Paweł, Córkę wielce niełaskawą. Piękną Lili. Złotowłosą. Istny cud!. No i straszna rzecz sie stała... Strach powiedzieć - pokochała!. Zakochała się, we wszystkich Pięciu, wraz: I w tym pierwszym, co był rudy, I w tym drugim, co był chudy, I w tym trzecim, co namiętnie Wódę chlał. I w tym czwartym, tym obdartym, Co miał w górę nos zadarty. Co z diabłami, o swą duszę, W kości grał. I w tym piatym, tym najmłodszym, Co w miłości był najsłodszy. Co miał oczy, jak diamenty: Czarne dwa. Tylko Lili spojrzał w oczy, To od razu zauroczył... I mógł wtedy robić wszystko To, co chciał!. Pięciu dzielnych, "wilkołaków". Z "Albatrosa", pięć chłopaków!. Z "Albatrosa". Bo tak statek Ich się zwał. Odpłynęli chłopcy. Nagle. Znikły w dali białe żagle. I za rufą, gdzieś, Pozostał lądu kres. Lecz w oddali ślą sygnały: Że ten statek wpadł na skały... I zatonął. Wraz z załogą Całą swą: I z tym pierwszym, co był rudy, I z tym drugim, co był chudy, I z tym trzecim, co namiętnie Wódę chlał. I z tym czwartym, tym obdartym, Co miał w górę nos zadarty. Co z diabłami, o swą duszę, W kości grał!. I z tym piątym, tym najmłodszym, Co w miłości był najsłodszy. Co miał oczy, jak diamenty: Czarne dwa. Z tym co kochał, najgoręcej, I najczulej, i najwięcej. Co pierścionek złoty Na odjezdnym dał. Pięciu dzielnych, "wilkołaków". Z "Albatrosa", pięć chłopaków!. Z "Albatrosa". Bo tak statek Ich się zwał. Płacze Lili dniem i nocą. Gwiazdy w niebie się migocą. A w jeziorze wciąż przybywa Gorzkich łez. Lecz nie mija roczek cały... Dziadzio Paweł niańczy małych. Pięciu malców - nowy manszaft Z "Albatrosa": A ten pierwszy - ma łeb rudy. A ten drugi - to jest chudy. A ten trzeci - od małego Wódę chla. A ten czwarty jest uparty, I ma w górę nos zadarty. No i chęci, by o duszę w kości grać. A ten piąty, ten najmłodszy, To jak tata, jest najsłodszy. I ma oczy, jak diamenty: Czarne dwa!. Nie płacz Lili, złotowłosa, Rośnie manszaft z "Albatrosa". Taki sam, jak tamten, Z dzikich skał. A ten pierwszy - ma łeb rudy, A ten drugi - to jest chudy, A ten trzeci - od małego Wódę chla. A ten czwarty jest uparty, I ma w górę nos zadarty, No i chęci, by o duszę W kości grać!. A ten piąty, ten najmłodszy, To, jak tata, jest najsłodszy. I ma oczy, jak diamenty: Czarne dwa!. (limit znaków)
Cały świat bosmana znał _ xvid.avi play
Cały świat bosmana znał. Hej ja, ho! - bosmana znał. G ...
Cały świat bosmana znał. Hej ja, ho! - bosmana znał. Gnał go po tym świecie szkwał. Szwał go gnał, gnał go szkwał Szkwał go gnał, gnał go Gnałgo go, gnał go szwał go. Nazywali go "Rekinem". Hej ja, ho ! - tak zwali go - "Rekinem"… W każdym porcie miał dziewczynę. Hej, w Maiami, w barze "Płotka", Zmarła kiedyś jego ciotka... "Rekin" spotkał piękną Mary - Sprzedawała w porcie sery. A po nocach, razem z matką, Sprzedawała dziury statkom. Razem z matką, Wiertłem grubym, Przewiercała im kadłuby. Ojciec rano brał obcążki, I naprawiał za pieniążki. Jak naprawił cztery rocznie, Kupił swojej córce stocznię. Cały świat tatusia znał. Piękna Mary, w tamtym roku, Zamieszkała w suchym doku. I już nie jest piękna teraz. Strasznie wyschła córce cera. Hej duli, duli, duli, hej, ho ha. Każda rzecz swój koniec ma. Wszystko kończy się, lecz szkoda, Że najszybciej ich uroda. Ledwie poznasz się z dziewczyną, A już dalej musisz płynąć. Weźmy taką Tinę Turner. Hej ja, ho o o! - weźmy ją. Hej, jak coś zaśpiewasz Bobi, Mewy rodziawiają dzioby. Nie jestem Bobi tylko Jack. Sorry, sorry, sorry, sorry Jack. Nie musisz błąkać się po świecie, Babeczki znajdziesz w internecie. Jeśli życie ci się plącze, Ciągnij, ciągnij stałe łącze. Kiedyś trzeba skończyć śpiew. Ciągnij dysk wymienny…. F. Ciagnij stałe łącze Bill, Szybki serwer weź pod kill. Surfowania tylko jeden cel: www. halama . pl
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności