-
383 -
3 -
120 -
582
1090 plików
2,18 GB
Z książki - Jak zwyciężyć depresję - Serafino Falvo (jeden z pierwszych duchownych którzy zapoczątkowali Odnowę Charyzmatyczną we Włoszech)
Nieprawidłowy i prawidłowy sposób modlitwy.
Przykład 1
Zła metoda modlitwy:
,,Panie, oto mój syn, który bierze narkotyki, to mąż, który przeklina. Mój dom zamienił się w piekło. Jestem zrozpaczona, dłużej już tak nie wytrzymam,,
Mówiąc w ten sposób, umacniamy negatywny stan, w którym znaleźliśmy się mu i nasi bliscy oraz okoliczności, w jakich zaistniał ten stan. Mówiąc w ten sposób, koncentrujemy naszą myśl na dziele szatana.
Właściwy sposób modlitwy jest całkowicie odmienny.
Trzeba zobaczyć syna, męża lub istniejący problem nie w taki sposób, jak przedstawia się teraz, ale w taki, jak chcielibyśmy go widzieć. Na przykład, możemy powiedzieć mniej więcej tak:
,,Dziękuję Ci, Panie! Widzę, że moje dziecko zmienia się, nie wychodzi już z domu w złym towarzystwie, mój mąż nie przeklina, dziękuję za ich przemianę,,
Przykład 2:
Jeżeli macie chorego w domu, wtedy możecie pomodlić się w taki sposób:
,,Dziękuję, Panie, ponieważ już go uzdrowiłeś,, Oznacza to, że chcecie go widzieć w takim właśnie stanie. Mówiąc innymi słowy: kiedy prosimy, musimy wierzyć, że otrzymaliśmy już to, o co prosimy. Ten sposób modlitwy nie jest zarozumialstwem ani iluzją.
Zalecił go nam sam Jezus. Otóż:
Jezus powiedział:
,,Miejcie wiarę w Boga! Zapewniam was: Jeśli ktoś powie tej górze:
podnieś się i rzuć się w morze, a nie będzie powątpiewał w sercu,
lecz wierzył, że to, co mówi, spełni się, to tak się mu stanie.
Dlatego mówię wam: WIERZCIE, ŻE OTRZYMALIŚCIE WSZYSTKO, O CO PROSICIE W MODLITWIE, A TO WAM SIĘ STANIE. (Mk 11,22-24) (Edycja Świętego Pawła)
Jeżeli nawet nie zauważymy natychmiastowej zmiany na lepsze, powinniśmy zachować właśnie taką formę pozytywnej modlitwy dziękczynnej. Czyniąc w ten sposób, uzdrowicie się przede wszystkim wy sami z waszych zmartwień, co zapewni wam wewnętrzny spokój, a w dalszej konsekwencji urzeczywistnią się wasze prośby.
Przytoczę tu osobiste wspomnienie.
Po jedenastu latach mojego żeglowania Pan powiedział mi, że nadszedł już czas mojego powrotu do Włoch, do kraju moich przodków, po to, abym tam głosił Jego Imię. Gdy już wróciłem do mojego ojczystego kraju, zacząłem jeździć tam i z powrotem, z północy na południe, szukając domu, w którym mógłbym się zatrzymać, rozpoczynając moją nową misję. W pierwszym momencie widziałem przed sobą tylko zamknięte drzwi i muszę się wam zwierzyć, że widząc tyle pustych kościołów, było mi przykro i użalałem się Panu. I w końcu Jezus pewnego dnia powiedział mi: ,,Gdy przestaniesz wciąż szukać z niepokojem nowego domu, dam ci go"
Od tego momentu zacząłem modlić się tak: ,,Panie dziękuję Ci za wspaniały dom, który mi dałeś, jest naprawdę piękny i wygodny", ale, niestety, domu jak nie było, tak nie było. Jednak ja nie ustawałem w prośbach, i oto pewnego dnia,pojawił się piękny dom modlitwy ,,Jezus Miłością", w zupełnie nie oczekiwanym miejscu.
Więc, bracia i siostry, podczas gdy się modlimy, powinniśmy mieć wiarę, że otrzymaliśmy już to o co prosimy.
Jeżeli czasami, pomimo naszych powtarzanych aktów wiary odpowiedź nie nadchodzi,
oznacza to, że prosimy o coś, czego Jezus nie może nam dać w tym momencie,
lub że zrealizowanie naszej prośby, przysporzyłoby nam szkody,
albo że nie jest to jeszcze czas jej wysłuchania,
albo że otrzymamy w zamian coś lepszego.
Modlitwa jest jednak zawsze potrzebna. Pan zawsze odpowiada.
Proszę was, bracia i siostry, abyście nie mówili nigdy: ,,Wierzę, iż Pan mi da", a także ,,Mam nadzieję, że mi da", mówimy zawsze: ,,Wierzę, iż Pan już mi dał,,
Gdy modlimy się, starajmy się nie skupiać na istniejącej rzeczywistości, ale widzieć jako już zrealizowaną, tę którą chcemy otrzymać. Tylko w ten sposób potrafimy zobaczyć naszymi ludzkimi oczyma to, co zobaczyliśmy oczyma wiary.
Święty Paweł Apostoł w Liście do Rzymian pisał:
Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra (Rz 8,28)
Powiedział ,,we wszystkim". Nie tylko we wszystkim dobrym, ale także w tym, co wydaje nam się złe. Kiedy więc, bez naszej winy, wydarzy nam się coś, co w świetle naszego osądu może wydawać się złe, powinniśmy tak samo podziękować Panu, mając pewność, że dzieje się to z korzyścią dla nas, nawet jeśli nie natychmiastową.
Przykład:
Ignacy z Loyoli, żądny przygód rycerz, podczas oblężenia Pampeluny został zraniony w nogę. Unieruchomiony w szpitalnym łóżku poprosił o książki do czytania. Gdy już pochłonął wiele romansów rycerskich, jego krewna przyniosła mu książkę Żywotów świętych i Życie Chrystusa, które przyjął niechętnie. Jednak potem, kiedy bardziej zagłębił się w lekturę, doznał wstrząsu. Nieco później, pod wpływem łaski Pana zdecydował się założyć Towarzystwo Jezusowe.
Dzięki ranie, jaką odniósł Ignacy, ostatecznie doszedł on do świętości.
Nie zawsze wychodzi nam na złe, kiedy wplątani w interesy, nie mający chwili wytchnienia, zostajemy przez Pana unieruchomieni w łóżku na okres choroby. Właśnie wtedy, mając więcej czasu, możemy zastanowić się nad własnym życiem, nad nicością posiadanych pieniędzy, nad nicością naszego prestiżu.
Może właśnie w tych dniach wymuszonego odpoczynku odnajdziemy wiarę i spróbujemy doświadczyć miłości Boga.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB