Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

spolszczenie 1.0(M&Bv1.011).rar

XXXGRY6036 / GRY / Mount & Blade [PL] (1.011) / spolszczenie 1.0(M&Bv1.011).rar
Download: spolszczenie 1.0(M&Bv1.011).rar

1,25 MB

0.0 / 5 (0 głosów)

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

571398171.jpg


Wymagania sprzętowe:
Pentium 4 2 GHz,
512 MB RAM,
karta grafiki 64 MB (GeForce 4 Ti4200 lub lepsza),
700 MB RAM,
Windows XP

obrazek


W Mount & Blade gracz wciela się w podróżnika przybywającego do kraju znanego jako Calardia. Niegdyś było to potężne królestwo, lecz dzisiaj, po wielu dziesięcioleciach wewnętrznych niepokojów, znajduje się na skraju upadku. Jego ziemie nieustannie atakują dwaj agresywni sąsiedzi - z jednej strony Calardię atakują „ludzie północy”, którzy zajęli przygraniczne miasto Veluga, a ze wschodu atak przypuszcza lud Khergitów, stepowych nomadów. Jakby tego jeszcze było mało, chodzą słuchy, iż zwykli ludzie zamieniają się w potwory, a nawet powstają z grobów stając się nieumarłymi.

Mount & Blade łączy w sobie elementy gier akcji, RPG oraz strategii. Rozgrywka prowadzona jest na dwóch płaszczyznach - w trybie mapy, po której poruszamy się naszą drużyną oraz w trybie akcji, do którego przechodzimy w momencie wkroczenia do miasta lub napotkania zagrożenia. W tym trybie naszą postać kontrolujemy z widoku pierwszej lub trzeciej osoby. Drużynę, która będzie nam towarzyszyć podczas rozgrywki możemy komponować w dowolny sposób, proponując przyłączenie się do nas napotkanym osobom lub też najmując żołnierzy w odwiedzanych miastach.

Zarządzanie drużyną to strategiczny aspekt rozgrywki w Mount & Blade. Sami musimy troszczyć się o logistykę i finanse oraz decydować czy zaatakować wroga w danym momencie czy też po prostu uciec z pola walki i ocalić życie swoich żołnierzy. System walk w przeciwieństwie do innych gier tego gatunku, opiera się na refleksie i koordynacji. Aby uwiarygodnić rozgrywane walki twórcy gry nie przewidzieli czegoś takiego jak uzdrawiające napoje. Kilka celnych uderzeń miecza może pozbawić nas życia, tak więc bardzo ważnym elementem walki, oczywiście oprócz ataku, jest także umiejętność blokowania i parowania ciosów. Oprócz walk w Mount & Blade możemy również konwersować z napotkanymi, przyjaznymi mieszkańcami Calardii, a także handlować z kupcami w odwiedzanych miastach.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Recenzja gry "Mount & Blade"
Data publikacji artykułu: 30 listopada 2008
Autor: Dibbler
Korekta: Girwan
Ocena ogólna: 9/10

Nie czekałem na tą grę. Dwa tygodnie temu nawet nie wiedziałem, że istnieje. Po zobaczeniu pudełka spodziewałem się kolejnej, kiepskiej zrzynki z HoM&M. Zainstalowałem… i wsiąkłem. Fallout III leży nie skończony, World At War leży nawet nie rozpoczęty. A ja co dzień zasiadam przed komputerem paląc wioski na pograniczu, wykonując misje szpiegowskie, handlując, rabując i przeprowadzając bezpiecznie karawany. Moje imię jest już rozpoznawane w królestwach Veagirów i Swadian. Ci pierwsi szanują mnie jako towarzysza broni, drudzy przeklinają me imię i straszą nim dzieci. No ale po kolei…

Amatorszczyzna

Mount & Blade zostało stworzone w Turcji, przez małżeństwo zafascynowane średniowieczem i grami komputerowymi. Za produkcją tej gry nie stoi milionowy budżet i wielka grupa ekspertów. Całą grę zrobiła dwójka ludzi. Co więcej nadal nad nią pracują, wypuszczając coraz to nowe patche i ulepszenia. Dwójka ludzi pokazała, że by zrobić grę nowatorską i niesamowicie grywaną nie potrzeba wielkiego studia, nowoczesnego sprzętu i tysięcy dolarów czy euro. Potrzebna jest tylko pasja i radocha z faktu, że się coś tworzy. A dla mnie to wystarczający powód, by obdarzyć takich Twórców szacunkiem.

Droga miecza

No ale o co w tym wszystkim chodzi? Ciężko to powiedzieć w kilku słowach. Chodzi o to, by żyć i robić karierę w wzorowanej na europejskie średniowiecze krainie Calradia. Swoją przygodę rozpoczynamy od stworzenia postaci, którą będziemy kierować w grze. Przypomina to gry RPG. Odpowiadamy na kilka pytań dotyczących naszego życiorysu, przydzielamy punkty do cech i wybieramy wygląd zewnętrzny naszego bohatera. Przechodzimy do mapy strategicznej. Wygląda ona jak uboga mapa z Heroes. Nie ma jakichś graficznych fajerwerków i upiększaczy. Prosta mapa z zaznaczonymi zamkami, wioskami i miastami. Od tej pory sami wybieramy swój los.

Mount & Blade nie ma fabuły. Brzmi to dziwnie ale tak właśnie jest. Co więcej nie przeszkadza to w żaden sposób w grze. Twórcy nie narzucili nam w żaden sposób jak mamy rozwijać naszą postać, ani co robić.

Morze możliwości

Gra stawia na dowolność. Tylko od naszego widzimisię zależy, jak przeżyjemy swoje życie w Caldarii. Po pierwsze możemy zostać kimś w rodzaju Robin Hooda. Pomagać mieszkańcom wsi, w obronie przed bandytami, wspierać ich w okresie klęski nieurodzaju przywożąc żywność. Kolejnym sposobem na rozwój naszej postaci jest wybór drogi handlarza. Możemy jeździć z miasta do miasta sprzedając różnego rodzaju towary. Gdy znudzi nam się los zwykłego kupca, możemy skrzyknąć kilku wieśniaków z okolicznych wsi i stworzyć bandę rabusiów. Ze swoją kompanią możemy napadać na karawany handlowe i żyć z rabunku. Musimy jednak uważać na łowców nagród, bowiem nasze występki na pewno przyciągną ich w okolice gdzie działamy.

Zwykła banda banitów z czasem może przemienić się w doborowy oddział zbrojnych, a wtedy możemy nabrać ambicji na coś więcej niż zwykłe rabowanie po gościńcach. Możemy nająć się na służbę do jakiegoś królestwa (pięć królestw do wyboru). Oznacza to, że lordowie i król będą mogli nas wezwać do udziału w wyprawie wojennej. Oczywiście wiąże się to z dodatkowym wynagrodzeniem. Jeśli zdobędziemy odpowiedni status możemy zdecydować, że bycie zwykłym najemnikiem nie jest zbyt honorowe. Wtedy składamy hołd lenny, któremuś z władców. Od tej pory będzie on nas postrzegał nie jak zwykłego najemnika ale jak przyjaciela i towarzysza walki co może zaowocować np.: otrzymaniem zamku i kilku wiosek jako lenno.

Odwiedzając zamki i miasta napotkamy możnych tego świata. Od dam i lordów, również możemy przyjąć zadania. Tym razem, będziemy dostarczać wiadomości, zbierać podatki, eskortować damy czy też wykonywać misje szpiegowskie. Jeśli zaś brzydzimy się szlachtą to możemy skierować swe kroki do gildii kupieckich i zaproponować im swoje usługi. Eskortowanie karawan, oczyszczanie traktów handlowych z bandytów, pędzenie bydła – to tylko niektóre z misji jakie zleca nam gildia. Oczywiście zawsze można zmienić raz obraną drogę. Nic nie stoi na przeszkodzie, by ukraść pieniądze z podatków, które mieliśmy zebrać, wyjechać do innego królestwa i tam rozpocząć karierę jako handlarz lub najemnik.
To tylko kilka przykładów jak można pokierować swoim życiem w Mount & Blade, możliwości jest o wiele więcej i każdy gracz dopasuje do siebie drogę, którą będzie podążał.

Żyjący świat

Opis świata zasługuje na pewno na osobny akapit. Nie chodzi tu o jego oryginalność czy nowatorstwo. Tego bowiem tu nie ma. Jak wspomniałem wcześniej Caldaria to kalka naszej średniowiecznej Europy. Nie ma tu magii, smoków ani elfiego tałatajstwa. To co mnie urzekło w kreacji świata jest schowane troszkę głębiej. Chodzi o relacje między naszą postacią a innymi mieszkańcami Caldarii. Królestwem włada król, ma on swoich wasali, a oni rządzą ze swoich zamków podległymi im wsiami. I na każdym z tych stopni władzy nasze czyny są inaczej postrzegane. Troszkę skomplikowanie to brzmi, spróbuję więc wyjaśnić to na przykładzie. Władca królestwa nas lubi, bo braliśmy udział w wyprawie wojennej i tłuczemy wrogów. Jeden z lordów podległych królowi nas nie cierpi, bowiem odebraliśmy od niego dług. Za to mieszkańcy podległych temu lordowi wsi nas uwielbiają za przegonienie bandytów. Dobre relacje z królestwem nie przekładają się na dobre relacje z wszystkimi mieszkańcami, co więcej budując sobie przyjaźnie z jednymi robimy sobie wrogów wśród innych.

Kolejną ciekawą rzeczą jest fakt że świat żyje. Nikt tu nie będzie czekał z wyprawą wojenną na naszego bohatera. Ruszy ona na terytorium wroga nawet jeśli nie przybędziemy na wezwanie. Podobnie jest z lordami, którzy mają inne rzeczy do roboty, niż czekanie aż zechcemy im wreszcie dostarczyć przesyłkę. Świat gry to nie tylko lordowie i wieśniacy. W gospodach można spotkać ludzi podobnych nam samym. Włóczęgów, którzy wyruszyli za sławą i przygodą lub zwyczajnie za chlebem. Możemy ich przyłączyć do drużyny, by uzupełniali swoimi umiejętnościami potrzeby naszego oddziału. Do tego wszystkiego dochodzi masa szczegółów, które sprawiają, że świat zyskuje na realności. Nasz oddział musi jeść, jedzenie potrafi się zepsuć, trzeba płacić żołd najemnikom itd.

Szarża

No ale dość o handlu czy stosunkach społecznych. Nie ma co ściemniać, esencją Mount & Blade jest walka. Na początku samotnie, później z drużyną wiernych wojów, uczestniczyć będziemy w wielu starciach: od treningów poprzez turnieje rycerskie czy tłumienie zamieszek podczas zbierania podatków do wielkich bitew zmieniających losy królestwa. Podczas walki obserwujemy naszego bohatera zza pleców. Do wyboru mamy kilkadziesiąt różnego rodzaju sprzętów do robienia krzywdy innemu człowiekowi. Oczywiście różnią się one nie tylko wyglądem czy parametrami zadawanych obrażeń. Inaczej przecież walczy się toporem inaczej mieczem, a jeszcze inaczej kopią z szarżującego konia. A właśnie koń. Jeszcze w żadnej grze nie spotkałem się z tak dobrze zrealizowaną walką konną. Tu nie polega ona na tym, że uderzamy przeciwnika z góry, bo siedzimy wyżej. Tu walka konna to manewry, zataczanie kół, ponowne najazdy, szarże obalające wrogą piechotę i pojedynki z innymi rycerzami. Coś pięknego.

Walkę prowadzi się intuicyjnie i prosto. Nie ma problemu z opanowaniem podstawowych ciosów. Jednak jak w życiu, każdy może wziąć miecz i machać nim jak kosą. Jednak, by opanować bardziej skomplikowane ciosy, nauczyć się sprawnie zasłaniać tarczą i wyprowadzać bardziej śmiertelne pchnięcia, potrzeba czasu i praktyki. W czasie bitwy dowodzimy swoją drużyną. Możemy wydawać naszym ludziom kilka nieskomplikowanych rozkazów, co pozwala na ogarnięcie bitewnego chaosu. Nie jest to może wybitna strategia, ale na potrzeby gry w zupełności wystarcza.

Technikalia

Graficznie Mount & Blade wypada przeciętnie. Bitwy nie są tak widowiskowe jak choćby w Mediewalu II. Animacja postaci nie powala, widać to zwłaszcza podczas zdobywania zamków, gdy napasticy wspinają się po drabinie na mury. Jednak w żadnym stopniu nie wpływa to na atrakcyjność gry. Oczywiście jak ktoś gra, by podziwiać możliwości nowej karty graficznej to zawiedzie się srogo. Jednak ci, dla których grafika jest tylko jednym z wielu elementów świadczących o atrakcyjności gry nie powinni narzekać. Podobnie jest z muzyką, ot coś tam pląka w tle, ani nie porywając ani nie przeszkadzając.

Niestety polski wydawca nawalił z tłumaczeniem. Zostało ono zrobione bardzo kiepsko i woła mocno o poprawę. Zła odmiana wyrazów, angielskie wtrącenia czy bzdurne wręcz tłumaczenia zdarzają się nader często. „Wygięty koń” to tylko jeden z wielu przykładów. Wstyd Panowie. Co ciekawe każdy z nas może sobie za darmo ściągnąć amatorskie tłumaczenie z Internetu zrobione przez fanów gry. Jest o wiele lepsze niż profesjonalna robota dystrybutora. Swoją drogą to kolejny przykład jak amatorzy biją na głowę profesjonalistów.

Magia gier komputerowych

Może zabrzmi to obrzydliwie patetycznie, ale Mount & Blade to gra zrobiona z pasji i to widać podczas grania. Pasja Twórców udzieliła się fanom gry. W Internecie można znaleźć dziesiątki nowych wielkich modów wprowadzających nowe obszary do gry lub nawet całe nowe kampanie (Wojna Stuletnia, Śródziemie, Westros, Powstanie Williama Walleca a nawet Gwiezdne Wojny). Oczywiście poza dużymi modami są również setki małych zmian takich jak nowe bronie, postacie itd. Gra dzięki swoim Twórcom i Fanom (przez duże T i duże F bo zasługują na szacunek) wciąż żyje, zmienia się i ewoluuje.
Dawno żadna gra nie sprawiała mi aż takiej frajdy, dawno nie zerkałem na zegarek dziwiąc się, że aż tyle czasu przesiedziałem przed monitorem. Dowolność i możliwości jakie oferuje przywodzą mi na myśl czasy gdy spędzałem całe dni zagrywając się w Elite czy Frontiera. Twórcy Mount & Blade obudzili znów to co nazywam Magią Gier Komputerowych. To ten czynnik, który sprawia, że znów czuję się jak dzieciak siedząc przed komputerem z rozdziawionymi z zachwytu i zdziwienia ustami. Sprawili, że poczułem się, jak bym odkrywał coś nowego. Takie uczucie towarzyszyło mi przy graniu w Pirates! Elite, Another World, Fallouta czy Mortal Combat, prawdziwa magia.

Mam problem z oceną Mount nad Blade. Technicznie gra jest na poziomie poprawnym. Jednak jest niesamowicie grywalna i wciągnęła mnie jak żadna inna w ostatnim czasie. Ocena jest więc całkowicie subiektywna. Daję „dziewiątkę”, za to że poczułem się znów jak ośmiolatek siedzący przed swoją pierwsza katarynką, za pomysły, za nowatorstwo, swobodę i niesamowitą radość grania.
Jeśli miałbym wystawić ocenę biorąc pod uwagę wykonanie techniczne i polską wersje to ocena spadła by zapewne do „siódemki”. Jednak nie mogę się powstrzymać, by nie pochwalić Mount & Blade, bo to bez wątpienia najlepsza gra, w jaką grałem od dłuższego czasu.

P.S. W tym roku zachwyciły mnie dwie gry: Penumbra oraz Mount & Blade. Obie są produkcjami amatorskimi, być może to jakiś znak czasu. Może ludzie, którzy kochają grać w gry komputerowe zaczęli sami tworzyć gry, w które zawsze chcieli zagrać?

Plusy:
- nowatorstwo
- swoboda
- klimat
- walka konna
- żyjący świat
- wsparcie Twórców i Fanów

Minusy:
- ludzie wychowani na crysisach będą marudzili na grafikę


kody do Mount & Blade

Uruchamiasz grę

ChomikImage.aspx?k=1337683&t=633920764502001385&id=171671461&vid=171671461

Wciskasz "Konfiguruj"

Przechodzisz na zakładkę "gra"

Zaznaczasz "Wlacz cheaty"

ChomikImage.aspx?k=1337140&t=633920764502001385&id=171671514&vid=171671514


[Ctrl] + [X] – ekran Inventory – +1000 denarów
[Ctrl] + [X] – ekran Character – +1000 punktów doświadczenia
[Ctrl] + [X] – ekran Party – ulepszenie wybranego członka drużyny
[Ctrl] + lewy przycisk myszy – ekran Map – teleportowanie drużyny
[Ctrl] + T – ekran map – widzenie wszystkich drużyn na mapie
[Ctrl] + H – w trakcie walki – przywrócenie zdrowia
Inne pliki do pobrania z tego chomika
571398171.jpg
Wymagania sprzętowe: Pentium 4 2 GHz, 512 MB RAM, karta grafiki 64 MB (GeForce 4 Ti4200 lub lepsza), 700 MB RAM, Windows XP
obrazek
W Mount & Blade gracz wciela się w podróżnika przybywającego do kraju znanego jako Calardia. Niegdyś było to potężne królestwo, lecz dzisiaj, po wielu dziesięcioleciach wewnętrznych niepokojów, znajduje się na skraju upadku. Jego ziemie nieustannie atakują dwaj agresywni sąsiedzi - z jednej strony Calardię atakują „ludzie północy”, którzy zajęli przygraniczne miasto Veluga, a ze wschodu atak przypuszcza lud Khergitów, stepowych nomadów. Jakby tego jeszcze było mało, chodzą słuchy, iż zwykli ludzie zamieniają się w potwory, a nawet powstają z grobów stając się nieumarłymi. Mount & Blade łączy w sobie elementy gier akcji, RPG oraz strategii. Rozgrywka prowadzona jest na dwóch płaszczyznach - w trybie mapy, po której poruszamy się naszą drużyną oraz w trybie akcji, do którego przechodzimy w momencie wkroczenia do miasta lub napotkania zagrożenia. W tym trybie naszą postać kontrolujemy z widoku pierwszej lub trzeciej osoby. Drużynę, która będzie nam towarzyszyć podczas rozgrywki możemy komponować w dowolny sposób, proponując przyłączenie się do nas napotkanym osobom lub też najmując żołnierzy w odwiedzanych miastach. Zarządzanie drużyną to strategiczny aspekt rozgrywki w Mount & Blade. Sami musimy troszczyć się o logistykę i finanse oraz decydować czy zaatakować wroga w danym momencie czy też po prostu uciec z pola walki i ocalić życie swoich żołnierzy. System walk w przeciwieństwie do innych gier tego gatunku, opiera się na refleksie i koordynacji. Aby uwiarygodnić rozgrywane walki twórcy gry nie przewidzieli czegoś takiego jak uzdrawiające napoje. Kilka celnych uderzeń miecza może pozbawić nas życia, tak więc bardzo ważnym elementem walki, oczywiście oprócz ataku, jest także umiejętność blokowania i parowania ciosów. Oprócz walk w Mount & Blade możemy również konwersować z napotkanymi, przyjaznymi mieszkańcami Calardii, a także handlować z kupcami w odwiedzanych miastach.
obrazek
Codemasters Software producent Codemasters Software wydawca Licomp Empik Multimedia wydawca PL 24 maja 2011 ( światowa data premiery ) 27 maja 2011 ( data wydania w Polsce ) 24 maja 2011 ( premiera w USA ) Tryb gry: single / multiplayer Tryb multiplayer: LAN / Internet Nośnik: 1 DVD wymagania sprzętowe: Intel Core i7 2,66 GHz, 3 GB RAM, karta grafiki 1 GB, 15 GB na HDD, Windows XP/Vista/7 Colin McRae: DiRT 3 to kolejna odsłona cyklu gier wyścigowych, sygnowanych nazwiskiem tragicznie zmarłego szkockiego kierowcy rajdowego. W przeciwieństwie do części drugiej, utrzymanej w młodzieżowym, ekstremalnych stylu i kładącej nacisk na zawody offroadowe, w DiRT 3 twórcy zdecydowali się na powrót do klimatów typowo rajdowych. Colin McRae: DiRT 3 zostało opracowane z wykorzystaniem licencji WRC – Rajdowych Mistrzostw Świata organizowanych przez FIA. Dzięki temu twórcy zawarli w swojej grze wiele odwołań do rzeczywistości, w tym rajdowych zespołów fabrycznych, lokacji, a także historii WRC. Gra w dalszym ciągu pozwala jednak na branie udziału w ekstremalnych wyścigach offroadowych, które swego czasu zdominowały drugą odsłonę serii. W DiRT 3 zawartych zostało ponad 100 tras, w tym 38 odcinków typowo rajdowych – ponad dwa razy więcej niż w DiRT 2. W „trójce” gracz ściga się zatem po szybkich torach ulicznych w Stanach Zjednoczonych (w tym na specjalnych arenach znanych z zawodów X Games), jak i po szutrach w Finlandii oraz zaśnieżonych drogach Norwegii. W trakcie swojej podróży trafia również do wspaniałego Monte Carlo, a także zwiedza gorącą Afrykę (konkretnie – Kenię). Przekłada się to na długość głównego trybu rozgrywki. Mianowicie na zaliczenie wszystkich wyścigów i wzięcie udziału w turniejach należy przeznaczyć dwa razy więcej czasu, niż w przypadku części drugiej. Na wirtualne trasy możemy wyjechać za kierownicą jednego z kilkudziesięciu zróżnicowanych pojazdów, w tym samochodowych rajdowych pochodzących z różnych epok, a także maszyn, z których skorzystamy w wyścigach offroadowych (m.in. buggy i półciężarówek). Wśród tych pierwszych znalazły się takie pojazdy, jak Audi Quattro S1, Ford RS200, czy też Metro 6R4. W grze nie zabrakło także innych klasyków – Mini Coopera S, Lancii Stratos, Peugeota 205, Toyoty Celica, Lancii Delta Integrale, czy też 555 Subaru Impreza, którym po szutrach pędził sam Colin McRae. W grze ujęto również nafaszerowane elektroniką rajdówki, z rodzaju Peugeota 207 S2000, Citroena C4, Forda Focusa lub też 650-konnego Forda Fiesty. Ponadto w DiRT 3 można wziąć udział w zawodach specjalnych, dzięki pozyskaniu licencji X Games. Znalazł się wśród zawody o nazwie Gymkhana, przywodzące na myśl motoryzacyjny balet. Uczestnicząc w tego rodzaju turniejach, gracz podejmuje się zadania jak najszybszego pokonania zaproponowanej trasy, przy jednoczesnym zachowaniu ostrożności i efektowności przejazdu. Na jego drodze stawiane są zadania z rodzaju zmieszczenia się pod ciężarówką, pokonania niezwykle ostrego zakrętu z wykorzystaniem hamulca ręcznego, bądź też wykręcenia kilku udanych bączków wokół słupka. W grze znalazła się t
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności