Polskie prywatne zbrodnie Dla forsy.avi - Polskie prywatne zbrodnie - Dokumentalne - WAKON

Polskie prywatne zbrodnie - Zabójcza zbrodnia.avi

Joanna spotkała Marka na dyskotece w 2006 roku. Od raz ...

Joanna spotkała Marka na dyskotece w 2006 roku. Od razu się w sobie zakochali. Wkrótce odbyły się zaręczyny a po kilku miesiącach ślub. Zamieszkali razem w Olsztynie. Ale nie byli ze sobą szczęśliwi. Marek zapraszał kolegów do domu i urządzał imprezy. Joanna skarżyła się często matce na męża. Pewnego dnia Marek zawiadomił teściową, że Joanna zniknęła. Zgłoszono to na policję ale poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Nie było ciała, nie było zbrodni – tak stwierdzili policjanci. Tylko mama Joanny miała podejrzenia, że za zniknięciem córki stoi Marek. W zasadzie wszyscy już pogodzili się z myślą, że Joanna się nie odnajdzie. Marek ułożył sobie życie na nowo, związał się z kobietą z którą miał dwóch synów. Minęło kilka lat. Pewnego dnia 2006 roku, po domowej awanturze, na komisariat w Olsztynie zgłosiła się konkubina Marka. Opowiedziała policjantom jak Marek przyznał się jej do zamordowania swojej żony. Policjanci w ciągu kilku dni zatrzymali Marka, który przyznał się do utopienia żony w jeziorze. Pomagali mu brat i kolega. Płetwonurkowie przeszukali jezioro ale ponieważ było bardzo muliste nie znaleźli żadnych zwłok. Wtedy Marek wycofał się z wcześniejszych zeznań oskarżając policjantów, że wymusili na nim przyznanie się do winy. Jego konkubina także wycofała się z wcześniejszych zeznań. Śledczych w ostatniej chwili uratował kolega Marka, który pomagał ukryć mu zwłoki – przyznał się do winy, wydał kolegów i przeprosił matkę Joanny. Sąd skazał Marka na 25 lat więzienia a jego dwóch pomocników na 2 lata więzienia.

Polskie prywatne zbrodnie - Dopóki śmierć nas nie rozł....avi

Polskie prywatne zbrodnie - Dopóki śmierć nas nie rozłączy.avi

Dopóki śmierć nas nie rozłączy Nikt nie spodziewał si ...

Dopóki śmierć nas nie rozłączy Nikt nie spodziewał się takiej historii w małym Szczercowie, koło Łodzi, w centralnej Polsce. Półtora roku po śmieci Stefana Jarmakowskiego śledczy odkryli, że mężczyzna nie umarł na atak serca. Został zamordowany przez swoją żonę, która dodała truciznę do jego posiłku. Otruła męża żeby wyłudzić odszkodowanie wysokości 200.000 PLN. Jarmakowscy byli normalną, spokojną rodziną. Mieszkali razem z upośledzonym synem. Stefan pracował w kopalni w Bełchatowie jako mechanik. Jego żona byłą już na emeryturze. Stać ich było na wszystko czego chcieli. Ale Grażyna uwielbiała zakupy. Brała kolejne pożyczki żeby spłacać wcześniejsze długi. W końcu wpadał w poważne tarapaty finansowe. Jej mąż jako górnik miał dobre ubezpieczenie na wypadek śmierci, wystarczałoby na spłacenie długów. Grażyna zdecydowała się odtuć męża ale musiała upozorować, że był to wypadek w pracy. Dodała truciznę do jego kanapek, które zabierał do pracy z domu. Stefan zjadł je, stracił przytomność i nagle zmarł. Lekarze stwierdzili zawał serca a policjanci szybko zawiesili śledztwo. Po śmierci Stefana poziom życia Grażyny i jej syna bardzo poprawił się. Obydwoje dostali odszkodowanie po śmierci głowy rodziny. Niespodziewanie, rok po śmierci Stefana, policja otrzymuje informację od przyjaciółki rodziny, że mógł on być otruty. Grażyna J. przekonywała przyjaciółkę, żeby i ta pozbyła się swojego męża. Kobieta nie skorzystała z rady i zawiadomiła o tym policję. Grażyna i jej syn zostali oskarżeni o morderstwo. W sądzie Andrzej, syn Stefana, oskarżał matkę, że próbowała otruć ojca przez kilka miesięcy. Kobieta zaprzeczała i mówiła, że to syn zabił ojca. Grażyna została skazana na 25 lat w więzieniu a jej upośledzony syn na 15 lat.

Polskie prywatne zbrodnie - Jestem niewinny.avi

Private Crimes Krewni i śledczy zdradzają szczegóły ...

Private Crimes Krewni i śledczy zdradzają szczegóły sprawy Zbigniewa, który w czerwcu 2012 roku został skazany na dożywocie za zamordowanie swej żony Haliny, jej syna Karola i teściowej.

Polskie prywatne zbrodnie - Śmierć na spacerze.avi

W styczniu 2004 roku 22-letnia Iwona Błaszczyk mieszka ...

W styczniu 2004 roku 22-letnia Iwona Błaszczyk mieszkanka Taczanowa, w centralnej Polsce, wyszła na spacer ze swoją 4-miesięczną córeczką Wiktorią. Długo nie wracała do domu. Rodzina dziewczyny zaczęła się niepokoić. Zawiadomiono policję. Sąsiedzi rodzina i okoliczne służby ratownicze rozpoczęły poszukiwania. Iwona znalazła się dopiero następnego dnia w pobliskiej dzwonnicy. Niestety martwa. Miała liczne obrażenia i roztrzaskaną głowę. Śledczy ustalili, że doszło do brutalnego morderstwa. Katem okazał się Marcin chłopak Iwony i ojciec jej dziecka. Marcin wcześniej wyrzucił Iwonę z domu i musiała zamieszkać z rodzicami. Odmówił także płacenia alimentów. 4-miesięcznej Wiktorii nie znaleziono na miejscu zbrodni. Dopiero podczas procesu oskarżony przyznał się, że utopił swoją córkę w rzece Prośnie. Zwłok dziecka nigdy nie znaleziono.. Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał Marcina za dwie zbrodnie na łączną karę 25 lat wiezienia.

Polskie prywatne zbrodnie - Cicha śmierć.avi

Elżbieta i Jacek mieszkali w Rzeszowie z dwójką dzieci ...

Elżbieta i Jacek mieszkali w Rzeszowie z dwójką dzieci. Na pierwszy rzut oka typowa, szczęśliwa, młoda rodzina na dorobku. Elżbieta była szczęśliwa, kochała męża i miała dobrą pracę . Cała rodzina cieszyła się także z profesji Jacka – był ratownikiem medycznym – bo uważali, że w przypadku problemów ze zdrowiem w domu jest fachowiec. W nocy z 17 an 18 grudnia 2008 roku we śnie nagle zmarła Elzbieta w czasie snu. Rodzina była zszokowana a policja nie była w stanie podjąć żadnego tropu na początku śledztwa. Dopiero po wnikliwym wywiadzie środowiskowym zaczęto zestawiać fakty. Okazało się, że Jacek prowadził podwójne życie. Miał kochanki, podrywał dziewczyny gdzie i jak tylko mógł, był rzeszowskim Casanovą. Po sekcji zwłok, którą wymusiła na policji rodzina okazało się, że na ciele Elżbiety są ukłucia po zastrzykach. To Jacek zrobił jej śmiertelny zastrzyk w czasie snu. Chciał uwolnić się od niekochanej żony. Został skazany na początku 2012 roku na dożywotni wyrok więzienia.

Polskie prywatne zbrodnie - Nie pozwolę ci odejść.avi

Private Crimes: I Will Not Let You Go Nie Pozwolę Ci ...

Private Crimes: I Will Not Let You Go Nie Pozwolę Ci Odejść W środę 19 lutego 2003 r. zamordowano sprzedawczynię sklepu z bielizną w Rawie Mazowieckiej - Andżelikę Ryszkowską. Po pracy uczyła się w liceum dla pracujących. Miała 20 lat. W maju miała zdawać maturę.. Tragicznego dla niej dnia otworzyła sklep o godzinie 9-ej. Około 12-ej do sklepu przyszły dwie dziesięcioletnie dziewczynki, znalazły w sklepie zakrwawioną ekspedientkę. Szaleniec zamordował ją nożem, którym uderzył biedną dziewczynę ze 20 razy. Zabójcą okazał się 22-letni student, mieszkaniec Rawy Mazowieckiej. Co najbardziej szokuje, był on chłopakiem zamordowanej dziewczyny. Zabił, bo Andżelika zerwała z nim. Po dokonaniu zbrodni pomagał pogrążonej w rozpaczy rodzinie swojej ofiary. Zgubiły go ślady, jakie pozostawił oraz opowiadał o zbyt wielu szczegółach dotyczących samej zbrodni – to wydało się podejrzane śledczym. Po zatrzymaniu, przyznał się do popełnionego czynu. Sąd Okręgowy w Skierniewicach skazał Łukasza M na 25 lat pozbawienia wolności.

Polskie prywatne zbrodnie - Druga twarz.avi

14 letnia Kamila Suszczyk ze wsi Brzozówka (woj lubels ...

14 letnia Kamila Suszczyk ze wsi Brzozówka (woj lubelskie) zaginęła na początku listopada 2010 r.. Niedzielnego przedpołudnia dziewczynka wyszła do koleżanki i już nie wróciła do domu. Zaniepokojeni rodzice zawiadomili policję. Rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Na własna rękę szuka też rodzina, pytając koleżanki z klasy. Według rodziców była przykładną córką i uczennicą ale wkrótce dowiadują się, że Kamila miała 18 letniego chłopaka Karola D. Maturzysta imponował nastolatce. Miał własne auto, którym często zabierał ją na przejażdżki. Karol zapewnia jednak, że nic nie wie o zaginięciu dziewczyny. Poszukiwania trwają ponad miesiąc. W końcu znajdują się świadkowie, którzy twierdzą, że widzieli feralnego dnia Karola jak zabiera Kamilę do samochodu. Przyciśnięty do muru chłopak przyznał się do zabójstwa. Udusił dziewczynę w samochodzie. Ciało przeniósł i zakopał na polu. Dlaczego zabił? Karol twierdzi, że Kamila szantażowała go ciążą. Wyniki sekcji zwłok tego nie potwierdziły. Sąd Okręgowy w Lublinie skazał go na 15 lat więzienia.

Polskie prywatne zbrodnie - Chora miłość.avi

To była szaleńcza miłość. Biały Dunajec, mała wieś pod ...

To była szaleńcza miłość. Biały Dunajec, mała wieś pod Zakopanem. Ona bardzo młoda, on dwa razy starszy. Początkowo ukrywali swoją miłość, ale ludzie w końcu zauważyli, że mają się ku sobie. Pewnego dnia Jan zniknął. Dziewczyna płakała. Ale matka miała przeczucia, że stało się coś złego. Ale policja nic nie znalazła. "Nie ma ciała, nie ma sprawy" mówi niepisana zasada. Trzy lata później, na prośbę zakopiańskiej policji, te same akta dostają w ręce agenci ze specjalnej grupy nazwanej Archiwum X. Kluczem do sprawy okazała się dalsza historia Ewy, która dziesięć miesięcy po zniknięciu Jana wyszła za mąż za Stanisława C. Wkrótce urodziła mu córeczkę i razem tworzyli szczęśliwą rodzinę, mieszkając w pięknym góralskim domu. Czy tak zachowuje się szlochająca za ukochanym chłopakiem dziewczyna? A jakby Jasiek wrócił? Musiała wiedzieć, że nie wróci. Policjanci z Archiwum X nie mieli wątpliwości. Po kolejnym przesłuchaniu 25-letnia kobieta przyznała, że wcześniej kłamała. Ewa chciała się uwolnić z tego związku, Sąd skazał Ewę z Białego Dunajca, na cztery lata więzienia. Uznał, że oskarżona działała w afekcie, a mężczyzna zmuszał nastolatkę do seksu.

Polskie prywatne zbrodnie - Śmierć w drodze do szkoły.avi

Śmierć w drodze do szkoły Służewo to spokojna wieś w ...

Śmierć w drodze do szkoły Służewo to spokojna wieś w województwie kujawsko-pomorskim w centralnej Polsce. W tej idylicznej okolicy dokonano makabrycznego morderstwa. W pierwszych dniach grudnia 2010 roku, jako codziennie rano, 14 letnia Ewelina Skwara razem ze swoja mamą ruszyły do szkoły. Ale mama nie odprowadziła Eweliny do samej szkoły bo szkoła mieściła się niedaleko. Tego samego dnia, kilkanaście minut później, sąsiadka znalazła pry drodze do szkoły rower Eweliny. Natychmiast zadzwoniła do jej mamy. Zaniepokojona matka zaalarmowała policję, że by sprawdzić czy Ewelina nie została przypadkowo potrącona przez samochód i nie trafiła do szpitala. Pomimo poszukiwań na dużą skalę policjanci nie znaleźli Eweliny. Pomoc jasnowidza też nie przyniosła skutku. Śledztwo utknęło w martwym punkcie. Minęły Święta i Nowy Rok. W zasadzie stracono już nadzieję, na odnalezienie Eweliny. Kilka dni po Nowym Roku, kilkanaście kilometrów od Służewa, leśniczy znalazł w lesie niezidentyfikowane zwłoki Po testach DNA okazało się, że to zaginiona Ewelina a w zasadzie to co po niej zostało bo ciało było zmasakrowane przez dzikie zwierzęta. Ale żadnych dowodów jak doszło do tej tragedii. Policja sprawdziła wszystkie meldunki jakie były w regionie z czasów zaginięcia Eweliny. Trafili na trop Jacka U., który ukrywał się w szpitalu psychiatrycznym. Twierdził, że został porwany przez nieznanych sprawców, pobity a jego samochód spalono – teraz ma stany lękowe bo grozi mu mafia. Policjanci sprawdzili jego zeznania, jego samochód i opony - dowiedli, że kłamał. Jacek U. został zatrzymany. W dniu kiedy zaginęła Ewelina Jacek potrącił ją samochodem, zamknął w bagażniku, zabrał do lasu, zgwałcił i zamordował nożem. Rodzina Skwarów, śledczy i całą opinia publiczna była zszokowana kiedy okazało się, że morderca okazał się być dalekim kuzynem Eweliny. Morderca został skazany przez sąd na dożywocie.

rozmowy intymne - Natascha Kampusch.flv

Polskie prywatne zbrodnie - Dla forsy.avi

WAKON