Download: Było ...nie minęło - 17.12.2011 (23m7s).wmv
Poszukiwawcza loteria
Nie mogło być dla nas lepszych wieści niż zapowiedź synoptyków, iż czeka nas wyjątkowo ciepła, łagodna i skąpa w śnieg zima. Podobnie z poziomem wód gruntowych, które opadły do stanów dawno nie pamiętanych, dając poszukiwaczom przez lata oczekiwaną szansę dobrania się do zasobnych w wojenne depozyty bagien i torfowisk. To z pewnością nie będzie dla nas czas grzania się przy ogniu wyobraźni i rozpamiętywania realnych czy domniemanych sukcesów. Dziś ruszamy do celu spod Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Tutaj dość często trafiają ludzie, którzy przynoszą informacje o rozmaitych, ukrytych depozytach, które w miarę możliwości są następnie weryfikowane. Nikt dotąd nie próbował zgromadzić w jednym miejscu i uporządkować tych wszystkich informacji, które skrótowo, pomiędzy sobą nazywamy Mapą Tajemnic, ale tylko w naszej redakcyjnej poczcie przybywa ich tygodniowo po kilkadziesiąt.
Takimi bankami wiedzy o miejscach kuszących zagadkami historycznymi są muzea, doskonale znające swój teren. Mają ją także lokalne, nieformalne zespoły podobnych nam zwiadowców historii. Wszystkie informacje roztrząsamy uważnie, wybieramy te o największym procencie prawdopodobieństwa, ale prawdziwym badaniom poddajemy zaledwie znikomy ich procent. Najgorsze, że z czasem część tej wiedzy ginie. Może więc pora na sporządzenie ogólnokrajowej bazy banych? W tym odcinku wrócimy pod Wólkę Radzymińską, na łąkę dla nas wyjątkową, po to by zakończyć poszukiwania przerwane jakiś czas temu przez wczesny o tej porze roku zmierzch. Kilka tygodni temu ziemia oddała nam tutaj rzeczy niezwykłe.
Do ostatniego drobiazgu ...
Ta łąka to w istocie pole śmierci. 7 września 1939 r. po południu runął na nią płonąc polski samolot bombowy “Łoś”. Zginęło czterech bardzo młodych ludzi – absolwentów lotniczych szkół. Przez lata to miejsce było jednym z wielu zielonych prostokątów na mazowieckiej krajobrazowej szachownicy. Pracujemy tu, by zebrawszy materialne dowody tragicznego zdarzenia, na skraju łąki postawić kamień z napisem “... W tym Miejscu ...”. Mamy przekonanie, że światło pamięci raz rozniecone nad losami młodych chłopców, którzy zamiast w szczęśliwe życie odlecieli w pochłaniający wszystko wojenny wir, nigdy już nie zgaśnie
Miejscem naszych poszukiwań będzie jeden z warszawskich domów. Tutaj, w czasach II wojny światowej ojciec naszego rozmówcy miał ukryć znaczną ilość broni. Zabieramy się do pracy pamiętając, że sukcesy i chybione strzały pozostają w naszym żywocie w proporcjach jeden do dziesięciu..