-
5090 -
11581 -
155909 -
8691
185911 plików
1640,61 GB
produkcja: Polska
reżyseria: Marcin Więcław
scenariusz: Marcin Więcław
Jarocin. Niewielkie miasteczko w Wielkopolsce, które w latach 80. stało się bazą dla jednego z największych festiwali rockowych w tej części Europy. Kilkudniowe spotkania młodych ludzi, koncerty i atmosfera spontanicznej zabawy, a między tym wszystkim krążący jak zagubione dzieci funkcjonariusze SB. Taki obraz wyłania się z dokumentu "Wydział śledczy IPN: Jarocin".
To w Jarocinie przez lata grały kultowe polskiego zespoły - od TSA i Dezertera, po KSU, Hey czy Armię. I to w tym miejscu zbuntowana młodzież mogła zażyć kilkudniowej swobody.
Głównym zadaniem tajnych agentów było analizowanie subkultur młodzieżowych i opisywanie ich cech charakterystycznych. W zbiorze funkcjonariuszy znalazły się m.in. zdjęcia dokumentujące ich wygląd oraz prywatne dane członków zespołów koncertujących na festiwalu. Pod lupę bezpieki trafiły środowiska punków, satanistów, skinów i hipisów. Interesował ich nie tylko sposób ubierania się młodych ludzi, ale również struktury czy filozofia, jaką się kierowali. Obserwacją objęto także środowisko związane z "Monarem" Marka Kotańskiego.
Mnóstwo tutaj zabawnych przejęzyczeń i błędów. Agencji pisali elaboraty na temat ruchów "skinny" czy "hipi", satanistów nazywali "szatanistami", a przy okazji szukali "haków" na organizatorów festiwalu, który rzekomo przemycał treści podżegające do bojkotu władzy.
Dokumenty zebrane przez agentów omawiają w filmie uczestnicy koncertów z tamtych lat - m.in. jeden z twórców Jarocina Walter Chełstowski, muzyk Krzysztof Skiba, były oficer Departamentu MSW Krzysztof Hajdasz, ks. Przemysława Kompfa, a także dziennikarze i specjaliści od popkultury: Bartek Chaciński, Mirosław Pęczak i Jacek Cieślak.
Na ile wartościowe dla ówczesnej władzy były akta SB? Dziś zamiast bulwersować, częściej budzą uśmiech politowania na twarzy. W większości za ich przygotowanie odpowiadali ludzie, którzy na temat kontrkultury niewiele wiedzieli.
W raportach aż roi się od błędów czy niezrozumienia zależności między członkami różnych społeczności. Akty dewastacji cmentarzy, jakich dopuszczała się jarocińska młodzież, przypisywali "potężniejącej subkulturze szatanistów". Oazowców postrzegali jako organizację stworzoną na wzór wojskowy, w której wyróżniono ludzkie "posterunki", "zwiadowców" i "grupy operacyjne".
- sortuj według:
-
0 -
2 -
1 -
0
3 plików
487,69 MB