Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Dobronocka 2011-09-05.mp3

Semi111 / Audycje-Dobranocka Grażyna Dobroń / audycje 2011 / Dobronocka 2011-09-05.mp3
Download: Dobronocka 2011-09-05.mp3

159 MB

0.0 / 5 (0 głosów)
Jak żyć długo i szczęśliwie (dlaczego z pary uchodzi para)


- Żeby mieć związek idealny, trzeba się po prostu na to zdecydować. Obie strony muszą, ustalić, że poświęcają sobie serdeczność i zrozumienie – twierdzi Aneta Styńska, psycholog.

Zakochanym wydaje się, że wspólne zamieszkanie przed ślubem pozwoli poznać drugą osobę i - jak trzeba - to ją zmienić wg własnych wyobrażeń. Ślub za to przypieczętuje trwałość związku. To tylko pół prawdy. Poza niedojrzałością emocjonalną często gubi nas zaborczość. Mamy tendencje do posiadania, zawłaszczania drugiego człowieka. Najchętniej na wyłączność. Co zrobić, by z pary nie uszła para?
Aneta Styńska, psycholog, radzi, by do związku podchodzić poważnie, jasno określić, co jest dla partnerów ważne, do czego dążą. - Jeżeli partnerzy mają różne oczekiwania względem siebie, związku, życia, to się nie dogadają. Dlatego tak ważne jest określenie, zadecydowanie, co jest dla nas jako pary jest ważne. Musimy też ustalić, na ile inni mogą ingerować nasze życie – mówi.
Zdaniem gościa Trójki, gdy zaczynamy z kimś mieszkać, ale nie mamy wspólnego planu na dalsze życie, to tworzymy bylejakość. - Natomiast gdy od początku planujemy cały swoje życie i wchodzimy w związek świadomie, to trudniej o tę bylejakość. A to właśnie ona odpowiada za to, że później ktoś odchodzi, jest rozczarowany – tłumaczy gość Grażyny Dobroń.
Oprócz posiadania wspólnej wizji na życie ważne jest także, by nie zamykać się na otoczenie. - Kiedy człowiek jest zauroczony drugą osobą, to nie chodzi do ludzi, do rodziny, nie pokazuje się, nie odwiedza znajomych. Nie sprawdza się tej osoby w innych sytuacjach – mówi Grażyna Dobroń.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Magiczna moc marzeń Trzeba mieć marzenia i za nimi podążać. Nie wolno się ich bać. Wtedy możemy zmienić swoje życie i być szczęśliwi. Blanka Łyszkowska, tłumaczka; Wojtek Zacharek, polonista, filozof i psycholog oraz Wojtek Walicki, elektronik, były menadżer, a obecnie kowal artystyczny – wszyscy oni mieli ogromne problemy życiowe, ale udało im się je pokonać. W studiu radzili co robić, aby udało się nam zmienić swoje życie i osiągnąć cele, na których nam zależy. - Przed każdym lotem warto zebrać siły, popatrzeć, w którą stronę polecieć, rozwinąć skrzydła i wtedy pofrunąć – mówili. Kiedy raz w życiu coś się nam uda, to potem łatwiej osiągnąć kolejne sukcesy. Jak powiedziała Blanka Łyszkowska, warto spontanicznie podążać za własnymi pragnieniami. Trzeba tylko zrozumieć co jest dla nas dobre i właściwe. Każda chwila jest dobra na zmiany, wcale nie musi to być przełom roku. Wbrew pozorom wcale nie musi zająć nam to dużo czasu. Najgorsze jest stanie w miejscu. Wojtek Zacharek tłumaczył, że często staramy się ociągać cele, które tak naprawdę nie są naszymi prawdziwymi potrzebami, ale zostały nam przez kogoś podsunięte lub narzucone. Tracimy na to niepotrzebnie energię, a potem okazuje się, że i tak nic z tego nie wychodzi. Radził, aby najpierw zastanowić się kim jesteśmy i czego naprawdę potrzebujemy. – Wtedy moje marzenie zauroczy mnie i da mi swoją motywacją - mówił. Jeśli będziemy realizowali swoje prawdziwe marzenia dostaniemy porcję energii, która nas popchnie do przodu. - Nasze plany muszą być częścią nas - mówił. - Uwierzyłem, że marzenia mają magiczną moc. Jeśli się czegoś bardzo chce i to pielęgnuje, może to odmienić życie – mówił z kolei Wojtek Walicki. Dzięki temu odszedł z pracy w korporacji i zaczął rzeźbić. Radził innym, aby rysować własne mapy marzeń. Jego największym tegorocznym celem jest nauka surfowania nad ciepłym oceanem. Poza tym chciałby sprzedawać rzeźby, napisać książkę, kupić samochód i wreszcie mieć ogrzewaną pracownię. – Nie pędzę, nigdzie się nie śpieszę, czas nie jest dla mnie istotny - mówił. Dodał, że do realizacji marzeń potrzebny jest stan wewnętrznej równowagi harmonii. Jego zdaniem, aby go osiągnąć potrzeba dużo czasu. - Trzeba marzyć, działać i nie bać się zmian – powiedział.
Stół przesłania człowieka, czyli świąteczna gościnność Okres świąteczny dobiega końca. Czy znowu cała para poszła w jedzenie? Często, tak długo oczekiwane spotkanie przy świątecznym stole, nie ma wymiaru prawdziwego Spotkania. Czas upływa między barszczem, kawą i ciastem ... Gościnność od wszystkich wymaga wyjścia poza rutynę, poza to, co dzieli. To przyjęcie zaproszenia i umożliwienie innym poznania nas. Niestety zazwyczaj stawiamy na ilość jedzenia, czyste okna, ubranie. - Być gościnnym to znaczy dać komuś uwagę, to rozmowa, w której słuchamy i słyszymy. Sprzątanie do upadłego nie jest gościnnością - powiedziała Agnieszka Staroń, psycholog. Dla Wojciecha Olchowskiego, podróżnika ważne jest, by jak najszybciej dać gościom możliwość poczucia się jak u siebie. - W momencie, w którym gubi się to poczucie bycia gościem, czuję, że osiągnąłem cel - wyjaśnił. Spotkania w gronie przyjaciół, swobodne, niewymuszone, są zazwyczaj łatwiejsze niż z rodziną, gdzie panują skomplikowane relacje. - Święta stają się czymś więcej niż fajną zabawą, frajdą, stają się punktem naprawiania relacji. Tak jest przy Wigilii, we Wszystkich Świętych, Wielkanoc - dodał podróżnik. Powiedzenie "gość w dom, Bóg w dom" znane jest w wielu kulturach na różnych kontynentach. Dla niektórych oznacza ona całkowitą otwartość na przybysza, dla innych sprawa jest względna. - Obawiam się, że nie każdy gość, to dla nas "Bóg w dom". Jak ja sobie tego gościa wybiorę, on jest taki niekłopotliwy, to może ja mu przychylę nieba - zaznaczył Olchowski. Zdaniem podróżnika potraktowanie gościa jako najważniejszej osoby, niezależnie od jej znaczenia i wymiernej wartości dla nas, jest wyzwaniem. - Musimy odnaleźć w sobie pokłady wyrozumiałości, akceptacji i w ten sposób Bóg przychodzi. Musimy osobie zaoferować to, co mamy w sobie - mówił. Agnieszka Staroń zwróciła uwagę na jeszcze jedną przeszkodę prawdziwej gościnności. - Zobaczcie, że niezapowiedziany gość to już dziś zupełny przeżytek. Nawet w bliskiej rodzinie, w czasach komórek, przynajmniej telefonujemy, dajemy jakiś sygnał, że będziemy - zastanawiała się w audycji Grażyny Dobroń. Jak wygląda gościnność w Indiach, Wenezueli, Czechach i innych zakątkach świata - opowiadali tajemniczy goście.
W poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi Każdy je posiada, ale bywa, że jego odkrycie zajmuje nam wiele czasu. "Miejsce" odnalazła już Sandra Nejranowska-Białka, religioznawca. To jej ukochane Góry Izerskie. Sandra Nejranowska-Białka wychowywała się u podnóża gór w Szklarskiej Porębie. Pierwsze lata swojego życia spędziła w leśnej chatce. Strony rodzinne zostawiła wyjeżdżając na studia do Krakowa. Choć przyznaje, że to miasto jest niewątpliwie magiczne, wytrzymała w nim tylko sześć lat. Wróciła do miejsca, z którym czuje się związana organicznie i nie wyobraża sobie, że mogłaby je na stałe opuścić. Bez przestrzeni, zapachu skał i mchu nie potrafi żyć. - Tą ziemię postrzegam jako przedłużenie mnie samej. Skały, które tam istnieją są jak moje kości. Potoki i rzeki tam płynące stanowią jakby moje żyły. Ta woda to moja krew. Trudno to wytłumaczyć, ale ja coś takiego odczuwam, jakbym rozprzestrzeniła się na wszystko co mnie otacza. Ma to prawdopodobnie związek z faktem, że jako dziecko wychowywałam się na Rozdrożu Izerskim, czyli właściwie jedynym domu w środku lasu. To był mój pierwszy kontakt ze światem – tłumaczy gość "Dobronocki". "Miejsce" można różnie rozumieć. To oswojona przestrzeń, gdzie człowiek czuje się bezpiecznie. Sandra zaznacza, że po Górach Izerskich mogłaby chodzić z zamkniętymi oczami, a i tak wiedziałaby, gdzie się znajduje. Choć jej miejsce na ziemi ma wymiar geograficzny podkreśla, że może nim być także praca, pasja, książki. "Miejsce" odkrywamy często dzięki innym ludziom. Są także "miejsca mniejsze", które zyskują swoją wartość, bo coś ważnego się w nich wydarzyło. - Pamiętam wyprawę zimową do Wodospadu Szklarki. Był wtedy całkowicie zamarznięty. Wybrałam się na tą wycieczkę z osobą, którą bardzo kochałam. Mogliśmy dotknąć dłońmi zamarzniętej wody. Dzięki temu jednemu dniu wodospad przestał być zwykłym wodospadem. Teraz łączy się z całym kontekstem – opowiada gość audycji. Mieszkanka Szklarskiej Poręby przyznaje, że im jest starsza tym staje się bardziej sensualna i mocniej związana z ziemią, z której pochodzi. Sandra Nejranowska-Białka dodaje również, że człowiek, by osiągnąć stan harmonii wewnętrznej potrzebuje dwubiegunowości. Z jednej strony odczuwamy pokusę bycia outsiderem. Prowadzenia egzystencji z dala od innych. Jednak z drugiej strony chcemy z nimi być, mamy potrzebę uczestnictwa.
Nie oczekujmy zbyt wiele! - Nie ma sekundy, kiedy bylibyśmy zadowoleni z tego co jest, z tego kim jesteśmy, z tego z kim jesteśmy, bo może coś można inaczej, lepiej. Nasza kultura u swoich podstaw nas do tego skłania - mówi psycholożka Joanna Heidtman w trójkowej audycji "Dobronocka". Trudno jest nam zrozumieć, że stan rzeczy zazwyczaj nie jest stałą sprawą, często mówimy "zawsze" i "nigdy". Takie zachowanie generuje zmartwienia i stres. - Nie możemy sobie uświadomić, że rzeczy w ogóle nie są stałe. Żadna komórka w naszym ciele, żadna rzecz, która się dzieje z nami, nie ma charakteru stałego. Wszystko jest zmienne. Co więcej, czynienie założeń i oczekiwanie konkretnych wydarzeń może działać jak samospełniająca się przepowiednia. Zaskakująco, tak zwany efekt Pigmaliona może mieć nawet dobre skutki. - Efekt Pigmaliona wziął się z dawnego eksperymentu zaaranżowanego w amerykańskiej szkole - opowiada Heidtman - Powiedziano nauczycielom, że po pewnych testach okazało się, iż grupa dzieci osiągnęła szczególnie wybitne wyniki. Prawda była taka, że wszystkie dzieci miały taki sam wynik. Jednak nauczyciele zaczęli na tą grupę zwracać więcej uwagi, poświęcać im więcej czasu. Po roku okazało się, że dzieci, które były w grupie "szczególnie uzdolnionych" i którym poświęcono więcej uwagi, miały lepsze wyniki. W ten sam sposób, jeżeli myślimy negatywnie, wysyłamy do ludzi negatywne sygnały. - Nasze oczekiwania mogą tworzyć namacalną, mierzalną rzeczywistość, jeżeli oczekujemy, że ktoś będzie dla nas niemiły, niekomunikatywny, no to będziemy wysyłać subtelne sygnały i w efekcie ta osoba będzie się zachowywać, tak jak tego oczekujemy.
Otwarty czy tradycyjny - nad związkiem pracować trzeba Poszukując bliskości i siebie ludzie zawsze będą łączyć się w pary. Ale, jakie to będą pary i jaki jest oczekiwany model małżeństwa w najbliższych latach? Przewidywania są zaskakujące - powszechna poligamia (mam nadzieję, że nie u nas), kohabitacja na szeroką skalę - model związków nieformalnych, cieszący się i u nas popularnością w grupie do 25 lat, model living apart together, czyli uprawiamy seks, ale mieszkamy oddzielnie... Każdy model życia ma swoje dobre i ciemne strony. - Związki otwarte to w Polsce wciąż nowość, są to relacje odbiegające od tradycyjnych, bo nieformalne - wyjaśnia Małgorzata Chmielowska-Zdunek, socjolog małżeństwa i rodziny. Terapeutka podkreśla, że w relacjach otwartych nie chodzi tylko o seks, ale jest w nich więź emocjonalna. - Dobiera się dwoje ludzi o podobnych potrzebach, którzy wzajemnie spełniają swoje oczekiwania - podkreśla. Czym innym jest model living apart together, gdyż tu nie nawiązują się relacje emocjonalne, trwałe więzi. - To jest przy okazji, liczy się tempo, ci ludzie często przestają zdrowo funkcjonować, to jest bardzo wypalające - wyjaśnia gość Grażyny Dobroń. Zmienia się także podejście młodych ludzi, którzy dziś chcą spotykać się z wieloma partnerami, ale nie wiązać się. Czasem jest też tak, że związek otwarty jest pewnym etapem na drodze do trwałej relacji. Małgorzata Chmielowska-Zdunek podkreśla, że rodzaj nawiązywanych relacji jest osobistym wyborem każdego człowieka. Wartości, w jakich wyrośliśmy mogą stanowić przeszkodę lub pomoc, ale nie można ingerować w czyjeś potrzeby. - Niektórzy mają potrzebę eksperymentowania i tego nie zatrzymamy, muszą sami przez to przejść, doświadczyć - podkreśla. Bardzo często motywem wejścia w związek otwarty jest lęk przed stałością, utratą niezależności. Jakie znaczenie mają kompromisy? Czym skutkują traumatyczne, trudne doświadczenia? I jakie przesłanie płynie ze stylu życia dzisiejszych par?
Klocki szczęścia - Znaleźć takie momenty w swoim życiu i sytuacje, w których faktycznie możemy czuć szczęście, to jest wspaniała rzecz. Szczęście jest codzienną rzeczą - mówi Celestyna Osiak. - W życiu może być przestrzeń na spełnienie finansowe, zawodowe i spełnienie w miłości - uważa Celestyna Osiak, anglistka, trenerka, kaskaderka, od ponad 13 lat prowadząca własny biznes. Gość "Dobronocki" podkreśla, że nie zawsze myślała o osobistym szczęściu jako stanie. - Dla mnie liczyła się praca, adrenalina, doświadczenia, cele i zamierzenia, ogromna ambicja i sukcesy - wspomina. W przemianie najbardziej pomogli jej spotkani ludzie. - Wcześniej często słyszałam, że szczęście może być tylko tu i teraz, ale zrozumienie, że słońce na twarzy, śpiew ptaków, codzienność mogą dawać szczęście, zajęło mi trochę czasu - opowiada. Zrozumienie, co czyni nas szczęśliwym, wymaga od każdego głębokiego zastanowienia, odkrycia własnych pragnień i wartości. A nade wszystko - nie wolno siebie samego oszukiwać. - Kopiujemy od społeczeństwa, rodziny pomysły na szczęście. Ale w momencie, gdy coś osiągamy łatwo poznać, czy to nam daje szczęście - twierdzi trenerka. Czy to mit? Czy naprawdę można zrealizować własny plan?. Czy w ogóle warto sięgać po to "niedostępne", skoro tak niewielu z nas się to udaje?
Głos i jego właściciel to jedno - Odnaleźć swój głos, znaczy odnaleźć siebie, uwolnić całą masę uczuć i spraw, które w sobie zamknęliśmy w dzieciństwie - twierdzi Aneta Łastik, pieśniarka i pedagog.Zdaniem Anety Łastik jako dorośli nie mamy innych niż uczuciowe problemów. - Wszelkie inne trudności są do uregulowania przy użyciu rozumu, natomiast uczucia nie mają inteligencji, jeśli więc w dzieciństwie nie nauczono nas ich wyrażać i rozumieć, to w życiu dorosłym w relacjach zaczynają się problemy - wyjaśnia. Zazwyczaj ich nie dostrzegamy, przyjmujemy postawy obronne, zasłaniamy, blokujemy. W końcu nasze ciało daje znak, że coś jest nie tak, że wciąż nie jesteśmy sobą. Gość "Dobronocki" uważa, że osoby mające problem z głosem, tak naprawdę mają problem ze sobą. - Ktoś, kto nie lubi swojego głosu, najczęściej nie lubi samego siebie - podkreśla. Anety Łastik dodaje, że nawet w ćwiczeniach czy rehabilitacji nie chodzi o uzyskanie ładnej barwy głosu, a odnalezienie samego siebie. Które części ciała najbardziej odzwierciedlają wewnętrzne napięcia? Kiedy działamy jak dzieci, a kiedy jak dorośli? Komu trzeba najpierw przebaczyć i dlaczego zdrabniamy imiona?
Pigułka nie przywróci ci zdrowia - Jeśli nasz organizm nie jest odpowiednio nawodniony zalecam spożywanie słodkich, kwaśnych i soczystych produktów. - mówi dr Wiesława Stopińska. "Zdrowie to nie tylko całkowity brak choroby, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu (dobrego samopoczucia)" – taka definicję zdrowia podaje Światowa Organizacja Zdrowia. Dr Wiesława Stopińska, autorka książki "Medycyna między wschodem a zachodem" dodaje do tej definicji określenie "duchowości", powołując się na medycynę chińską. - Nasze narządy pracują w silnym powiązaniu z emocjami. Jeżeli np. jesteśmy przestraszeni, to będą chorowały nasze nerki, a jeżeli będziemy się złościli, to zaszwankuje nam wątroba – wyjaśnia Dr Wiesława Stopińska. Dodaje, że tego typu zależności opisywane są tylko w medycynie chińskiej. Gość Grażyny Dobroń zwraca też uwagę na różnice istniejące w medycynie wschodu i zachodu. – Samo walczenie z chorobą zaczyna się w zupełnie innym momencie. Chińczycy udają się do lekarza, zanim pojawią się objawy kliniczne choroby. Niepokojącym sygnałem jest dla nich np. bezsenność, zimne stopy, ręce, czy nogi – dodaje. Lekarz medycyny chińskiej nie będzie nas też faszerował pacjenta tabletkami, ale zaproponuje metody naturalne. Medycyna chińska ma np. sprawdzony sposób na bezsenność. – Medycyna chińska radzi, by kłaść się spać między godziną 21 a 23. Jest to zgodne z zegarem biologicznym naszych narządów. Nasz organizm regeneruje się wtedy i odpoczywa. Jeżeli jednak mamy problemy z zaśnięciem, zalecam bardzo delikatne zioło jakim jest kozłek lekarski. Jego działanie poczujemy już po siedmiu dniach – wyjaśnia gość "Dobronocki". Dr Wiesława Stopińska radzi także, by w lato zadbać o odpowiednią termikę ciała. W tym celu warto zrezygnować z pożywienia rozgrzewającego nasz organizm, czyli pochodzenia zwierzęcego. - Smaki także wpływają na nasz organizm. Nawilżanie uzyskamy za pomocą smaku słodkiego, kwaśnego i soczystego. Osuszenie zapewniają pokarmy gorzkie, lekko ostre a nawet trochę słone – wyjaśnia. - Tradycyjna medycyna chińska ma też sposób na łuszczycę, którą traktuje jako schorzenie wątroby. Chińczycy zaczynają leczenie od jej odtrucia, następnie ochładzają krew specjalnym rodzajem mieszanek, a na koniec stosują akupunkturę - dodaje gość Trójki.
Tata w roli głównej - We wszystkich kulturach ojciec reprezentuje tą silną część rodziny. Daje oparcie, bezpieczeństwo i moc – mówi psycholog Marcjanna Przychodzka. 23 czerwca obchodziliśmy Dzień Ojca. Z tej okazji "Dobronocka" poświęcona została bardzo szczególnej w życiu dziecka osobie. Jak przypomina psycholog Marcjanna Przychodzka obraz ojca na przestrzeni wieków ulegał zmianom. - Kiedyś ojcowie, byli odlegli, niedostępni, ale wzbudzali szacunek i stanowili oparcie. Dzisiaj mężczyźni w większym stopniu interesują się swoimi dziećmi i lepiej je znają. Dziecko przestało być dla nich całkowitym abstraktem – tłumaczy gość audycji. Mimo to, obecność ojca w życiu dziecka wciąż bywa niewystarczająca. Psycholog przywołuje dane, według których polski tata spędza ze swoim potomkiem przeciętnie trzy minuty dziennie. Dla porównania na oglądanie telewizji przeznacza trzy i pół godziny. W Stanach Zjednoczonych statystyki wyglądają nieco lepiej, tam ojcowie poświęcają małym członkom rodziny 7 minut. Jednak warto dodać, że w USA ponad 60 procent dzieci nie mieszka ze swoim biologicznym ojcem. Dystans, jaki mężczyźni przyjmują w kontaktach z najmłodszymi może wynikać z faktu, że nie potrafią się do nich emocjonalnie zbliżyć. - Często ojcowie opowiadają, że dla nich dziecko jest istotą, z którą ma się dopiero kontakt, gdy zaczyna płynnie mówić – zauważa gość Trójki. Roli ojca nie da się jednak przecenić. Zdaniem Marcjanny Przychodzkiej to On buduje w naszej świadomości obraz nas samych. On stwarza też pierwsze granice i uczy jak radzić sobie z zewnętrznym, nie zawsze przyjaznym światem. Matka akceptuje zwykle wszystko. Dziecko jest z nią tak związane, że może mu się wydawać, że świat zawsze odpowie na jego wołanie i domyśli się, czego mu potrzeba. Tata natomiast się nie domyśli. Jest zwykle bardziej stanowczy i jednoznaczny. Z nim należy zbudować inny rodzaj kontaktu. – Ojciec pozwala oderwać się od matki, rozpuścić tą symbiozę - mówi psycholog.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności