-
192 -
27391 -
2155 -
1587
35473 plików
16996,87 GB
Tomoya Okazaki jest licealistą nie mającym najlepszej opinii. Pewnego dnia spotyka Nagisę Furukawę, która po przebyciu choroby powtarza rok. Jest smutna, ponieważ jej znajomi ukończyli już szkołę. Najbardziej jednak żal jej kółka teatralnego, do którego chciała wstąpić. Tomoya obiecuje pomóc założyć jej własne kółko.
Głównym bohaterem „Clannada” jest Tomoya Okazaki – uczeń liceum, który wiecznie spóźnia się do szkoły i opuszcza lekcje, co powoduje, iż ma niezbyt pozytywną opinię. Tomoya nie jest jednak żadnym łobuzem – to całkiem miły gość, który tylko czasami robi sobie żarty z koleżeństwa oraz rzuca pod ich adresem kąśliwe uwagi, a trzeba wiedzieć, że potrafi być szczery do bólu. Sam nie ma szczególnych powodów do radości z życia. Całą jego rodzinę stanowi wiecznie pijany ojciec, który zwraca się do chłopca jak do obcej osoby, przez co Tomoya rzadko przebywa w domu.
Pewnego dnia w drodze do szkoły poznaje uczennicę, której nigdy wcześniej nie widział. To Nagisa Furukawa, od której dowiaduje się, że długo chorowała i musi powtarzać rok. Najbardziej jednak dokucza jej fakt, iż wszyscy z jej klasy ukończyli już szkołę, a kółko teatralne, do którego chciała wstąpić, zakończyło działalność. Dziewczyna jest nieśmiała, brak jej pewności siebie, ale ma na oku sztukę, którą chciałaby wystawić. Tomoya nakłania ją, aby sama założyła kółko i obiecuje jej pomóc.
To już trzecia visual novel firmy Key przeniesiona na ekran telewizyjny. Co ciekawe, gra nie zawierała tym razem żadnych treści przeznaczonych wyłącznie dla widza dorosłego. Logicznym wydawać by się mogło, że w takich okolicznościach twórcy gry zaoferują coś w zamian. Scenariusza co prawda nie uczynili bardziej spójnym i nie wyeliminowali elementów nadnaturalnych, ale za to poważnie rozbudowali ją fabularnie. Przemawia za tym fakt, iż w dwudziestu dwóch odcinkach serialu zmieszczono zaledwie połowę gry. Wiadomo już jednak, że Kyoto Animation, odpowiedzialne za adaptację opisywanego tytułu, planuje kontynuację, mającą zawierać drugą część zatytułowaną „After Story”.
Autorzy gry często podkreślają rodzinny charakter „Clannada”. Może nie będę zagłębiał się w znaczenie tytułu i inne irlandzkie akcenty, ale chciałbym zwrócić uwagę na to, iż już „Air” mocno nawiązywał do motywu rodziny, a „Clannad” jest jedynie rozwinięciem tej idei. Jeśli przyjrzymy się wszystkim ścieżkom gry, zauważymy, że w jakimś stopniu poruszają one sprawy rodziny. Przedstawiono tu najważniejsze problemy, jakie mogą dotknąć rodzinę, a więc np. alkoholizm, stawianie kariery zawodowej ponad najbliższych czy rozwód. Jednocześnie pokazują też pozytywny przykład rodziny, gotowej wiele poświęcić. Twórcy dochodzą też do podobnych wniosków, co w „Air” – każdą rodzinę da się naprawić, co oczywiście nie ma przełożenia na rzeczywistość, jednak dzięki niezwykle ciepłej atmosferze (mam tu na myśli już anime) widz bardzo chętnie ulega tej iluzji. Drugim elementem wpływającym pozytywnie na klimat i czyniącym serial wielce sympatycznym, jest humor, i to w sporych ilościach. Prawdę powiedziawszy, ani w „Kanonie” ani w „Air” humor nie był tak częstym elementem jak tu. Najważniejsze jest jednak to, że powinien rozśmieszyć nawet wybrednych amatorów komediowego anime. Rolę clowna objął tu kolega protagonisty – Yōhei Sunohara, który służy bohaterom jako typowy boke i często zbiera baty, ale jest to postać dobrze do tej roli przygotowana. Czasem wspomaga go Fūko (jedna z głównych bohaterek), z którą z kolei uwielbia drażnić się Tomoya. Właściwie „Clannad” można by nawet nazwać komedią, tak często gości w nim humor, jednak w żadnym stopniu nie przeszkadza to uderzać serialowi w poważniejsze tony i z pewnością humor nie pojawia się tu w momentach, w których być go nie powinno.
Po wakacyjnym „Air”, który według chronologii gier poprzedzał „Clannad”, powrócono do szkoły. Podobnie jak w „Kanonie”, rozgrywa się w niej większość wydarzeń, tym razem głównie za sprawą kółka teatralnego. Twórcy adaptacji zorganizowali scenariusz tak, aby wątkiem głównym stało się przywracanie do funkcjonowania owego kółka, a kolejne ścieżki gry były wątkami pobocznymi, dzięki czemu wszystko składa się w całość w sposób dość naturalny.
Podobnie jak w poprzednich grach Key, wątek główny dotyczy najbardziej eksponowanej bohaterki haremu. Tym razem pozbawiono go jednak elementów nadnaturalnych, które w „Kanonie” i „Air” były trochę irytujące. Ten wątek (przynajmniej w przypadku pierwszego sezonu anime) mógłby wydarzyć się naprawdę. Jak do tej pory jest dobrze wyważony, co jednak może ulec zmianie w „After Story”. Jeśli już jesteśmy przy drugiej części, to dość ścisły związek mają z nią przepięknie animowane wstawki przedstawiające świat zamieszkały jedynie przez małą dziewczynkę, która zbiera złom, aby zrobić z niego towarzysza.
Wątki poboczne nie są traktowane równorzędnie. Niektórym poświęcono po kilka odcinków, tak jak ścieżkom Fūko, czy Kotomi, inne przedstawione są pobieżnie – najmniej uwagi poświęcono Kyō, natomiast Tomoyo będzie miała swoje dwadzieścia pięć minut w drugim odcinku specjalnym, przedstawiającym, jak przypuszczam, rozwinięcie jej ścieżki.
O ile, technicznie rzecz biorąc, mamy tu harem składający się z postaci archetypowych, to spełnia on trochę inną rolę niż w tradycyjnej haremówce, co zresztą było wyraźnie odczuwalne w poprzednich adaptacjach gier Key. Nie ma tu czegoś takiego, jak zdobywanie serc dziewczyn wchodzących w skład haremu. Zamiast tego mamy rozwiązywanie często poważnych problemów. W „Clannadzie” zauważyć możemy jeszcze jedną drobną zmianę. Przykłada się tu mniejszą wagę do roli protagonisty. Często nie działa on w pojedynkę, wielokrotnie rozwiązanie problemów pojedynczej bohaterki wymaga zaangażowania wielu innych postaci. Można też odnieść wrażenie, iż wszyscy bohaterowie związani z kółkiem teatralnym tworzą jedną dużą rodzinę, która troszczy się o siebie i pomaga sobie nawzajem.
Kyoto Animation wciąż ceni jakość swych produkcji. „Clannad” jest zrealizowany na poziomie „Kanon 2006”, z którym opisywane anime natychmiast się kojarzy. Zmieniła się tylko kolorystyka, na cieplejszą i chyba odrobinę przesłodzoną. Animatorzy tego studia jak zwykle nie szczędzą klatek pośrednich. Jest to znak rozpoznawalny KyoAni, ich produkcje pod względem płynności animacji plasują się w czołówce seriali telewizyjnych anime. Trochę mniej okazałe są scenografie.
Oprawa muzyczna nie prezentuje się wybitnie. Opening jest nijaki, a muzyka podkładu się nie wybija. Są to kompozycje w stylu „Kanona”, ale nie tak dobre. Te tutaj zupełnie ulatują i żadna nie zapada w pamięć, oprócz endingu, będącego także tematem przewodnim, którego pełna wersja jako jedyna warta jest zapamiętania. Seiyū dobrano znakomicie i dopilnowano żeby wczuli się w swoje role, dlatego większość gra bardzo naturalnie.
„Clannad” to bardzo dobre anime w swojej klasie. Nie wnosi co prawda tyle do gatunku, co „ef – a tale of memories.”, nie jest jednak tak przedramatyzowany, a twórcy nie grają przesadnie na uczuciach widza. Jest to serial ciepły i sympatyczny, a co ważniejsze, zawarty w nim humor, którego twórcy wyraźnie nie żałowali, każdemu poprawi nastrój. Nie zrobiono z tego serialu ani romansidła, ani dramatu, wszystko dobrze wyważono i sądzę, że jest przystępniejszy w odbiorze niż „Air”, który mógł odrzucać swym przesadnym tragizowaniem. Co prawda przed nami druga część, w której wiele może się zmienić, ale liczę na zdrowy rozsądek twórców i oczekuję, że nie zmarnują tej sympatycznej historyjki. Jeżeli kogoś jeszcze nie zachęciłem – jeśli lubi szkolne komedie, to „Clannad” spokojnie można uznać za takową i świetnie się przy niej bawić.
Recenzja skopiowana z serwisu Azumine.net
- sortuj według:
-
23 -
0 -
24 -
0
48 plików
4,01 GB